Film jest... dobry. Ale paskudny. To taka wędrówka przez szambo, po której widz czuje się zbrukany.
Wszyscy uwaleni po uszy w brudne interesy, a całość pokazana w taki sposób, że widz czuje się
równie brudny jak bohaterowie (nie wiem, czy to dobre słowo).
Hm. huh. Na dobrą sprawę, nawet Psy, Pitbull i parę odcinków Gliny mogą posłużyć za detoks po
tym seansie.
Groza, groza groza.