PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678523}
6,2 64 692
oceny
6,2 10 1 64692
5,3 19
ocen krytyków
Crimson Peak. Wzgórze krwi
powrót do forum filmu Crimson Peak. Wzgórze krwi

Piękny klimat, atmosfera, scenografia i kostiumy. Ładne pośladki. Aktorzy również dali radę, ale za to scenariusz i fabuła klękły, niestety, przynajmniej w moim odczuciu. Co podkreślam, bo to moja subiektywna opinia. I jestem masochistką, więc chcę się nią podzielić na forum.
Co mi nie pasowało:

1. Brak głównego tematu. Jest trochę romansu, jest trochę duchów, psychopatów. Wszystkiego jest po trochu, w efekcie czego film pokazuje co chwilę inne oblicze, co sprawia wrażenie niespójności.
2. Końcowa rzeźnia. Bohaterka ze złamaną nogą kica sobie beztrosko, gdzie ją tylko dusza poniesie. Druga postać, mimo poharatanych rąk, nie ma problemu z wymachiwaniem ostrzem. I czy nie miała dość głębokiej rany pod obojczykiem? Coś niemiłosiernie długo się wykrwawiała. No i wbicie noża w policzek Thomasa. Nigdy nie miałam okazji tego przetestować, ale coś mi się wydaję, że to wcale nie przypomina wbijanie noża w masło. A tak to wyglądało.
3. Dziecko Lucille. No, było. Tyle wiemy. Tak samo jak niewiele dowiadujemy się o zakładzie, w którym ją trzymano, o śmierciach pozostałych kobiet, dzieciństwie rodzeństwa. Co się takiego dokładnie stało, że matkę zachlastali? Dziewczyna była małą psychopatką, tak po prostu? Całkowity brak motywów.
4. Zbyt często straszono główną bohaterkę. Mam na myśli to, że nadużywano scen, gdzie bohaterka miała się "wzdrygać", zwłaszcza, że w moim odczuciu, nikt nie zamierzał widza przestraszyć, prędzej pchnąć fabułę do przodu (o cześć, tutaj jest wskazówka, o, tutaj, no toć palcem pokazuje, dziołcha, no rusz się!), przez co niektóre momenty były strasznie rozwlekane i część z nich była łudząco do siebie podobna. Na siłę tworzenie napięcia, nieudolnie.
5. Muzyka też mi średnio pasowała. Naprawdę nie trzeba każdej "nowości" na ekranie akcentować tak dramatyczną muzyką. Nie wiem, jak dla mnie momentami była nietrafiona i momentami drażniła. Ponownie na siłę tworzenie napięcia?

Tyle przychodzi mi do głowy na tę chwilę. Według mnie, gdyby opowiedzieć tę historię z perspektywy rodzeństwa, mogłoby być ciekawiej. Dzięki temu moglibyśmy pominąć wiele scen, gdzie Edith błądziła po korytarzach, a wzamian można było poświęcić czas na rozwinięcie niektórych wątków, które się o to aż prosiły.

Nie miałam jakichś wielkich oczekiwań względem tego filmu, ale i tak wielka szkoda, że nie wykorzystano całego potencjału aktorów, scenografii i kostiumów. Mogło być o wiele lepiej.

ocenił(a) film na 6
undula

Mam takie same odczucia, straszny chaos zdarzeń, postaci i w zasadzie wszystkie fajne wątki nie zostały pociągnięte dalej (a jedynie pokazane i zamiecione pod dywan). Film miał potencjał, jest pięknie zrealizowany, ale scenariusz słaby- jakby pisany na szybko, na kolanie. Dużo lepiej wypada Nawiedzony z Liamem Neesonem (podobna tematyka, bardzo fajny scenariusz, dobrze zagrany i nakręcony, polecam http://www.filmweb.pl/film/Nawiedzony-1999-776 )

Nineveh03

Po pierwsze - rozbroił mnie początek Twojej wypowiedzi. To tak na marginesie xD

Poza tym - mogę się tylko zgodzić. Nadzieje miałam duże, choć racjonalna strona mojej natury ostrzegała, że zalety "Crimson" mogą zakończyć się na ładnej scenografii i fajnych aktorach. I niestety, tak się stało. Ogólnie uważam, że Del Toro zmarnował potencjał własnej historii. Wyszła do bólu klasyczna gotycka opowieść, nie oferująca widzowi żadnych zaskoczeń. Zabrakło psychologii, powoli rosnącego napięcia, manipulacji, osuwania się w szaleństwo, seksu zabrakło. Seksu - nie w znaczeniu scen miłosnych, ale creepy erotycznego napięcia między bohaterami, które podsycałoby całą opowieść, generowało niepokoje i ogólnie tłumaczyło, czemu oni zachowują się tak, a nie inaczej.

Moim zdaniem akcja za krótko rozgrywała się w Nowym Yorku. Wątek pisarstwa Edith, jej pragnienia niezależności, zauroczonego nią lekarza i fascynacji rodzeństwem Sharpe jak dla mnie został zrealizowany po łebkach. Cały ten wielki romans Edith i Thomasa miał strasznie słabe fundamenty, nie czułam żadnej wielkiej pasji, która mogłaby ich popchnąć do takich "nierozsądnych" decyzji, jakie podjęli. Wyszło trochę tak, jakby ekipa filmowa nie mogła się doczekać zabawy w nawiedzonym domu.

Najbardziej żałuję, że Del Toro nie pofatygował się, żeby szerzej opowiedzieć historię dzieciństwa Sharpe'ów. Rodzina była ewidentnie patologiczna i tu można się było pobawić psychologią. Jeśli wierzyć słowom Lucille, ich rodzice nie byli ludźmi, z którymi chciałoby się wypić popołudniową herbatkę. Brutalna przemoc fizyczna i psychiczna gościła w tej rodzinie często i tam pewnie należałoby szukać źródeł szaleństwa Lucille i słabości Thomasa. Do tego epizod w szpitalu psychiatrycznym, który w tamtej epoce musiał być upiornym miejscem, na pewno nie pozostał bez wpływu na Lucille. Ale o tym praktycznie zapomniano. Tak samo jak o przyczynach, dla których oni nie chcieli opuścić tego domu. I całe to kazirodztwo - też jakieś takie mdłe i bez większego polotu. Zgadzam się - z takimi aktorami, scenografią i reżyserem, mogło być o wiele lepiej.

TorZireael

oj tak, wątek rodzeństwa mógłby spokojnie pociągnąć cały film, acz imho uczucie między Thomasem a Lucille było o wiele bardziej wiarygodne niż cała postać Edith- ani piękna, ani zdolna, drewniana i mdła. Rozumiem że miała być w założeniu niewinnym, młodym dziewczątkiem ale Wasikowska wypadła dość mdło i bezbarwnie przy duecie Chastain-Hiddleston

julia_com

Mnie się Mia w roli Edith całkiem podobała, ale scenariusz nie zaoferował wiele tej postaci. Na początku niby miała być sprytna i wybitna, wyemancypowana, a później coś nie poszło i ostatecznie skończyła jako kolejne niewinne dziewczę w szponach lęku ;) Na przykład zarzucono wątek jej pisarstwa - wspominano o nim często na początku, żeby przypomnieć sobie o nim dopiero na końcu, gdy Lucille paliła rękopis powieści. Szkoda.

TorZireael

Mnie też Wasikowska bardziej podobała się na początku, no do połowy filmu. Była wtedy taka naturalna, stonowana, spokojna, pisała tę swoją powieść i w ogóle fajnie to wyglądało. Potem, po przybyciu do Anglii jej postać już się posypała, subtelne aktorstwo zniknęło, zostały tylko wygibasy i ganianie po posiadłości w zakrwawionej sukni. :(

shizonek

Ano. Ja sobie ją wyobrażałam, jako bystrą, ogarniętą dziewczynę z Nowego Świata, może z trochę bujną wyobraźnią, która będzie godną przeciwniczką dla pary neurotycznych, demonicznych przybyszów z zamglonej Anglii ;) Myślałam, że cały ten film będzie taką próbą sił, psychologiczną rozgrywką między bohaterami. A skończyło się na ganianiu w zakrwawionej sukni :(

Teraz mi przyszło na myśl, że po co się właściwie pałętał po filmie ten kumpel z Ameryki? Chyba jego jedyną funkcją było przekazania Edith wiadomości o tragicznej śmierci matki rodzeństwa. Równie dobrze dałoby się to informację przekazać bohaterce w inny sposób, bez wprowadzania kolejnej postaci. Bo doktor ani nie stał się amantem, ani Edith właściwie nie pomógł - wręcz przeciwnie, to ona musiała go taszczyć do bramy ;) Tylko kłopotu narobił ;)

TorZireael

no jak? przeciez sie zjawil zaraz po tym jak została zepchnięta z pięterka. Uratował jej nogę podobno ;)

ocenił(a) film na 5
TorZireael

genialne podsumowanie!

MRTMM

Dziękuję ;)

TorZireael

"Cały ten wielki romans Edith i Thomasa miał strasznie słabe fundamenty"

Zgoda. Czy tylko mnie rozśmieszyła scena spotkania Thomasa i Edith? Facet zerka przelotnie na losową stronicę z przepisywaną przez dziewczynę powieścią i od razu wyraża opinię, że to genialne dzieło. No super, po przeczytaniu może 3-4 wyrazów już wszystko wie! A panna to łyka, choć wydawała się dość rozsądna. Ja w każdym razie prychnęłam wesoło przy tej scence. ;)

shizonek

Heh, miałam tak samo :D W sensie, facet, ledwie co rzuciłeś okiem, a już mówisz, że Cię wciągnęło? Chyba, że czegoś tu nie doceniamy - umiejętności szybkiego czytania Thomasa albo pisarskiego geniuszu Edith ;)

ocenił(a) film na 8
shizonek

Nie uwierzysz, ale to mi najbardziej w tym filmie rzuciło się w oczy. Już nawet jestem w stanie uwierzyć, że tak poturbowana dziewczyna jeszcze tyle jest w stanie ruchów wykonać, czy, że inna ma siłę chłopa, ale jak można zerkając na opowiadanie wiedzieć już o nim wszystko? Można przyjąć, że Tom tylko ją bajerował, ale po pierwsze nie wiedział, że to jej dzieło a po drugie wiedział o czym jest. No chyba, że zobaczył tylko słowo duch a z bajerem zaryzykował. :). Pierdoła do której wstyd się przyznać a mi spokoju nie daje. Dobrze, że ktoś jeszcze zwrócił na to uwagę :).

ocenił(a) film na 8
TorZireael

Masz rację, że większość zachowań bohaterów jest tłumaczona, że tak to ujmę "słownie" a nie pokazaną fabułą. Jest to niestety bolączką tego filmu. Zwłaszcza, że film pod każdym innym względem stoi na przyzwoitym poziomie (aktorsko, scenograficznie, pod względem charakteryzacji czy muzyki). Cała historia do akcji z domem wydaje się być tylko nakreśleniem sytuacji pod prawdziwy wątek - nawiedzonego domu. Tylko, że kiedy do tego domu docieramy, to wcale nie jest lepiej a historia dzieje się wciąż z tą samą intensywnością, czyli jest opowiadana po łebkach. Ja nadal nie wiem co zauroczyło Thomasa tak w Edith. Kilka razy powtórzył, że jest inna, ale na czym ta jej inność polegała? Czym różniła się od poprzedniczek, że z nią chciał sypiać i dla niej powstrzymać siostrę? Ja wiem, że miłość jest ślepa, czasem pojawia się niespodziewanie, ale zawsze są jakieś jej powody.

To samo z tym rodzeństwem. Zgadam się z Tobą w tej kwestii w 100%. Owszem filmy gdzie wszystko jest pokazane na tacy, nie są zaciekawe. Fajnie jak widz musi się trochę wysilić. Nie popadajmy jednak ze skrajności w skrajność. Nie można podstawowej przyczyny zachowania głównych bohaterów ograniczyć do 3-4 zdań. Dowiadujemy się, że ojciec złamał nogę matce, matka była niemiłą osobą, Luicille chroniła przed nimi brata w dzieciństwie a kiedy zamordowała matkę wsadzono ją do psychiatryka. Nic więcej. Trochę mało do nakreślenia psychologicznego tła.

ocenił(a) film na 4
Belief

bo też nie od poprzedniczek Edith miała się różnić, tylko od Lucille. Thomas był przekonany, że uczucie, które ich łączy to miłość. Edith była ciepła, cierpliwa, nie zmuszała go do niczego, troszczyła się o niego. To niewiele, ale Thomas mógł dzięki niej zobaczyć, jak powinna się kształtować zdrowa relacja między dwojgiem kochających się ludzi. I że jego relacja z Lucille ewidentnie zdrowa nie jest

ocenił(a) film na 7
undula

dokładnie. a dodatkowo od innych różniła się tym, że mu się podobała fizycznie - w końcu to ona sam ją sobie wybrał, a wcześniejsze małżonki wybierała mu siostra. musiała więc choć trochę być dla niego atrakcyjna - potem zaś zaczął dostrzegać w jej charakterze i zachowaniu ogromny kontrast z "miłością", jaką darzyła go siostra.

ocenił(a) film na 4
Nineveh03

W pełni zgadzam się z twoim opisem.

Nineveh03

Coś co dla mnie zupełnie nie miało sensu i nie potrafię tego wyjaśnić [SPOILER] — ja rozumiem, że Lucielle była spaczona i bardzo chora na umyśle, ale po co zepchnęła Edith ze schodów zanim ta podpisała potrzebne dokumenty? Przecież plan był taki, żeby ją podtruwać i ukatrupić dopiero jak będą mieli kasę, po to była ta cała szopka. Gdyby nie nieszczęsna kupka śniegu i szczęście, że Edith nie połamała kręgosłupa Lucielle sama zepsułaby całą zabawę.

HiddenStone

Może chodziło o to żeby ją trwale unieruchomić. Skoro Edith odkryła już całą prawdę o rodzeństwie Sharpów to może Lucille nie chciała by Edith uciekła i komuś to powiedziała. Założyła, że Edith nie zabije się spadając na śnieg a co najwyżej coś sobie złamie. Wtedy unieruchomioną i poturbowaną dziewczynę zmusiłaby do podpisania dokumentów a następnie spokojnie uśmierciła, podając za przyczynę zgonu uraz w wyniku upadku ze schodów (gdyby ktoś spytał oczywiście).

Vinga2312

Lucille była tak silna, że potrafiła wgnieść czaszkę dorosłemu mężczyźnie uderzając nim o umywalkę, a nóż wbijała w kość jak w masło... na pewno potrafiłaby połamać jej nogi bez zrzucania jej z drugiego piętra ryzykując, że po drodze roztrzaska sobie głowę o balustradę albo skręci kark. Edith była już i tak słaba i chora, w śnieżycę i tak nigdzie by sama nie uciekła, unieruchamianie jej nie było konieczne... nie trzyma mi się to kupy.

ocenił(a) film na 7
HiddenStone

mi się wydaje, że Lucille zadziałała wtedy impulsywnie, nie zastanawiając się nad tym, że jak zepchnie Edith to ta wyzionie ducha i nici z podpisanych dokumentów. od dłuższego czasu podejrzewała, że Edith jest jej prawdziwą rywalką, że nie tylko o wiele szybciej domyśla się co jest grane, w porówaniu z poprzedniczkami, ale też - a w sumie przede wszystkim - zabiera jej uwagę i uczucie Thomasa. zagrały więc emocje i chęć odegrania się, wykrzyczenia prawdy którą cały czas musiała skrywać.

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Wydaje mi się, że ona wtedy nie myślała. Po prostu zareagowała emocjonalnie. Lucille lubiła mieć nad wszystkim kontrolę łącznie z Tomem. Edith jej się trochę nie dawała, poza tym ona chyba zaczęła przeczuwać, że kradnie uwagę Toma. Więc kiedy ta naszła ich w tak intymnym momencie, plan się sypnął do końca a ona nie wytrzymała. Mnie dręczy inne pytanie. Jak Edith przeżyła a tym bardziej nic większego jej się nie stało? Nie dość, że spadła z takiej wysokości to jeszcze walnęła kręgosłupem w barierkę po drodze.

Belief

Chyba to jest jedyne sensowne wyjaśnienie, że Lucille zareagowała emocjonalnie.

Edith spadła na kupkę śniegu, powiedzmy, że to zamortyzowało upadek... Skoro Lucille potrafiła wbić nóż w czaszkę jak w masło, a Thomas jeszcze go sobie wyjąć krzywiąc się przy tym jakby wyciągał mały kolec z palca to wygląda na to, że ludzie w 1901 roku były niezwykle wytrzymali (przynajmniej według del Toro).

W ogóle jak Edith spadła to już się ucieszyłam, że nie żyje, to by było coś faktycznie zaskakującego. xD Fajnie by było gdyby się okazało, że żadne z nich nie zginęło do końca, bo to dom w jakiś upiorny sposób podtrzymuje ich przy życiu. To by wyjaśniało wszystkie te czerwone zmasakrowane zwłoki... przepraszam, zjawy, wałęsające się pod korytarzach. Niby martwe, ale ożywiane przez jakąś magię tego domu...

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Pisałam już o tym tutaj (nie wiem czy czytałaś), że ja myślałam, iż to są duchy - Tom i Lucille :) i że sobie "żyją" od wieków szukając ofiar (Edith w trailerze znalazła jakieś zdjęcia, myślalam, że z innego stulecia). A sam ten dom jest jakiś przeklęty. Coś podobnego o czym Ty mówisz. I rozczarowałam się, gdy się okazało, że to zwykli ludzie tylko szurnięci.

Śmierć Edith po tym upadku to byłoby wielkie zaskoczenie :). Nie wierzę, że 3cm śniegu zamortyzowałyby taki upadek. 3m to może. Masz racje, że Ci ludzie jacyś wytrzymali :D. Z drugiej strony w filmach bohaterowie zawsze tacy są. Topią się a potem wstają, uciekają z płonących pułapek, kule zawodowców ich omijają a oni sami trafiają do celu za pierwszym razem pomimo, że pierwszy raz trzymają broń w ręku :D.

Belief

Chyba większość osób która widziała zwiastuny tak myślała — w trailerze widać ducha Lucille grającej na pianinie. Wydaje mi się, że przeholowani trochę z kampanią promocyjną tego filmu. Del Toro się zapędził opowiadając jakie to będzie "kinky" i "fcking terrifying", nie wspominając już o tym, że sugerował wyraźnie, że tyłek Thomasa nie będzie jedyną nagą częścią ciała wystawioną na widok publiczny..... http://rebloggy.com/post/my-gifs-mine-help-tom-hiddleston-guillermo-del-toro-hid dlesedit-i-m-not-going-to/124066917079 Nie żeby mnie to osobiście interesowało, ale słyszałam wiele zawiedzionych głosów. xD

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

"sugerował wyraźnie, że tyłek Thomasa nie będzie jedyną nagą częścią ciała wystawioną na widok publiczny..... http://rebloggy.com/post/my-gifs-mine-help-tom-hiddleston-gu... Nie żeby mnie to osobiście interesowało, ale słyszałam wiele zawiedzionych głosów. xD"

Ha, ha, ha, ha rozbawiłaś mnie tym do łez :D. Dobrze, że o tym nie wiedziałam, pewnie sama byłabym rozczarowana :P. Ale trzeba przyznać, że tyłek to on ma ładny (chyba, że nie jego lub go podrasowali w CGI :D).

Belief

Oj, ładny, ładny ma ten tyłeczek. Ja liczyłam, że scena z Lucille będzie bardziej pikantna. Nie mam nic przeciwko patrzeniu na nagiego Toma.
I na pewno jest to jego tyłeczek - przecież sam mówił w jakimś wywiadzie, że nie ma nic przeciwko nagim scenom. Że trzeba wyrównać ilość ukazywania nagich ciał kobiet i mężczyzn w filmach (chyba dobrze to powiedziałam).

Belief

jego i niepodrasowany, podkreślał to w wywiadach xD widziałam nawet analizy pieprzyków na tumblr mające dowieść, że to prawda xD

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Ło matko, to się fanki zawzięły :D. Z fanami nie ma co zadzierać :) Ich determinacja bywa czasem ogromna. Wiesz, że znaleźli nawet Lokiego w Ultronie? Oto on: http://31.media.tumblr.com/8b98c6e365b226b5a351408340dd620b/tumblr_nuetj7FrK71tl acwfo1_500.gif

Belief

Oh, pewnie, już dawno prześledziłyśmy z dziewczynami z hiddles-army blureja klatka po klatce w poszukiwaniu Lokiego. xD W kinie też był, ale go nie poznałam — co prawda tyłem i w kapturze, ale powinnam była poznać loki-walk http://38.media.tumblr.com/ba00723c2be978e05506488b705e98d8/tumblr_nndp3yFbq01qh tpi8o1_500.gif

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Ha, ha, ha a skąd wiesz, że to Loki?

Belief

Marvel sam to potwierdził. Tom widnieje na liście płac jako "zakapturzona postać" ;) http://hiddles-army.pl/viewtopic.php?f=36&t=740#p37294

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Ja pierdziele. Faceplam. A czy marvel powiedział czemu nie ma Lokiego w wyciętych scenach choć nam go obiecano.

Belief

Podczas pierwszych pokazów, "testowa widownia" po zobaczeniu Lokiego interpretowała wydarzenia w filmie, że to Loki stoi za stworzeniem Ultrona — to pewnie wiesz. Wydaje mi się, że nie nagrywali z nim nic więcej, to było tylko tyle, takie mignięcie z daleka. Chociaż kto wie, może było jakieś wyraźniejsze ujęcie na niego, ale woleli go nie dawać, żeby nie wprowadzać widzów w błąd. A to co ja osobiście myślę.... to Whedon "obiecał", że Loki się pojawi w wyciętych scenach, a prawda jest taka, że JW pokłócił z Marvelem i ostro jechał po ich decyzjach po skończeniu prac nad AoU, że nie pozwolili mu na to, że kazali zmienić siamto, że chciał Lokiego, ale kazali mu wyciąć... możliwe, że nie miał wpływu na montaż materiału na blureja.

HiddenStone

...w ogóle Marvel leci sobie w kulki z wydaniami płytowymi, spamują neta materiałami promocyjnymi jak oszalali przed premierą a na blureju bieda, mało dodatków, mało filmików z planu, a to jest to co tygryski lubią najbardziej... Powinni brać przykład z Petera Jacksona.
Trochę zrobiłyśmy marvel offtop pod CP :P #sorry not sorry

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Tzn. ja czytałam, że podczas testowych pokazów ludzie myśleli, że Ultron jest pod kontrolą Lokiego. Dlatego podobno go wycięli by nie mieszać ludziom w głowach, ale to znaczy, że jakieś sceny z nim były i je właśnie mieli zamieścić w dodatkach. Ta, Whedon drze koty z Marvelem a cierpią fani. Masz rację ile tych spotów wyszło przed premierą. Można by cały film zmontować. Tyle czekałam na BR a tu lipa.

Co do Jacksona, to lepiej niech nikt z niego przykładu nie bierze. Tak spartolił ostatnią część Hobbita, że tylko usiąść i płakać. I mówi Ci to fanka Tolkiena i jeszcze do niedawna PJ.

Mam nadzieję, że autor nie obrazi się za ten mały offtopic :).

Belief

Ale ja nie mówiłam o reżyserii... mówiłam o wydaniach płytowych. Tyle ile tam jest dodatków i dokumentów z planu, wersje reżyserskie, kolekcjonerskie, z bajerami i w ogóle. Specjalne rozszerzone wydanie Lotr na dvd jest moją ulubioną rzeczą na półce. Mam nadzieję, że del Toro nie zawiedzie i najpóźniej w marcu będę się cieszyła sutym wydaniem CP na bd.

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Myślisz, że Crimson Peak będzie miało odpasioną płytę tzn. wydanie z dodatkami z planu, scenami wyciętymi itd.?

Belief

Na bd na pewno dadzą jakieś dodatki, widziałam już fragmenty artbooka i jest co pokazywać. Na ile będzie wypasione na razie nie wiadomo, trzeba czekać do 22 lutego na premierę, chyba, że podadzą szczegóły trochę wcześniej. Liczę na wycięte sceny, chciałabym dowiedzieć się więcej o Lucille i Thomasie.

Czytałaś plotki o tym co będzie z Lokim w najbliższych filmach? http://hiddles-army.pl/viewtopic.php?f=36&t=6&start=45#p39353

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Artbooka? A możesz coś więcej napisać?

No nie! Jeśli z Lokiego zrobią cameo, to po 2 latach czekania, ja chyba kogoś zamorduję :/

Belief

Ale jeżeli zamiast tego miałby walczyć u boku Avengers w IW to jestem za. ;)

"The Art of Darkness" https://www.google.pl/search?q=art+of+darkness+crimson+peak&source=lnms&tbm=isch &sa=X&ved=0CAgQ_AUoAmoVChMIlOi2u-OVyQIV5Z1yCh0hxw1-&biw=1746&bih=1160

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Dzięki. Widziałam teraz przekartkowany na youtube ten album. Ciekawy. Niestety 160 zł. Sporo.

W Avengersach to nie ma dla każdego odpowiedniej ilości czasu. Coś mi się jednak zdaje, że to Tom ma dosyć tej roli.

Belief

Wątpię żeby w takiej wielkiej maszynie jak Marvel aktor miał coś do powiedzenia... to oni dyktują kto pisze scenariusz i co ma w nim być a potem tylko dzwonią, że grasz albo nie... Zresztą widać jak dobrze się bawił Lokim w kampanii promocyjnej TTDW, nawet Chris nie robił tyle co Tom, nie sądzę, żeby już mu się znudziło. To fajna rola i opłacalna co jest nie bez znaczenia.

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Właśnie "grasz albo nie". Thor był świetną trampoliną dla jego kariery. Teraz rozwinął skrzydła, może chcieć grać w czymś lepszym. Nie oszukujmy się, te filmy nie są zbyt ambitne, owszem opłacalne, ale nie ambitne. Słuchałam z nim wywiadu. Wydaje się nie być tą rolą nadal zainteresowany. Oczywiście zrzucił to na fanów, że nie wie czy jeszcze chcą go oglądać (tak jakby nie wiedział), ale jakoś tak dziwnie zabrzmiał. Może jest zmęczony. Tylko, że jeśli ma kontrakt, to nie mamy się czym martwić. Musi zagrać :].

Belief

Marvel potwierdził, że do IWII Loki będzie z nami. :3

ocenił(a) film na 8
HiddenStone

Super. Oby tylko nie jako cameo ;)

Belief

Może nie są to filmy ambitne ale Hiddleston stworzył w nich naprawdę dobrą, wielowymiarową postać. Nie zrobił tego na odwal. Nawet w gorszym filmie można pokazać swój talent, a to napewno zostanie zauważone i zaskutkuje angażem w lepszym filmie (Choć mi się Avengersi podobają). Uważam też, że teraz ciężko byłoby znaleźć aktora, który mógłby zastąpić Toma w roli Lokiego. Poprzeczka jest wysoko ustawiona.

ocenił(a) film na 8
Vinga2312

Ja Lokiego również lubię :). To jedyny złoczyńca w marvelu, na którego warto zwrócić uwagę i w ogóle moja ulubiona postać :D. Nie wyobrażam sobie zamiany na kogoś innego.

Belief

a w ktorym momencie? czy to wycieta scena?

ocenił(a) film na 8
mania19

To jest gdzieś w filmie. Ale widać, że to jakieś duże powiększenie. Wycięta z nim scena to miała być w dodatkach, tak nam obiecał Whedon. Niestety na obietnicy się skończyło.

Belief

w wizji Thora?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones