PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 510
ocen
6,8 10 1 149510
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Jeden seans, drugi seans, moja opinia raczej nie uległa zmianie ale wielu widzów rozczarowanych pewnymi aspektami "Przebudzenia mocy" po ponownym obejrzeniu VII epizodu zaczęło dostrzegać wiele zalet tego, co zrobili twórcy. Przeważnie świadomie, czasem zupełnie przypadkiem. Moim zdaniem ta część to fundament, na którym pobuduje się gigantyczny sukces VIII epizodu. Czemu?

1. Kalka z Nowej Nadziei. Ta powtórka ze scenariusza pierwszego filmu to strzał w dziesiątkę, pogodzenie wszystkich możliwych nurtów. Z jednej strony cały czas coś się dzieje, świetne tempo akcji, a z drugiej ta fabuła jest na tyle przewidywalna, że cała uwaga kieruje się ku bohaterom. Którzy są nakreśleni bardzo dobrze, równie dobrze zagrani i jest między nimi fajna chemia, tak między nową a starą gwardią, jak i w młodszej ekipie bohaterów. Ich odbiorcy już zdążyli polubić i się zżyć, będą śledzić ich losy. Zarazem odświeżenie wielu wątków nie pozwala się wynudzić nawet temu wyliniałemu, staremu wyjadaczowi gwiezdnej serii a aktualne sprawunki w galaktyce kierują nas w innym kierunku niż kierowała Nowa Nadzieja. Jest sentyment, jest akcja, a ta powtórka pozwoliła dobrze rozgrzać zmurszałą po 40 latach maszynę poimperialnej galaktyki. Krótko - akcja w epizodzie 8. powinna od razu ruszyć z kopyta i dać nam nieźle popalić.

2. Skoro już o bohaterach mowa. Wreszcie będziemy mieć do czynienia - po raz pierwszy, odzwyczajeni od postaci i zdecydowanie jeszcze nie przyzwyczajeni do jego nowej odsłony - z Luke'iem Skywalkerem. Twórcy wyjaśniali, że przesuwali wprowadzenie go do filmu na możliwie najdalszy moment, bo za każdym razem kiedy się pojawiał to kradł uwagę wszystkich. Jest kreowany na wielkiego mistrza jasnej strony, na mix Obi-wana, Yody i Anakina. Jego epickość może wyprzeć z odbioru ewentualne błędy czy głupotki twórców. Jego blask przy szkoleniu dodatkowo spłynie na już obdarzoną dużą dawką sympatii Rey.

3. Kylo Ren. O ile przez połowę fanów został opluty i skreślony, to trzeba przyznać, że głównym źródłem krytyki jest źle odebrana walka finałowa i to, że jest po prostu ładny. W ten młodzieńczy, nastoletni sposób przystojny, jeszcze na dodatek akurat podświetlało mu źrenice kiedy zdjął hełm, niektórzy stwierdzili że oczy miał... wymoczone. Na mnie scena zdjęcia maski zrobiła świetne wrażenie - to było coś nowego, zaskakującego, dostajemy rozwiązanie tajemnicy którego w ogóle się w tym momencie (bez fanfar itd) nie spodziewamy. Mało tego, ta twarz Kylo - i absolutnie mam na myśli jego 'urody' - była fascynująca. Spojrzenie i dziwne zadowolenie przywiodły mi na myśl jakiś przebłysk nadchodzącego szaleństwa. Ale dość o tym.
Ta postać ma ogromne perspektywy i setki możliwych dróg poprowadzenia. Mam nadzieję, że nie sklepią tego jakimś banałem. Tym, co Rey w nim zauważa, jest strach. A jak wiemy już od mistrzów Jedi, strach prowadzi do gniewu, gniew do nienawiści. Mamy otwartą historię bohatera który ma zarazem potęgę i rozchwiany charakter. Nie wiemy, czy obróci się w stal, najbardziej złego i nieprzewidywalnego potwora w galaktyce, czy stanie się dobermanem na smyczy, czy może raczej wybierze samodzielną drogę środka, bo jasna strona jest już stosunkowo mało prawdopodobna. Prawie każde z jego rozwinięć może być widowiskowe i absorbujące.

4. Muzyka. John Williams zrobił dobrą robotę, ale niestety w tym epizodzie muzyka to podkładka, która nie współtworzy klimatu, nie zapada w pamięć, jest właściwie niesłyszalna. Taka opinia często przewija się wśród komentujących i domyślam się, że do następnej części zostaną mu przekazane pewne uwagi i kierunki rozwoju tej muzyki będą nieco odmienne. Co oznacza, że prawdopodobnie dostaniemy kilka solidnych dźwięków, które jak marsz imperialny staną się kolejnym nieodzwonym elementem serii.

5. To jeden z ostatnich filmów, przy których będzie pracował Kasdan, być i Williams czy niektórzy z posuniętych w latach aktorów. Prawdopodobnie ostatni, który będzie w jednym miejscu zrzeszał udaną fabułę, udane postaci, nowe miejsca, genialną muzykę i wszystkie najbardziej ukochane przez wielbicieli twarze, jak Luke Skywalker, Leia czy droidy. A to wszystko w nowoczesnej oprawie, na gigantycznym budżecie z potężną dystrybucją i ze znajomością błędów, które odbily się czkawką w trylogii prequeli.

6. Wbrew pozoru wielu krytykantów sięgnie po tę część, bo będzie chciało wiedzieć czy tam znajdzie się wyjaśnie wszystkich niedomówień SWE7. Dojdą wszyscy sceptycy, którzy nie wybrali się do kina i Przebudzenie obejrzą w domu - bez emocji, na chłodno, w korzystnych warunkach.

Trochę schodzę na merytoryczny bełkot, więc tu kończę.
Jak prognozujecie?

Kadex

Jedno nie wyklucza drugiego. Porównaj sobie kontynuację sagi w książkach (i nie tylko) przed powstaniem części 1-3 i po. Wcześniej to było tylko Skywalker to, Skywalker tamto, czasem Leia, Han, Lando... Wszystko ciągle kręciło się wokół jednego, bo autorom brakowało jaj, by to jakoś rozszerzyć. Tło polityczne dało bazę ogromnych możliwości i tyle.

Kadex

No według mnie niekoniecznie. Polityczny kontekst pokazuje, że przygoda dziejąca się w głównym wątku ma wpływ na cały świat i warunki życia zwykłych ludzi i nieludzi. Decyzje senatu, narady mistrzów Jedi, polityczne intrygi, sojusze i konflikty. To dodaje Gwiezdnym Wojnom smaku i pikanterii. Pod warunkiem, że polityczny wątek jest dobrze poprowadzony.

Micman1995

A był choć jeden taki ? bo w uniwersum Star Wars polityka to ciągłe przynudzanie.

ocenił(a) film na 10
Enterraz

serio bylas 2 razy w kinie?

ocenił(a) film na 9
brzytew

Tak. Jak wiele innych osób.

ocenił(a) film na 10
Enterraz

ale ta sama wersja czy raz 2d napisy, a raz 3d dubbing?

ocenił(a) film na 9
brzytew

Raz na 3D, raz na 2D. Może pójdę jeszcze na dubbing ale generalnie nie uznaję dubbingu w filmach aktorskich, z tą 'przyjemnością' raczej zaczekam na DVD/bluray

Enterraz

Mnie w ogóle dziwi, że ktokolwiek czeka na dubbing. Każdy film to psuje.

brzytew

Dubbing to gó*no. Chyba, że w bajkach to może być jeśli aktorzy są dobrzy, ale w normalnym filmie dubbingu nie da się słuchać.

ocenił(a) film na 1
brzytew

można więcej razy, uwierz.

ocenił(a) film na 10
brzytew

No ja nigdy nie byłem jakimś wielkim fanem SW. Widziałem jakieś tam urywki w TV, ale dopiero w ostatnim czasie postanowiłem obejrzeć wszystkie. No i obejrzałem IV.V.VI I,II,III i VII. Po kolei 7 filmów w 7dni. W sumie teraz czekać 2lata na kolejną część będzie ciężko, ale na pewno będę wracać do starej sagi nowej i najnowszej.

użytkownik usunięty
brzytew

półtora roku nie dwa lata + w grudniu Rogue One spin of Star Wars

ocenił(a) film na 7

Podobno mówi się, że ma w przyszłości powstać spin-off z Obi-Wanem Kenobi. Jednak zdaje się, że wcześniej zobaczymy raczej Boba Fetta.

