PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=714528}

Coś za mną chodzi

It Follows
5,6 57 953
oceny
5,6 10 1 57953
7,5 38
ocen krytyków
Coś za mną chodzi
powrót do forum filmu Coś za mną chodzi

Po przeczytaniu opisu założyłem, iż "klątwa" jest metaforą AIDS. Na filmie pojawia się jednak tylko jedna scena sugerująca że tak jest. Mianowicie chodzi o krew rozchodzącą się po basenie, czyli zarażoną posokę, która rozsiewa się na coraz większym obszarze.

Przyjąłem jednak nieco inne założenia. "Klątwa" to libido bohaterów, a nawet całej współczesnej młodzieży jeśli wypowiadać się szerzej o tym do kogo kierowany jest przekaz. To nieokiełznany pociąg seksualny osób, które wychowała pornografia i pikantne opowieści przyjaciół, niż faktyczne autorytety w tych kwestiach, czyli rodzice. Już pan Popielecki w swej recenzji zauważył- w tym filmie nie ma prawie w ogóle dorosłych. Dlatego, że nie interesują się życiem młodych, zajęci własnymi sprawami. A to oni powinni dawać im wsparcie i ofiarowywać swój czas. Mogliby również powiedzieć swojemu potomstwu czym jest seks i że powinien iść w parze z miłością. Niestety nikt im tego nie przekazał, więc bohaterowie traktują stosunek jedynie jako niewiele znaczące narzędzie do zaspokojenia własnych potrzeb (Jay chwali się, że kiedyś przespała się z Gregiem: tak po prostu, choć nie byli parą).

I tutaj najbardziej kontrowersyjna część mojego wywodu. "Klątwa" jako żądza nie ma żadnych preferencji seksualnych. Domaga się jedynie by zostać zaspokojona. Przybiera postaci przyjaciół, rodziny, a nawet obrzydliwych ludzi. Gdybyśmy nie mieli żadnych hamulców emocjonalnych i podążali za libido, seks uprawialibyśmy z każdym. To jest właśnie sedno tego starcia- zagubione nastolatki, uczące się, że nie mogą pozwolić by kierowały nimi wyłącznie instynkty, a uczucia.

Jest jeszcze jedno pytanie: dlaczego Jay jest tak bardzo przerażona gdy "klątwa" przybiera postać jej ojca. Skoro to film o wypaczonej seksualności, pojawia się kilka tropów. Zdaje się, iż dziewczyna mieszka jedynie z siostrą i matką. Możemy założyć, iż ojciec zrobił coś, przez co małżeństwo skończyło się rozwodem. I tu hipoteza: może dobierał się do dziewczyny. Jeśli tak było, był kolejną z podstaw "złej edukacji seksualnej" bohaterki, wykrzywiając jej świadomość o popędzie. Jednak kto czytał o pedofilii, wie że dzieci molestowane przez rodziców, często nie potrafią zakwestionować tego co robią ich opiekuni. "Skoro kochający ojciec robi im coś czego nie chcą, pewnie robi to z myślą o ich dobrze". Z takim przekonaniem zgadzają się by ich dotykać. "Klątwa" w ostatecznej fazie przybiera więc najbardziej patologiczny kształt wspomnień Jay. Przekonanie, że czyny ojca były słuszne i jednocześnie pamięć o przyzwoleniu na nie. To jest najbardziej wątpliwa część mojej interpretacji, niemniej ciekawa, prawda?

I teraz zakończenie: wielu (na forum) zgadza się ze mną , iż by wygrać z "klątwą" należy wybrać "miłość", a nie "puste pożądanie". Wydawać by się mogło, takie rozwiązanie sugeruje reżyser, gdy Jay i Paul uprawiają namiętny seks, a później trzymają się za ręce. Jednak w ostatnim ujęciu nadal coś za nimi idzie. Dlaczego? Bo tylko pozornie się kochają. W rzeczywistości to nadal jest seksualny układ. Paul od zawsze marzył by dobrać się do Jay, oferując nawet swoje życie, gdy zaproponował jej seks po śmierci Grega. Nie myślał o tym, iż w ten sposób nie będą razem, a jedynie spełni swoje potrzeby i da się zabić. Paul był bardziej zauroczony, niż zakochany, a jego wspomnienia z dziewczyną swoich marzeń krążyły raczej wokół cielesnych przeżyć, niż autentycznie szczerego zaangażowania. Mogę jednak przyjąć, iż z jego strony to była szczera miłość, mimo tych argumentów. Ze strony Jay już nie. Ona zawsze traktowała go jako przyjaciela. Wspólne bycie razem było z dla niej jedynie kompromisem: skoro uratował jej na basenie życie, wypadało z nim być. To nadal jest tylko sztuczna miłość, więc klątwa wciąż ciąży nad kochankami.

I powiedzcie mi że to film bez sensu :D

majkaa55

niech tgen film bedzie ostrzezeniem dla was dziewczyny ze bez jeb..nia mozna zyc fajnie

majkaa55

Pełna zgoda, Majka. Jeszcze trzeba dodać scenę szarpania za włosy na plaży, choć brawa dla aktorki, dała z siebie wszystko. :D

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
returner

mądra wypowiedz.

ocenił(a) film na 6
returner

To nie jest mądra wypowiedź. To wypowiedz ociekająca nienawiścią do kobiet.

ocenił(a) film na 7
monczii

Bzdury. Zawsze miałem duże powodzenie. Kobiety dawały mi fory.
Nie mam za co nienawidzić kobiet.
Stwierdzam fakty jak jest na tym świecie w kwestii selekcji naturalnej.

ocenił(a) film na 7
returner

Dwa proste pytania:
1) Z kim kobieta godzi się łatwiej na seks bez zobowiązań z nieśmiałym, brzydkim i biednym, a przyzwoitym facetem czy przebojowym, przystojnym i zamożnym, a płytszym facetem, który zalicza w swoim życiu wiele kobiet ?
2) Kogo zechce chętniej być dziewczyną z nieśmiałym, brzydkim i biednym, a przyzwoitym facetem czy przebojowym, przystojnym i zamożnym, a płytszym facetem, który zalicza w swoim życiu wiele kobiet ?

95% kobiet w swoich czynach wybiera w obu przypadkach faceta nr 2.


Tu masz dowody, że kobiety wchodzą w te ramy o jakich pisałem w długim poście powyżej, jedne mniej, drugie bardziej, ale wchodzą:
1) Dziesiątki tysięcy biografii sławnych ludzi lub ludzi przy władzy, którzy mieli ponad tysiąc kobiet lub mocne kilkaset. Zwłaszcza to jak łatwo im przychodziło zaliczanie kolejnych kobiet, wdawanie się w romanse, poślubianie nowych żon. Kobiety wręcz na tacy się takim dają, jakby były zaprogramowanymi bezmyślnymi golemami od dzieciństwa , że ich ideałem faceta jest książę/król/władca , który ma kasę, włądzę, jest przystojny, wygadany, ma przebojowy charakter.
O takim wręcz kobiety marzą. Tylko nikt im nie powiedział, że tacy ludzie zaliczają w swoim życiu co najmniej kilkaset kobiet i traktują kobiety jak ku..wy. A nawet jak wiedzą to nic nie zmienia, bo kobiety w każdym wieku najbardziej szukają facetów przystojnych...przebojowych..zamożnych, a zwłaszcza sławnych z sukcesami.
2) Książki uwodzicieli - ludzi, którzy kiedyś byli wartościowi, ale widząc ku..estwo kobiet, że dają zainteresowanie, seks, miłość najpłytszym facetom spasowali. Stali się najlepsi w uwodzeniu, dawaniu emocji, zaskakiwaniu, zaciąganiu do łóżka, bo stworzyli osobowość i ciekawy styl życia znacznie przewyższający 99% facetów . Poznawali ok 5tysięcy kobiet, zaciągneli do łóżka mocne kilkaset pięknych kobiet. I wiedzą wszystko na temat kobiet, każdego rodzaju kobiet i w ich społeczności przecież są też inni co poznawali dość podobną liczbę więc wymieniają się wiedzą.
Na moje pytanie jeden z nich odpowiedział, że wszystko co zaobserwowałem jest 99% prawdą, ale trzeba przymykać oko na to jakie są, taka ich natura. Nie muszą mieć dobrego wyglądu i kasy, a mają powodzenie porównywalne z sławnymi ludźmi, bo dają kobietom niesamowity flirt, humor, seksualną wibrację, męskie zdecydowanie, rzadkie i pożądane cechy męskie, emocje itd a większość dzisiejszych facetów jest na ich tle byle jaka. Tacy ludzie, którzy poznawali ok 5tys kobiet i mają u nich wielkie powodzenie, wiedzą co daje efekty więc wiedzą praktycznie wszystko o kobietach. Nie tylko to co mówią kobiety, ale też jakich dokonują wyborów :)
3) Selekcja naturalna w miejscach , gdzie można ją zaobserwować, bo szybko następuje na przykład na dyskotekach pokazuje, że kobiety ciągną do najbardziej płytkich facetów: próżnych przystojniaków...przebojowych cwaniaków z dobrą bajerą...zamożnych. I takimi są najszybciej zainteresowane, dla takich są najłatwiejsze, z takimi się macają prowadzają i dają im najłatwiej seks
4) Już w szkołach można zaobserwować, że kobiety lgną do facetów, którzy wyśmiewają, biją słabszych, a unikają tych wartościowszych poniżanych, wyśmiewanych, bitych
5) Z wszystkich moich znajomych właśnie najpłytsi mężczyźni traktujący kobiety jak ku..wy mieli zawsze najwięcej kochanek, dziewczyn na jakiś czas, teraz mają piękne żony, które pewnie nierzadko są zdradzane, natomiast wartościowsze osoby mieli małe powodzenie i mało kobiet.
6) Testy na czacie. Wystarczy pisać do 200 tych samych kobiet z 2 profili.
Z jednego profilu być facetem porządnym szukającym dziewczyny, miłości, związku, a z drugiego być facetem odważnym z ciekawym stylem życia , lubiącym podróże, przygody, seks, dającym kobietom flirt, humor, seksualną wibrację, emocje - kobiety o wiele bardziej lgną do 2 typu, chcą sie wtedy umawiać, są bardziej otwarte, szczere, są gotowe nawet od razu umówić się na seks. A pierwszy profil ma nędzne powodzenie u tych samych kobiet.Nie ma w tym przypadku, rzadko są odstępstwa od reguły.
7) Testy na portalach społecznościowych ze zdjęciami. Wystarczy znów napisać do 200 tych samych kobiet z 2 profili. Na 1 profilu mieć ładne zdjęcia, można pisać byle co i ma powodzenie się nawet nie wysilając się, a na 2 profilu z brzydkimi zdjęciami można produkować się i ma się marne i znacznie słabsze zainteresowanie, bo kobiety skreślą takich na starcie.
8) Kłamiąc kobiety i bajerując zwiększa się bardzo mocno swoje szanse na seks i ma się go szybciej i łatwiej.
Bez kłamania i bajerowania będąc uczciwym ma się seks z 10-20% kobietami z którymi mężczyzna się poznaje i nie dostaje się go za szybko. Bajerując i kłamiąc z 40-70% poznawanymi kobietami ma się seks i następuje on o wiele szybciej.

To wszystko sprawia, że każdy dość doświadczony facet wie, że kobiety mają w dupie wartości. Mają gdzieś wartościowych facetów, bo tacy to przeciętniacy, brzydsi, biedniejsi, mało przebojowi. A kobiety dają seks, miłość czy związek najłatwiej tym co mają powodzenie i przyciągną ją dobrym wyglądem lub kasą lub przebojowym charakterem, a zatem uwielbiają facetów, którzy ruchają najwięcej kobiet w swoim życiu, traktują kobiety najbardziej przedmiotowo i ma kobieta największą szansę, że facet będzie chciał tylko szmaty na seks bez zobowiązań lub kobietę wykorzysta lub w związku kiedyś będzie okłamywał i zdradzał. Stąd faceci z największym powodzeniem, najbardziej obyci z kobietami mimo największego powodzenia najmniej szanują kobiety i nie współczują im, bo wiedzą że są płytkie. Natomiast faceci z małym powodzeniem najmniej wiedzący o naturze kobiet najbardziej szanują kobiety mimo, że kobiety najgorzej ich traktują. Kobieta ma naturę ku..wy, woli po stokroć sama wybrać faceta z powodzeniem czyli dać sie na tacy niż mieć starania facetów z małym powodzeniem, którzy jej się nie podobają. Nie rozumiem więc jak faceci mogą szanować kobiety, współczuć im z powodu co je złego spotyka ze strony facetów dla których są kochankami/dziewczynami/żonami i jak mogą z ich powodu nap: popełniać samobójstwa.



ocenił(a) film na 6
returner

Nie wiem po co tutaj kontekst płci i krytyka pod tym kątem. Nie wiem, czy ktoś Cię uświadomił, ani co w tym szokującego, ale kobiety również odczuwają pociąg seksualny i również działa na nie męska atrakcyjność, jak i analogicznie na mężczyzn działa atrakcyjność kobieca. To raz.

Dwa. Znasz może powiedzonko - nie ma ludzi brzydkich, są tylko biedni? Jest bardziej prawdziwe, niż się wydaje. Atrakcyjność fizyczna w dzisiejszych czasach często równa się pieniądze. Facet pompuje kasę w ubiór, sylwetkę na siłowni i gadżety. Kobieta atrakcyjna to też taka, która ma pieniądze na to żeby być atrakcyjną. Ubrania, kosmetyki, gadżety. Bardziej zwrócisz uwagę na necie na selfie dziewczyny wykonane najnowszym iphonem a nie starą nokią. Makijaż, zabiegi - to też kosztuje.

Trzy. Odnośnie dwóch prostych pytań.
1) Z kim mężczyzna godzi się łatwiej na seks bez zobowiązań z nieśmiałą, brzydką i biedną, a przyzwoitą dziewczyną czy przebojową, piękną i zamożną, a płytszą kobietą, która zalicza w swoim życiu wiele mężczyzn?
2) Drugą część niestety muszę trochę zmienić, bo w naszych czasach wciąż pokutuje jeszcze surowe ocenianie seksualności kobiety - weźmy na warsztat tylko jak to mówisz "przyzwoite" kobiety - kobieta jest paskudnie brzydka, gruba, jest mądra, ma świetny, fajny charakter, jest miła, dobra troskliwa, ale nieśmiała i zamknięta w sobie. Z drugiej strony masz ładną dziewczynę, otwartą, przebojową, ale z kiepskim charakterem, niezbyt inteligentną, kapryśną, robiącą awantury o byle co. Z którą zdecyduje się być? Kogo chętniej pozna?


Także - owszem, masz rację. Ludzie (nie kobiety) wolą uprawiać seks z osobami atrakcyjnymi fizycznie. I nie chcą być z kimś brzydkim. Bardzo odkrywcze.

I drażni mnie to medialne podejście, że kobieta nie powinna zwracać uwagi na atrakcyjność mężczyzny, a jedynie na jego charakter. Roi się od filmów, w których on brzydki, ona piękna. Z górnolotnym przesłaniem, że liczy się osobowość. Piękna i bestia, Deadpool, przykłady można mnożyć. Uwierzę w tą bajkę, jak zobaczę film o facecie, w którym zakochuje się on w zeszpeconej kobiecie, <bo liczy się osobowość>.

ocenił(a) film na 6
monczii

Po za tym nie ma to jak wrzucać wszystkie kobiety do jednego wora. Jest masę kobiet, które w życiu by się nie umówiły z putym, bogatym, chamem. I wiesz co? W tym ja. Atrakcyjność fizyczna jest swoistym rodzajem furtki do poznania - jeśli ktoś jest za brzydki, nawet do niego nie podejdziesz. Nie mówię, że trzeba być od razu modelem Calvina Kleina czy modelką Victoria Secret, ale trzeba wyglądać przyzwoicie i trzeba być zadbanym, a najlepiej na podobnym poziomie atrakcyjności, co z resztą potwierdziły badania. Potem stopniowo się osobę poznaje. Jeśli ktoś okazuje się jedynie atrakcyjny fizycznie, to albo kontakt się urywa, albo kończy się to na jakiejś seksualnej przygodzie. Nie mówię oczywiście o osobach, które poznają ludzi tylko w celach seksualnych.

I faktycznie, jak się pójdzie na pierwszą lepszą imprezę do klubu, czy na melanż - faktycznie może się wydawać tak jak Ty to opisujesz. I faktycznie, spotkałam sporo kobiet, które miały zainteresowania, jakie opisujesz. Tylko. a) to nie są (!!!!) WSZYSTKIE kobiety. i b) tyle dupków, chamów i prostaków jakich można spotkać w takich miejscach, którzy nie mają żadnych wartości, to mam wrażenie, że na jedną taką kobietę przypada przynajmniej kilka dupków. I tyle ich jest, a jakoś ich nikt nie chce tak permanentnie i surowo oceniać i krytykować. Facet "taki jest" i "facet musi". Facet nie jest kur*ą, tylko traktuje kobiety jak kur*y. No a właśnie dla mnie też jest kur*ą.

ocenił(a) film na 4
returner

obydwoje macie jakieś problemy emocjonalne i najwyraźniej ch**** wzorce z domu.

ocenił(a) film na 6
majkaa55

Mnie w tym filmie zdenerwowało jeszcze, że główna bohaterka uprawiała z kimś seks i to definiowało ją w związku z tą osobą. A chyba nie na tym rzecz polega, że gdy już "zaliczysz" to jesteście razem.

ocenił(a) film na 4
majkaa55

I jeszcze te "interpretacje",gdzie jest mnóstwo na filmwebie filmów, które jej wymagają,ale nikt się nawet na to nie sili... Przedziwny ten fw... Dobre filmy mają mierne oceny,a przecietniaki typu it follws albo naznaczony mają się dobrze. Nawet jeśli miałby on przedstawiać pustkę uczuciową,to był on po prostu kiepsko przedstawiony,sceny były pourywane,takie miotanie się tu i tam. Tylko muzyka i fotosy były godne uwagi,ale mając w pamięci inne filmy,o wiele doskonalsze,nie mogę mu dać wyższej oceny.

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Myślę, że aczkolwiek Twoja interpretacja jest ciekawa, ten film nie wymaga aż tak głębokiej refleksji. Klątwa była, jest i będzie. I tyle. Może zamiast doszukiwać się ukrytych znaczeń, warto postawić tezę o nieśmiertelności zła. Choć Jeff/Hugh przypuszczał, że być może jest możliwe przerwanie klątwy, najwyraźniej się mylił. Greg przez trzy dni czuł się bezpiecznie, jednak zło tylko ostatecznie wyszło z ukrycia, uśpiwszy wpierw czujność bohaterów, co przyniosło fatalne skutki. 'It follows' spodobało mi się m.in. ze względu na brak wyjaśnienia genezy zła, co jest nietypowe dla współczesnych horrorów - bohaterowie z reguły grzebią w bibliotekach, archiwach, internecie, wspomnieniach - gdziekolwiek -, aby odnaleźć praprzyczynę zła i w końcu stawić mu czoła. Przez to filmy w ostatnich, powiedzmy 20 minutach, z horroru przeistaczają się w tępawy film akcji (patrz choćby: Insidious czy Oculus). Za to 'It follows', choć nie wywołuje grozy, konsekwentnie buduje napięcie i nastrój niepokoju. Wracając do Twojego wątku - interpretacji może być wiele, Twoja wydaje mi się nieco na wyrost, próbujesz nadać horrorowi, gatunkowi raczej przynależącemu do kultury średniej bądź niskiej, cech wielkiego, filozoficznego dzieła. Może niepotrzebnie?

ocenił(a) film na 10
q_ba87

A może jest odwrotnie? Może zbyt często odbieramy kinu rozrywkowemu prawo do posiadania drugiego dna, bo przyzwyczailiśmy się, że jest "tym gorszym" rodzajem filmów? Już kilka razy kino gatunkowe zaskoczyło widzów niesamowicie głębokimi wizjami (wspomnieć należy choćby dzieła Kubricka), więc takie traktowanie "It follows" wydaje mi się krzywdzące. Zważywszy, że obecnie patrzy się na nie jako na multipleksowy straszak, lecz wcześniej było raczej festiwalowym filmem.

A co genezy "zła", masz dużo racji. Ludzie zwykli traktować brak odpowiedzi na pytanie "skąd się wzięły ekranowe straszydła" jako dziury scenariuszowe. Podstawą horrorów od dawna jest jednak "niewiadome". Coś czego boimy się, bo przekracza nasze pojęcie. King w posłowiu do opowiadania "Palec" podkreślał, iż lepiej gdy nie dostajemy wyjaśnień. Tak jest ciekawiej.

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Myślę, że jest to temat na odrębną dyskusję, dlaczego określone dzieła literatury bądź kinematografii popularnej, z reguły nie podlegają takim samym analizom jak przykłady ,,kultury wysokiej". Pamiętam, że przygotowując się (dawno temu) do matury z polskiego chciałem uwzględnić ,,Firmę" Grishama jako przykład do zaprezentowania motywu moralności wystawionej na próbie. Wówczas moja polonistka zamiast Grishama poleciła mi Dostojewskiego. Co do horrorów - tylko nieliczne filmy tego gatunku doczekały się tego rodzaju analiz, zostały uznany za wartościowe artystycznie. Być może dlatego że operują przeciętnymi środkami formalnymi i są oparte na mało wiarygodnym, przejaskrawionym scenariuszu. Rzeczywiście, Kubrick jest dobrym przykładem wyjątku, w kontekście horrorów warto w szczególności wymienić ,,Lśnienie", które zachwyca grą aktorską, scenografią i zdjęciami doskonale oddającymi klimat nawiedzonego hotelu. Powolne ujęcia ciągnących się w nieskończoność korytarzy i samotna postać chłopca na rowerku... Arcydzieło. Z takich ,,artystycznych" horrorów przypomina się ponadto ,,Suspiria", przepięknie nakręcony film operujący mnogością barw i demoniczną ścieżką dźwiękową zapadającą w pamięć.
Co do 'It follows', film ten jest bliski temu rodzajowi horrorów. Klimatyczna, elektroniczna muzyka, stosowanie różnych planów zdjęciowych (w mało którym horrorze jest to stosowane), brak efekciarstwa, to wszystko działa na korzyść. Szkoda, że ten potencjał nie został wykorzystany, szkoda, że zakończenie sceny prologu jest takim szokującym efekciarstwem - postać kobiety z wykręconą nogą przypomina jakąś chińską akrobatkę, której nie wyszedł jakiś numer. Szkoda, że czasami przerażaczem jest nagłe łupnięcie kamieniem przerywającym ciszę. Widz podskakuje wprawdzie na fotelu, ale nie ze strachu, tylko chwilowego przestraszenia. Reasumując - z wyżej wymienionych powodów nie uważam, by ten film wymagał aż tak wnikliwej analizy :)

ocenił(a) film na 10
q_ba87

Tylko że moja analiza nie jest aż tak wnikliwa, jak sugerujesz. Zaledwie kilka akapitów. I by zawrzeć większy sens autor scenariusza też nie miał do wykonania herkulesowej pracy, a jedynie umiejętnie porozstawiać tropy.

Książki o tym filmie bym nie napisał. Referat owszem :)

Lucky_luke

Lucky, to co napisałeś jak najbardziej trzyma się kupy. Szczerze mówiąc, nie zauważyłam, ze ojciec tam się pojawił, ale skoro się pojawił to dlaczego? Czy to bez znaczenia? Równie dobrze można by tam wsadzić postać "no name", a jednak był to ojciec.... Tak samo, podczas śmierci Grega, któremu "to" przekazała, pojawia się jego matka, która zabija gwałcąc go. Dlaczego akurat postać matki? A ten pierwszy facet, który przekazał te "klątwę" i jego porno magazyny w opustoszałym domu? Facet, który ukrywa się przed "klątwą", który panicznie się boi i ta gazetka (ja bym sikała w majtki ze strachu zamiast czytać pornosy) a w niej jego zdjęcie z dziewczyną (który facet trzyma zdjęcie ze swoją dziewczyną w pornosach? o ile to była jego dziewczyna). Wiem, że może to być odebrane jako doszukiwanie się na siłę pewnych zależności, ale mimo wszystko wydaje mi się, że coś w tym jest.
Chociaż ten pierwszy koleś, który przekazał "to" naszej bohaterce, mówił, że będzie "to" zamieniać się w postaci, które zna, więc może taką po prostu klątwa przybrała taktykę, żeby łatwiej było "dopaść" ofiarę?

Co jak co, ale na pewno bohaterowie przedstawieni w filmie nie są "kryształowi" jeżeli chodzi o życie seksualne. Ten cały Greg np, co chwilę z inną panienką był pokazywany, a Jeff który "zaraził" Jay dostał klątwę od przypadkowej dziewczyny z baru, której imienia nie pamięta. (chyba, że krył jakąś osobę - może tę dziewczynę ze zdjęcia? była taka scenka, gdzie rozmawiali wszyscy przed domem Jeffa i jeden z paczki z tej dziewczyny, zarzucił Jeffowi kłamstwo, gdy ten stwierdził, że nie wie kto mu to przekazał) A sama Jay też traktuje seks dość luźno. Nie wiem, czy to nadinterpretacja, ale mam wrażenie, że rzeczywiście "klątwa" jest rezultatem rozwiązłości seksualnej i może nie ma sensu doszukiwać się jakiejś głębi w tym filmie, ale wydaje mi się, że dość jasno ukazana została zależność: sypianie z kim popadnie - klątwa.

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Bla, bla, bla seks z prostytutką zabezpiecza przed klątwą :-) demon zabijając jej ofiarę, za chwilę ma następną na oku, bo dziewczyna pracuje i naprawdę musiałby przetrzebić nieźle męską populację, żeby dotzeć w końcu do prostytutki :-)
Oprócz tego ostatnia scena tłumaczy też wiele. Za parą porusza się w drugim planie jakiś osobnik.

ocenił(a) film na 5
okmarek

A zabiję ich wszystkich :-)

ocenił(a) film na 9
Lucky_luke

Twoja interpretacja pasuje do tego filmu w 100 %

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Ciekawe są też te fragmenty - wspominki, tylko w nich tak naprawdę dowiadujemy się o jakiś zakazach i nakazach ze strony rodziców (konkfiskata świerszczyków czy posiadanie zgody by pojechać na jarmark), i ich udziale w życiu tych "młodych" dorosłych.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

ciekawa interpretacja jednak nie wziąłeś pod uwagę sposobu w jaki giną ludzie gdy zostaną "złapani" co według mnie może być bardzo ważnym czynnikiem w tej klątwie (zazwyczaj duchy mszczą się w sposób w jaki zostały zabite).
Nie rozwadzając się zbytnio uważam, że duch został wcześniej zgwałcony/uprawiał seks i utopiony (albo jedno i drugie naraz).

ocenił(a) film na 10
Noizebeat

Przyjąłem raczej że cały film jest metaforą i genezy klątwy nie ma sensu szukać, bo jak mawiał Stephen King: najlepiej nie wyjaśniać takich rzeczy. Skoro coś jest symboliczne, to początku szuka się raczej w zjawisku które symbol przedstawia. Krótko wyjaśniając: założyłem że klątwa jest rosnącą rządzą młodzieży. Jeśli tak, to genezą klątwy jest wpływ pornografii, mniejsze zainteresowanie rodziną na skutek uprzemysłowienia (niegdysiejsze miasto przemysłu być wykorzystane jako plan zdarzeń nie przypadkiem) lub niewiedza bohaterów.
By jeszcze doprawić przykładem z wspomnianego Kinga: napisał on książkę "Christine" o nawiedzonym samochodzie. Nie wyjaśnił w niej jak powstało auto, bo ono też było metaforą. Odczytać należało ją jako społeczną sugestię, iż samochód dla nastolatków w Stanach jest symbolem niezależności i posiadanie go często zdaje się świadczyć o własnej wartości. To dlatego zakompleksiony dzieciak w tej powieści, nagle staje się kimś ważnym zdobywając auto, które będąc tylko przedmiotem oddala go jednak od bliskich.
W obu opowieściach istnieje odpowiedź, ale w drugiej warstwie dzieła. Tak przynajmniej myślę.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Przyswoiłem do wiadomości :)

użytkownik usunięty
Lucky_luke

Świetna interpretacja. Brawo. Myślałem podobnie, a Ty fajnie mnie utwierdziłeś i wypełniłeś luki w moim mysleniu. Na początku sądziłem, że będzie coś o sukubach i inkubach, ale to by było naprawdę luźno osadzone w tej legendzie. Przecież w filmie kobieta łaziła także za tą dziewczyną, a nie jedynie mężczyzna co jest wyraźne w legendzie o sukubach/inkubach. Albo męski, albo żeński. Jegomość o nicku Nezumi najwyraźniej trochę zdenerwowany faktem, ze tak świetnie wpadłeś na te interpretację, sam nie wpadł na to i teraz próbuje zdezawuować to co pisałeś.

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Zla interpretacja, klatwa utozsamiana z żądzą? A od kiedy żądza jest finalnie smiercia, w zadnym z zachowan ludzkich, ktore sa kierowane żądzą, zwłaszcza seksualna nie konczy sie ona smiercia, przynajmniej wedlug statystyk.
Nie zauwazylem tez, zeby jakos sopecjalnie sie rypali jak popadnie, za bardzo to splyciles.

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Osobiście skłaniam się właśnie ku takiej interpretacji. Czemu? Po prostu idzie tropem wszystkich wskazówek, które scenarzysta mniej lub bardziej subtelnie nam zostawia.
""Klątwa" w ostatecznej fazie przybiera więc najbardziej patologiczny kształt wspomnień Jay" Dlatego w scenie przy basenie bohaterka nie chce mówić pozostałym co widzi, choć postać to "tylko" jej ojciec.

Oczywiście film można interpretować na wiele innych sposobów lub nie szukać interpretacji wcale. Nie ma (do czasu sequela, który najprawdopodobniej wyjaśni i spłyci fabułę...) jednej możliwej interpretacji i na tym polega cały urok tego filmu. I w ogóle dobrej sztuki...


ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Interpretacja zaiste ciekawa, aczkolwiek jeśli chodzi o "wizualizację" ojca bardziej podparłbym to pojęciem kompleksu Edypa z psychoanalizy Zygmunta Freuda. Wprawdzie wszystkie objawiające się postaci klątwy były z pewnością wcześniejszymi świadomymi lub podświadomymi wyobrażeniami bohaterów, seksualnymi czy nie, musiały w jakiś sposób kiedyś przemknąć przez myśli obarczonych przekleństwem osób.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 6
Duma_Newtona

Kryptogej?

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Ja mysle ze przeslanie jest w tym wypadku niezbyt skomplikowane. Seks to nie zabawa i trzeba sobie zdawać sprawę z konsekwencji jakie za sobą pociąga. Choroby weneryczne, aids, czy też może po prostu chore związki. Biorąc pod uwagę jaką rozwiązłość mamy w obecnych czasach, która szczególnie wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat wśród kobiet, nie dziw, że taki temat musi być poruszany.

ocenił(a) film na 8
Mongoose

A co do samego "potwora" to jest on uosobieniem tej konsekwencji od której nie da się uciec. Konsekwencja pod postacią choroby wenerycznej lub aids, która z początku może nie dawać objawów, ale wcześniej, czy później nas dopadnie. Bądź tez po prostu poczuciem winy, które nie daje nam spokoju.

ocenił(a) film na 9
Lucky_luke

doskonała interpretacja, to musze przyznać. Szczegolnie, kiedy zastanawiałem sie nad sama koncowka, myslac ze po monologu siostry Paula chodzi o to aby nie przejmowac sie smiercia, "klatwa" poniewaz smierc przyjdzie po kazdego z nas predzej czy pozniej, stad brak np. odwrocenia sie w tyl w ostatniej scenie by sprawdzic czy cos za nimi idzie, bo to po prostu nie jest juz wazne, bo najwiekszy bol sprawia oczekiwanie, oczekiwanie na to ze to 'cos' w koncu nadejdzie - za godzine - 10 minut - pol minuty. To przestaje byc istotne. 10 za interpretacje ;)

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Według mnie ,konwencja tego filmu była taka, iż na spokojnym osiedlu mieszkała grupa nastolatków -Jay z przyjaciółmi. Pewnego dnia Jay spotkała sie ze swoim chłopakiem , Hugh. Zrobili TO a on potem zakrył jej twarz i poddusił tak , że zemdlała . Obudzila sie związana do krzesła i on do niej powiedział , że od teraz coś będzie ją prześladować dopóki nie zrobi TEGO z kimś innym i odwiozł ją do domu... Od tego czasu Jay żyła w ciągłym strachu , gdyż prześladowały ją zjawy, chodzili za nią wszędzie . Reszte zobaczycie sami ...
według mnie , interpretacja jest taka , że była klątwa która przechodziła na kogoś po stosunku i od tego czasu prześladowały go różne mary . Na końcu filmu mamy scenę , jak Paul i Jay idą za reke , a na nimi czai się zjawa. Stało się tak dlatego , iż uprawiali seks.
Film jest cukierkowym amerykańskim filmem , bynajmniej fabuła byla zaskakująca i nieraz zjeżył mi się włos na głowie .
Pamiętajcie , iż to tylko moja interpretacja i nie musicie się z nią zgadzać , kazdy ma swoją opinię .

ocenił(a) film na 6
susansadie

Lucky jak możesz to wyraź swoją opinię o mojej interpetacji , dopiero zaczynam pisać .

ocenił(a) film na 10
susansadie

Chcesz mi przekazać iż ten film nie ma Twoim zdaniem drugiego dna, czy tutaj też popełniam nadinterpretację? :D

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Jak juz pisałam , kazdy ma swoją opinie na ten temat , i mamy rożne gusty .

ocenił(a) film na 3
Lucky_luke

W tym filmie chodzi o to, ze ta kobieta (główna bochaterka) zakochała się na zabój. Bynajmniej wydawał jej się byc idealny. Ale chodzi o to, ze pozory mylom i czesto dokonujemy zlych wyborow w zyciu i potem tego zalujemy. I ten wirus moze symbolizowac utracona milosc albowiem na koncu sie niby zeszli ale ta zjawa tam dalej byla. ale rużnie mozna interpretowac kazdy ma swoja opinie

ocenił(a) film na 6
FifiQ

Jeszcze moze byc tak , że te zmary symbolizują złe wybory w zyciu ,ktore potem ciagna sie za nami całe życie .

ocenił(a) film na 3
Lucky_luke

ale ogulnie to susan chyba to dobrze zinterpretowala jak dla mnie ale to tylko moja opinia

ocenił(a) film na 6
Lucky_luke

Może być też taka interpretacja , że Jay wiedziała o klatwie Hugh ale dała sie ponieść chwili , była w nim zakochana . Autor chciał nam przekazać ze często wydaje nam sie , iż jesteśmy w kimś zakochani podczas gdy jest to zauroczenie .

ocenił(a) film na 3
Lucky_luke

Jest to film skierowany przede wszystkim do przyszłych matek i ojców.

Chwila zapomnienia u osób, które w sposób dość ograniczony posługują się wyobraźnią i nieszczęście gotowe - coś za nami łazi, często nawet do końca życia, a same skutki działania tego czegoś bywają niekiedy równie tragiczne co stan w jakim na plaży odnaleziono pierwszą ukazaną nam miłośniczkę uciech cielesnych.

Dalej idąc tym tropem - częściowo można zrzucić klątwę na jednego z partnerów, jednak nie można się jej pozbyć całkowicie, co również zostało wspomniane przez jednego z głównych bohaterów. Jeśli osoba, na którą zrzuciliśmy klątwę zginie lub zostanie przez nią pozbawiona życia - klątwa wraca z całym, nasilonym wręcz dobrodziejstwem inwentarza, podczas gdy my sami wracamy do punktu wyjścia.

Znamiennym jest również kiedy podczas dziecinnej zabawy w zamianę osobowości chłopak głównej bohaterki niespodziewanie wybiera właśnie dziecko. Możliwość pozbywania się fekaliów wszędzie tam gdzie jego (nasza) radosna dziecięca duszyczka sobie tego zapragnie mówi nam w tym momencie bardzo wiele na temat złożonych intencji reżysera, jak również o tym jak wiele i bezpowrotnie tracimy wchodząc w etap dorosłości.

Nie wspominając nawet o tym jak często po otrzymaniu i zrealizowaniu klątwy, do gry wchodzą rodzice przeklętych, co wprowadza tylko jeszcze więcej komplikacji i toksycznej atmosfery. Stąd na przykład ojciec, najpewniej alkoholik, rzucający w córkę suszarką, telewizorem i innymi artykułami gospodarstwa domowego. Najprawdopodobniej jest to efekt zemsty za próbę zrzucenia klątwy również na niego, nie jestem pewien czy nawet nie na drodze stosunków kazirodczych, choć tu być może moja interpretacja poszła za daleko.

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Ciekawa interpretacja,a nawet bardzo. Demon jako żądza to bardzo prawdopodobne wyjaśnienie. Przy tej teorii pojawiają się jednak podstawowe pytania. Jeśli ten potworek przybierał kształty osób,na które mamy ochotę(lub odcisnęły w naszym życiu jakiekolwiek piętno seksualne)to jak wyjaśnić fakt,że jedną z jego zmaterializowanych postaci była stara babcia(scena w szkole) ? To trochę zmienia. Według Twojej teorii demon wyglądał jak ojciec Jay,gdyż nie wykluczone,że w przeszłości ją molestował. A zatem ten stary moher również się do niej dobierał ? Nie wydaje Ci sie to nieco naciągane ? :)
Myślę,że wyjaśnienie jest prostsze,i byłeś bardzo blisko. Zauważmy,że za każdym razem,kiedy dochodziło do mordu,zjawa zamieniała się w jednego z rodziców swojej ofiary. Jak przekręcał się Greg,duch wyglądał jak jego matka. Kiedy doszło do kulminacyjnego starcia na basenie,mroczny stwór przybrał postać ojca Jay. Nawet jak w początkowej scenie umierała ta dziewczyna na plaży,to ostatni telefon tuż przed swoją śmiercią wykonała ona właśnie do swojego taty. Myślę,że to o rodziców chodzi w tym wszystkim. Tak jak słusznie zauważyłeś,to oni powinni odpowiadać za edukację seksualną swoich dzieci. Powinni troszczyć się o swoje potomstwo,otaczać go opieką...Możliwe,że rezyser chce im przez to powiedzieć"patrzcie,to wasza wina. Mieliście strzec swoich dzieci,a zamiast tego,ostatnia rzecz,jaką będą widzieć na tym chorym świecie,to będą wasze ohydne karykatury,które ich gwałcą"
Co do zakończenia...Może być wiele rozwiązań i wiele interpretacji. Myślę,że pokonanie demona za pomocą "miłości" nie jest jednym z nich(oczywiście,mogę się mylić). Ta teoria kuleje,ponieważ w filmie nie znajdziemy ani jednego dowodu na jej potwierdzenie. Od czego więc zacząć ? Skoro brak edukacji był głównym problem,on powinien tez być lekarstwem. Nasi nieletni bohaterowie próbowali zlikwidować swoje kłopoty idąc po najniższej linii oporu(a wezmy się bzyknijmy i po kłopocie-lub-zamordujmy bydlaka suszarką i telewizorem). Młodzi kompletnie do niczego się nie przyłożyli. W ogóle nie szukali informacji na temat swojego przeciwnika(kim jest,czego chce,jak się z nim walczy). A wystarczyło przecież zasięgnąć rady kogoś mądrzejszego,wyspecjalizowanego do walki z tego typu nieczystymi siłami(np egzorcysty). O co w tym chodzi ? Myślę,że egzorcysta byłby tutaj odpowiednikiem jednego z rodziców(lub księdza-przewodnika duchowego),a kościół już sam w sobie naucza jak żyć,czego nie robić,jak opierać się pokusom tego Świata(mógłby też być odpowiednikiem rodziny,a więc najbardziej fundamentalnej podstawy w wychowaniu młodego człowieka).
Dla mnie idealne zakończenie byłoby takie:młodzi zasięgają opinii fachowca(egzorcysty,czytaj:rodzica,księdza nauczyciela),on im mówi,że to nic nadzwyczajnego walczyć z taki demonem,bo to przecież(NP.)Azazel(czytaj żądza) i trafili oni w odpowiednie miejsce,gdyż ludzkość walczy z nim(a raczej z nią-żądzą)od tysięcy lat. On pomogę im przez to wszystko przebrnąć,gdyż to jego powołanie i oznajmia im,że nie muszą walczyć z nim(nią)sami...

ocenił(a) film na 10
Gladiator1000

Kwestię poruszoną w pierwszym akapicie tłumaczyłem w ten sposób, że gdy jesteśmy już niewolnikami seksu, staje się dla nas obojętne z kim to robimy. Wiem, naciągane...

A twoja koncepcja jest ciekawa ;)

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Heh możliwe,że wszyscy się mylimy :) Tak na prawdę,film ma otwartą kompozycję,dzięki czemu dopuszcza możliwość wystąpienia wielu interpretacji. Miał wywołać dyskusję i dzięki Tobie mnóstwo osób podzieliło się swoimi spostrzeżeniami(bez hejterstwa-na Filmwebie-bezcenne). Za to wieeeelki plus :D Tak trzymać XD

ocenił(a) film na 8
Lucky_luke

Zgadzam się z twoja interpretacją. W sumie nawet po zakończeniu seansu, nasuwały mi się podobne refleksje. Warto jeszcze dodać że Hugh/Jeff, czyli jegomość, który zaliczył naszą bohaterkę jako pierwszy, sam wyznał, że klątwę przeniosła na niego "panienka na jeden raz". Dość sporo zbiegów okoliczności, nieprawdaż?

ocenił(a) film na 7
Lucky_luke

Tak w połowie seansu przeczuwałem,że zakończenie będzie na miarę pierwszego Krzyku.
Intryga nastolatków by bzyknąć koleżankę.
Po seansie moje odczucia były dokładnie takie same jak u Lucke_Lucka ,demon jako metafora niedojrzałość i rozwiązłości dzisiejszej młodzieży i braku autorytetów.
Ale te trupy, bo w końcu były dwa,nie dawały mi spokoju !
Myślę,że ten demon to tak naprawdę metafora ich najgorszych czynów i przeżyć (coś za mną chodzi) ,rodzaj traumy i stresu pourazowego.
W mojej opini dziewczyna która wybiega na początku filmu z domu a potem leży martwa na plaży to ofiara Hugha ,i jest to ta przelotna miłość na jedną noc o której wspomina on podczas spotkania z pozostałymi bohaterami.
Albo on ja zabił ,albo ona popełnia z rozpaczy samobójstwo.
Zaliczając Jay ,Hugh myśli,że się uwolni od wspomnień,ale mówi jej że jak ona umrze to demon do niego wróci (kolejna ofiara jego rozwiązłośći).
Jay po tym jak zostaje potraktowana prze Hugh również popada w paranoję (mogła zasnąć na masce samochodu gdzieś w lesie a nie potrafiła zasnąć w domu więc obawiała się kogoś z żywych a nie żadnych demonów czy klątwy)
Zabija Grega po tym jak on ją wykorzystał udając pomoc ,a tak naprawdę tylko wykorzystał sytuacje aby ją zaliczyć.
Na końcu kocha się z Paulem ,ale coś dalej za nimi idzie :)
No i na koniec postacie demonów :
-dziewczyna w żołtej sukience która widzi Hugh : to ta sama która w pierwszych ujęciach leży martwa na plaży i którą hugh ma na sumieniu
-dziewczyna na plaży i w opuszczonym budynku : jak wyżej
-staruszek z kroplówką w szkole : ?
-ojciec na dachu :ojciec Jay
-Gościu na basenie : koleś z pornosa którego oglądali w dzieciństwie :)
-matka Grega : to Jay tak naprawdę ?
-dzieciak dostający się przez wyłamane drzwi : jeden z dzieciaków które ją podglądały jak się kąpie albo młody Paul
-Potężna postać ala Frankenstein : postać z filmów grozy które lubią oglądac jak można wywnioskować z paru scen
-coś napewno pominołem ...

Film może nie jest typowym horrorem bo mało w nim krwi i przemocy więc fani typowych rzeźni będą zawiedzeni.
Natomiast jak ktoś lubi się skupić i pomysleć podczas seansów i po a nie jedynie bezmyślnie chłonie to co mu ekran serwuje będzie zadowolony.
Sam fakt powstania tej dyskusji i tylu interpretacji jest jego najlepszą reklamą.






ocenił(a) film na 6
Pancracy

Akurat gość na basenie to ojciec Jay, prędzej mężczyzna na dachu jest tym z pornosa. Nawet ubrania mu brakuje. ;)

Lucky_luke

Zdecydowanie nadinterpretujesz film.

Przede wszystkim demonizujesz głównych bohaterów. Jakieś niby podążające za popędem seksualnym nastolatki, zdemoralizowane przez media, które ciągną całą klątwę. Bzdura.
Poza akcją głównej bohaterki w samochodzie z chłopakiem, mamy tu tylko zabujanego w koleżance nastolatka i grupkę znajomych, którzy są normalnymi dzieciakami. Nikt nie bzyka się dla sportu, jedna dziewczyna czytuje Dostojewskiego a w TV nie lecą pornosy, tylko stare, czarno-białe filmy sci-fi.
Argument z rodzicami też chybiony, a pisanie, że "Mogliby również powiedzieć swojemu potomstwu czym jest seks i że powinien iść w parze z miłością." kiedy nawet w filmie, podczas rozmowy dzieciaki wyraźnie mówią, jak to rodzice odbywali z nimi uświadamiające rozmowy.

Film nie stara się odpowiedzieć na żadne pytania. Żadnych głębokich pytań też nie zadaje.
Mimo tego był to jeden z lepszych horrorów jakie widziałem w ostatnim czasie. Miło zobaczyć coś, co nie bazuje jedynie na wyskakujących zza rogu zombiakach, tylko stara się stworzyć ciekawy klimat.

Film niezły. 6/10 uczciwie można dać.

ocenił(a) film na 10
macius_4

Nie demonizuję głównych bohaterów, bo zupełnie oczyszczam ich z zarzutu jakoby którakolwiek z ich przygód seksualnych była wyłącznie winą świadomych wyborów. To zagubione nastolatki, szukające ciepła. W toku tej tułaczki trafiają na seks. A to w postaci chłopaka z sąsiedztwa, z którym można się przespać, a to znów pisemek porno...

Cóż, w IV klasie podstawówki, gdy wydało nam się że klepanie po tyłkach koleżanek jest super, wychowawczyni też przeprowadziła z nami uświadamiającą rozmowę. Przeczytała głosem lektora Ivona ulotkę o dojrzewaniu i seksualności. To nie była lekcja, która jakoś zmieniła moje postrzeganie czegokolwiek. "Przeprowadzenie rozmowy" nie zawsze ma efekty.

Zależy co rozumiesz przez "głębokie pytania". Dla mnie kwestia poszukiwania miłości, strachu przed dorosłością, zagubionej seksualności to poważne zagadnienia. Choć tu się nie dogadamy, jeśli tego tu dla Ciebie nie ma.

Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones