ale wg mnie warto zobaczyć choćby ze względu na poznanie kultury (raczej jej cząstki) narodu, który kojarzy się u nas bardziej z atakami terrorystycznymi.
Filmy Irańskie (ogólnie te z Bliskiego Wschodu) są ostatnimi czasy bardzo modne - to fakt. Ale żeby coś było modne wpierw musi być przynajmniej niezłe. A ten film jest nawet dobry (a może i lepiej) i to pod wieloma względami. Oczywiście losy trzech tytułowych kobiet są nieco dziwną opowieścią, ale trzeba przyznać, że bardzo oryginalną. Film wciąga i sprowadza nas na głębszy wymiar egzystencji. Po prostu daje sporo do myślenia: o życiu, o kobietach, o wyborach życiowych.
Ale z drugiej strony ten film tak bardzo mi się spodobał bo ma w sobie tą orientalną nutę, klimat zupełnie nieznanej kultury i kraju, który rzeczywiście częściej bywa mylnie kojarzony z terrorystami, czy fanatycznymi muzułmanami, niż z bogatą tradycją i ciekawym społeczeństwem. Dzięki więc takim filmom choć trochę jesteśmy w stanie zapoznać się z prawdziwym światem. I to również piękne, że oprócz typowej Hollywoodzkiej "masarni", powstają inne, nieraz dużo atrakcyjniejsze produkcje z innych części świata.
Podsumowując - ciekawa historia, piękne zdjęcia (pustynne i górzyste krajobrazy Iranu, jak i ten zatłoczony rozgardiasz Teheranu), dobrzy aktorzy i ten niepowtarzalny klimat. Kino nieco nostalgiczne i stare (bo rzadko już takie filmy się robi), ale za to jakże piękne.