PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678523}
6,2 64 639
ocen
6,2 10 1 64639
5,3 19
ocen krytyków
Crimson Peak. Wzgórze krwi
powrót do forum filmu Crimson Peak. Wzgórze krwi

Piękny klimat, atmosfera, scenografia i kostiumy. Ładne pośladki. Aktorzy również dali radę, ale za to scenariusz i fabuła klękły, niestety, przynajmniej w moim odczuciu. Co podkreślam, bo to moja subiektywna opinia. I jestem masochistką, więc chcę się nią podzielić na forum.
Co mi nie pasowało:

1. Brak głównego tematu. Jest trochę romansu, jest trochę duchów, psychopatów. Wszystkiego jest po trochu, w efekcie czego film pokazuje co chwilę inne oblicze, co sprawia wrażenie niespójności.
2. Końcowa rzeźnia. Bohaterka ze złamaną nogą kica sobie beztrosko, gdzie ją tylko dusza poniesie. Druga postać, mimo poharatanych rąk, nie ma problemu z wymachiwaniem ostrzem. I czy nie miała dość głębokiej rany pod obojczykiem? Coś niemiłosiernie długo się wykrwawiała. No i wbicie noża w policzek Thomasa. Nigdy nie miałam okazji tego przetestować, ale coś mi się wydaję, że to wcale nie przypomina wbijanie noża w masło. A tak to wyglądało.
3. Dziecko Lucille. No, było. Tyle wiemy. Tak samo jak niewiele dowiadujemy się o zakładzie, w którym ją trzymano, o śmierciach pozostałych kobiet, dzieciństwie rodzeństwa. Co się takiego dokładnie stało, że matkę zachlastali? Dziewczyna była małą psychopatką, tak po prostu? Całkowity brak motywów.
4. Zbyt często straszono główną bohaterkę. Mam na myśli to, że nadużywano scen, gdzie bohaterka miała się "wzdrygać", zwłaszcza, że w moim odczuciu, nikt nie zamierzał widza przestraszyć, prędzej pchnąć fabułę do przodu (o cześć, tutaj jest wskazówka, o, tutaj, no toć palcem pokazuje, dziołcha, no rusz się!), przez co niektóre momenty były strasznie rozwlekane i część z nich była łudząco do siebie podobna. Na siłę tworzenie napięcia, nieudolnie.
5. Muzyka też mi średnio pasowała. Naprawdę nie trzeba każdej "nowości" na ekranie akcentować tak dramatyczną muzyką. Nie wiem, jak dla mnie momentami była nietrafiona i momentami drażniła. Ponownie na siłę tworzenie napięcia?

Tyle przychodzi mi do głowy na tę chwilę. Według mnie, gdyby opowiedzieć tę historię z perspektywy rodzeństwa, mogłoby być ciekawiej. Dzięki temu moglibyśmy pominąć wiele scen, gdzie Edith błądziła po korytarzach, a wzamian można było poświęcić czas na rozwinięcie niektórych wątków, które się o to aż prosiły.

Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań względem tego filmu, ale i tak wielka szkoda, że nie wykorzystano całego potencjału aktorów, scenografii i kostiumów. Mogło być o wiele lepiej.

ocenił(a) film na 4
Nineveh03

Lucille zabiła matkę, bo ta dowiedziała się o ich "związku" (czternastoletnia dziewczynka i dwunastoletni chłopiec, naprawdę mogliby być kilka lat starsi, wtedy to byłoby dużo bardziej wiarygodne) i , jak można się było tego spodziewać, nie spodobała jej się ta wiedza. Ale tak, dziewczyna była małą psychopatką.
Dziecko Lucille prawdopodobnie miało jakieś wady genetyczne, co się często zdarza z dziećmi ze związków kazirodczych. Gdzieś chyba zresztą padło zdanie, że było uszkodzone. Ona może i mogłaby je wychować, ale tylko gdyby w jej mniemaniu było było idealne, jak jej brat. Poza tym i tak psułoby jej mały idealny świat, bo ewidentnie nie znosiła nikogo w pobliżu Thomasa, a dziecko absorbowałoby jego uwagę.
Wciąż nie do końca rozumiem, po co Lucille najpierw podtruwała każdą nową Lady Sharpe. Ostatecznie jedna z nich na pewnym etapie dzięki temu złapała się, o co chodzi. Przecież i tak zabijała je, skoro tylko wszystkie kwestie majątkowe zostały rozstrzygnięte. A skoro mogła rzucać postawnym mężczyzną jak szmacianą lalką, z pewnością poradziła by sobie z o wiele lżejszą i niczego się nie spodziewającą kobietą. Takich idiotyzmów jest w filmie dużo. Gość ma wgniecione pół czaszki? Potknął się i uderzył głową o umywalkę. Dom stał na odludziu, ale nie na bezludnej wyspie. Gdzieś tam jednak ktoś był. Może pozostałych pań Thomas nigdzie nie zabierał (ale co? Tam zawsze jest zima? Żenił się tylko zimą?), ale Edith ludzie jednak widzieli. I potem pytania o zdrowie Lady Sharpe byłyby normalne. Ktoś w końcu musiałby się złapać, że coś jest nie tak. No i ta maszyna - naprawdę mało możliwe, żeby jakiekolwiek urządzenie ciągnęło za sobą aż tyle środków (potrzeba było trzech posagów całkiem bogatych pań i części czwartego. Przecież to była jedna stosunkowo niewielka maszyna, nie cała kopalnia z przyległą infrastrukturą. A jej części nie były z metali i kamieni szlachetnych, jak można przypuszczać). Jest też zupełnie porzucony wątek listu z Mediolanu. Edith otwiera go, ale list jest po włosku, a ona nie zna włoskiego. Koniec.
Ale masz rację, to mógłby być całkiem przyzwoity film, gdyby nie scenariusz. Wydaje mi się też, że to z założenia jednak miał być horror albo coś w tym guście (i na tę modłę zrobiono zwiastuny), ale po montażu okazało się, że coś jednak nie wyszło.

undula

Ups, pardon, faktycznie, było to wspomniane, mój błąd. Co nie zmienia faktu, że potraktowano to bardzo po macoszemu, jakby wrzucili to na sam koniec, żeby dziury szybko załatać.
Zgadzam się z tobą odnośnie pozostałych nieścisłości (sprawa z umywalką jest wyjątkowo prześmieszna), choć nie z ostatnim punktem - w sensie, reżyser wielokrotnie się wypowiadał o swoich założeniach. Miał być gotycki romans, raz nawet podawał konkretne tytuły, którymi się inspirował. Choć może faktycznie początkowo miało być co innego, ciężko powiedzieć. Może i masz rację ;].
Mam też wrażenie, że to, co mówiła Edith o swojej powieści ("to nie jest historia o duchach, tylko historia z duchami", "duchy reprezentują przeszłość"), to raczej komentarz od reżysera do całego filmu. Duchy ostatecznie nie miały straszyć, powiedziałabym. Ale tu można gdybać, no chyba, że ktoś znajdzie więcej konkretnych informacji w jakimś wywiadzie.

Nineveh03

Ja też to tak odebrałam, duchy były tutaj dobre, ostrzegały i pomagały, to ludzie byli tutaj potworami.

undula, co do listu — ta scena była po to, żeby Edith dostała wskazówkę na temat poprzedniej żony, list był zaadresowany do pani E. Sharpe, ale nie chodziło o Edith tylko o nieżyjącą już Enolę, to od kogo był i co w nim było, nie miało już znaczenia.

ocenił(a) film na 4
HiddenStone

ok, ale Enola od jakiegoś czasu (kilka lat?) nie żyje. Prawdopodobnie nie miała krewnych, bo takie właśnie osoby wybierali Thomas i Lucille. Ktoś dostał jej nowy adres, czyli musiał być jakimś chociaż trochę bliższym znajomym/znajomą. I przez te wszystkie lata nie pisał? Tylko tak sobie przypomniał, że - bo ja wiem - święta idą, to dobry pretekst żeby odnowić znajomość z osobą, której nie zobaczy już nigdy? Poza tym w liście powinno paść jej imię. Rozumiem, że to miał być moment, w którym widzowie i Edith powinni zacząć się orientować, że coś jest poważnie nie tak, ale powinno to mieć trochę więcej sensu

undula

Ale w liście chyba pada imię "Enola". List mógł iść dłuższy czas, w końcu to było dawno temu ;)

undula

ja bym stawiała, że Enola została zamordowana raczej tuż przed poznaniem Edith, skoro Thomas tak strasznie się zdziwił jak zobaczył tego pieska, a jeśli dobrze pamiętam pies ze zdjęcia z Enolą identyczny z tym który towarzyszył Edith.

ocenił(a) film na 9
ycjbbtlatch

Ja też odnoszę wrażenie, że śmierć Enoli nie była sprawą jakąś dawną. Gdy doktorek spotkał się z detektywem, dowiedzieli się, że przecież Thomas ma już żonę a nie, że jest wdowcem. Gdyby był wdowcem nie byłby to powód do zerwania małżeństwa. Myślę, że morderstwa w Allerdale Hall nie były nawet ujawniane - nikt nie poniósł za nie odpowiedzialności, a dodatkowo zrozumiałam, że ciała 'chowano' w tych kadziach z czerwoną gliną - wszystkie te upiory były nią pokryte (raz gdy Edith zamieszała w kadzi, po jej odejściu wyłonił się szkielet - nieruchomy, stąd myślę, że to nie kolejny duch). Być może nie każdą żonę Thomas zabierał do miasta, stąd miejscowi nie wiedzieli o ich zmianach. No i myślę, że skoro Enola była 'najświeższą' żoną, nadal mogła do niej przychodzić korespondencja.

ocenił(a) film na 7
badimpression

dokładnie, Enola była żoną Thomasa niewiele wcześniej nim poznał Edith, wspomina o tym ten jego pracownik, gdy wysiadają z bryczki przed domem - wita swojego pana, Thomas przedstawia mu Edith jako żonę, a ten mówi coś w stylu: no tak, jakiś czas temu się pan ożenił. Edith nawet pyta Thomasa co to znaczy jakiś czas temu, ale ten zrzuca winę na to, że służący nie do końca ogarnia rzeczywistość :)

ocenił(a) film na 8
nomiko

Tak sluzacy mow: jest pan juz od kilku lat zonaty...

ocenił(a) film na 2
Nineveh03

Przecież wszystko podane jest tutaj na tacy. "Murzynek Bambo" jest bardziej skomplikowany! Wątki wszystkie(!) wyoślone jak dla niedorozwiniętych. Historyjka jak z filmów Disney'a, do tego rzeźnia jakich mało - film nie ma odbiorcy. Za brutalne dla dzieci, za głupie dla dorosłych...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 2
oczywazki

Trzecie zdanie niezbyt przyzwoicie brzmi ale pod resztą się podpisuję i oceną także 2/10 !!! Końcówka jest podsumowaniem tego tego filmu.

ocenił(a) film na 2
Szpila_1308

Musiałem "policzyć zdania", bo myślałem, że chodzi o "murzynka"... Zdarzają mi się komentarze "nie do końca" przyzwoite, ale ten nie był obraźliwy - ktoś kto by mógł i tak nie zrozumie. Faktycznie - zakończenie wbiło szpilę!

