PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629125}
7,0 84 629
ocen
7,0 10 1 84629
8,1 43
oceny krytyków
Boyhood
powrót do forum filmu Boyhood

Takie filmy jak ‘’Boyhood’’ Linklatera nie powstają codziennie. Reżyser, a zarazem ojciec pomysłu, potrzebował szmat czasu, by zrealizować swój, jakże nietuzinkowy projekt. Na przełomie 12 lat, Amerykanin spotykał się z grupą aktorów, by kręcić okres dorastania, a następnie dojrzewania pewnego chłopca Masona, a przy okazji wszystkich i wszystko co wokół niego istniało.
Linklater miał w sobie niesamowitą wytrwałość wdrażając swój plan w życie, efektem czego, jest prawie trzygodzinny spektakl zmian, zarówno osobistych, jak i społecznych.
Początkowo faza skupia się bez mała na trzyosobowej rozbitej rodzinie. Ważne wydarzenia umykają dosyć szybko. Twórca przenosi nas w świat dziecięcych zabaw małego Masona i jego siostry, by za chwilę stawiać dzieci przed faktem dokonanym. W tym okresie, to dorośli decydują o ich losie. Przeprowadzki, obserwowanie licznych potknięć ich matki, weekendowe wypady z ojcem, który wybrał własną drogę życia, w końcu trafienie pod dach Bill’a, złośliwego dupka i alkoholika. To najważniejsze szczegóły….
Maluchy w swojej beztroskiej egzystencji, nie doświadczają samych przyjemności. Muszą zmagać się z trudami, jakie stają na ich ścieżkach, często zdarza się, że dostają ‘’po głowie’’ jak niejeden dorosły człowiek. Jednak gdzieś pomiędzy tym wszystkim, znaleźć można ogromną miłość i opiekuńczość ich matki, a przede wszystkim zrozumienie i czas dla własnych pociech ojca lekkoducha. To fragmenty z nim, na tym etapie filmu, wydają się być najciekawszymi i najbardziej istotnymi w dalszym rozwoju.
Lata płyną, a w tym czasie głównemu bohaterowi Mason’owi kształtuje się charakter. Od tej pory, to on definitywnie gra pierwsze skrzypce u Linklatera.
Chłopak dojrzewa, powoli wyrabia sobie światopogląd, przeżywa pierwsze wzloty i upadki. Tuż za jego plecami widzimy zmiany jakie zachodzą w życiu matki (świetna Patricia Arquette!!!!), która w końcu wychodzi na prostą, siostry (Lorelei Linklater), zbuntowanej nastolatki, nie mogącej odnaleźć własnej tożsamości, oraz ojca (bardzo dobra gra Ethana Hawke), zakładającego nową rodzinę, dającą kolejne doświadczenia, ale i pozytywną przemianę mężczyzny.
Richard Linklater nikogo nie ma zamiaru swoim filmem umoralniać, a ukazana historia jest żywa, prawdziwa, bezpretensjonalna, przede wszystkim naturalna.
Pomimo tego, iż w głównej mierze chodzi tu o ‘’kroczącego’’ przed siebie Masona, twórca nie zapomina o najbliższych mu osobach.
Bardzo dobrze i subtelnie portretuje matkę, jakby nie patrzył, najważniejszą osobę w jego wychowaniu. To jak umiejętnie wyciąga ona wnioski z życiowych błędów, kiedy to przez te wszystkie lata źle dobierała sobie partnerów, borykała się z trudami natury osobistej, ale nigdy nie zapomniała choćby na chwilę o własnych dzieciach, jest wspaniałe. Śmiało można powiedzieć, iż może być z siebie dumna.
Ale pamiętać należy, że i ojciec miał duży wkład w inspirowaniu i przekazywaniu pewnych wartości, na kolejne etapy życia Masona i Samanthy.
Od strony aktorskiej ‘’Boyhood’’ stoi na wysokim poziomie. Wspomniana już Arquette prezentuje się kapitalnie (nie zdziwiłbym się gdyby była nominowana do Oscara), Hawke oraz Ellar Coltrane (już trzeba powoli obserwować tego chłopaka), naprawdę grają porządnie. Trochę irytować może manieryczność i obojętność córki Linklatera. Cały drugi plan również sprawia dobre wrażenie.
Reżyser sprawnie przetacza swoją historię przez zmiany kulturowe i polityczne, które zachodzą w kraju. Moda, zachowania, czy otoczenie; jest to zauważalne i naprawdę wiarygodne. To samo dotyczy ścieżki dźwiękowej, gdzie piosenki umiejętnie przedstawiają mijający czas.
‘’Boyhood’’ ma przynajmniej kilka bardzo symbolicznych i ważnych momentów, istotnych nie tylko dla samego filmu, ale i dla nas, widzów. Bo któż nie dostrzegł w tej życiowej opowieści, sytuacji z własnego życia. Któż z nas nie lubi wracać wspomnieniami do beztroskiego okresu dorastania, pierwszych zabaw, pierwszych wagarów, pierwszych pocałunków, pierwszych wzlotów i pierwszych upadków. Któż z nas nie chciałby zatrzymać ważnych dla siebie chwil na zawsze. Któż nie chciałby, aby trwały one bezustannie. No któż….
‘’Boyhood’’ wsysa widza, a te niecałe trzy godziny mijają szybko i nie pozwalają się absolutnie nudzić. Gdy pojawiają się napisy końcowe, można poczuć pewien niedosyt, niektórzy zapewne zaczną zastanawiać się nad dalszymi losami Masona i innych bohaterów, chcieliby więcej i więcej, ale nie możemy tego dostać, bo od tej chwili ten mały sześciolatek, wkraczający w dorosłość, staje się w pełni odpowiedzialnym człowiekiem. Od tej pory, życie zaczyna się już w pełni na poważnie…. aczkolwiek….
Być może film ten dostanie Oscara. Może zasłużenie, a może i nie, ale pewne jest jedno. Wart jest tych godzin, bo to przynajmniej bardzo dobry obraz. 8/10.

ocenił(a) film na 8
djrav77

No widzisz, jak już Ci napisałem gdzie indziej- tym razem mogę się tylko całkowicie podpisać pod Twoimi spostrzeżeniami ;) Dobrze przedstawiłeś też rolę matki w tym filmie. Jej pierwszy mąż mówi: odwaliłaś kawał dobrej roboty, a ona ma jednak chwilę słabości. Czuje że jej życie było zbyt zaszufladkowane, jak mówi- oczekiwała czegoś więcej. Ale spojrzy na syna wracającego z college i stwierdzi, że.. warto było. Samo życie! Oceniając filmy często mamy dwuznaczne odczucia, czasem wręcz bardzo ambiwalentne, a co dopiero gdy mamy dokonać wyboru w swoim własnym życiu, stawiając na takie a nie inne priorytety, a później wielokrotnie się zastanawiając czy dobrze zrobiliśmy, czy coś nam nie uciekło z życia... Nie żałując tylko zastanawiając się, analizując. Nie te 12 lat kręcenia filmu było tu ważne (to tak wielu drażni, mówią że przez to te zachwyty). Ważne tu jest to co napisałeś: "ukazana historia jest żywa, prawdziwa, bezpretensjonalna, przede wszystkim naturalna" :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones