Film opart właściwie tylko na trzech rzeczach przekleństwach, chlaniu i rżnięciu. Masakra. Mam
wrażenie, że autorowi filmu nie chodziło o opowiedzeniu historii tylko o nabiciu kasy bo widź
przyjdzie obejrzeć sceny seksualne. Jak zawsze w dramacie polskim brutalność, brutalność i
jeszcze raz brutalność. Przedstawienie policji w takim świetle powoduje, że człowiekowi chce się
jedno, uciec z tego kraju. To chyba trochę przesada.