undula

No właśnie, ta umywalka.... To mi najbardziej zgrzytało - ludzie, to jest początek XX wieku, nawet średniowieczny cyrulicy na pierwszy rzut oka widzieliby, że to nie był wypadek :/ A my mamy to "kupić". Rozumiem, że gdyby od razu orzeczono prawdopodobne morderstwo, to wręcz uniemożliwiłoby to dalsze wypadki.
Dziecko Lucille - Lucille była panną, ale mimo wszystko może mogłaby sama zajmować się dzieckiem, może by to jakoś nie wyszło na jaw, że to jej. W tamtych czasach to nawet wydawałoby się najlepszym rozwiązaniem, żeby komuś oddała to dziecko, bo inaczej wywołałaby skandal.
Miejscowy, ten z brodą - wie, że Thomas od dawna jest żonaty, ale kompletnie nie wie jak wygląda jego żona? Czy poprzednie ożenki i śmierci były tak skrzętnie ukrywane, że nic nie było o nich wiadomo? Tzn. w XIX wieku to nie był jakiś szczególny przypadek, jeśli młoda kobieta umierała np. na zapalenie płuc, suchoty lub w połogu, więc przynajmniej jedna taka śmierć nie byłaby czymś dziwnym.
Pytanie o potrzebę tak dużej ilości pieniędzy na tą maszynę (a nawet dachu nie załatali xD) bardzo trafne.
No i - ten kufer Enoli... stał ot tak sobie na samym środku zaraz po wyjściu z windy na dolnym poziomie. Nie powinien być bardziej ukryty? W tym domu było tysiąc zakamarków?

Nie to, że mi się nie podobał film, bo podobał, ale ja lubię, jak się wszystko trzyma kupy ;)

ocenił(a) film na 4
innertia

Jedną śmierć da się wytłumaczyć nieszczęśliwym przypadkiem, ale Edith byłaby czwarta. Miejscowi mogli nie wiedzieć o istnieniu poprzednich pań Sharpe, ale poznali Edith. Dlatego dziwię się, że Lucille w ogóle pozwoliła Thomasowi zabrać ją gdziekolwiek. Poza tym, miejscowi musieli mieć też swoje zdanie na temat śmierci starej Lady Sharpe, bo sprawa była dość głośna. O ile w innych okolicznościach pewnie pokiwaliby głowa ze smutkiem nad nieszczęściem młodego męża, o tyle w tej konkretnej sytuacji, kiedy tajemnicą poliszynela było, że lady Sharpe zginęła zamordowana przez swoje dzieci, mogliby jednak zacząć coś podejrzewać.

undula

Może miejscowi też byli creepy ;) Albo mieli dziwną lojalność wobec dziedzica?

undula

Myślę, że masz rację twierdząc, że miejscowi mogli nie wiedzieć o wszystkich paniach Sharpe. Wszystkie małżeństwa były zawierane poza Anglią więc nikt nie wiedział ile ich było. Druga sprawa - dom stał na uboczu więc rzadko kto tam zaglądał, po prostu wiedzieli "Sharpe ma żonę". Możliwe, że wszystkie panie były do siebie podobne. Wydaje mi się też, że żadna z żon nie żyła na tyle długo by ktoś mógł ją poznać. A jakby ktoś pytał zawsze można powiedzieć - "Żona jest na górze i źle się czuje".
Co do tego, że Lucille pozwoliła Thomasowi zabrać Edith na pocztę - Edith, jako jedyna z żon, była wybrana przez Thomasa. Dotąd zawsze siostra pozbawiała go możliwości wyboru. Pytała nawet "Dlaczego ją wybrałeś?". Lucille poczuła chyba, że brat się jej wymyka, próbuje sam podejmować decyzję. Gdyby zaczęła mu się przeciwstawiać mogłaby go stracić (co i tak się później stało).

ocenił(a) film na 4
Vinga2312

jedna pani Sharpe była z Londynu, druga z Edynburga. One raczej (może poza Enolą) były ciut starsze i niespecjalnie ładne (sądząc po zdjęciach). Edith była najmłodsza i pewnie najładniejsza.
Fakt, że Thomas zabrał Edith na pocztę oznacza, że ludzie ją widzieli i została przedstawiona jako młoda lady Sharpe. Prawdopodobnie przy każdym następnym wyjeździe do miasteczka, miejscowi by o nią pytali. A że nikt więcej by jej już nie zobaczył, zrodziłoby to pytania. Ktoś mógłby wreszcie połączyć to ze śmiercią starej lady Sharpe, o której wszyscy wiedzieli, że jest sprawką jej dzieci. To mogło być potencjalnie bardzo problematyczne, dlatego dziwię się, że Lucille mu na to pozwoliła

