PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=687215}

Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

Batman v Superman: Dawn of Justice
5,8 127 648
ocen
5,8 10 1 127648
4,1 27
ocen krytyków
Batman v Superman: Świt sprawiedliwości
powrót do forum filmu Batman v Superman: Świt sprawiedliwości

...Na wszelkiej maści krytyków i recenzentów. Oceny rzędu 40% za taką produkcję, to jakaś kpina, kiedy obok najnowsze Gwiezdne Wojny - pełne dziur, głupot, niedopowiedzeń, niedokończonych wątków, kopiujących znany schemat jednej z poprzednich odsłon, i do tego robiący to w tak nieudolny sposób - zyskują najwyższe noty. Ci sami ludzie mieszają z błotem, może nie idealny, nie przełomowy, ale na pewno porządny i klimatyczny film.

BvS to bliska komiksowym opowieściom produkcja, która pochłonęła mnie od początku. Nie ma w niej nie wiadomo ile łupania i rozwałki (ta przychodzi z czasem, pod koniec). Pojawiają się bardzo interesujące wątki nadludzi, pojawia się doskonały Batman/Bruce Wayne - Ben Affleck stworzył prawdziwie komiksowego bohatera - takiej postaci oczekiwałem, i to dostałem. Kwestia konfliktu pomiędzy Batmanem a Supermanem może i nieco naciąga, ale na pewno nie jest głupia i wzięta sobie znikąd - obaj panowie mają swoje powody. Sceny walki to jakiś majstersztyk - szkoda tylko, że jest ich nie wiele - szczególnie tych, w których główne skrzypce gra Batman - potężny i przerażający.

Tak, film jest dosyć przewidywalny (choć nie obyło się bez ciekawego twistu na koniec). Trailer zdradza zbyt wiele, ale nie zmienia to faktu, że po tych wszystkich opiniach i wylewającej się krytyce poszedłem z dystansem, bez dużych oczekiwań (choć czekałem na ten film z wypiekami na twarzy) - a mimo wszystko dostałem bardzo dobrze przygotowaną produkcję o superbohaterach - film bardzo komiksowy, bliski materiałom źródłowym, do tego sklecony świetnie.

Kontynuując to, co zacząłem na początku - jestem wściekły na recenzentów - nie dlatego, że mają odmienne zdanie niż ja (co nie często się zdarza), ale przez to, że film nie zostanie dostatecznie doceniony przez widownię, a kolejne filmy mogą okazać się finansową klapą, bo ktoś tam z góry powiedział, że wstęp do całej serii (BvS) jest gniotem - a to jest wierutna bzdura. W filmie zagrało wiele elementów tak, jak powinno. Nie widziałem tam debilizmów, wielu pomyłek, marnego aktorstwa, czy zatrważającego scenariusza. Idźcie do kina i zobaczcie sami - jest klimat, jest doskonały Batman, są świetne sceny akcji, jest interesująca muzyka, są poruszane ciekawe wątki.

Zastanawiam się o co tutaj właściwie chodzi, skąd ta cała nagonka? Dlaczego tacy sami recenzenci potrafią piać z zachwytu nad odgrzanym czwartym epizodem Star Wars, w postaci Przebudzenia Mocy, nie zwracając uwagi na irracjonalne zachowania bohaterów, na pełną dziur fabułę, na garść mało przekonywujących bohaterów, na rażący brak logiki w wielu sytuacjach? Nie rozumiem, i dlatego jestem wściekły, bo BvS to porządny blockbuster, wart zobaczenia + ma najlepszego Batmana ze wszystkich filmowych Batmanów.

ocenił(a) film na 8

Tak. Dziury są wszędzie. Nawet w kapitanu ameryku nowym. Problem jest tylko taki, że batman v superman jak i man of steel to historie na pare części utkane w jednym filmie. Tak jakby chcieli dwoma filmami nadgonić parenaście filmów marvela, żeby wprowadzić swoich przez co film traci główną oś sens i swój wyraz. I lex luthor to zbrodnia na komiksie i wszystkim co znamy.

SlasherManiak

Trafiłeś w sedno...w BvS na pęczki jest nielogicznych sytuacji...mnie osobiście najbardziej rozwaliła scena zakończenia konfliktu między Panem B. i Panem S. ...cały film oparty jest na ich konflikcie...dobre 2 godziny to tłuką, próbują uzasadnić czemu jeden drugiego nienawidzi (nie zawsze udolnie, ale próbują)...a tu nagle taka oto scenka: "Moja mama ma na imię Marta. O! Moja też! To jak zgoda? Zgoda!"...Serio?!? Brakowało jeszcze żółwika/piątki do totalnej masakry i absurdu. Dodać trzeba, że scena, w której ich konflikt zostaje tak nagle - dosłownie w 20 sek. - zakończony, poprzedzona była ostrymi przygotowaniami Batmana do zabicia Supermana...czego on nie robił, żeby ten kryptonit zdobyć, włącznie z tworzeniem z niego broni w swoim labku...a tu nagle tak o odpuszcza? To się kupy nie trzyma i już! A że to najważniejszy wątek filmu, który nakręca fabułę to jednak przyznacie ciężko ocenić w film jako całość na pozytyw.

ocenił(a) film na 3
chessyou

Dla tego, że zobaczył w batmanie człowieka, a wcześniej widział potwora ale nijak nie wynika to z filmu i jest to tylko jedną z teorii "bo supek też ma 'swoją starą' i takie tam" i jest jak zwykły człowiek tylko ma super moce i stara się ich użyć w dobrej wierze bla bla... ogólnie chęć zabicia supka jest bardziej idiotyczna.

chessyou

Zgadzam się. Obejrzałam po raz pierwszy i pytałam WTF? Obejrzałam po raz drugi i dalej to samo. Superman przedstawiony został kompletnie nie komiksowo, jak jakiś bóg. Z resztą Batman też nie jest ok. Jimmy Olsen został agentem CIA, a Wonder Woman nie wiem po co się pojawiła na polu walki. Serio, nie mogła ona wsadzić tego kryptonitu w Doomsdaya? Wtedy jej pojawienie się miałoby sens. A "Joker Luthor" to kompletna klapa - komiksowy chciał się pozbyć Supermana dla dobra ludzkości, bo zbyt się przyzwyczaiła, że to Superman ludzi ratuje. Kilka scen zupełnie nie potrzebnych lub nie trzymających się kupy, np spalenie tamtych ludzi w Afryce, że niby to Superman - przecież oni zostali najpierw zastrzeleni i każda sekcja zwłok by to wykazała, a Supcio nie potrzebuje pistoletów. Ogólnie - strata czasu.

ocenił(a) film na 8
SlasherManiak

Też nie lubię filmów, w których poziom logiki przyprawia mnie o dreszcze. Jednak kiedy oglądam film oparty na powieściach komiksowych mam świadomość, że nie wszystko powinno się brać poważnie. Przecież nie raz czytałam komiksy Batmana czy Supermana i tam takich sytuacji jest od groma. Czasem na niektóre rzeczy warto spojrzeć z dystansem i nie psuć sobie zabawy.

ocenił(a) film na 2
Masako

A jak spojrzeć z dystansem na film , który stara się być mroczy i poważny tak bardzo , że popada w śmieszny patos. Ale nie jest to śmiech taki jak z "Avengers" ale jak beka z "The Room" .
Czepiam się tu na ogół scenariusza , który jest okropny ale jest w nim tyle rzeczy , które zostały spierdzielone .
Co do komiksów to nie wiem jak te z Supermanem ale większość (tych dobrych) z Batmanem np. "Zabójczy Żart" , "Batman: Rok Pierwszy" są napisane pierwsza klasa . Nie muszę się tam czepiać , bo nie ma czego .

ocenił(a) film na 5
SlasherManiak

Komiksów jest tyle, że obie postaci mają tak świetnie jak i tragiczne historie. Zaletą jest to, że tam mamy wybór.
A z Supermana polecam choćby Unchained ;) Wydany w Polsce w zeszłym roku.

ocenił(a) film na 4
SlasherManiak

lepiej bym tego sama nie ujęła

ocenił(a) film na 7
SlasherManiak

On chciał zniszczyć świat? Ja myślałem że tylko Supermana. Albo tak sobie wmawiałem żeby ta postać nie wydawała mi się tak dziwna.

ocenił(a) film na 2
JohnnyRyper

Co jak co ale Superman trzymał świat w ryzach i bronił go przed wszelkiej maści kosmitami , więc zabicie Supermana bez żadnych powodów jest skazaniem świata na śmierć . Bo co by się stało gdyby taki Darkseid pomyślał sobie "Mamy dzisiaj sobotni poranek , może zniszczę sobie ziemie"? Kto by go powstrzmał ? Batman i jego bat-sutki ?

ocenił(a) film na 7
SlasherManiak

Ja myślałem że on chce zabić Supcia bo ma ból dupy o to że jest lepszy od innych. Równowaga na świecie, każdy równy i takie tam.

użytkownik usunięty
JohnnyRyper

Niskie oceny to zwykła głupota.
Niech nie chrzanią o jakiś cieciach czy cos.
Po prostu film był dla nich zbyt poważny, bo to nir Marvel... żenada

ocenił(a) film na 2

Lubię powagę w filmach o superbohaterach np. "Watchmen" , "Mroczny Rycerz" ale nie lubię debilizmu w scenariuszu .

ocenił(a) film na 7

Co to ma do mojej wypowiedzi?

użytkownik usunięty
JohnnyRyper

To ze chcialem ci.napisac co sądze.

ocenił(a) film na 7

Ok. Zgadzam się. Film może nie był 10/10 ale niektórzy się chyba za bardzo przyzwyczaili do Marvela.

ocenił(a) film na 3

Nie gadaj bzdur, filmy Nolana też były mroczne a bardzo mi się podobały. Z tego filmu po prostu głupota waliła po oczach, a wszystko to ubrane właśnie w 'mroczny' klimat tak obleśnie kontrastowało ze sobą że oglądanie tego stawało się ogromnie ciężkie. Nijak nie szło tego odebrać jako bajkę - tak jak można właśnie odbierać niektóre wspomniane przez Ciebie filmy marvela. Zobacz - w strażnikach galaktyki też jest dużo idiotyzmów ale koniec końców seans jest przyjemny i 'głupoty' nie rażą aż tak strasznie w oczy bo idzie odczuć że to bajka. W przypadku BvS debilizm zachowań, dialogów i wydarzeń połączonych z grobowymi minami tworzy niepotrzebny kontrast. Tego filmu nie idzie odebrać ani jako bajkę, ani jako komedię ani jako poważny film... (jeśli idiotyczne przemowy rodem z teatru co chwilkę oraz ciągłe kamienne twarze w ogóle można nazwać mrocznym klimatem)

SlasherManiak

Scenariusz SW spójny? Szczególnie wątek Paula, jego zniknięcie i magiczne pojawienie się... Albo Leya, która w filmie pierwszy raz na oczy widzi Ray i w momencie gdy dowiaduje się o śmieci Hana to właśnie ją przytula, a nie Czubakę. Uprzedzę Twój komentarz: na pewno wyjaśnią to w kolejnym filmie i w ten sposób budują zainteresowanie kolejną częścią - spoko niech wyjaśniają tyle, że ja oglądam nie serial, a film!

Nie wiem jak wygląda to w owym filmie, bo superbohaterskie produkcje mnie nie interesują, ale po wiadrze pomyj wylanych na ten obraz (wśród ludzi którzy zachwalają produkcje takie jak deadpoll czy avengers), właśnie przez to że jest inny kupił moją ciekawość.
Sednem komentarza jest jednak to że Star Wars spójnym nazwać nie można, mimo że szanuję, bo Abrams miał naprawdę ciężki, wypełniony oczekiwaniami orzech do zgryzienia.

użytkownik usunięty
bartpr

A powiedz mi proszę dlaczego Batman zabija ? Dlaczego Wayne Manor jest spalone ? Kim jest Wonder Woman (dla kogoś kto nie jest fanem DC jest kompletną zagadką) ? Co oznacza ten cały sen Batmana z tymi parademonami i hitlerowcami z logo Supermana ? Co oznaczają słowa Flasha że Lois jest kluczem ? Co się stało z Robinem ?

Zgadzam się z zarzutami odnośnie TFA ale szanujmy się ;)

"Nie wiem jak wygląda to w owym filmie, bo superbohaterskie produkcje mnie nie interesują"

czytajmy ze zrozumieniem - ani wówczas ani teraz oglądnąłem tego filmu :) Po prostu zainteresował mnie wiadro pomyj na produkcje superbohaterką.

A że było to prawie rok temu nawet nie wiem do czego doniosłem komentarz.

ocenił(a) film na 7
SlasherManiak

A może facetowi bez nóg chodziło o to, ze gdyby S nie pojawił sie na ziemi w ogóle to on nie straciłby nóg i na Ziemi nie pojawiliby sie kosmici?

ocenił(a) film na 9
SlasherManiak

W zasadzie można się zgodzić z każdym twoim punktem. Mimo to należy też ci współczuć, iż takie pierdoły psują ci tak fajny film, że dajesz mu 2.

ocenił(a) film na 2
ast

Ten film psuje wiele innych rzeczy np. scena w , której Batman chcę załatwić Supermana na amen , ale ten mówi mu , że jego mama ma na imię Martha (tak jak matka Batmana) , więc zostają oni swoimi BFF i trzymają sztamę do końca filmu .

ocenił(a) film na 8
SlasherManiak

Co jest logicznego w Przebudzeniu Mocy? Może to że mamy jakiegoś nowego mistrza Ren? Ciekawe gdzie taki kozak ukrywał się w czasach Jedi, Vadera i Palpatina? Może się zaszył w ciemnej d..ie bo się ich bał? Scenariusz nowych Star Wars to kompletna brednia. A idioci krytycy czepiają się lekkich niedociągnięć w BvsS.

ocenił(a) film na 2
gamera7

Yyy ... może za czasów Palpatine'a jeszcze go na świecie nie było albo srał pod siebie. Poczytaj trochę i potem się wypowiadaj .

użytkownik usunięty
gamera7

Lekkich niedociągnięć ? Jeżeli BvS ma lekkie niedociągnięcia to ja jestem Król Ryszard

użytkownik usunięty
gamera7

Jeśli dla ciebie 5 filmów ściśniętych nieudolnie w jeden, zgwałcenie znanych i kochanych postaci, sranie na materiał źródłowy czy "Martha" to dla ciebie lekkie niedociągnięcia to już nie wiem co jest dla ciebie poważnym niedociągnięciem

ocenił(a) film na 8
SlasherManiak

Kogo k...wa w scenariuszu interesuje dziewczynka do h..ja? To jakaś kpina jest chyba. Jeden z najlepszych filmów z DC

ocenił(a) film na 2
gamera7

Dziewczynka to najmniejszy problem tego filmu.

użytkownik usunięty
SlasherManiak

zgadzam się z całością :)

ocenił(a) film na 9
SlasherManiak

"Dziewczynka , która przeżyła zawalenie się budynku mówi , że jej mama w pracy w budynku była . I zostawiła ją przed budynkiem ... bo tak postępują matki"

Skąd wiesz, że ją zostawiła? Może dziewczynka zdążyła z kimś wybiec, ktoś ja wyniósł i pobiegł po kolejne osoby?

"- Koleś , który stracił nogi po tym jak Superman uratował świat uważa go za morderce i zwyrola bo nóg mu żal . Facet .. On Ci życie uratował ! Przestań być debilem"

To nie film jest nielogiczny, to ty go nie zrozumiałeś. Gdybyś obejrzał Supermana to byś wiedział, że Zoda na ziemię ściągnęła obecność Supermena i ten zarządał od Ziemian jego wydania. Mężczyzna winił Supermana za to, że ten się nie poddał i wszczął walkę - tak to rozumiał ze swojej perspektywy nie znając faktycznych planów Zoda.

"- Batman chcę zabić Supermana bo uważa , że przez niego giną ludzie . (Po drodze Batman zabija jakiś tysiąc złoczyńców) Ale gdy dowiaduje się , że matka Supermana ma na imię Martha to jednak spoko ziomki są "

W jakim sensie "tysiąc złoczyńców"? W której scenie ich tylu zabił?

"- Lex Luthor ma najgorszą motywację z możliwych . Chcę zniszczyć świat bo ... jest psycholem . Brawo ten pomysł spędzał scenarzystom sen z powiek"

Kolejny raz się mylisz, bo kompletnie nic nie wiesz o tej postaci. Lux Luthor ZAWSZE obsesyjnie dążył do zgładzenia Supermana. I tu nie jest inaczej - on nie chce zniszczyć świata, on chce zniszczyć Supermana. Ty tego nie zrozumiałeś bo zapewne jadłeś popcorn i przeglądałeś fejsa w czasie seansu, a scen w których to mówi, jest kilka.

ocenił(a) film na 2
erde

Koleś bez nóżek chciał, żeby Superman się poddał i poszedł z Zodem bo na pewno ten miał pokojowe zamiary w obec niego i ziemii. Równie dobrze można mówić, że Żydzi są winni holokaustu, bo gdy nue istnieli to Hitler nie musiałby ich zabijać.

Co do "tysiąca złoczyńców" jest to manualna przesada . Nie było to dosłowne stwierdzenie.

Joker... pfu Lex Luthor chcę zniszczyć Supermana przywołując Doomsdaya- niekontrolowaną maszynę do zabijania i unicestwiania wszystkiego co żyje. Po pierwsze jego powody są żadne. Po drugie zabicie Supermana, który ratuje ten świat co chwilę jest oczywistym unicentwieniem ziemii, a skoro Supcio nie dawał sobie z Dodatek rady to kto inny powstrzymałby go?

Chcesz trochę więcej głupot z tego filmu? Proszę:

Bruce musi dzwonić do swoich pracowników, żeby się ewakuowali , gdyż byli tak zapracowani, że nie zauważyli apokalipsy za oknem.

Ludzie na pustyni zostali zastrzeleni i winią za to Supermana, bo TAK.

Dlaczego Senator Finch jest jedynym przedstawicielem rządu i oddaje jakiemuś pierwszemu lepszemu psycholowi statek i zwłoki gen. Zoda? Czy zwykły senator ma takie prawa?

Lex Luthor dowiedział się kim jest Superman, porwał jego matkę, ustawił jego walkę z Batmanem i zrobił to poza ekranem. Dlaczego nikt nie raczył tego pokazać?

Plan z wysadzeniem kapitolu - kompletna głupota.

PS. Nie lubię popcornu.

ocenił(a) film na 2
SlasherManiak

Sorry, że nie po polsku.

SlasherManiak

"- Koleś , który stracił nogi po tym jak Superman uratował świat uważa go za morderce i zwyrola bo nóg mu żal . Facet .. On Ci życie uratował ! Przestań być debilem."

Z życia wzięte: Kolega był na nurkowaniu na Bałtyku, było tam kilka osób z różnych miast. W skrócie, jeden z ziomali stracił pod wodą przytomność, Jego Kumple Go oczywiście olali, Kolega (obca osoba dla tego Gościa) Go wyholował na powierzchnię z 40tu metrów, wyciągnął na pokład itd., trochę czasu zeszło. Żeby móc rozpocząć masaż serca porozcinał nożem pasy, kombinezon itd. Umarlak ożył i pojechał do domu. Jakiś czas później Kolega dostał wezwanie do sądu, sprawa o zniszczenie mienia i zwrot pieniędzy za kombinezon itd. (kilkanaście tysięcy zł). Oczywiście sprawa się skończyła w pięć minut i żadnego zwrotu pieniędzy nie dostał, ale fakt faktem, to się wydarzyło naprawdę :) :)
Wiem od znajomych ratowników, że takich sytuacji jest dużo dużo więcej, np. sprawy sądowe o połamane żebra przy masażu serca itd itd. W takim świecie żyjemy

SlasherManiak

Po kolejnym obejrzeniu filmu najsłabszym ogniwem całości okazał się dla mnie Batman. Najlepszy ponoć detektyw to kiepski żart. Wychodzi mi na to, że według twórców tego dzieła Nietoperz to nadziany przygłup i hipokryta (delikatnie rzecz ujmując), którego jedynym życiowym celem jest zabijanie ludzi.
Fabularnie, mimo pewnych zgrzytów, nie jest źle, nieścisłości jakoś daje się przełknąć, nawet Lexa bachora z ADHD. Choć czasem wydaje mi się, że obaj - Lex i Batman - prezentują tu ten sam poziom żenady.

użytkownik usunięty
Birdlike

W Przebudzeniu Mocy przynajmniej akcja idzie płynnie (nie ma żadnych przeskoków), są bohaterowie z potencjałem do rozwoju ich charakteru, dialogi jakoś wyglądają i sceny akcji nie męczą

Batman v Superman to przydługi, męczący i nieukierunkowany bałagan skazany na porażkę

użytkownik usunięty

Ty jestes skazany na porażke.

ocenił(a) film na 5
Birdlike

Hahaha. Jasne w nowych SW jest troche dziur ale to nic w porownaniu do tego gniota. Marna ocena w pelni zasluzona. Trzeba byc slepym zeby nie widziec jak slaby jest to film. Tutaj nawet motywy nie byly wytlum,aczone. Czekam na remake.

JBridgess

To się nie doczekasz. A przynajmniej nie w ciągu 20 lat.

ocenił(a) film na 5
TheBlur

Niestesty.

Birdlike

Zgadzam się w pełnej rozciągłości, najgorsze jest to, że ludki naczytali się bzdurnych zarzutów w recenzjach i teraz powtarzają je bez namysłu. Przecież to co zarzucają temu tytułowi, można przypisać niemal co drugiemu filmowi. Jakaś dziwna ta nagonka, a jak pomyślę, że na RT masa średniaków ma lepsze oceny niż BvS to żal dupę ściska, chyba przestanę tam zaglądać.

d_devil_2

Tak, jasne. W recenzjach się pojawia to już ludzie powtarzają. Ja uważam ten film za średni, bo ma masę błędów. Oczywiście prosta fabuła to błąd większości filmów z superbohaterami, ale przynajmniej w innych produkcjach jest zrozumiała. Tutaj jeśli ktoś nie czytał komiksów, to nie ma szans wszystkiego zrozumieć. Bohaterowie są do niczego (oprócz Batmana), a scenariusz to jedna wielka sieczka.

_Zero_

Ja nigdy nie czytałem komiksu i wszystko zrozumiałem doskonale. Jednak wiem, że większość ludzi to debile i nie rozumieją prostych powiązań, jak wszystkiego im się na tacy nie wyłoży. Scenariusz nie był sieczką, wszystko kręciło się wokół knowań Luthora, który chciał za wszelką cenę zdyskredytować Supermana w oczach ludzi(już jedna z pierwszych scen, gdy ratuje Lois od terrorystów, była dla mnie początkowo niezrozumiała, a wynikała z działań Lexa), którzy mieli go za Boga i nakręcał Batmana na konfrontację z nim, bo ostatecznie chciał śmierci eSa. Superman, Batman, Pani senator, gośc bez nóg, wszyscy do pewnego czasu(lub do końca) byli marionetkami jego poczynań. Lois prowadziła śledztwo w tej sprawie. Senator chciała ograniczyć poczynania człowieka ze stali i mieć nad nimi rządową kontrolę, a Wallace stracił chyba nie tylko nogi, bo miał zdjęcie rodziny. Winił go za swoją krzywdę i pośrednio miał rację, bo gdyby Supka nie było, to by Zod nie przyleciał. Luthor sprytnie wykorzystał jego determinację jak i nadgorliwość sen. Finch. Natomiast Doomsday był pewnie planem awaryjnym Lexa. Batman w końcu przejrzał na oczy, ci co myślą, że tylko imię Martha tu zaważyło, niech pomyślą jeszcze raz.

Gdzie tu ta sieczka? Wszystko jest do ogarnięcia. Pewnie nie jest to przedstawione w sposób konwencjonalny, liniowy, ale dla mnie to zaleta. Wiem niestety, że większość ludzi ma problem, gdy fabuła nie idzie jednym torem, ale czy to wina filmu? Poza tym, to nie pierwszy taki tytuł.

d_devil_2

Chodzi mi z tym scenariuszem o to, że masa scen jest wstawiona kompletnie niepotrzebnie i z tyłka. Jak sny Bruce'a albo sen w śnie... no daj spokój to jest przesada. Masa wątków pojawia się nagle jak np Doomsday zamiast być budowana przez cały film przez co ich siła została osłabiona. Bo co nas niektóre wątki obchodzą, gdy nie zdążyliśmy ich nawet dobrze poznać, a już zostały zrzucone na boczny tor. Ostatnia scena wiadomo jaka budzi o wiele mniejsze uczucia niż powinna bo Superman zarówno tu jak i w Man of Steel jest emo bucem.

Skoro zrozumiałeś wszystko bez znajomości komiksów to powiedz co oznaczały słowa Flasha, że Lois jest kluczem? Kim dokładnie była Wonder Woman? Dlaczego Batman stał się taki? Nie wiesz tego, bo nie możesz wiedzieć... W filmie tego nie było. Oczywiscie zrozumiałeś główny wątek, ale nie wątki poboczne.

ocenił(a) film na 7
_Zero_

Ale po co znac komus historie wonder woman? Jakie to ma znaczenie? To poboczna postac na razie. Wyjdzie solowy film, dowiesz sie.
Bez Doomsdaya nie byloby dobrego motywu do zjednoczenia sie trojcy DC do walki.
Gdyby nie ostatni trailer pewnie wielu widzow inaczej odebraloby film. Bylby efekt zaskoczenia.

Qjaf

Wonder Woman poboczna postać, niech Ci będzie, ale Batman? Nie znamy go! Nie wiemy dlaczego stał się nagle mordercą i skąd u niego taka wściekłość. Nie wiemy tak naprawdę co on przeszedł. A to nie jest dobre jak nie znam głównego bohatera (znaczy ja go znam z komiksów, ale film mało o przeszłości Batmana mówi).

Doomsday pojawił się nagle, zrobił swoje i zniknął. Bez większych emocji. I własnie pojawił się, bo był potrzebny. Nie wynikało to w żadnym razie z wydarzeń w filmie, tylko scenarzyści pomyśleli, że przydałby się jakiś przeciwnik dla naszych dwóch bohaterów z którym mogliby zrobić rozpierduchę na koniec, więc bach jest Doomsday. Nie tak wygląda dobry scenariusz.

No i dalej nie odpowiedziałeś o co chodzi w scenie z Flashem. Nie odniosłeś się do argumentu o bezsensownych scenach.

Dodam jeszcze, że wątek miłosny jest od początku źle prowadzony. W Man of Steel nie było żadnej chemii między Supermanem a Lois (tylko pare razy ją uratował i tylko buziak) a tu nagle bach i są wielką kochającą się parą...

ocenił(a) film na 7
_Zero_

Nie wiem skad wiesz co w duszy gralo scenarzystom, piszacym nowy film Snydera.
Scena Flasha jest wyjasniona. Wpisz sobie w google.
No tak, watek milosny zle prowadzony, ale w tym filmie jest tyle watkow, ze naprawde to chyba niewielki problem. Zreszta co jak co to supermana zawsze kojarzylem ze zwiazkiem z Lois. Jaki by nie byl, to tak jest kojarzony.
W filmie sa subtelne symbole swiadczace o tym dlaczego Batman jest jaki jest.
Tez warto wygooglowac.
Film nie podaje wszystkiego na talerzu i dla mnie to jest cos nowego.

Qjaf

"Wpisz sobie w google"
To ma być w filmie. Na necie ja mogę znaleźć wszystko i ja wiem o co chodziło, ale nie było tego w filmie. A jeśli film porusza jakiś wątek, po czym go nie tłumaczy... to nie jest dobrze. Googlować to ja mogę sobie małe smaczki, a nie motywacje głównego bohatera. To jest niepoważne.

On nie podaje wszystkiego na talerzu nie dlatego, bo tak miało być. A dlatego, że jest film lub scenariusz jest niemiłosiernie pocięty. Obejrzyj dokładnie, a sam zobaczysz, że w niektórych momentach ewidentnie zabrakło dialogów albo nawet całej sceny.

"Zreszta co jak co to supermana zawsze kojarzylem ze zwiazkiem z Lois."
Co z tego. Jeśli jest związek, który mieliśmy obserwować od początku to trzeba go umiejętnie budować. A nie nagle są razem szczęśliwi i wszystko cacy.

ocenił(a) film na 7
_Zero_

Dla jednych niewyjasniony watek bedzie okazja do spekulacji, poszukiwan, czytania i dyskusji. Dla innych do skreslenia filmu. Po prostu tak bywa. A co jak co, ale motywacja batmana to jest ukazana.
Latem wyjdzie B-R i zobaczymy czy rzeczywiscie 30 minut tak zmieni obraz filmu.
Wedlug mnie obraz jest pociety, ale tylko czesciowo. Moze z kwadrans fatalnego montazu. Urywanie scen, bez konkretnego akcentu. Takie "przenikanie sie bohaterow".

Powiem tak, zaden film Marvela nie wzbudzilby we mnie takich emocji jak ten, ktory notabene zawiera wiecej wiad niz wiekszosc produkcji konkurencji. Dla mnie to wymowne :D

_Zero_

Dlaczego chcesz, żeby wszystko od razu było wyjaśnione. Mnie scena z Flashem intryguje, a nie wkurza. Nie bez powodu mówi się teraz o serialach kinowych, w końcu WB/DC budują uniwersum i jakoś to ma być powiązane, dlaczego by więc nie zarzucić wątku, który wyjaśnienie będzie miał w innym filmie.

Jaki sens miało by wprowadzanie Doomsdaya od poczatku filmu? To dopiero byłby bałagan. To, że powstanie jakaś abominacja dowiadujemy się gdzieś w połowie filmu, a pojawia się pod koniec, więc to nie jest tak z tyłka wyjęte. Wiadomo było, że konflikt na lini B/S nie zabierze całego filmu, jedna konfrontacja w zupełności wystarczy, w końcu obaj są pozytywni, więc jakiś przeciwnik musiał się pojawić.

Gdyby budowali związek Lois/Clark, to by było, że romans powstał. Z resztą ja sam podziękuję za powtórkę badziewia, jakim był Superman: Powrót - najdroższy romans wszech czasów. To, że te postacie są ze sobą to naturalne, ja nie potrzebuję do tego podbudowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones