moze troche zawyzylem ocean ale film zasluguje na wysokie noty ze wzgledu na swoj character. TO jest wlasnie sztuka kina, swietny project nagrywany przez lata, wymagajacy dyscypliny aktorow, cierpliwosci. Ogladanie dorastajacych aktorow jest glownym atutem filmu chociaz wlasnie historia ich zycia rowniez ciekawie przedstawiona, mimo ze bardzo pospolita, jesli mozna to tak nazwac. Dla mnie najwiekszym atutem jest lokalizacja, bo spedzilem troche czasu w Texasie i sceny z Austin (gdzie Mason spacerowal z Sheena na Congress Ave czy sekundy z 6th street) jak rowniez sceny ich spacerow w roznych miejscach, tak charatkerystycznych dla Texasu odrobine szronily moje oczy. Ta ostatnia scena ich hikingu, wydaje mi sie ze to bylo przy Rio Grande river ale nie jestem pewien.
Teraz najwazniejsze, dlaczego ten film robi na mnie wrazenie. Bo jest to niezwykle zwykla historia zycia rozbitej rodziny w stanach pokazana w taki sposob ze nie da sie o tego oderwac oczu. Trwa niemal 3 godziny ale czas mija szybko. Jest mnostwo zabawnych dialogow, ale ich wesolosc nie polega na zartach czy jakis gagach ale po prostu zyciowe wesole sprawy. To tak jak gdzie w domu ktos zrobi cos smiesznego, jakis blad albo gafe i wywoluje usmiech, tak jest i w tym filmie. Radosc ogladania wzlotow przeplatana z upadkami wychodzi sama z siebie. Film po prostu jest SYMPATYC ZNY. Swietnie radzili sobie aktorzy, zwlaszcza duze wrazenie robila na mnie Samantha jako dziecko i Mason jako nastolatek no i Hawke, swietny jak zwykle. Mile dla oka, mile dla uszu to dzwieki tamtej dekady, muzyka czy gdzies tam watki polityczne....wszystko naturalne. Ten film jesli sprzedawanoby w sklepach na zachodzie, to lezalby w dziale 'organic'. Polecam chociaz z gory uprzedzam, jest to podroz w czasie, nie jest to dramat ani komedia, jest to najzwyklejszy film obyczajowy o specjalnym zabarwieniu.