Anime wyglada jak polaczenie mangi death note oraz anime eureka 7 ;] Ogolnie nie jest zle, ale wiele watkow jest niepotrzebnych przez co czasem nudzi, ale ogolnie zaskakuje jakoscia wykonania ;] Ciekawe jak zakoncza serie w koncowych ovach :D
dla death note nie dorasta do pięt ponieważ fabuła tutaj jest bardzo przewidywalna... szczerze zawiodłem sie strasznie na tym anime, a oglądałem bo ludzie strasznie sie tym jarali;/
Ja za to zawiodłem się na DN, tylko pierwsze odcinki były dobre, kolejne zanudziły mnie na śmierć.
Popieram Marka, nie jest to złe anime i fajnie się je ogląda, ale do DN mu brakuje. Zgadzam się również ze slocikiem że dużo tu niepotrzebnych wątków.
Mówili "podobał ci się death Note to i code geass ci się spodoba blablabla" gówno prawda. Death Note był idealny, przemyślany, wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wadami Code Geass jest: tak jak ktoś wspomniał - dużo niepotrzebnych wątków, czasem aż nużące sceny, za dużo walk robotów (no, może po prostu mnie to nie kręci), przerysowane postacie i cholernie przygnębiający nastrój. Light dla przykładu miał wszystkich w dupie i było mu z tym dobrze. Lulu ma łzy w oczach za każdym razem jak musi kogoś zabić, kto nie zasłużył. Przez te rozdarte uczucia bohatera i widz czuje się rozdarty. Scena śmierci Euphie, świadomość, że dwoje najlepszych przyjaciół próbują się wzajemnie zabić, Nanaly (która czasem jest taka słodka, że aż irytująca) i każda kolejna scena, gdzie Lulu znów zastanawia się nad sensem swojego życia i swojego postępowania - To wszystko sprawia, że oglądając to nie chce się płakać tylko iść i powiesić na sznurowadle od adidasów, bo niby po co to wszystko? Po co tyle rozlewu krwi skoro nic nie ma sensu i giną niewinni ludzie? Przynajmniej ja przez całą serię miałam takie odczucia. BTW piszę "Lulu" bo jego imię jest za trudne do napisania, albo ja jestem na to za głupia, a za daleko mi sprawdzić. Tak czy inaczej - Death Note dawał nadzieję, że źli ludzie zostaną ukarani, że sprawiedliwość istnieje, rozwijał nas dzięki dedukcjom "L" i zabierał w świat refleksji "Co byś zrobił, gdybyś otrzymał taką moc?". Code Geass dostarcza nam przykrych odczuć i wpędza w depresje ciągłymi scenami śmierci i wielkimi robotami. Tak więc, jeśli w tym momencie ktoś by mnie spytał czy polecę to anime to zdecydowanie powiem, że tak. Niech inni też się mordują z tym gównem, bo niestety wciąga na tyle, że nie da się przestać. Koniec jest jeszcze bardziej irytujący niż ta cała "tajemniczość" anime. No, ale zaczynam, właśnie oglądać R2, więc może coś się wyjaśni i jakoś porządnie zakończy. Pozdrawiam forumowicz i przepraszam za długa, męczącą i chaotyczna wypowiedź, ale jeszcze się nie pozbierałam, po zakończeniu Code Geass, które oglądałam przez bite dwa dni.
Death Note dopięty na ostatni guzik, no proszę jakie oryginalne żarty tutaj można przeczytać
do 25 odcinka i śmierci L wszystko było idealne moim zdaniem, możliwe, że brakuje mi inteligencji by wyłapać psychologiczne i logiczne błędy, ale w takim razie proszę o oświecenie, bo na prawdę chętnie powrócę pamięcią do owego serialu :)
Chodziło mu o to, że po śmierci L te anime wygląda, jakby było na chama zrobione (albo na chama śmierć L)
Według mnie porównywanie CG do DN jest bez sensu, nie dlatego że DN jest lepsze ale dlatego że CG i DN to całkowicie różne rodzaje Anime.
Drodzy filmwebowicze! Szukam anime w stylu death note, bo osobiście bardzo mi się podobał. Szukam czegoś naprawdę dobrego i właśnie w tym stylu. Co moglibyście mi polecić?
Nie są to te same anime ale jednak polece Code Geass bo dla mnie to najlepsze Anime które oglądałem.
Mnie się Death Note także podobał i po pewnym czasie postanowiłem obejrzeć Code Geass, anime bardzo mnie wciągnęło, obejrzałem z 6-7 odcinków, ale byłem zmuszony zrobić przerwę. Wtedy przemyślałem sprawę i...odrzuciło mnie, a pominąłem odcinek z kotem. Mogę nawet napisać co spowodowało taką reakcję:
-Suzaku, który powinien chyba walczyć o Nagrodę, a nie utopijny świat. (Razem z C.C., ale ona jest wyraźnie pokazana jako nadnaturalna).
-Wręcz komediowy idiotyzm rodziny królewskiej, której członkowie bawią się w wojnę.
-Głupota Armii Cesarskiej:
a)Wysłanie wojsk lądowych do wymordowania Japońskiego getta, zamiast artylerii lub lotnictwa, mimo świadomości, że są tam terroryści.
b)Żołnierze, przeszkoleni w obsłudze skomplikowanych machin bojowych nie mogący sobie poradzić z....nastolatkami, którzy te pojazdy widzą pierwszy raz lub obsługiwali starsze typy.
c)Parada ze schwytanym Suzaku.
d)Suzaku, który nie dość, że jest Nieśmiertelnym, to jeszcze ma chyba w genach perfekcyjną obsługę najnowszej zabawki wojska.
e)Założenie, że genialny szachista Lelouch, jest genialnym dowódcą wojskowym. Cóż, ja jednak wolałbym postawić na czele armii Pattona, MacArthura, Nimitza, Żukowa czy Wasilewskiego (specjalnie dobrałem dowódców tak, żeby większość miała w swoim życiorysie zwycięstwo nad IJA lub IJN), niż kogokolwiek z tych list: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ranking_szachowy.
W DN tak naprawde nic nie było dopięte na ostatni guzik. Nawet jeśli wszystko było tak przemyślane, pozostaje jeden problem. Po [SPOILER] Oddaniu notesu [KONIEC SPOILERA] Anime robi się strasznie nudne, i tak niestety pozostaje już do końca. Ten cały pomysł z korporacją... to wszystko było przerażająco nużące. Może w Code Geass nie wszystko było aż tak przemyślane, ale przynajmniej nie nużyło. I nie rozumiem tego gadania o braku dobra i zła w DN. Przecież Raito robi wszystko aby pokazać nam że jest czystym (przepraszam za słownictwo) sku*wysynem. Już po kilku odcinkach widzimy że to L jest tym który stoi po tej "dobrej stronie". Ale jak już mówiłem to tylko moje zdanie.
właśnie te wątki poboczne sprawiają że CD jest świetne, bohaterowie są bardziej interesujący.
DN był jak dla mnie zbyt rozwleczony, dodatkowo od 2 odcinka główny bohater jasno pokazał, ż wcale nie jest tym dobrym i zabija każdego kto mu się sprzeciwi.
W CD wyznaczenie granicy między dobrą, a zła stroną jest niemożliwe, dodatkowym plusem jest pokazanie szeregu motywacji bohaterów, czego nie ma w DN