LordWieslaw55

Rzeczywiście zapowiadany jest z Bobą Fettem, ale wcześniej z Hanem Solo. Oby zrobili z Kenobim, przecież McGregor jest w fomie i wyrażał chęć do wystąpienia w części o Obi Wanie.

ocenił(a) film na 8
brzytew

Zrobiłem tak samo!

ocenił(a) film na 8
Enterraz

no nie, kobieta po prostu musi napisać, że ktoś w filmie był ładny. Tak jakby ktoś gadał, że następna część będzie dobra min. dlatego, bo Rey ma fajne cycki

ocenił(a) film na 7
trukomholek

Ale Kylo Ren jest ładny. Gdybym był homoseksualistą, to pewnie bym się za niego zabrał. A u Rey cycków niestety nie zauważyłem.

ocenił(a) film na 8
Grieves

urody Kylo Rena, też nikt nie widzi, ale podobno, przynajmniej wg tej pani, jest całkiem przystojny - w nastoletni sposób. Idąc tym tokiem, można stwierdzić, że cycki Rey też są fajne - w nastoletni sposób, bo przecież mogą jeszcze urosnąć

ocenił(a) film na 7
trukomholek

Niby racja. A kobiety zawsze będą zwracały uwagę na urodę aktorów. I to niby mężczyźni są wzrokowcami...

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Na temat Rey narosło wiele teorii spiskowych, bo Przebudzenie Mocy dużo kwestii pomija i przy tym zostają niewyjaśnione. Jedno jest pewne jeśli Rey od razu umie się posługiwać mocą, bo jest jakaś nadludzka to śmiech na sali, tutaj musi być jakaś ukryta prawda. Niektórzy uczniowie Jedi do takich umiejętności dochodzą miesiącami, a ci bystrzy tygodniami, od tak pstryk niemożna zostać Jedi. Przechodząc to teorii spiskowych oto trzy najbardziej sensowne :
1)Rey jest córką Luka, podobno tam gdzie stoi Luke jest grób jego żony, a on wyczekiwał z pewnością swojej córki.
2)Pokrewieństwo z Kenobim, dlatego słyszy jego głosy.
3)Podobno Najwyższy Porządek niszczy szkołę Luka, a Rey jest jego uczennicą, być może traci pamięć. W filmie była poruszana kwestia szkolenia przez Luka uczniów.

Jeśli poszukacie to znajdziecie więcej teorii.

ocenił(a) film na 8
LordWieslaw55

Jedna z teorii mówi, że Rey jest nowym wcieleniem Anakina (wybrańcem). Troche to śmieszne, ale w sumie ma cechy Anakina. Ponadprzeciętna i instynktowna więz z mocą, talent do pilotażu i mechaniki. Już kiedy oglądałam film to zauważyłam. Co nie zmienia faktu, że bardziej prawdopodobne jest, że jest córką Luka a po dziadku odziedziczyła te wszystkie umiejętności :D

ocenił(a) film na 8
chthc

Z drugiej strony to, że byłaby córką Luka jest strasznie przewidywalne. Większość osób uważa, że nią jest. Kiedy oglądałam odrazu przyszło mi na myśl, że musi nią być. Myślicie, że podaliby nam odpowiedz na tacy? Myślę, że zrobią coś bardziej nieprzewidywalnego coś co nas zszokuje i mam nadzieje, że tak właśnie się stanie.

chthc

Jedi nie wolno uprawiać seksu.

ocenił(a) film na 8
Kadex

Anakinowi jakoś nie przeszkodził ten zakaz jak zapewne wielu innym Jedi. Nawet Obi Wan był temu bliski jednak jego ukochana postanowiła, że należy się rozstać

ocenił(a) film na 8
Kadex

Zresztą seks uprawiać mogą, nie mogą zakładać rodzin i przywiązywać się. Natomiast w czasach Luka małżeństwa są już dozwolone :)

chthc

No tak, przywrócenie Zakonu na nowych zasadach. Ale uprawianie seksu może być wiązane z przywiązywaniem się ;)

ocenił(a) film na 8
Micman1995

Na szczęście, dla Jedi oczywiście, nie musi : D

Enterraz

Dobra, Rey jest córką Luka.Ale kiedy niby Luk miał jakikolwiek romans? Wątpię żeby Luk miał jakikolwiek romans, bo wiedział jak to się skończyło u Anakina. A nawet jeśli, to miłość musiała by się pojawić pomiędzy VI a VII częścią, co byłoby trochę wyjęte znikąd i nie byłoby specjalnie zadowalające. Bardziej prawdopodobna teoria że to córka Hana Solo, ale jak dla mnie to byłoby trochę zbyt proste. Osobiście chciałbym zobaczyć coś extra, czego jeszcze nikt nie wymyślił.

MrNaczos

W książkowym uniwersum ożenił się kilka razy.

Bilet95

WOW! Dobrze wiedzieć. Wątpię jednak żeby film nawiązywał do książek, bo mało kto podczas robienia filmów z SW zwraca na książki uwagę. Mimo wszystko istnieje pewien procent że tym razem zrobią wyjątek.

MrNaczos

Nie ma książkowego uniwersum. Wydarzenia w książkach (do 2015) były kanoniczne. Teraz kanoniczne są jedynie książki WYDANE PO 2014 roku.

ocenił(a) film na 8
Bilet95

Mara Jade! We miss you so much!!!

ocenił(a) film na 4
Enterraz

Chciałem odpisać tylko dlatego, że się zgadzam w 100%, mamy podobny gust i wyglądasz fajnie na profilówce - pomyślałem "to może być początek wspaniałej przyjaźni" ale dałaś 10 Avatarowi i wszystko popsułaś ! :c

I ten.. trochę się wstydzę zagadać.

ocenił(a) film na 9
upior_w_kosciele

Dałam, bo składową oceny są koniec końców wrażenia z seansu, a jeśli z przeciętnej i miejscami kulawej historii przy dobrej grze aktorskiej i genialnej stronie wizualnej można zrobić świetne widowisko, to dla mnie - w tym przypadku - 10 się należy.
"Wyglądasz fajnie", rzeczywiście ważne kryterium do wspaniałej przyjaźni ;DD Jestem przy okazji zbyt praktyczna, żeby zawierać takie znajomości w miejscach, które służą do czego innego.

ocenił(a) film na 4
Enterraz

Oj nie traktuj tego komentarza poważnie... czasami mi się nudzi i napiszę coś kompletnie "z du*y":D Ten komentarz powstał, bo chciałem odpowiedzieć na Twój nowy temat ale nie chciało mi się za bardzo pisać, a że już tu byłem, to maźnąłem coś ot tak. Wybacz :D Ten tekst z przyjaźnią, to z "Chorych doktorów" tak w ogóle - z ostatniego odcinka bodajże.

Co do tematu (skoro już mam trochę tej ww. "chęci"), to zgadzam się w 100% + zmieniłaś trochę moje zdanie na problem punktu nr 1. Do tej pory wydawało mi się to jednym z niewielu minusów Przebudzenia ale faktycznie, jako celowy zabieg... całkiem to teraz sensowne. Kiedyś na moim fejsbuku prowadziłem dyskusję i moja była nauczycielka historii napisała mi, że "skoro Disney zapłaciło fortuną za logo Lucasa, to mogłoł wymyślić chociaż coś nowego". Z jednej strony fakt, z drugiej - Prequele pokazały, że nowe ścieżki są równie stygmatyzowane co utrwalanie schematów i koniec końców - zawsze znajdzie się malkontent (lub cały ich tłum). Do tego jedyny problem z powtarzalnością, to chyba Starkiller. Gdyby to był statek kosmiczny albo jakieś inne cudo zamiast Gwiazdy Śmierci na sterydach, to chyba zniesmaczenie nie byłoby aż tak duże..

Tego dlaczego ludzie burzą się, że nie lubią Kylo, z jednej strony nie rozumiem, z drugiej trzeba przyznać, że to perfekcyjny antagonista skoro oglądający tak nim gardzą :D - Tu jest tak jak mówisz w pkt 1 - Stara historia i nowi bohaterowie. Teraz pomyślmy co by było gdyby Ben był jak Vader a historia była bezprecedensowa... Eeee.. To samo co teraz, tylko w drugą stronę xD

ocenił(a) film na 9
upior_w_kosciele

Spokojnie, ja zza klawiatury niewiele rzeczy traktuję poważnie ;D "Chorych doktorów" widziałam tylko kilka przypadkowych odcinków, nie wiem czy kiedykolwiek oglądałam w całości jakikolwiek serial komediowy. Kiedy już zasiadam do seriali, najczęściej rzutem 0.5-1.5 sezonu na dzień, znudzona na tyle, żeby mieć wyraźną potrzebę wartkiej akcji.

A widzisz, czy statek rozwiązałby problem - wątpię, bo statek nawet po tuningu wartym całej stolicy razem z mieszkańcami miałby ograniczone możliwości, a zrobiłby pewnie mniej więcej to samo. Z kolei jakby rzucili coś zupełnie nowego... tylko po co? Jako celowy zabieg, to wszystko wypada naprawdę dobrze i liczba niezadowolonych przy tak wypornej marce zawsze pomnoży się 10x. Tak jak i liczba zadowolonych.
Ben Vader --> Be(x n x) Vader xD Beznadziejna powtarzalność. Wszyscy prędzej czy później skonstatują że wolą powtórkę fabularną przez jedną część niż powtórkę z antagonistów przez całą serię.

ocenił(a) film na 8
upior_w_kosciele

Czy moje oczy dobrze słyszą??? Co tu się wyprawia! :p

Enterraz

Bez przesady z tą słabą muzą Williamsa ;-). Motyw Rey bardzo zapada w pamięć (zresztą powielany był w różnych scenach), poza tym jeszcze jest taki pięknie wpasowany fragment, gdy Poe kosi kolejnych przeciwników nad głową Finna. To właśnie muzyka tam sprawiła, że ta scena - pozornie przeciętna - spowodowała u mnie ciarki.

ocenił(a) film na 9
chryssalid

Motyw Rey jest tam najlepszym nowym kawałkiem - a nawet ten utwór prawie się nie wyróżnia, zwróciłam na niego uwagę po raz pierwszy dopiero przy drugim seansie. Biorąc pod uwagę poziom i styl, do którego Williams przyzwyczaił nas w tej serii, to na pewno za mało. Za mało też z perspektywy umiejętności Williamsa, który robił o wiele lepszą muzykę. I tak nawiasem, motyw Rey za mocno mi zaciąga Harry'm Potterem i to mnie podrażnia, bo gdzieś tam wyrzuca z tego uniwersum w trakcie oglądania. Bardziej niż perfidne cgl, jak Maz Kanata. Sięgam po sci-fi/fantasy ni mniej ni więcej tylko po to, żeby nie pamiętać przez chwilę o tym świecie i przynieść się do innego.
Przynajmniej jedno się udało koncertowo - pod względem zgrania ze sceną i mocy epickości - Jedi steps and the final.

ocenił(a) film na 4
Enterraz

Harry Potter ?! Uwielbiam motyw Rey ale czy tylko mi przywodzi on na myśl filmy studia Ghibli ? :D Pasował by w sumie do Hauru, Mononoke albo Nausicaa (nie wiem jak to się tam odmienia). March of the resistance też uwodzi - trzeba przyznać :D

upior_w_kosciele

Oglądałem wszystkie wymienione, ale kompletnie muza z nich nie zapadła mi w pamięci.

Enterraz

Fakt, mi też zaleciało Potterem, ale bądź co bądź do niego Williams także pisał muzę - to jest typowe dla kompozytora, że ma pewien określony styl i często miksuje, a nawet podświadomie przemyca pewne kawałki/ motywy do nowych kompozycji. To samo tyczy się świetnego Jamesa Hornera, Hansa Zimmera czy Howarda Shore.

Enterraz

Kalka Nowej Nadzieji to najgorszeco moglo nas spotkac. |I nie, w zadnym wypadkunie pozwala to na zzycie sie z glownymi postaciami. Zawiodlem sie strasznie tym gniotem.

użytkownik usunięty
JBridgess

powtarzanie nowej nadziei była bezpieczną opcją, powiedzmy sobie szczerze ten film stawiał kroki na dość wrażliwym gruncie i gdyby twórcy zrobili coś totalnie innego to publice mogło by się to nie podobać, Przebudzenie miało robić za punkt startowy dla kolejnych odsłon

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Bardzo fajna konkretna wypowiedź.
Mam lekką obsuwę w odpowiedzi gdyż dopiero co obejrzałem. Nie ukrywam zawodu tą częścią. Bardzo mnie rozczarowało to szybkie połączenie bohaterów. Te wszystkie zbiegi okoliczności, które zbudowały pełną drużynę doprowadziły do stanu, że samego Luka spodziewałem się wyskakującego gdzieś za krzaków :)
1. Kalka Nowej Nadziei - rozumiem Twój punkt widzenia, jednak twórcy mogli pokusić się o opowiedzenie historii na nowo. Obecnie fabuła zawinęła koło. Mam nadzieję, dalszy ciąg potoczy się zupełnie inaczej i faktycznie Luke pokaże swoją epickość (szczerze liczyłem na to w tej częsci i się nie doczekałem:( )
2. Kylo Ren - fajnie, że chcieli zrobić z niego zakompleksionego małolata. Bardzo ciekawy pomysł. Ja osobiście wolałbym, żeby popadli w kompletną skrajność. Zimny opanowany po czym wybucha kompletnie, dostaje ataku histerii, ma problemy z dalszym dowództwem kiedy zauważa problemy. Myślę, że to wyniosłoby go ponad innych czarnych charakterów sprawiając, że byłby zwyczajnie inny (barwny). Ale to moja opinia.
3. Osobiście nie jestem wielkim fanem SW. Moja opinia jest w pełni obiektywna. Po trailerach spodziewałem się więcej mroku, bardziej dojrzałego podejścia i tu troszkę się zawiodłem . Druga część na bank będzie lepsza i ciekawsza o ile stworzą historię na nowo.
P.S gwiazda śmierci czerpała energię ze "SŁOŃCA" ?

ocenił(a) film na 9
badask_madafaka

Z gwiazdy ogólnie. Wysysała jej energię, transformując ją w ten cały promień. Moim zdaniem gwiazda śmierci 3.0 to w ogóle poroniony pomysł, ale gdyby nie szli tropem "większa większa WIĘKSZA" to mogłoby być całkiem ciekawe. Już teraz w literaturze scifi przewija się temat okiełznania energii gwiazd czy wybuchu supernovej.

3. Spodziewałeś się mroku, bo nie jesteś fanem. Wielkim fanem, w każdym razie. Ja również, i o ile spodziewałam się innej produkcji (bardziej nowoczesnej, gładkiej i może właśnie mrocznej), o tyle klimat siódmego epizodu absolutnie mnie nie zaskoczył. Ta część musiała podtrzymać ducha wszystkich poprzednich, które powstały, kiedy współczesny przemysł rozrywkowy był jeszcze w powijakach. Wszystko ma być takie szybkie, barwne, w pewnym sensie powierzchowne i skoczne. Łatwo wyłożyć tę zmianę na przykład na piosence Once upon a dream - ot, utwór z wielowiekowej już animacji Disneya o śpiącej królewnie, który możesz wyguglować. Śrirki, wrylki ptasie trele, wyraźne sekwencje w melodii. I powstała kilka lat temu alternatywna wersja piosenki, Once upon a dream w wykonaniu Lany Del Rey - ciężka, mroczna i gładka, bardzo klimatyczna wariacja tych samych słów i melodii. Czyli w sześć minut o tym, co dzisiejszy widz dostał, a czego się spodziewał. Kampania reklamowa musiała być możliwie współczesna, żeby wprowadzić sagę w lata dwudzieste tego wieku.

ocenił(a) film na 8
Enterraz

badask_madafaka zgadzam się z 2. Pomysł był niezły, ale wg mnie nawet płaczący Anakin wypadł lepiej niż zniewieściały Snape, który swym mrokiem miał nas raczyć w 2015 roku; liczę, że nadchodzący epizod przyniesie nam trochę pociętego Rena, skarfejsa z dużą porcją obłędu w oczach, zamiast tego nadmiaru wilgoci.

ocenił(a) film na 5
Enterraz

Nie widzę po Twojej wypowiedzi argumentów, że kolejna część może być najlepszą. Chyba, że chodzi Ci, że najlepszą z obecnej trylogii. Tu się zgodzę, ale głównie dlatego, że ciężko będzie zrobić coś słabszego od Przebudzenia Mocy. Chociaż w sumie Atak Klonów przebił w słabiźnie Mroczne Widmo więc kto wie.

Enterraz

on jest ladny? Sorry ale zastanawiam die czy gusta moga byc az tak rozne. Jako wnuk Anakina powinien zwalac z nog, a on straszy bez przebrania. Poprostu porazka - teraz juz nic nie da ze nie beda zdejmowac mu maski, bo wiadomo co kryje sie pod nia. Nie lubie skreslac aktora z powodu wygladu, ale tutaj strzal w stope :-(

isis_ra1

Uroda aktora to kwestia subiektywna, może się podobać, może nie... Ja tam lubię Adama Drivera, w roli Kylo Rena, jest przesłodki. ;D

Abstrahując od wszystkich wad charakteru Anakina, to jest on najpiękniejszym mężczyzną Galaktyki, hehe... Ale do Kylo Rena bym go nie porównywała, bo to zupełnie inne typy urody. Ja lubię obydwóch na swój sposób...
Ba! Zapomniałam jeszcze o zadziornym przystojniaczku Hanie Solo, młodym Obi-Wanie, młodziutkim Luke'u (tylko w Powrocie Jedi dziwnie jakoś wyglądał) i Poe Dameronie. ;D

Trzeba przyznać, że miłych dla oka mężczyzn w tej sadze to nie brakuje... Choć o samym wyglądzie, gadać, to trochę płytkie z mojej strony. XD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones