Film jest bardzo dobry i powstał na kanwie świetnej powieści Forsytha.
On sam, pisząc scenariusz, dokonał bohaterskich wręcz skrótów.
Wywalił 1/4 własnej powieści, żeby film był bardziej potoczysty i strawny.
Podziwiam go za to, szczerze (nie mówiąc już o tym, że wysoko cenię go jako autora bardzo realistycznych...
mówi do tych dwóch gości, (chyba jeden jest z KGB czy GRU): "dawno powinien ktoś was odstawić do muzeum" ? Nie pamiętam.....
Nie polecam oglądania po przeczytaniu książki.
Rozumiem, że film nie może być za długi, rozumiem różnicę między adaptacją i ekranizacją, ale film z tak pozmienianymi wątkami jest dla mnie zupełnie nie do przetrawienia. Np. pomieszanie włamania Jima Rawlingsa do domu Berensona z postacią Johna Prestona (postaci...
Kino szpiegowskie pełną gębą, które potrafił zająć widza przez pół godziny – później zaczyna się niemrawa gra w kotka i myszkę, która nie dość, że słabo opowiedziana, to jeszcze niespecjalnie zajmująca.
Poprowadzona ścieżkami, które prowadzą do typowego, przewidywalnego finału opowieść, ma co prawda atut w postaci...
... na wysokim poziomie. Raziła tylko jedna rzecz - akcja filmu dzieje się w 1968 roku, natomiast wszystkie "sprzęty", mam na myśli wystroje, samochody, odbiorniki tv czy radiowe są z czasów, kiedy film był kręcony, czyli z 1987 roku. "Małe" niedopatrzenie??
Pamiętam go jeszcze z czasów gówniarstwa, przypomniałem go sobie z sentymentu. Całkiem ciekawy filmik szpiegowski, wciągająca fabuła. Jak na film szpiegowski, to w miarę realny, a co najważniejsze były tu ciekawe postaci, nie jacyś superherosi z kosmosu, ale ludzie z krwi i kości. Szczególnie ciekawa była postać grana...
więcejKino szpiegowskie kojarzy zawiłą fabulą mylącymi tropami No i intrygą która przykuwa to telewizorów . I to co nam wydaje się jakie
jest okazuje się jest zupełnie inaczej co czasem to podnosi rangę filmowi lub powoduje odwrotne skutki . W filmie Czwarty protokół
nie zobaczymy pisałem na początku takie moje odczucie...