Nie wiem, ale ja jakoś w taj części dopatruje się drugiego dna. Może trochę na siłe. Finałowa scena dała mi trochę do myślenia. Reakcja Edmunda, kiedy usłyszał, że ojciec w końcu, po raz pierwszy poprawnie wypowiedział jego imię.....Wydaje mi się, że w tej części Czarna Żmija tak na prawdę pragnął jedynie akceptacji ojca, jego miłości i uznania. Jak pisałam, może to interpretacja na wyrost, ale tak to odebrałam.