Robert Wabich

Zagrał we wszystkich jego filmach, epizodycznie, drugoplanowo, ale zawsze jest :)

Jeśli kiedyś powstanie film o "Dobrej Zmianie" to rolę MIsiewicza ma jak w banku ;)
Pzdr

Właśnie dzięki takim gościom jak on Wesele to mega film. Takie tło ale dodające sporą cegiełkę do całego filmu. Tą małą rolą pokazał pokazał jak wielkim wydarzeniem i przeżyciem jest wesele dla ludzi z prowincji, ten zapał podczas konkursów jakby chodziło o mistrzostwa świata mówi sam za siebie. Brawo.

Zdaje sobie sprawę że akademia ma bzika na punkcie poprawności politycznej ale tym razem już chyba przesadzili. Cały wachlarz aktorski tego pana to dosłownie 2 miny: gniewna i zamyślona.Na Oscara to jednak chyba trochę za mało?

obejrzałam z Nim 19 tytułów a kojarzę tylko z Na Wspólnej ;)

. . .

Jeżeli miałbym zrobić ranking aktorów drugoplanowych, którzy generalnie są kojarzeni w Polskim kinie, ale chyba nigdy nie mieli żadnej roli głównej, to pan Robert byłby zdecydowanie w ścisłej czołówce.

Mam nadzieję, że prywatnie taki nie jest, bo role które zagrał powodują z nim same złe skojarzenia. Jego najlepszy tekst z "Reichu":

ZAJEBE ! ZAJEBE !

Faktycznie człowiek epizodu, no ale całkiem nieźle wychodzi.

jeszcze jakko "Łańcuszka" w "Cztery poziomo" dało się go wytrzymać , ale ogólnie to chodząca porażka...

nawet epizody takie jakieś bez jaja

Ja nie wiem, co on robi Smarzowskiemu jak są sami, ale gra w niemal każdym jego filmie. Bo to, że w każdym filmie Smarzowskiego gra np: Dziędziel, rozumiem, bo to świetny aktor i pasuje do klimatu tego typu filmów , ale Wabich jest aktorem średnim, dlatego tak dziwi mnie ta "zażyłość" Smarzowskiego z nim :D

Wkurzający w każdej roli.

Prostakow