Recenzja filmu

Bad Boy (2020)
Patryk Vega
Antoni Królikowski
Maciej Stuhr

Zmarnowany potencjał

Po tajnych służbach, przestępczości zorganizowanej, służbie zdrowia i aferach politycznych Patryk Vega zdecydował się zaprezentować szerokiej publiczności środowisko polskich kibiców, a właściwie
Po tajnych służbach, przestępczości zorganizowanej, służbie zdrowia i aferach politycznych Patryk Vega zdecydował się zaprezentować szerokiej publiczności środowisko polskich kibiców, a właściwie pseudokibiców piłkarskich. Nie jest to z pewnością temat tak medialny jak wcześniejsze motywy twórcze naczelnego skandalisty polskiego kina, ale z pewnością wciąż nieodkryty dla polskiego widza. Więc pole manewru było spore.

Film opowiada historię Pawła Zawrotnego (Antoni Królikowski), który pod wpływem traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa staje się czołowym polskim kibolem i, niczym Henry Hill z "Chłopców z ferajny", krok po kroku wspina się na szczyt chuligańskiego świata piłkarskiego, zostając szefem gangu ''Kanibali" i właścicielem klubu piłkarskiego o nazwie "Unia". Rozbić ten gang stara się jego brat policjant Piotr (Maciej Stuhr), a także funkcjonariusz Adam Kos (Andrzej Grabowski). Współpracuje z nimi prawniczka Aleksandra Fogiel (Katarzyna Zawadzka), z którą Paweł nawiązuje romans.

Zacznę może od tego, że jestem kibicem piłkarskim, żywo interesuję się tematem i wszelki realizm czy prawdopodobieństwo tej historii jestem w stanie ocenić na pierwszy rzut oka. Realizm to zresztą słowo klucz, jeśli chodzi o ten film. Stadion Unii zagrały dwa obiekty i naprawdę nie trzeba być ekspertem, by zauważyć, że stadion Śląska Wrocław (ponad 40 tysięcy pojemności) i stadion Polonii Warszawa (7 tysięcy) różni całkiem sporo elementów, takich jak trybuny, boisko czy zadaszenie. Wypada to więc co najmniej nieprzekonująco.

Jeszcze gorzej sytuacja wygląda z samymi piłkarzami, których, jak się domyślam, zagrali kompletni amatorzy niemający żadnego doświadczenia w grze w piłkę. Zawodnicy człapią po boisku bez jakiegokolwiek animuszu, nie mają za grosz dynamiki i techniki, najprostsze kopnięcie piłki stanowi dla nich problem. Oprócz tego dochodzi jeszcze fatalny montaż tych scen. Wyjątek stanowią zawodowcy, czyli występujący epizodycznie Kamil Grosicki i Sławomir Peszko. Widać w ich zachowaniu szybkość, zmysł, koncentrację i zwyczajne piłkarskie umiejętności, które dobrze prezentują się na ekranie. Podobnie rzecz się ma ze strojami i szalikami, które wyglądają niesamowicie tanio i tandetnie.

To, co różni ten film od wcześniejszych dokonań Patryka Vegi, to zdecydowanie scenariusz. O ile wcześniejsze obrazy stanowiły tylko kilka łączących się ze sobą historyjek, tak tutaj mamy spójną fabułę. Nie udało się jednak uniknąć masy pobocznych wątków, które prowadzą donikąd i nie mają praktycznie żadnego znaczenia dla historii (Andrzej Grabowski na siłowni). W filmie jest cała masa abstrakcyjnej brutalności z łamaniem i odcinaniem kończyn na czele. Praktycznie niemożliwym jest, by w którymkolwiek momencie widz mógł odczuć wrażenie, że ta historia w jakikolwiek sposób mogła wydarzyć się naprawdę. 

Produkcja ma też i dobre strony. Najlepszą z nich jest bez wątpienia Antoni Królikowski, który jest zdecydowanie najjaśniejszą gwiazdą tego przedsięwzięcia. Fantastycznie bawi się swoją postacią i jest dokładnie tak przerysowany jak powinien. Kolejnym aktorem godnym wyróżnienia jest Piotr Stramowski. Wypada on rewelacyjnie jako zaburzony narkoman i niekompetentny przywódca gangu (genialna scena z winem). Poniżej swojego poziomu nie spadają Andrzej Grabowski, Małgorzata Kożuchowska i Zbigniew Zamachowski, natomiast sporym rozczarowaniem są występy Macieja Stuhra i Katarzyny Zawadzkiej. Kolejny raz świetną robotę wykonał autor muzyki Łukasz Targosz, który dodaje sporo dynamiki i wyrazu wielu słabo zrealizowanym scenom.

"Bad Boy" był szansą na zrealizowanie polskiej wersji "Hooligans". Niestety jedyne, co łączy te dwie produkcje, to tematyka. "Bad Boyowi" brakuje pomysłu, dokładności i chyba zwyczajnie chęci. Patryk Vega po raz kolejny dał do zrozumienia, że nie interesuje go realistyczne i spójne przedstawieni historii, a tylko i wyłącznie zarobki i rozgłos. Tutaj chyba nic się w najbliższej przyszłości nie zmieni.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Patryk Vega od lat udowadnia, że w jego kinie zasada "im gorzej tym lepiej" sprawdza się wybornie,... czytaj więcej
Patryk Vega za każdym razem zaskakuje. To może wydać się komunałem, jednak tym filmem reżyser całej sfory... czytaj więcej
O Patryku Vedze można mówić wszystko, ale na pewno nie można mu odmówić pomysłowości w sposobie... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones