Tak powinien brzmieć tytuł.
Jeden facet mówi veto i próbuje uargumentować swoją niepewność wobec zarzutów dla oskarzonego, które nie zostały przedstawione przed sądem.
11 następnych de.bili jęka stęka, gra w karty i krzyczy że oskarżony jest winny, mimo że nie potrafią sensownie porozmawiać z tym pierwszym który podaje kontr argumenty. Cała "rozmowa" ławy przysięgłych jest chyba prowadzona jak wyścig, bo wszyscy chcą stamtąd jak najszybciej spier...
Nie polecam- ocena stanowczo zawyżona. Pseudo psychologiczna gra głupców, na zasadzie, mądry ten kto udaje twardziela i nieugiętego. Problem w tym że decydują oni o czyimś życiu, sami zgłaszając się do ławy przysięgłych za $$. Baje maje.
Nie wiesz na jakiej zasadzie działa ława przysięgłych. Obywatele sami się nie zgłaszają. Zostają wybierani na drodze losowania, a udział w procesie jest obywatelskim obowiązkiem. Można z niego zrezygnować, ale trzeba podać dobry powód. Wynagrodzenie zwykle jest symboliczne, opiewa na kilkanaście dolarów dziennie.
Co do twoich zarzutów to chyba oglądałeś inny film. Racjonalne argumenty padają z obydwu stron.
nadal słabo Ci idzie :( zawiodłam się. liczyłam na więcej polotu i kreatywności. bez odbioru.
Mam pytanie czy polecasz jak ktoś nie lubi sądowych filmów.Czy też go zachwyci.Czy lepiej sobie odpuścić?
Siema
"Dwunastu gniewnych...", to typowe filmidło, w którym tylko się gada i do tego w sposób, sztucznego 'pompowania emocji'.
Mnie on po prostu zraził.
Przeciętnemu widzowi się to spodoba, jednak dla kogoś bardziej wymagającego...
"Dwunastu gniewnych...", to typowe filmidło, w którym tylko się gada i do tego w sposób, sztucznego 'pompowania emocji'.
Mnie on po prostu zraził.
Przeciętnemu widzowi się to spodoba, jednak dla kogoś bardziej wymagającego...
Znaczy Ty jesteś ten wymagający? Uśmiałem się
.
Rok szkolny się zaczął, a Ty dalej prowokacje uskuteczniasz. Chyba wam zbyt mało zadają.
CYTAT: "Dwunastu gniewnych...", to typowe filmidło, w którym tylko się gada i do tego w sposób, sztucznego 'pompowania emocji'.
Mnie on po prostu zraził.
Przeciętnemu widzowi się to spodoba, jednak dla kogoś bardziej wymagającego..."
MÓJ KOMENTARZ. Gratuluje Ci Krzysztofie. To jedna z najbardziej idiotycznych wypowiedzi jakie ostatnio czytałem. Ta końcówka :"przeciętnemu widzowi" kładzie na łopatki. Winszuje !
Przeciętnemu widzowi się to spodoba, jednak dla kogoś bardziej wymagającego... raczej odwrotnie ....
Film ten ukazuje właśnie zasadę działania ławy przysięgłych: dwunastu zwykłych obywateli (nie znajacych się z nazwiska), po burzliwej polemice wydaje wyrok. Sędziowie przysięgli są wyłaniani w drodze losowania, w filmie dowiadujemy się nawet jaka stawka dzienna im przysługuje: jeden z sędziów mówi: "[...] za trzy $ dolary moźemy tutaj siedzieć i dyskutować". Wyroki powinno wydawać się właśnie po dyskusji.
Funkcjonowanie właśnie takiej ławy przysięgłych jest filarem amerykańakiej (i bie tylko) demokracji i sądownictwa, gdzie kaźdy, "zwykły", niekarany wcześniej obywatel - ma wpływ na wyrok sądu.
Dlatego jest to film waźny.
>>typowe filmidło, w którym tylko się gada i do tego w sposób, sztucznego 'pompowania emocji'.
Bardzo wyniosłe i głębokie podejście.
Oczywiście - "gadanie", gra aktorska i ogólny minimalizm jest niczym wobec ton wybuchów i wartkiej akcji - te to dopiero tworzą "genialny" film dla "wymagającego widza"
Przeciętnemu widzowi? Kogo nazywasz "przeciętnym widzem"? Bawią mnie ludzie twojego pokroju. Pozdrawiam :)
Człowieka którego 'podniecają' przegadane filmy, w których doszukują się nadzwyczajnych wartości i wysublimowanego klimatu, połączonego z życiowymi prawdami, które zmieniają ich życie.
Czegoś wartościowego się dowiedziałeś po tym filmie? Bo ja nie. Dla Cb być może dowiedzenie się że ludzie oceniają książke po okładce, oraz ze polegają na stereotypach, dla mnie to nic nowego :)
Kogo nazywasz ludzi "mojego pokroju"? :)
Również pozdrawiam.
Może po prostu nie jesteś w stanie docenić tych "przegadanych" filmów?
Czego się dowiedziałam?
Może jednak warto się czemuś przeciwstawić. Dowieść swojej asertywności.
Docenić wartość ludzkiego życia.
A co jest dla ciebie tym "czymś nowym"?
Generalnie dla mnie film ma być w jakimś stopniu rozrywką, bo jeśli jest tylko wartościom emocjonalną, naukowo-poglądową, to jest to film dokumentalny (ten gatunek też lubie).
W tym filmie na prawde nie było nic, co by zasługiwało na ocene +6/10, a idealny na to dowodem jest to, że ludzie którzy mnie krytykują, tak na prawde nie potrafią wymyślić zalet dla tego filmu, bo ich nie ma, albo są błache.
Wiem że ocena 1/10 to za mało, jednak jak sam wspomniałeś, asertywność- ważna rzecz ;p
Mnie przede wszystkim film musi poruszyć emocjonalnie, a nad tym sie tylko irytowałem, być może zły dzien wybrałem. Cenie bardzo filmy w których moge się dowiedzieć czegoś nowego, spauzować film i porozmyślać nad nim
Mówie o filmach głębszych niż transformersy, bo te są też dobre, po 2 piwach ;p tylko ze to inne gatunki.
Rozumiem. Jednak nie chodziło mi o asertywność w tym kontekście :) Myślę, że to zauważyłeś.
Podałam zalety filmu, ale jeśli ty się z nimi nie zgadzasz to trudno.
Twoje oceny filmów, np. "Skazani na Schawshank" czy też "Zielona mila" są wysokie.
Dziwi mnie to, ponieważ ten "zbiór" ma ze sobą trochę wspólnego. Mam na myśli kategorię, nawet przesłanie. (połowicznie)
Jeśli jak sam uznałeś, ocena 1/10 to "za mało" to dlaczego, by jej nie zmienić? :P
Zauważyłem, pozwoliłem sobie na zmiane kontekstu.
Tyle że w obydwu tych filmach sporo się działo. Było również sporo dialogów, ale gładko to wszystko się oglądało
Nie zmienie oceny, ćwicze asertywność :D
Doskonale :D
Chociaż jak dla mnie gniewnych również gładko się oglądało. Tu już jednak nie ma się o co sprzeczać, gdyż to tylko kwestia upodobań.
Cieszę się, że udało nam się tę dyskusję, (śmiem sobie to tak właśnie nazwać) zakończyć w miłej atmosferze.
Jestem szczęśliwsza, gdy wiem, że są tutaj jeszcze ludzie z klasą, kulturą, a z przede wszystkim ASERTYWNOŚCIĄ :D
Hehe. Wiesz, dałbym nawet 2/10, tak fajnie sie z Tb rozmawia, jednak moja asertywność by ucierpiała,... wizerunek w dzisiejszych czasach to priorytet, więc jako coś w zamian, tak przy okazji spóźnionych walentynek > ;**
:D
Miłej nocy ;)
Z taką postawą z powodzeniem mógłbyś reprezentować niejednego ławnika z filmowego grona ;) Jest tak samo prostacka. Obejrzałbyś trochę uważniej, "spauzował, porozmyślał", może wyciągnąłbyś jednak jakieś wnioski.
Może po prostu nie było tam niczego, czego bym nie wiedział?. Staram się być sprawiedliwym człowiekiem, a w tym filmie (jak i w życiu), raczej mało było sprawiedliwości ze strony ławników?
Ps.
Zdecydowanie nie jest to film w którym trzeba pauzować sceny, aby je zrozumieć.
Jeżeli Ty w tym filmie doszukiwałeś się sprawiedliwości ze strony ławników, to chyba się nie zrozumieliśmy. Gdyby każdy z nich posiadał te same wartości i taki sam szacunek dla ludzkiego życia jak pan z nr 8, wtedy dopiero byłby to nudny, nic nie wnoszący film.
Mam takie wrażenie, że wystawiając tak negatywne opinie na temat kultowych filmów, umyślnie prowokujesz kinomaniaków do kontrataku (a przynajmniej musisz się z tym liczyć). Ale to tylko moje zdanie, mam do niego prawo, co nie znaczy, że musi być słuszne, tak jak podkreślano to wiele razy w ów produkcji.
PS: To była ironia.
W sumie nie wiem czego się doszukiwałem, po prostu to nie mój klimat, nie temat dla którego warto zobaczyć film fabularny. Myśle że mimo wszystko, os. które co nieco widziały filmów dokumentalnych, "dwunastu gniewnych..." może być najprościej w św. nudny, bo to film o ludzkiej tępocie (ja tak to postrzegam, może jestem wyjątkowy? :)), dlatego nadałem temu wątku tytuł "dwunastu tępych ludzi" :)
Dlatego ludzie "podniecają" się filmem o walce z ludzkimi ograniczeniami ludzkimi, dla mnie jest ich więcej w życiu, w ludziach którzy nawet nie widząc okładki oceniają.
Wybacz, lepiej nie wytłumacze.
Kultowy film? Nie ma w sobie nic kultowego, po za tym że ludzie tacy jak Ty ciągle tak mówią. Wiesz, kłamstwo powtarzane 1000x dalej jest kłamstwem
Ps.
Ironia nietrafiona (patrz w.w tekst).
BTW
Uwielbiam ludzi którzy boją się pokazywać swoje oceny publicznie :)
To co piszesz jest kompletnie pozbawione sensu, stary.
"Dlatego ludzie "podniecają" się filmem o walce z ludzkimi ograniczeniami ludzkimi, dla mnie jest ich więcej w życiu, w ludziach którzy nawet nie widząc okładki oceniają. "
Nie widząc okładki oceniają? Wydawało mi się, że nieprawidłowością jest ocenianie PO okładce właśnie.
Walka z ludzkimi ograniczeniami odbywa się właśnie tutaj, ale z Twoją osobą jest to walka z wiatrakami. Nie zrozumiałeś jednej ironii, a za grube filmy się zabierasz, żeby potem głośno opiewać swoje powierzchowne opinie na ich temat.
BTW gdybyś miał lepszy gust, to byś je zobaczył ;)
Widze że nie dorosłaś do rozmowy, no chyba że dla Cie ciągła ocena i powieszchowne traktowanie, to coś najnormalniejszego, w takim razie pasuje.
Nie zrozumiałaś co chciałem przekazać, otóż temat filmu jak i jego realizacja, są dla mnie słabe i jest o wiele więcej lepszych filmów, które nie dość że są bardziej emocjonujące, wątek ciekawszy, to i nie jest on przegadany- TAK, SĄ TAKIE FILMY!
Gdybym miał taki gust jak Ty, co niekoniecznie oznacza lepszy :D
Ironia droga panno, musi być "wstrzeloną" w odpowiednim momencie, bo inaczej wychodzi prymitywne docinanie (jak nam zobrazowałaś).
To tyle ode mnie, Żegnam :)
Ja nie dorosłam do rozmowy? Z samego twojego stylu rozmowy można wnioskować, że urwałeś się z gimnazjum, a to, że w interpretacjach filmów i ludzkich wypowiedzi nie masz polotu, już udowodniłeś. Żałuję, że skusiłam się na komentarz i tym samym dałam się sprowokować do tej jałowej dyskusji.
Ja tam obejrzałem.Ale też konia na postoju nie biję przy tym jak co niektórzy.Dobry film ogółem.Ale żadne arcydzieło,dupy nie urywa.
No dokładnie. Większość chce stamtąd jak najszybciej wyjść, więc nie chce słuchać argumentów. A z powodu faktu, że musi być jednomyślność oraz tego, że nie mogą tak szybko zgłosić niezdecydowania sędziemu, niektórzy są naprawdę wściekli. Kilku jest niepewnych, ale podporządkowało się woli tych "krzykaczy", nazwijmy to w ten sposób. Tylko jeden nie chce potraktować bycia przysięgłym jako czegoś, co trzeba najszybciej odbębnić i próbuje przekonać innych, by nie traktowali życia ludzkiego jako coś nieistotnego albo mniej ważnego niż mecz.
Chociaż pewno niepotrzebnie ci to mówię, bo raczej nie oglądałeś dokładnie filmu, skoro twierdzisz, że przysięgli się sami zgłosili.
On ma zawsze jakieś dziwnie problemy ze zrozumieniem filmów uznanych przez masy, wystarczy przejrzeć jego wpisy.
Trudno rozsądzić, czy jest to to prowo, czy zwyczajnie niski intelekt, tak zwana "gimbaza".
Zielona Mila 10/10, podobnie Skazani na... i Forrest Gump... więc coś tu nie gra
Ee, właśnie wymieniłeś powody, dla których ten film jest tak ceniony. Krytykuje amerykański wymiar sprawiedliwości i to, jak ludzie na podstawie własnych uprzedzeń potrafią bezmyślnie podejmować tak krytyczne decyzje.
To jakby napisać, że "Zielona mila" jest tępa, bo skazali czarnego, który przecież nic nie zrobił. I nikt go stamtąd nie wyciągnął. A tępi strażnicy znali prawdę i mu nie pomogli.
Jaki byłby sens robienia filmu, w którym główny bohater po 5 minutach przekonuje wszystkich do własnego zdania.
Czyli każdy kto oceni to coś na jeden to jest albo debilem albo trollem tak? Co za chory sposób myślenia. A nie pomyślałeś o tym, że dla kogoś ten film może być jednym z gorszych jakie widział w życiu? Ja należę do takich osób. Dla mnie to w ogóle nie jest film tylko jakaś głupia audycja radiowa.
Dla Ciebie ten film to głupia audycja radiowa, dla mnie autor takiego komcia jak Twój pierwszy musi być debilem albo trollem. Każdy ma prawo do własnego zdania, tak?
Uwaga: to nie znaczy, że uważam, że ten film powinien się każdemu podobać.
Powiem szczerze ze 1 dla tego filmu to nawet nie jest subiektywna ocena - to poprostu zlosliwosc nic wiecej.
Patrząc na Twoje najwyżej ocenione filmy jestem w kłopocie jak potraktowac twoją wypowiedź i ocenę.
Bo widac że potrafisz dostrzec filmy genialne, niektóre pokrywają się z moją oceną.
Z przykrością muszę jednak uznac twoją wypowiedź za trolowanie a ocenę za objaw prowokacji i to niesmacznej.
Jeszcze ocena 3/10 mogłaby się jakoś bronic. Ale 1/10 dla filmu powszechnie uważanego za arcydzieło to bezczelnośc
i zwykła arogancja. Pewnie jesteś jeszcze bardzo młodym człowiekiem.
raczej nie będzie ad vocem jeśli z jakichś przyczyn postanowisz mi odpisac
Przyłączam się do tego co powiedziałeś.. Natomiast uważam ze film jak i sama fabuła nie zasługuje na miano arcydzieła. Uważam również że koniec filmu zostawia powiem niedosyt.. Przez co nie mogłem usunąć.. Pozdrawiam
Arcydzieło czy nie kwestia gustu.
Ale fakt, że nie możesz spać po filmie, który nie jest horrorem ani paradą cycków dowodzi, że film zasługuje co najmniej na miano dobry lub bardzo dobry.
Być może zirytowali mnie ci ławnicy... jeśli można ich tak nazwać.
Może zrobie drugie podejście, choć wątpie abym dał wiecej jak 4/10
Z oceną 1 to może poszedłeś trochę po bandzie. Ja postrzegam ten film jako słaby i nudny.
Dlaczego ten film ma tak wysoka ocenę ? Po prostu - tak samo jak Ojciec Chrzestny...zachwyt bez pokrycia. Tam powiedzmy coś się dzieje; powiedzmy ale w tym ? Nie dzieje się nic. Gra aktorska - żadna z prostego powodu - nie ma mowy o grze aktorskiej w jednym pokoju gdzie 12 ludzi toczy spór. To tylko gra słowna i na tym jest koniec.
Film nie wytrzymał próby czasu analogicznie do "Pół, żartem pół serio"( inny gatunek a tylko 2 lata różnicy a dzieli je przepaść ) - ciągnie się jak flaki z olejem i najgorsze jest w nim to, ze po pól godzinie wiadomo jaki będzie finał. Jest przewidywalny do bólu; to jest właśnie jego meritum nędzy. Obejrzałem go do końca mając nadzieję, że się mylę - jednak się nie pomyliłem.
Napisałbym , że jest dobry dla wielbicieli gatunku - tylko jakiego gatunku ?
Nie wiem.