Czarny człowiek robiący "ługa-buga", machający dzidą i ubrany w spódniczkę z liści. Pod przykrywką prezentowania kultury Afryki nieumyślnie przedstawiono ich jak... dzikusów.
Scena mi się podobała, trochę się pośmiałem widząc jak polityczna poprawność potyka się o własne nogi :D Dobrze, że chatek z gówna też nie pokazywali jako element ich kultury.

I tak poszalałeś z oceną... :)

Efekty specjalne były na wysokim poziomie i stąd 2 oczka więcej niż 1 :)

"Kapitalna muzyka Alana Silvestri" masz na myśli ten jeden główny motyw przewijający się przez cały film?

muza nie jest taka sama przez cały ten film muza jest różna

Nie wiem jak ty ale według mnie ta część Avengers i dwie wcześniejsze , zasługują na miano klasyki i kultowych filmów .

Bardzo mi się to nie spodobało. O ile z poprzednich części można było coś wynieść to z tej wynika tylko komputerowa rozpierducha. Coraz mniej dialogów, coraz mniej fabuły, za to coraz więcej murzynów tego można być pewnym po jewishwoodzie. Jeszcze to zakończenie..... To już jest chyba koniec avengersów w ogóle. Połowa superbohaterów nie żyje, Tanos ma wszystkie kamienie, został panem wszechświata i każdy może mu naskoczyć.

No chyba nie. Poziom takich komiksowych produkcji był dla mnie ciekawy jak miałem 10 lat...Odkąd mam 3 razy tyle nie jestem w stanie oglądać takich gniotów dla złaknionych wrażeń dzieciaków... Myślę, że film powinien być oznaczony jako kino familijne. Nie rozumiem jak ktoś niebędący nastolatkiem może czerpać jakąś przyjemność z oglądania czegoś tak infantylnego, pozbawionego jakiejkolwiek głębi, rozpierduchy zrobionej przez grafików komputerowych. Przykro mi, ja niestety tego nie kupuje. Wolę chyba obejrzeć już z moją kobietą "M jak Miłość" (którego z resztą jak innych telenoweli nie znoszę)...

Wiesz, że wrzucając te filmy do jednego worka hyhy 5+ dla dzieciaków zachowujesz się jak skończony ignorant.

Wiesz, że jeżeli dla Ciebie "Avengers" Marvela to "arcydzieło na 10" to nie powinieneś mieć nawet odwagi do tego, aby zwracać mi jakąkolwiek uwagę? Już wolę oglądać ekranizacje romansideł Sparksa, tam chociaż jest jakaś sensowna fabuła, z Batmanów, Spidermanów, Hulków, itd. powinno się wyrastać...ale jak to mówią, niektórzy faceci zostają całe życie dorosłymi chłopcami. Są gusta i guściki, na takie kino familijne to szkoda mi dziecka nawet zabierać, bo niczego ten film nie uczy.

Aleś ty taki inteligenty, że ja nie mogę, pewnie wszyscy ci krytycy, którzy byli tym filmem zachwyceni to niedojrzałe dziady i jak wytłumaczysz średnią ocen tego filmu znowu mi wyskoczysz z dzieciarnią?

Gdyby film był krótszy lub miał mniej bohaterów generalnie lub innych by dodano (np.Ant-man), a tak ... było dużo, było kolorowo, ale za długo. Jednak wolę filmy o poszczególnych bohaterach, a nie zbiór różnych postaci ... Jako, że (mimo wszystko) świetnie się bawiłem (i czas minął przyjemnie i spokojnie), to dałem filmowi 8/10 gwiazdek i dodałem tą pozycję do ulubionych. Pozdrawiam! :)

Gdzie tam są te cytaty z historii kina? Sergio Leone? Chyba wmawiasz w Avengers coś, czego tam ewidentnie nie ma, żeby samemu przed samym sobą usprawiedliwić się, że jarają Cię takie produkcje (zupełnie niepotrzebnie). Peace!

Nie moja wina, że oglądasz nieuwaznie. Tłumaczyć się nie zamierzam.

Aha, aha... <facepalm>

"Daje się odczuć ewudentne nawiązania do poetyki Sergio Leone (scena z pociągiem czy postać Thanosa niczym Frank z "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie"). "
Widzisz?

To prawda - nic dodać ,nic ująć...podchodziłam sceptycznie do filmu , w końcu jak mówisz - wszystko na jedno kopyto - znużonym wzrokiem zaczęłam seans aż nie zauważyłam jak wciągnęła mnie akcja,fabuła i dialogi...
A Harmonijka...?Chyba do końca życia będzie przyprawiać mnie o dreszcze...

byłem w kinie na avengers wojna bez granic choc tylko 1 raz i zaluje film zawalisty 10/10 bylem w kinie na helios powstanców warszawy bylo z 100 osób

EX POST FACTO...
Czekam na ekranizację tego komiksu o AVENGERS, czyli pojedynek nowych Mścicieli (w składzie Black Knight, Crystal, Sersi, Vision, Quicksilver, Black Widow, Hercules, Swordsman oraz gościnnie Thor i Kapitan Ameryka).
To już zupełnie nowy zespół, który musi się zmierzyć z zupełnie nowym przeciwnikiem - Proctorem i jego The Gatherers.
Na stronach komiksu (Mega Marvel 2-3/1996 r.) była to prawdziwa wojna światów.
Aż się prosi o ekranizację!
I byli to Mściciele, którzy wreszcie mieli... narządy! Którzy kopulowali, mieli dzieci... Niezwykła jak na Marvela, zdumiewająco dojrzała rzecz (MegaMarvel 11 i 12).

blockbuster i arcydzielo. jedno wyklucza drugie. wytnij z tego filmu wszystkie efekty specjalne i wyjdzie Ci z tego filmu okrutna breja nijakosci doprawiona infantylnym humorem.