undula

Faktycznie masz rację - tylko Enola i Edith były innej narodowości.
Mnie to nie dziwi, że mu pozwoliła. Widziała, że tym razem jest inaczej, że jak będzie mu narzucać swoją wolę to może go stracić.
Zresztą, po co Thomas w ogóle zabrał Edith na pocztę i zdecydował się zostać tam na noc? Chciał ją pokazać ludziom i pobyć z nią troszkę sam na sam z dala od siostrzyczki i przygnębiającego domu. Chciał ją poznać... może dlatego, że chciał ją też uchronić przed losem innych pań Sharpe.

ocenił(a) film na 7
Vinga2312

zgadzam się z Tobą, może poza jednym.
"Możliwe, że wszystkie panie były do siebie podobne." - gdy Lucille pilnuje, by Edith podpisała dokumenty, obcina jej kosmyk włosów, robi z niego warkoczyk i "na pamiątkę" chowa do szuflady - gdzie są już trzy inne takie pamiątki, każda w innym kolorze. czyli przynajmniej kolorem włosów każda się różniła. co nie zmienia faktu, ze pewnie mało kto je widywał (jeśli w ogóle) i rzeczywiście ludzie wiedzieli tylko, że Thomas ma żonę

nomiko

Ten dziadek co przywitał Edith mógł słabo widzieć i mieć już problemy z pamięcią, młoda ładnie ubrana pani to co za różnica jaki miała kolor włosów, wszystkie mogły dla niego wyglądać tak samo, tym bardziej, że tak jak mówisz, pewnie w ogóle nie wychodziły z domu, bo były trute od samego początku i nie czuły się nawet na siłach żeby wyjeżdżać gdyby chciały.

ocenił(a) film na 7
HiddenStone

no jasne, prócz rodzeństwa pań Shapre pewnie nikt nie rozróżniał, pewnie wciąż myśleli, że pod dom co jakiś czas zajeżdża jedna i ta sama małżonka...

nomiko

Kosmyki włosów w szufladzie były 4, 3 żony plus matka - biały kosmyk. ;))

innertia

A jeszcze śmieszne było, jak na końcu Edith przywaliła Lucille łopatą i... tyle ;) Spodziewałam się jakiegoś wkręcenia włosów w maszynę ;)

ocenił(a) film na 4
innertia

mi momentalnie stanęła przed oczami ta scena ze śmiercią Kesslera z Ziemi Obiecanej. To byłoby nawet ładne: maszyna, w którą Lucille tyle zainwestowała (no bo ten master plan z posagami z pewnością był jej) odbiera jej życie. A tu nie, zginęła od łopaty

undula

Pocieszam się tym, że łopaty sprzed 100 lat były bardziej solidne i rozbicie głowy na amen było bardziej prawdopodobne ;P

Jeszcze jedno sobie przypomniałam - tasak pod podłogą... Czy nie przedstawiano go jako narzędzia zbrodni w gazecie, ergo, narzędzie było znane i odnalezione? To kiedy Lucille zdążyła go schować?

ocenił(a) film na 4
innertia

musiałaby go wyjąć z czaszki mamusi zanim ktoś zawiadomił policję. Teoretycznie to możliwe, tylko pewnie nieźle się z tym namocowała

undula

To tym bardziej wskazuje, jak to byli biegli ci patomorfolodzy, że wiedzieli że tasak, a ci z hameryki to ignoranci, bo pan się tylko sam pośliznął i rozbił głowę bardziej niż przy walnięciu o mur przy prędkości prawie 100km/h i nie ma w tym nic dziwnego :D
Jakkolwiek Lucille była krzepka, to chyba bez przesady :D Biedny ten Thomas, musiał się jej bać :<

ocenił(a) film na 4
innertia

rozwaliła czaszkę dorosłemu, postawnemu mężczyźnie, rzucając nim jak lalką. Ja bym się bała :P

