Ani na żadne inne wyróżnienie filmowe. No może pod względem technicznym dla montażysty, bo tak go zmontowano, że ma ręce i nogi...

Tak źle poprowadzonej historii dorastania jednostki dawno nie widziałem. Główny bohater to tak naprawdę wydmuszka, który nie ma żadnych przyziemnych problemów dorastania. Każdy, nawet pozornie normalny nastolatek miewa jakieś problemy. Nasz "boyhood" kompletnie nie dorasta. Zmienia się tylko fizycznie, w czasie zatrzymał się dawno temu, dzięki czemu ten film to przeszło 150 minutowa nuda... Nawet indoktrynowana młodzież w Hitlerjugend miałaby ciekawszą historię (i to wcale nie ze względu na tematykę nazistowskich Niemiec).

Jeśli oryginalnością nazwiemy fakt, że w filmie NIC się nie dzieje, to rzeczywiście jest to oryginalność. Ale te nagrody to jakiś żart. Nie ma tam ani jednej postaci, która zasługuje na wyróżnienie, no chyba, że nagrodzimy Patricię Arquette za wkład jaki wniosła do swoich rozmiarów, na przestrzeni tych dziesięciu lat. Jak widać niezawodna dieta slim-fast jest służy...