a nie Patricia, jego postać jako jedyna trzymała mnie w tym filmie do końca
Co do jednego się zgodzę - Hawke przyćmił Arquette na ekranie bez wątpienia, ale niestety, męski drugi plan był o wiele lepiej obsadzony. J. K. Simmons musiał wygrać. Co do kobiecej kategorii, nie oglądałam konkurentek, ale mnie jej rola także nie powaliła. Co innego film :)
Nie powinien dostać globa zamiast Arquette, bo żeńska rola to inna kategoria. W filmie Hawke był świetny, mimo że go nie lubię, to przykuwał uwagę na ekranie. Arquette jest przyćmiona tylko podczas 3 godzin całego filmu, ale jak się zwróci na nią ponownie uwagę w poszczególnych scenach to również wypada nie gorzej- początkowo w niechlujnym dresie i z tandetną fryzurą, ale poza wyglądem aktorsko też była nieprzekoloryzowana, wkomponowała w postać wystarczająco emocji, bez zbędnego przesytu ale z dosadnością w swojej gestykulacji. Szczególnie warta zapamiętania w ostatniej scenie.