undula

Można troszkę bronić tę scenę tym, że tatusiek Edith był już stary, mógł lepiej wyglądać niż faktycznie miał sił. Dodatkowo Lucille zaatakowała go z zaskoczenia. Ale i tak jest to naciągane. Poza tym wszystko przebija głupota miejscowych gliniarzy, którzy uznali tę śmierć za wypadek. ;)
P.S." Dorosły mężczyzna" to masło maślane. Nie może być "niedorosły mężczyzna". ;)

innertia

Ja tam w ogóle miałam wrażenie, że Thomas nie tyle był w Lucille zakochany, ile się jej zwyczajnie bał :D No weźcie chociażby scenę, w której Lucille mówi, że zatruła owsiankę i że będą zawsze razem. Jeśli na twarzy Thomasa maluje się miłość, to chyba jestem ślepa. Pewnie tak miało być, że cały ten związek jest toksyczny i sam Tomek nie wie, co ma z tym zrobić, trochę by uciekł, ale z drugiej strony jednak trochę poromansował z siostrzyczką, biedak się miota, cierpi itepe... No ale chyba reżyserowi nie wyszło ;)

TorZireael

Moim zdaniem to zaczęło się we wczesnym dzieciństwie, ale nie mam czasu teraz smarować długiego postu na ten temat. Niestety, jak ktoś wcześniej zauważył, wątek rodzeństwa nie został dobrze rozwinięty :/ Jakkolwiek można sobie dość łatwo wyobrazić co tam musiało zajść w przeszłości, jak i później.

ocenił(a) film na 7
TorZireael

w tej scenie Lucille mówi do brata, że nie może jej zostawić, a on odpowiada jej z wahaniem, że nie, nie może, ale ma taką minę jakby chciał powiedzieć: nie mogę ale chciałbym. wiązałabym to z tym, że Edith -którą, jak ktoś wcześniej zauważył, sam sobie wybrał na żonę, bo wcześniej wybranki wskazywała mu siostra - zasiała w nim ziarenko wiary, że mógłby żyć inaczej. zresztą, tego wieczoru gdy są na poczcie mówi jej, że jej bohater książki się mu podoba, a ona tłumaczy, że bohater się zmienia, z mrocznego staje się lepszy - i Thomas ma ewidnetnie wtedy minę jakby zastanawiał się, czy to porównanie mogłoby być realne w stosunku do niego.

innertia

Nie sądzę, aby chodziło wyłącznie o samą obawę przed krzepką siostrą. Thomas był uwiązany nie tyle do niej, co do tego wszystkiego co sobą reprezentowali. Czyli nazwisko, rodowód, pozycja społeczna itd. Byli taką brytyjską "szlachtą wysadzoną z siodła" z powodu rozrzutności ich ojca, który non stop podróżował i trwonił ich rodzinny majątek. Nie pamiętam tylko z jakiego powodu - hazard albo nieudane inwestycje (stawiałabym na to drugie, bo w czasach wiktoriańskich interesowanie się różnymi dziedzinami nauki przez brytyjskich bogaczy było czymś normalnym i to również wyjaśniałoby inżynieryjną pasję Thomasa). A ostatecznym symbolem tego wszystkiego był dom. To było ich dziedzictwo, którego nie mogli ot tak sobie odrzucić. Gdyby to zrobili, byliby skończeni, byliby nikim. Przestaliby się liczyć w towarzystwie, w społeczeństwie jeszcze wiktoriańskim, bo akcja dzieje się przecież w 1901 roku - niby pierwszy rok nowego wieku, ale ostatni rok epoki wiktoriańskiej. Dlatego Sharpowie polowali na majętne ofiary, aby tego wszystkiego nie stracić. Aby nareszcie odbić się od dna i zacząć żyć godnie, a nie na krawędzi bankructwa. I zapewne dalej trwałby taki "status quo", gdyby na ich drodze nie stanęła niezależna panna z Ameryki, zwiastun nowych czasów. Stłumiona przez lata wiktoriańska czara goryczy u Thomasa się przelała i nie chciał już być więcej męską wersją "Czarnej wdowy". Zaś Lucille przecież nie mogła nią być, bo po "tajemniczym" morderstwie ich matki ona trafiła do jakiegoś "instytutu" (dom dla wariatów, bo u kobiet w tamtych czasach "histeria" to rzecz powszechna :P), a on jako ostatni męski potomek-dziedzic spuścizny Sharpów znalazł się w jakimś szkole z internatem. Pojawienie się Edith w jego życiu spowodowało, że powoli i po cichu zaczął się zastanawiać nad sensem tego wszystkiego. Oraz uświadomił sobie, że istnieje "życie po" - że można oderwać się od ciążącej przeszłości, od spuścizny bez przyszłości i wszystko zacząć od nowa. Nawet na końcu zaproponował siostrze, aby wszystko rzucić w cholerę i zacząć od nowa. Ale wiadomo jaki był koniec.

Karlaban

Bardzo fajna i ciekawa wypowiedź. Widzę, że mamy podobne zdanie.
Dodam tylko tyle - nawet gdyby Lucille ostatecznie zdecydowała się zostawić dawne życie i zacząć wszystko od nowa to nigdy nie zaakceptowałaby innej kobiety u boku Thomasa -ani jako ukochanej ani jako gospodyni w domu. Duma nie pozwoliłaby jej odsunąć się na drugi plan. Zawsze to ona była najważniejsza.
Szansa na wolność dla Thomasa byłaby wtedy gdyby siostrzyczka w końcówce filmu zginęła. Gdyby Edith mu wybaczyła to może udałoby im się wyjechać gdzieś, gdzie nikt by ich nie znał i nie dosięgłyby ich koszmary z przeszłości.

Vinga2312

Nie wiem czy to duma, Lucille była ewidentnie skrzywiona psychicznie i jej przywiązanie do Thomasa było chorobliwe do tego stopnia, że wolała go zabić niż oddać innej.

Czy Edith byłaby w stanie żyć z mężczyzną, który ją okłamywał, brał udział w morderstwie jej ojca i próbował ją otruć? Nawet jeżeli nie byłby to szczęśliwy związek... Po za tym, w książce jest wyjaśnione, że pod koniec Edith uświadomiła sobie, że kocha Alana.

HiddenStone

W jakiej książce?

Vinga2312

"Crimson Peak: The Official Movie Novelization" napisana przez Nancy Holder

ocenił(a) film na 7
HiddenStone

Orientujesz się może gdzie mogłabym ją zdobyć? ani na Allegro ani online nie mogłam jej jak dotąd znaleźć.

Vinga2312

"nawet gdyby Lucille ostatecznie zdecydowała się zostawić dawne życie i zacząć wszystko od nowa to nigdy nie zaakceptowałaby innej kobiety u boku Thomasa -ani jako ukochanej ani jako gospodyni w domu. Duma nie pozwoliłaby jej odsunąć się na drugi plan. Zawsze to ona była najważniejsza."
Zgadzam się w zupełności :)

ocenił(a) film na 6
innertia

przez tą łopatę to z chłopakiem wybuchnęliśmy śmiechem do łez bo wygadało to jak w komedii :) niestety reszta sali w kinie była przerażona i dziwnie sie na nas patrzyli :/

no ale ogólnie film spoko tylko kupy się trochę nie trzyma

ocenił(a) film na 8
innaxxd

my też się z Mamą śmiałyśmy z tego :D

ocenił(a) film na 5
innaxxd

u mnie podczas seansu wszyscy się zaśmiali :D I jeszcze w momencie jak było zbliżenie na portret Lady Sharpe!

innertia

UWAGA JAK KTOS NIE OGLADAL MOZE BYC SPOILER!!!!Dachu nie zalatali bo w scenariuszu byla scena jak Edith robi flipa w powietrzu I wlasnie upada na ten snieg ktory amortyzuje upadek aby sie nie zabila ...Ina sprawa to Edith to dizewczyna o nebywalym zdrowiu spade z wysokosci ma zlamana noge jest podrtuwana wymiotuje krwia a jeszcze na koniec ma sile na taki pojedynek z Lucille... powinna urodzic duzo dzieci ktore beda niezniszczalne takich universal solders:))) A tak na powaznie film mi sie podobal piekna scenografia super gra aktorska no I piekna MIa Wasikowska za sama jej obecnosc daje 9/10

undula

Ale przecież było wspomniane, że Lucille chciała wychować dziecko, ale chyba któraś ta żona zaproponowała 'zaopiekowanie się nim' i... iw tym momencie Lucille urwała, czyli tak jakby ta żona Thomasa coś temu dziecku zrobiła? Jestem świeżo po seansie i wiem na pewno, że Lusia mówiła, że mimo tej deformacji dziecka chciała je zatrzymać.

ocenił(a) film na 4
Dziwna_Ja

Nie, ona chciała zatrzymać dziecko, ale chyba nie myślała, że urodzi się takie. Nie chciała dziecka z wadami. Enola (chyba) stwierdziła, że może je wychować, ale Lucille postanowiła pozbawić życia i dziecko, i Enolę. Niemożliwe, żeby Enola chciała skrzywdzić dziecko, którym nawet jako duch się opiekowała. Poza tym była kimś w rodzaju ducha przewodnika Edith, w tej konwencji musimy założyć, że była dobra i nie krzywdziła nieślubnych dzieci swoich szwagierek (całą prawdę poznała dopiero po śmierci).

undula

Taak! Nie pasowało do mojej teorii to, że ten duch piastował to dziecko, ale przymknęłam na to oko. Nie zwróciłam uwagi na to, że Lucille nie chciała właśnie dziecka z wadami, tak to odebrałam, że nawet mimo tego chciała je zatrzymać.
Czy oprócz sceny, gdy Enola (?) lewitowała z dzieckiem koło schodów i pokazała Edith miejsce gdzie rodzeństwo spełnia swój czas wolny ( ͡° ͜ʖ ͡°) jej duch się pojawił gdzieś indziej? Pewnie tak, ale nie umiem sobie przypomnieć konkretnej sceny.
Chyba, że piesek należał do Enoli, wtedy to ona podałaby piłeczkę po kąpieli Edith.

ocenił(a) film na 4
Dziwna_Ja

wydaje mi się, że to ona pokazywała się Edith cały czas. Próbowała ją ostrzec, pokazała te nagrania. To w pewnym sensie taka prefiguracja Edith, bo ona też podjęła własne "śledztwo". Możemy podejrzewać, że jedyne, o czym nie wiedziała, to związek Lucille i Thomasa, chociaż może tego też się domyśliła. Poza tym próbowała ocalić to dziecko, a jako duch pomagała Edith. Całkiem sympatyczna z niej dziewczyna. Tylko miała zdecydowanie mniej szczęścia

undula

Na pewno nie cały czas. Zależy jeszcze czy Enola była tą kobietą na wózku. Bo jeden duch wyczołgał się z podłogi i miał bezwładne nogi, dwa razy pokazała się matka rodzeństwa ( w wannie i na korytarzu z nienawiścią w oczach), duch właścicielki pieska.
Jedno jest pewne, jak tylko będzie możliwość obejrzę ten film ponownie, skupię się bardziej na duchach i innych wątkach :)
W sumie szczęściem Edith było to, że widziała te duchy i zaczęła coś podejrzewać już wcześniej oraz uroczy pan okulista :3 A tak- i jeszcze fakt, że biedny Thomas się w niej zakochał. Mi go jakoś szkoda.
Dziękuję za odpowiedź :)

undula

A może właśnie fakt, że Enola dowiedziała się o związku Lucille i Thomasa stało się powodem jej szybkiej śmierci. Przecież widziała dziecko i mogła podejrzewać skąd się wzięło.
Mam też wrażenie, że morderstwo dziecka mogło być dla Thomasa bodźcem do podjęcia prób wyzwolenia się od Lucille. Dlatego następną żonę wybrał sobie sam, mając cichą nadzieję, że może ona pomoże mu zacząć nowe życie (ale niestety w trójkę).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones