PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=725199}
8,0 25 169
ocen
8,0 10 1 25169
8,6 20
ocen krytyków
Twin Peaks
powrót do forum serialu Twin Peaks

To jest Lynch, ale to nie jest Twin Peaks. Przynajmniej po czterech odcinkach. Dostaliśmy surrealistyczne dzieło, którego skądinąd można było się spodziewać. Momentami nawet ciekawe, ale raz jeszcze podkreślę, nie dostaliśmy Twin Peaks. Mocą tamtych sezonów było stopniowe odkrywanie wszystkiego co kryje się pod gładką powierzchnią małego miasteczka, (miasteczka, którego tutaj nie ma) zarówno w sensie ludzkim, fizycznym jak i metafizycznym. Bohaterowie, stopniowo pokazywali swoje drugie oblicza. Typowo Lynchowe wstawki odmiennych stanów świadomości podkreślały klimat, tutaj stanowią główną oś. Chwilami bełkotliwą i pełną dłużyzn. Szerokie plany i ujęcia północnej przyrody dawały wytchnienie, lub potęgowały napięcie. W tym sezonie, jeden i ten sam przelot nad zamglonymi lasami wstawiany jest ad hoc. Ciasne wnętrza, być może w założeniu mające tworzyć duszną atmosferę, dają wrażenie mizernego budżetu. Podobnie zresztą jak prawie całkowity brak statystów. Sceny w barze dla motocyklistów tego nie zmienią.
Podsumowując, nie jest to zły serial w ogóle, to póki co, nie jest niestety najlepsze Miasteczko Twin Peaks.

SPOILER



Ps. "Trzeci bliźniak" jako sposób na pozostawienie w realnym świecie obu Cooperów, każe mi obawiać się, o zdolność Lyncha, do rozwiązywania w sposób ciekawy i przemyślany wątków z pierwszych dwóch sezonów.

LukaszP1982

popieram

LukaszP1982

Mam identyczne odczucia. Urok i magia dawnego Twin Peaks niestety zdechły w plątaninie zawiesistości.

użytkownik usunięty
jowiszowa_fasola

Mam takie samo odczucie, za dużo szmerów bajerów niż właściwej dla starego Twin Peaksa'a treści. Chyba za bardzo się chciał postarać i wyszło co wyszło.

ocenił(a) serial na 8
LukaszP1982

Dokładnie..Lynch, ale nie Twin Peaks...Może celowo zostało odjęte z tytułu polskiego słowo "miasteczko"..Moim jednak zdaniem seria związana stricte z agentem Cooperem powinnanosić tytuł albo z nim albo jakis inny.Poki co rowniez mam stosunek ambiwalentny...Wiadomo, ze nie wroca juz ani lata 90-te ani pierwsze dwie serie..Troszke się dluzy i za duzo jak dla mnie tych "metafizyk"...ale dostalismy cos nowego i innego, moze nie gorszego...Poczekamy, zobaczymy.

ocenił(a) serial na 10
malgorzataprusaczyk

Twin peaks w tytule oznacza nie tylko nazwę miasteczka ale oczywiście też 'dwa wzgórza', 'bliźniacze wzgórza' - dwoistość natury, istnienie doppelgangers, równoległego świata, białej/czarnej chaty. A także odnosi się do charakteru serialu: śmiech i groteska przeplatane z horrorem i przerażającymi scenami, sielanka z makabrą. Takie miasteczko o podwójnym obliczu, serial o podwójnym charakterze. Od początku dodanie frazy "miasteczko" w polskiej wersji językowej było błędne i wypaczało podwójne znaczenie serialu.

ocenił(a) serial na 8
ganesa

Dziekuje za znakomite merytoryczne wyjasnienie :-)

ganesa

Trafne wyjaśnienie.

ocenił(a) serial na 3
LukaszP1982

Niestety spore rozczarowanie i podobne uczucia jak przedmowcow. W stylu Inland Empire. Pretensjonalnosc przechodzaca w nude. Pojedyncze sceny nie ratuja calosci. Obym sie mylil w ocenie po obejrzeniu wiekszej calosci.

LukaszP1982

Popieram przedmówców. Co prawda widziałam jedynie pierwszy odcinek 3 serii... ale niestety nie przypadł mi ani trochę do gustu. Zero klimatu "Miasteczka..." z lat '90. Pełno za to pretensjonalnego bełkotu w postaci jakichś pseudo-artystycznych wycinków i zlepków popieprzonych wizji, snów, półsnów i cholera wie, czego jeszcze. Obejrzę jeszcze ze 2 epizody i chyba sobie podaruję. Lubię filmy Lyncha, ale mam wrażenie, że tutaj zaczął zjadać własny ogon.

ocenił(a) serial na 5
LukaszP1982

Tak to już jest jak się zdejmie Lynchowi kaganiec i pozwoli na pełną swobodę. Zamiast umiejętnie łączyć pomysły, które narodziły się w jego głowie przez lata z wydarzeniami i postaciami znanymi z dwóch pierwszych sezonów i filmu Lynch wrzuca wszystko do jednego wora, potrząsa i patrzy co z niego wypadnie. Odnoszę też wrażenie, że stare „Twin Peaks” jest mu zupełnie nie na rękę. Z całej zgrai aktorów zostawiłby tylko Coopera i zbudował wokół niego fabułę, a resztę obsady zamiótłby najchętniej pod dywan, bo istnieją oni tylko po to, żeby puszczać oczko do widza a samemu reżyserowi zapewniać oglądalność i poparcie stacji.

Ok, rozumiem, że niektórym może się to surrealistyczne szaleństwo Lyncha podobać i im mniej rozumieją i im dziwniej jest na ekranie tym lepiej. Spoko. Tylko dla mnie, osoby, która może nie jest wielkim fanem Twin Peaks, ale jednak ma bardzo dobre zdanie o serialu, a obejrzany ostatnio film stał się jednym z ulubionych nowy sezon jest po prostu męczący. To co sprawiało, że TP było i jest wyjątkowe to niesamowicie zgrabne połączenie wydawałoby się normalnego miasteczka i zamieszkujących go archetypów ludzi z całkowicie absurdalnymi sytuacjami i zdarzeniami, których nie da się prosto wyjaśnić. Niekiedy cały odcinek mógł płynąć typowym dla seriali torem, żeby na końcu wydarzyło się coś tak odmiennego, że aż fascynującego i intrygującego. Nikt nie spodziewał się, że opowieść o zamordowanej popularnej dziewczynie będzie miała czerwony pokój i tańczącego karła, a babka będzie gadała z pieńkiem. I właśnie ta odmienność połączona z normalnością stworzyła Twin Peaks jakie polubiłem.

Trzeci sezon jest tego absolutnym zaprzeczeniem. Teraz to całej rzeki absurdów wrzucane są nic nieznaczące i niepowiązane ze sobą sceny codziennego życia. Minęło 5 odcinków, a akcja krąży wszędzie indziej tylko nie w moim ulubionym miasteczku. Mnie ciekawi jak potoczył się los bohaterów, jak zmieniło się ich życie, czy żyją, czy mają dzieci, czy dalej pracują tam gdzie pracowali. Zamiast tego dostaje jakieś ochłapy, które nawet nie są w stanie mnie zainteresować, bo lada chwila przeniesiemy się do innej sceny gdzie poziom absurdu osiąga poziom przekraczający 9000. Na domiar złego Cooper jest od 3 odcinków sprowadzony do roli debila, który nie potrafi sam sikać i wypowiada jedno słowo na odcinek. Obawiam się, że ten stan rzeczy może jeszcze trochę potrwać, a ja już teraz straciłem do niego cierpliwość. Sceny w zielonym garniturze i przeskakiwanie z nogi na nogę licząc, że ktoś pomoże mu znaleźć toaletę jest dla nawet nie nieśmieszne co po prostu żenujące. Wciąż mam nadzieję, że wszystko się zmieni, a Lynch się ogarnie i wróci do przynajmniej prostej narracji posiadającej związek przyczynowo-skutkowy. Inaczej oglądalność poleci na łeb na szyje, a on znowu obrazi się na cały świat, że nikt go nie rozumie.

ocenił(a) serial na 10
Skaza

"Nikt nie spodziewał się, że opowieść o zamordowanej popularnej dziewczynie będzie miała czerwony pokój i tańczącego karła, a babka będzie gadała z pieńkiem". No właśnie. Nikt się nie spodziewał. Jaki niby element zaskoczenia miałyby surrealistyczne sceny w 3 sezonie skoro wszyscy już to znamy z poprzednich sezonów? To co można było wtedy wprowadzać stopniowo w ostatnim odcinku starych serii zostało wyeksponowane. Po tym finale ani główny bohater, ani widz, nie ma powrotu do normalności. Serial musi poruszać się już nową ścieżką, można tylko to rozwijać w jedną stronę. A może Cooper miałby w nowej odsłonie wyjść z chaty, zasiąść w barze RR i popijać pyszną kawę i udawać, że nic się nie stało, a widz, że miasteczko można oglądać dalej na starych zasadach? Poza tym kwestia gustu, a dobrego artysty nie wolno trzymać w kagańcu. Przecież to właśnie przez to spadła oglądalność 2 sezonu, włodarze telewizji uważali, że wiedzą lepiej czego chce widz.

ocenił(a) serial na 5
ganesa

Oglądalność 2 sezonu spadła przez niezadowolenie z powodu odkrycia (i jego jakości) zabójcy Laury, dłużyzny nic nie wnoszące do serialu i mnogość wątków paranormalnych, których normalny widz, nieprzyzwyczajony do lynchowskiego stylu zwyczajnie w świecie nie mógł kupić. Teraz jest niemal tak samo, ale nie zdejmą serialu, skoro 3 sezon i tak jest nakręcony i kolejnego pewnie w planach nie było i nie ma.

I oczywiście, że po finale ciężko przywrócić dokładnie to samo Twin Peaks, ale można spróbować, zwłaszcza, że luka między wydarzeniami wynosi aż 25 lat! To wystarczająco dużo czasu, żeby miasteczko wróciło na swoje dawne tory i w miarę normalnie funkcjonowało. Cooper i tak pewnie tam kiedyś wróci i napije się pysznej kawy. To kwestia czasu, tylko, że ja po 5 odcinkach wolałbym, żeby stało się to szybciej niż prędzej. Mnie nie bawi ten bałagan i wyolbrzymiona dziwaczność, którą oglądam. Odnoszę też wrażenie, że gdyby w jednej scenie Cooper narobił na środek stołu i wsadził w to jabłko to i tak wiele osób byłaby zachwycona: bo to Twin Peaks, bo to Lynch, a jego się nie rozumie, tylko ogląda.

ocenił(a) serial na 4
Skaza

"Odnoszę też wrażenie, że gdyby w jednej scenie Cooper narobił na środek stołu i wsadził w to jabłko to i tak wiele osób byłaby zachwycona: bo to Twin Peaks, bo to Lynch, a jego się nie rozumie, tylko ogląda."
11/10!
Lubiłem Twin Peaks, ale tutaj jest za dużo pretensjonalnego surrealizmu/Lyncha/dziwadeł, czy jak tego by nie nazywać
Męczą mnie te odcinki, choć pewnie będę oglądał, żeby zobaczyć, co się wydarzy.
Ale to nie jest TP, to jest coś tam Lyncha.

Oglądalność ciekawa wg wiki:
1-2 odc - 0,5 mln
3-4 odc - 0,2
5 odc - 0,25
Kariery nie wróżę, ale dla "fanbojów" to kolejny argument: to jest tak zaje***te, że oglądalność musi spaść do 0,05 mln, bo inaczej to będzie serial dla plebsu :-D
Coś jak z jabłkiem w gówienku - nie czaisz? pffff! nie znasz się...

ocenił(a) serial na 9
MarcelKowal

A wiesz że Showtime ma wywalone na oglądalność bo oni zarabiają realny hajs na subskrypcji? A tak się składa że Showtime w weekend premiery zanotował rekord wykupionych subskrypcji. No ale nie znam się to się wypowiem lol

ocenił(a) serial na 4
taurus_4

Nie znam się, wypowiedziałem się, poprawiono mnie, OK.
I co dalej z tego wynika??
Nie napisałem, że serial jest słaby, więc Showtime nie zarobi, tylko dałem do zrozumienia, że za dużo tam surrealizmu i przez to (moim zdaniem) oglądalność spada.
Napisałem też, że zapewne niektórzy uznają niską oglądalność za wyjątkowość dzieła, bo nie każdy musi je rozumieć. Dodałem również, że za mało tam TP a za dużo Lyncha.
Takie jest moje zdanie, jeśli masz inne to pisz, ale na temat...
Pozdro

ocenił(a) serial na 9
MarcelKowal

To nie zarzut tylko chciałem pokazać że w przypadku amerykańskich kablówek działa to trochę inaczej. Co do oceny to ja się wstrzymuję do zobaczenia calosci. Po pierwszym seansie nie bylem zachwycony, dlatego obejrzałem jeszcze raz wszystko na spokojnie i mi się spodobało, zobaczymy co będzie dalej. Pozdro

taurus_4

Już się tak nie podniecaj znaffco.

ganesa

Mówisz, że poprzednio nikt się nie spodziewał tego co pokazał Lynch. Wychodzi na to, że coraz więcej osób nie spodziewało się, że teraz nie pokaże nic. Tak szczerze, to nie wiem, jaka jest myśl przewodnia tego sezonu. Wokół czego ma zawiązać się fabuła. Do czego doprowadzić wyjście Coopera z czarnej chaty. Jaka jest tajemnica, której rozwiązania poprzednim razem gorączkowo szukaliśmy. Nowe postacie wprowadzane są niemal symbolicznie. Symbolicznie jakościowo, nie ilościowo, bo jednak mamy ich sporo. Tylko co z tego? Znikają tak szybko jak się pojawiają. Odgrywają swoją scenkę i tyle. Nie ma celu, nie ma ciągu przyczynowo skutkowego w tym, że w ogóle istnieją. Nie mam ochoty ich zapamiętywać, nie mówiąc już o próbie zaprzyjaźnienia się. Dawni bohaterowie z kolei, wyglądają jak kiepska wymówka, aby serial mógł nosić tytuł Twin Peaks. Wtedy, każdy był ważny dla opowiadanej historii i to od początku. Ich życie w naturalny i niemal niezauważalny sposób splatało się z fantastycznie opowiedzianym przypadkiem dziewczyny molestowanej przez ojca. Wszystko razem, nie tylko Cooper i surrealizm, stworzyło serial, który, choć nie lubię tego określenia, można nazwać kultowym.

Pytasz, "Jaki niby element zaskoczenia miałyby surrealistyczne sceny w 3 sezonie skoro wszyscy już to znamy z poprzednich sezonów" i w tym właśnie cały problem. Nie wydaje mi się, aby ktokolwiek oczekiwał po trzecim zaskoczenia surrealizmem. Sam w sobie był pożądany, ale raczej nie na zasadzie walenia obuchem w łeb. Z założenia, kolejne sezony każdego serialu, powstają z myślą o fanach poprzednich części. Wiedzieliśmy o czym były i jak zostały pokazane. Kontynuacji tego chcieliśmy. Dlatego przykro oglądać w jaki sposób Lynch idzie na łatwiznę. Podobały wam się surrealistyczne sceny, dam wam 10 razy więcej. Byliście zachwyceni Cooperem? Dostaniecie trzech. W międzyczasie rzucę wam ochłap ze starych czasów. A że bez sensu? Jestem Lynch, nie musicie rozumieć.

Teraz, po piątym odcinku, wciąż mam wrażenie ze trzeci sezon, to jeden wielki zbiór wątków pobocznych, a po środku widnieje ogromna dziura. Męczę się, oglądając kolejne odsłony i obawiam się, że nawet jeśli dotrwam do końca, to będę musiał wyrzucić go z pamięci..

ocenił(a) serial na 9
LukaszP1982

Rdzeniem historii jest powrot Coopera do TW. Tak wynika z zapowiedzi. I wszystko ku temu zmierza. Psychodelia byla na poczatku, ale wlasciwie calkiem przyswajalna. Moim zdaniem sporym bledem byloby oczekiwanie starego TW w skali 1:1, bo to dzis by juz nie przeszlo. Minelo cwierc wieku i sila rzeczy pewne rzeczy musialy ulec zmianie.

Qjaf

Ok, tylko on już powrócił i w zasadzie tyle. Nie widzę w tym żadnego celu, żadnej zagadki. Jedna jedyna rzecz na chwilę obecną mnie interesuje. A i to nie w pozytywnym sensie. "Dobry" Cooper po kilku dniach, wraca do rodziny, do pracy, chudszy o połowę, z inteligencją poniżej poziomu rozwielitki, a żona, współpracownicy i szef zauważają jedynie nową fryzurę. Jak Lynch zamierza wytłumaczyć to ogólne zaćmienie..
Chciałbym mieć Twój optymizm i pisać, że tylko "pewne rzeczy" uległy zmianie. Według mnie, trudno znaleźć cokolwiek, co pozostało po staremu. Klimat wyparował zupełnie. Mi nie przeszkadza styl Lyncha. Pewnie nawet z umiarkowaną ciekawością oglądałbym ten serial, gdyby tytuł w żaden sposób nie nawiązywał do Twin Peaks. Bez żalu mógłbym go porzucić.

ocenił(a) serial na 9
LukaszP1982

Wasnie to jest groteska i jednoczesnie metafora wspolczesnego spoleczenstwa, ktore nie dostrzega problemow jednostki:)
Lynch mowil, ze jego tworczosc filmowa i telewizyjna to generalnie ten sam swiat. I ogladajac nowe TP mozna odniesc wrazenie wlasnie, ze sa tam elementy MD i innych filmow.
Moim zdaniem to co bylo rewolucyjne (1 sezon TP) dzis byloby w pewien sposob wtorne. Aczkolwiek tez bym nie przesadzal, bo nawet w 1/3 serialu nie jestesmy i moze sie okazac, ze typowe miasteczko jeszcze powroci.

Qjaf

Będę pierwszym, który posypie głowę popiołem, jeśli choć część z tego co piszesz okaże się prawdą :)

ocenił(a) serial na 9
LukaszP1982

No ale...ja juz napisalem prawde:D Pozdro:)

Qjaf

Hej! Jesteś moim lustrzanym odbiciem? :)

ocenił(a) serial na 9
Pawuloniasty

Mowisz do mnie?:D

Qjaf

Nie wiem. Czy gadam ze sobą? :p

Qjaf

Normalnie doppelganger jak u Lyncha. Ten sam avatar.

ocenił(a) serial na 9
Pawuloniasty

"I am dead, yet I live "
:)

ocenił(a) serial na 9
LukaszP1982

Otóż to, postać Douga jest najbardziej irytującą w całym serialu. W dodatku, może się mylę, ale na moje oko to jest scenariuszowa grafomania. Typ wygląda jak po udarze mózgu, a wszyscy traktują go jakby nic się nie zmieniło. Bazgrze coś w aktach sprawy i nagle szef mu dziękuje, bo wykonał znakomitą robotę. Mamrocze, gapi się na pomnik. Ogólnie podręcznikowy przykład świra - ale żyje jak gdyby nigdy nic. Rozumiem, że połowa motywów w TP jest mocno surrealistyczna, ale to nie jest wytłumaczenie.
Poza tym podpisuję się pod wszystkimi uwagami. Dla mnie to jest bardziej Inland Empire niż Twin Peaks. Póki co wątków pobocznych jest za dużo, co odcinek dochodzą nowe postaci (w szóstym odcinku karzeł, rozbudowana postać tego chłopaka w pickupie), rozumiem, że jeszcze 9 odcinków i wiem, że drugi sezon też pełen był mało znaczących wątków i dłużyzn (aczkolwiek za niektóre nie odpowiadał Lynch), ale już dziś trudno sobie wyobrazić dokąd nas to zaprowadzi. Rozwiązania są oczywiście dwa - albo totalny bełkot i kompromitacja do samego końca, albo akcja przyspieszy, wróci do TP i zostanie bardziej skondensowana do kilkunastu postaci.

Daję oczywiście TP szansę, ale po szóstym odcinku daleki jestem od zachwytu. Gdybym nie był fanatykiem pierwszych sezonów to pewnie bym odpuścił, tak jak robi to moja druga połowa ;)

ocenił(a) serial na 10
intothevortex

Jeszcze 11 odcinków, nie 9.

użytkownik usunięty
ABEL

12 w gwoli ścisłości (obecny stan: 6/18), w tym 2 godzinny finał, który będzie emitowany 3 września, jednakowoż złożony z dwóch osobnych odcinków.

ocenił(a) serial na 10
LukaszP1982

Jako jeden z najwierniejszych fanów starego Twin Peaks po nowym Twin Peaks nie spodziewałem się "powrotu" Przez lata zastanawiałem się jaki będzie nowy Twin Peaks... że pączki i kawę zastąpi wóda i dragi. Że nie będzie kwadratowych cadillaców i spódnic w kratę. To przecież 25 lat - zobaczcie jak dziś wyglądają nasze "Miasteczka". Nie ma już pełnych i głośnych placów zabaw dla dzieci, magnetofonów na kasety, kiczowatych podmiejskich dyskotek i targowisk na każdym rogu. Twin Peaks zmieniło się dokładnie tak jak zmieniło się i Wasze życie. Każdy chce powrotu do dzieciństwa ale podróże w czasie są nierealne - można tylko pomarzyć. Trzecia Seria mnie się podoba - czekałem na nią 25 lat i przyjmuję ją tak jak przyjmuję każdy kolejny poranek.
Zresztą nieładnie czyni ten kto osądza Serial po 4 czy pięciu odcinkach 18 odcinkowego serialu...
Ludzie przecież to Lynch!!! Tutaj będzie gigantyczna PETARDA! On odmieni Wasze życie na kolejne 25lat :)

ocenił(a) serial na 3
diunaseger

"On odmieni Wasze życie na kolejne 25lat :)"

Wątpię.

LukaszP1982

zgadzam sie ze Skaza

ocenił(a) serial na 9
Skaza

skoro jestem już po wszystkim 18 i wiem co wiem, to w sumie dobrze że to nie jest to samo co 25 lat temu. Tamto było moje i nikt mi tego nie zabierze i nie powtórzy... Mark Frost grał wtedy pierwsze skrzypce, dziś Lynch. Generalnie to chyba ukłon dla tamtego pokolenia. A nowe też jest moje i biorę z tego co chcę - wszystko. Wszystko się zmieniło dlatego nie da sie przywrócić sielanki starego TP. zobaczymy za następne 25 lat ? :)

ocenił(a) serial na 7
LukaszP1982

Doskonale napisane, w punkt. Miejscami jest ciekawie i zabawnie, ale na ogół jest dziwnie, zbyt dziwnie.

LukaszP1982

Po pierwszych dwóch odcinkach napisałam nawet hurra-optymistyczny post, ale po połowie szóstego muszę niestety zweryfikować swoją opinię. Nie dałam rady dotrwać do końca, to jest strata czasu. Nie mam kłopotu z brakiem linearności czy rozwlekłym tempem, lubię filmy Lyncha, ostatnio zachwycił mnie nowy Malick, więc to nie jest problem z załapaniem konwencji.
Po prostu uważam nowe Twin Peaks za bezczelny skok na kasę, dokonany na zasadzie: fani i tak łykną, a pozostali będą udawali, zeby nie wyszło, że nic nie zrozumieli. Imo jest to pretensjonalny gniot, co gorsza nakręcony w czasie rzeczywistym. A już ten "pies andaluzyjski" na początku trzeciego odcinka to jakaś parodia. Surrealizm też jest problematyczny, bo mimo wszystko pojęcie to zakłada pewien przekaz, a nie wpakowanie na chybił trafił wszystkiego, aby dziwniej. Nie wspominając o muzyce, soundtrack Badalementiego jest kultowy, a to, co zapodają teraz to jakiś tandenty chill-out, który nadaje się do puszczania w windzie albo w samolocie przez startem.
Ogromne rozczarowanie, bo nadzieje były duże.

ocenił(a) serial na 10
e_wok

skok na kasę? skokiem na kasę byłoby zrobienie na odwal kopii starego TP w tym samym stylu, konwencji, tak na odwal, ku uciesze gawiedzi pragnącej sentymentu starych odcinków. Widać przecież, że to co zrobili panowie Lynch i Frost jest trzymaniem się własnych wizji bez względu na krytykę i oczekiwania widzów, bezkompromisowe i w stu procentach autorskie. Zrobili to bo mają jeszcze coś do powiedzenia w konwencji i treści, tak jak im się podoba. Można to kochać bądź nienawidzić, ale nie można zarzucić pójścia na komerchę dla kasy. To jest zarzut kulą w płot.

ocenił(a) serial na 7
ganesa

W sumie to Lynch jakoś nie potrafi być komercyjny. Nawet "Diuna" w której miał na to największą szansę wypadł prawie katastrofalnie. Jego filmy się ledwo zwracają i cieszą większym powodzeniem na polu artystycznym.

LukaszP1982

Witam)

jest Twin Peaks, przecież mamy wiele postaci z poprzednich sezonów) obawiałem się totalnego zagmatwania, a mamy całkiem "normalny" jak na Lyncha bieg wydarzeń ;) Kyle MacLachlan gra świetnie :)

LukaszP1982

Mam to samo zdanie. Sam serial bardziej by mi się podobał, gdyby nie było tych surrealistycznych dziwactw. Ale ok. Kupiłam to, ale ten sezon to nie jest Twin Peaks, jakiego oczekiwałam. Liczylam na kolejny watek kryminalny i plenery miasteczka. Za to nam papkę dziwacznych sytuacji, ktore albo irytują, albo denerwują. W dodatku akcja powinna dziać się w miasteczku, a nie w rożnych miejscach. Jedyny plus to znani aktorzy w rolach epizodycznych np. Denise:)
Mam nadzieję, że jednak serial się rozkręci i wróci na właściwy tor.

użytkownik usunięty
ignis_2

Też na to liczyłam jednak z każdym kolejnym odcinkiem widać że jednak tak nie będzie.

ocenił(a) serial na 10
LukaszP1982

to jest jak najbardziej Twin peaks. Serial był pastiszem obecnych form telewizyjnych. Teraz też nim jest, formy telewizji się zmieniły, więc serial również musiał stać się godną mieszanką form obecnych standardów.

ganesa

Wypowiedź godna rasowego polityka ;) A wracając do serialu, to 7 odcinek jest pierwszym, który mi się spodobał.

ocenił(a) serial na 9
LukaszP1982

Bo byl taki normalny, ze hej :D

Qjaf

To też, ale była tu po prostu większa zawartość Twin Peaks w Twin Peaks. I miasteczko i bohaterowie.. fajne to było :)

użytkownik usunięty
Qjaf

Dla mnie aż za normalny. Powoli zaczyna mi brakować tych schiz... ach odcinki 2 i 3...

ocenił(a) serial na 9

Musze powiedziec, ze po ponownym obejrzeniu odcinkow 1-3 jeszcze bardziej je lubie:)

ocenił(a) serial na 5

Za to ósmy na pewno był satysfakcjonujący ;)

ocenił(a) serial na 10
Mr_Mey

oj był był, ale gdyby każdy tak wyglądał to byłoby tego za wiele.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones