W zwiastunie serialu pojawia się napis "Based on untold true story" - jednak historia Strażaka i jego żony jest żywcem ściągnięta z historii opowiedzianej w reportażu Swietłany Aleksijewicz "Czarnobylska Modlitwa".
Trochę to mylące dla widzów.
I jest ściągnięte żywcem z BBC's Surviving Disaster - Chernobyl. Jest na youtube godzinny film. Niektóre zdania są wręcz takie same.
A także motyw z laboratorium i panią naukowiec atomistyki i jej kolegą nawiązuje do polskiego spektaklu pt: Czarnobyl 4 dni w kwietniu. Ta akcja z jodem...
Ten serial to zlepek wszystkich filmów w tym nietłumaczonych na polski, jakie widziałem.
Np motyw z dziewczyną i chłopakiem stojącymi przy motorze na drodze, to także zerżnięte z ukraińskiego filmu.
Nie będę już nawet wspominał Bitwy o Czarnobyl i tym podobnych paradokumentalnych filmów.
Znaczy wiesz, serial jest dobrze zrobiony nawet jeżeli to zlepek wielu informacji. Tylko mogliby o tym informować widza zamiast wprowadzać w błąd :D
Polecam filmy fabularne "Raspad" (rosyjski ale ma wersję z tłumaczeniem angielskim), "Nierozłączni (Czarnobyl) ", oraz "Znieważona Ziemia". Z tych trzech filmów też wiele motywów pokazano w tym serialu.
Szkoda że młodzi widzowie nie interesują się wcale Czarnobylem i widząc ten film są szalenie zaślepieni, jak on to jest super, oryginalny, etc.
Serial faktycznie jest zrobiony dobrze, ale niestety jest mało oryginalny i odkrywczy.
Poza tym ma rażące błędy historyczne, jak z katastrofą helikoptera.
Nie było w ogóle takie osoby jak Ulana, która w serialu nie dość, że ma plany budowy elektrowni jądrowej (która w czasach ZSRR produkowała materiał do celów wojskowych więc byle naukowiec nie mógł mieć ich w szufladzie), to jeszcze szasta jakimiś liczbami od czapy jak choćby siła eksplozji wodoru ze zbiorników wody pod reaktorem. Jej postać jest zgodna z obowiązującymi trendami, że produkcja filmowa czy telewizyjna powinna mieć silna i bohaterską postać kobieca - nawet jeżeli jest absurdalna w jak w tym serialu.
Scena z górnikami, gdzie minister jest przez nich traktowany z pogardą - coś takiego w ZSRR by nie przeszło.
Prawdziwej historii należy szukać w produkcjach dokumentalnych a nie tym serialu, który choć jest dobry, to mocno podkoloryzowany.
Na koniec ostatniego odcinka jest informacja że Ulana jest fikcyjną osobą reprezentującą wszystkich co chcieli ukazać prawdę światu.
serio, to czy śmigłowiec spadł wtedy czy kilka msc później nie robi mi różnicy, nie uznaję tego jako rażący błąd historyczny, bo to nie odgrywa w tej historii żadnej roli.
Jak czytam takie komentarze, to mam ochotę krzyczeć. Czy to ważne, że Ulana nie istniała na prawdę? Czy to ważne, że historia strażaka niby nie jest prawdziwa, a jednak jest? Czy to ważne, że serial jest oparty na jakimś tam filmie dokumentalnym? Jakie Wy macie głupie problemy. Według mnie w tym serialu nie chodzi o to, żeby pokazywać dokładnie wszystkie wydarzenia, postaci czy takie szczegóły, jak śmigłowiec, którego niby nie było. Twórcy musieli to wszystko podkoloryzować, żeby pokazać reakcję władz i wyżej postawionych pracowników elektrowni, na zaistniałą sytuację. To jest serial polityczny. Chodzi o to, jak próbowali zamaskować sytuację, jak wysyłali ludzi na pewną śmierć, jak okłamywali pracowników i narażali ich życie, byleby tylko katastrofa nie wyszła na jaw. Pokazali dokładnie, jak WYGLĄDA polityka w takich krajach, jak Rosja, Ukraina czy nawet Polska. A tak na przyszłość, radzę wam nie liczyć na wierne odwzorowanie historii w filmach czy serialach. Takie rzeczy nie mają miejsca. Twórcy zawsze podkoloryzowują i lepiej się z tym pogodzić niż pisać takie dziecinne komentarze.
Skoro tak Tobie chodzi o to, że twórcy pokolorowali historię Strażaka, czy zakłamali fakty dotyczące awarii helikoptera, to dlaczego nie widzisz tego, że pomimo bałaganu jaki panował wszędzie Ludmiła dostaje pozwolenie od Wojskowego i wszędzie na nie wchodzi? Dlaczego nie zwrócisz uwagi na to, że te kobiety miały w rzeczywistości utrudniany dostęp do swoich mężów, że musiały się posiłkować znajomościami i łapówkami żeby być przy nich? Tutaj skoro to serial polityczny to nie rozumiem faktu, że żona strażaka jest traktowana ulgowo - skoro wg źródła tak łatwo jej nie było za nim pojechać i dostać się do szpitala - a w serialu robi co chce żeby tylko przy nim być i ma z tego tytułu ulgi - jej postać i trud jaki włożyła jest bardziej tragiczny niż w serialu przedstawiono.
Serial jest dobry dla ludzi, którzy nie interesowali się tematem Czarnobyla za bardzo i chcą go zgłębić jako zachęta, bo polegając tylko na scenach z serialu można nabyć błędnego przekonania o swojej super wiedzy na ten temat.
Rozumiem, że to dzieło HBO i że żaden film/serial nigdy nie jest w 100% wierny oryginałowi, jednak warto spojrzeć do innych źródeł na temat Czarnobyla żeby dowiedzieć się jak naprawdę tam było.
Tak jak napisałeś/aś, serial spełnia swoją rolę jako zachęta, bo jest bardzo dobry. Jak ktoś będzie zainteresowany to nie będzie posiłkować się jedynie serialem, tylko poszuka informacji także z innych żródeł, więc nie wiem w czym problem.
Sam osobiście przeczytałem parę książek o Czarnobylu, ale powiem szczerze serial skłonił mnie jeszcze raz do pochylenia się nad sylwetką Walerija Legasowa, bo to ciekawy wątek tej całej tragedii
Aga_Q, czy gdzieś jest napisane, że jet to film dokumentalny? nie. więc nie rozumiem, o co się bździsz.
ależ to w ogóle nie o to chodzi. "Based on untold true story" nie mówi o tym, że zdarzenia są fikcyjne (zwłaszcza, że na koniec piątego odcinka te prawdziwe są wprost wskazane). tu idzie o pokazanie tego, jak wygląda polityka kłamstwa, fałszu itd. że w całej historii wybitnie ważny jest temat prawdy/nieprawdy/propagandy. doprawdy, nieraz przeraża mnie to, jak ludzie są dosłowni, jak zamknięci i jak pozbawieni wyobraźni, że ie dostrzegają takich rzeczy. ludzie - film to sztuka.