PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=671049}

Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Star Wars: The Last Jedi
6,8 149 510
ocen
6,8 10 1 149510
6,8 44
oceny krytyków
Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi

Jeden seans, drugi seans, moja opinia raczej nie uległa zmianie ale wielu widzów rozczarowanych pewnymi aspektami "Przebudzenia mocy" po ponownym obejrzeniu VII epizodu zaczęło dostrzegać wiele zalet tego, co zrobili twórcy. Przeważnie świadomie, czasem zupełnie przypadkiem. Moim zdaniem ta część to fundament, na którym pobuduje się gigantyczny sukces VIII epizodu. Czemu?

1. Kalka z Nowej Nadziei. Ta powtórka ze scenariusza pierwszego filmu to strzał w dziesiątkę, pogodzenie wszystkich możliwych nurtów. Z jednej strony cały czas coś się dzieje, świetne tempo akcji, a z drugiej ta fabuła jest na tyle przewidywalna, że cała uwaga kieruje się ku bohaterom. Którzy są nakreśleni bardzo dobrze, równie dobrze zagrani i jest między nimi fajna chemia, tak między nową a starą gwardią, jak i w młodszej ekipie bohaterów. Ich odbiorcy już zdążyli polubić i się zżyć, będą śledzić ich losy. Zarazem odświeżenie wielu wątków nie pozwala się wynudzić nawet temu wyliniałemu, staremu wyjadaczowi gwiezdnej serii a aktualne sprawunki w galaktyce kierują nas w innym kierunku niż kierowała Nowa Nadzieja. Jest sentyment, jest akcja, a ta powtórka pozwoliła dobrze rozgrzać zmurszałą po 40 latach maszynę poimperialnej galaktyki. Krótko - akcja w epizodzie 8. powinna od razu ruszyć z kopyta i dać nam nieźle popalić.

2. Skoro już o bohaterach mowa. Wreszcie będziemy mieć do czynienia - po raz pierwszy, odzwyczajeni od postaci i zdecydowanie jeszcze nie przyzwyczajeni do jego nowej odsłony - z Luke'iem Skywalkerem. Twórcy wyjaśniali, że przesuwali wprowadzenie go do filmu na możliwie najdalszy moment, bo za każdym razem kiedy się pojawiał to kradł uwagę wszystkich. Jest kreowany na wielkiego mistrza jasnej strony, na mix Obi-wana, Yody i Anakina. Jego epickość może wyprzeć z odbioru ewentualne błędy czy głupotki twórców. Jego blask przy szkoleniu dodatkowo spłynie na już obdarzoną dużą dawką sympatii Rey.

3. Kylo Ren. O ile przez połowę fanów został opluty i skreślony, to trzeba przyznać, że głównym źródłem krytyki jest źle odebrana walka finałowa i to, że jest po prostu ładny. W ten młodzieńczy, nastoletni sposób przystojny, jeszcze na dodatek akurat podświetlało mu źrenice kiedy zdjął hełm, niektórzy stwierdzili że oczy miał... wymoczone. Na mnie scena zdjęcia maski zrobiła świetne wrażenie - to było coś nowego, zaskakującego, dostajemy rozwiązanie tajemnicy którego w ogóle się w tym momencie (bez fanfar itd) nie spodziewamy. Mało tego, ta twarz Kylo - i absolutnie mam na myśli jego 'urody' - była fascynująca. Spojrzenie i dziwne zadowolenie przywiodły mi na myśl jakiś przebłysk nadchodzącego szaleństwa. Ale dość o tym.
Ta postać ma ogromne perspektywy i setki możliwych dróg poprowadzenia. Mam nadzieję, że nie sklepią tego jakimś banałem. Tym, co Rey w nim zauważa, jest strach. A jak wiemy już od mistrzów Jedi, strach prowadzi do gniewu, gniew do nienawiści. Mamy otwartą historię bohatera który ma zarazem potęgę i rozchwiany charakter. Nie wiemy, czy obróci się w stal, najbardziej złego i nieprzewidywalnego potwora w galaktyce, czy stanie się dobermanem na smyczy, czy może raczej wybierze samodzielną drogę środka, bo jasna strona jest już stosunkowo mało prawdopodobna. Prawie każde z jego rozwinięć może być widowiskowe i absorbujące.

4. Muzyka. John Williams zrobił dobrą robotę, ale niestety w tym epizodzie muzyka to podkładka, która nie współtworzy klimatu, nie zapada w pamięć, jest właściwie niesłyszalna. Taka opinia często przewija się wśród komentujących i domyślam się, że do następnej części zostaną mu przekazane pewne uwagi i kierunki rozwoju tej muzyki będą nieco odmienne. Co oznacza, że prawdopodobnie dostaniemy kilka solidnych dźwięków, które jak marsz imperialny staną się kolejnym nieodzwonym elementem serii.

5. To jeden z ostatnich filmów, przy których będzie pracował Kasdan, być i Williams czy niektórzy z posuniętych w latach aktorów. Prawdopodobnie ostatni, który będzie w jednym miejscu zrzeszał udaną fabułę, udane postaci, nowe miejsca, genialną muzykę i wszystkie najbardziej ukochane przez wielbicieli twarze, jak Luke Skywalker, Leia czy droidy. A to wszystko w nowoczesnej oprawie, na gigantycznym budżecie z potężną dystrybucją i ze znajomością błędów, które odbily się czkawką w trylogii prequeli.

6. Wbrew pozoru wielu krytykantów sięgnie po tę część, bo będzie chciało wiedzieć czy tam znajdzie się wyjaśnie wszystkich niedomówień SWE7. Dojdą wszyscy sceptycy, którzy nie wybrali się do kina i Przebudzenie obejrzą w domu - bez emocji, na chłodno, w korzystnych warunkach.

Trochę schodzę na merytoryczny bełkot, więc tu kończę.
Jak prognozujecie?

ocenił(a) film na 3
nillvo

zle ci sie wydaje wśród krytyków przebudzenia nie ma bardzo młodych ludzi , są też starsi np ja .

Enterraz

"Grand Budapest Hotel" (dziesięć gwiazdek) - cytuje, "Po prostu wyborny. Mogłabym wymienić powód za każdą gwiazdkę, dziesiątą przyznałam za niezwykle subtelne ukazanie tragedii." - to dopiero jest bełkot, dziennikarki ani tym bardziej recenzentki filmowej z Ciebie nie będzie...:-(

HeadHoper4Warsaw

P.S. 383 filmy obejrzane i ocenione, ale za to 5100 wypowiedzi tu. Brawo, rodzi się nam kolejna internetowa gwiazda, która powinna założyć bloga...:-)

ocenił(a) film na 9
HeadHoper4Warsaw

Oj, czym sobie zasłużyłam na aż takie zainteresowanie :)
Ciekawe, bo na serwisie jestem sezonowo, zresztą od 6-7 lat, ergo status aspirującej blogerki mocno na wyrost.
Gdzie znalazłeś informację o tych pięciu tysiącach wypowiedzi? Mi samej profil wskazuje tylko liczbę odpowiedzi pod moimi tematami (zresztą pięciokrotnie mniejszą). Nie wspominając o tym, że niektóre nitki pochłaniały kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt wpisów, zwłaszcza te z gatunku guilty pleasure.
Nie udaję dziennikarki i nie planuję nią zostać, więc trochę źle wymierzyłeś pocisk, ale jak ci to poprawiło jakoś humor, to spoko.

ocenił(a) film na 6
Enterraz

Gdy najedziesz kursorem na nazwę użytkownika to wyświetla Ci się ilość wszystkich oddanych głosów, liczba znajomych oraz wypowiedzi na fw (chyba liczona na forum i pod newsami) oraz recenzji ;)

ocenił(a) film na 9
sundayborn

Dzięki, nie zwróciłam nigdy na to uwagi. A z czego biorą się punkty, które masz odmierzone przy nicku? Współtworzenie stron?

ocenił(a) film na 6
Enterraz

Taki tam kolejny pretekst do czepiania się innych użytkowników. Co do punktów - zgadza się, ogólnie za poszerzanie bazy fw.

Enterraz

Najeżdżam kursorem na Twój nick i mi wyskakuje od kiedy jesteś na filmwebie, ile obejrzałaś i oceniałaś filmów oraz ile razy zawierałaś głos pod jakimś tematem. To nie był żart, ale ironia jak już...:-)

ocenił(a) film na 9
HeadHoper4Warsaw

Hmmm nigdzie nie mówiłam, że żart?

Enterraz

Poprawiło mi humor napisałaś, mnie raczej zrobiło się słabo...:-(

ocenił(a) film na 9
HeadHoper4Warsaw

Przeczytałeś całe zdanie? Oo Dobra, uznam to za zwykły bait, idę na drugi koniec internetu.

Enterraz

Bait, jprd...:-)

ocenił(a) film na 1
Enterraz

Jeżeli uważasz, że robienie z nowej trylogii kalki poprzedniej jest dobre to w dupu z takim filmem.

ocenił(a) film na 3
Dasot

300 % racji masz

ocenił(a) film na 3
Enterraz

TFA było tak mizerne że nie realne jest by last of the jedi było najlepszym filmem .

Enterraz

W tej części musi być poprostu epicki pojedynek na miecze, każdy na to czeka. Najlepiej z udziałem Luke'a. Ma okazje pokazać że godnie nosi nazwisko Skywalkera, pojedynek z Vaderem był bardzo dobry w "Powrocie Jedi"
Ale patrząc na dzisiejszą technologię liczę na "efekt wow!"

Prequele miały mnóstwo dobrych pojedynków na miecze świetlne:
-przekozacki pojedynek z Darth Maulem przy świetnym Duel oF The Fates, fajna choreografia dwóch na jednego
-dobry pojedynek Dooku z Anakinem i Yodą, fajnie wymyślona technika walki hrabii
-Epicki (nie ma co wukrywać) pojedynek Anakina z Obiwanem przy równie świetnym Battle of the Heroes
-Do tego jeszcze "pojedynek na moc" Sidiousa z Yodą

A to co dostaliśmy w Przebudzeniu mocy to jakiś żart... 40-sto letni drętwy pojedynek Bena z Vaderem był lepszy...
Teraz mają możliwości na super choreografię, świetna muzykę i jeszcze lepsze efekty komputerowe. Więc chce zobaczyć jak Luke wyżyna cały zakon Ren. Kropka.

ocenił(a) film na 4
Pancziks

Dobre. :)

Enterraz

Hej wszystkim!

Od lat oglądamy filmy wytwórni Syfy, a ostatnio idąc za swoją pasją postanowiliśmy stworzyć kanał na YT, gdzie oglądamy i w zabawny (według nas ;)) sposób komentujemy te wspaniałe działa kinematografii :)

Jeżeli chcielibyście zerknąć okiem zapraszamy na YT na kanał Dwóch Typów na Kanapie

P.S. Atak klonów już oczywiście na kanale jest (ale żeby nie było - tylko gościnnie, bo to z pewnością dużo lepszy film od tych które zwykle opisujemy)! A 14 grudnia na kanale zobaczycie nasze opinie "na gorąco" dotyczące Ostatniego Jedi! (i trzymam kciuki żeby był najlepszy w całej serii :))

ocenił(a) film na 10
Enterraz

"Star Wars - The Last Jedi" to film wyreżyserowany przez Rian Johnsona, a jest to bardzo śmiały artysta, inaczej podchodzący do zakorzenionych w świadomości na pokolenia w przód "Gwiezdnych Wojen". Przed obejrzeniem niniejszej produkcji - na co czekam tak, jak nigdy na żaden film - a po przejrzeniu trailera, Johnson będzie skupiał się m.in. na wykreowaniu potęgi Mocy, jej fizycznego i faktycznego odczucia. W końcu doświadczymy słów Obi-Wana z "Nowej Nadziei", który mówił o Mocy jako sile przepływającej przez każdą żywą istotę. Spójrzmy na bliskie kadry dzieła, gdy Rey klęka, a ziemia groźnie drży i wibruje od wzrastającej w niej niebywałej wszech-sile, na Luke'a który jest przerażony tym co w niej ,,dojrzewa" oraz skupmy choć na chwilę nasz wzrok na tym, jak zbieraczka złomu z Jakku przecina masyw skalny swym mieczem świetlnym. To wystarczy, by przekonać się jak genialny i tajemniczy film nam się szykuje. Scalić się z Mocą - tylko w technologii IMAX 3D.

Najlepszy film jaki oglądałem w życiu i najlepszy z kanonu "Star Wars", który widziałem, to "Rogue One - a Star Wars Story". Nie będę wchodził w dłuższe wywody na jego temat, lecz powiem tyle, że po jego doświadczeniu zakochałem się w świecie "Gwiezdnych Wojen". ,,Nerdowstwo" w czystej postaci. Zaczęły się książki, fora, dyskusje, kolekcjonowanie gadżetów czy oglądanie filmów po ,,dżyliard" razy.

Najlepszą filmową ścieżką dźwiękową uwzględniając wszystkie gatunki i cały takowy dorobek, którą słyszałem w życiu, to ta z "Przebudzenia Mocy" - ep. VII "Star Wars", więc tu muszę się z Tobą nie zgodzić. Ma ona wszystko: energetyczny "I Can fly anything" czy bardzo, a to bardzo pierwotnie mroczny, tantryczny: "Snoke Theme".

Jednak wszystkie moje najlepsze wybory - czyli to co ująłem powyżej - mogą się zmienić po premierze "The Last Jedi".

ocenił(a) film na 1
buskowianka

''Najlepszy film jaki oglądałem w życiu''

To mało żeś widział jeszcze ;)

''najlepszy z kanonu "Star Wars", który widziałem, to "Rogue One - a Star Wars Story".''

W takim razie gratuluje gustu, albo braku gustu ale o gustach ponoć się nie dyskutuje

ocenił(a) film na 8
Enterraz

Pobije rekord wszechczasów wpływów, bo jest obok Imperium Kontratakuje najlepszym co mogli zrobić w całej serii. Skywalkers .

ocenił(a) film na 1
Iras67

Nic co wymyśli Disney nie jest wstanie przebić ''Imperium Kontratakuje''

Rinzler

Użytkownik @Iras67 prawdopodobnie odwołuje się do pierwszych recenzji, gdzie krytycy określili ósemkę jako równą, bądź nawet lepszą od piątki... Ciekawe... Bo o siódemce też krążyły takie pierwsze opinie. ;)

ocenił(a) film na 10
cloe4

Owszem krążyły. I moim zdaniem mieli rację

Nevarius

Że TFA jest lepsze od ESB? No chyba sobie kpisz... xD

ocenił(a) film na 10
cloe4

Nie powiedziałbym, że jest lepsze. Ale na pewno czerpałem wiele frajdy z oglądania TFA, nożliwe że ten sam poziom rozrywki co jak pierwszy raz oglądanie starej trylogii na kasecie VHS mojego taty

ocenił(a) film na 8
cloe4

Film widziałem.Miażdży.

ocenił(a) film na 8
Enterraz

Wszystko fajnie i ok, poza jednym: "Kylo Ren. O ile przez połowę fanów został opluty i skreślony, to trzeba przyznać, że głównym źródłem krytyki jest źle odebrana walka finałowa i to, że jest po prostu ładny." Osiem razy sprawdzałam, czy nie ma tam "nie jest po prostu ładny" - znaczy krytyka za brak urody. I nie widzę tam tego "nie"... Na litość boską, to jest najbrzydszy aktor ever! Jest tak nieurodziwy, że od patrzenia oczy bolą! Wszystko w jego twarzy jest potwornie, nieziemsko brzydkie! Nie znaczy to, że jest złym aktorem, czy złym człowiekiem, ani nic w tym stylu. I nie jestem złośliwa, a stwierdzam fakt - gość jest obiektywnie brzydki jak na prawdę mało kto...

ocenił(a) film na 3
malamaxi

Kylo został ( słusznie ) pociśnięty za miałkość swojego charakteru. Nie trzeba tworzyć drugiego Vadera, fani mają bardzo ciasne pojęcie o tym, jak można potraktować zło. Przed oczami potrafią zobrazować sobie wyłącznie jedno ekstremum, jakim jest płaski Vader z OT, albo przegięcie w drugą stronę, gdzie z kolei mamy mięczaka i płaczka pokroju Bena.

Villain nie musi bujać się majestatycznie po pokładzie i pokazowo dusić wszystkich dookoła "bo go zawiedli hyh-hyh". Ogółem przyjął się podział na złoczyńcę-mózg, oraz jego podwładnego -wykonawcę planu. Jeden kombinuje, drugi walczy. Dlaczego by nie znieść tego podziału, i złączyć w jedną postać...? Dlaczego nie można znaleźć złotego środka pomiędzy majestatycznym, ale ruszającym się jak wóz z węglem Vaderem, a sprawnym i działającym Kylo, ale z charyzmą i siłą woli na poziomie świeżaka z biedronki? I przede wszystkim - wiarygodnym powodem do czynienia zła, niż tylko śmiech budzącym gimbusowym fochem na rodziców, podziwem wobec dziadka, który jak na ironię nawrócił się na jasną stronę, czym dowiódł jak głupie było zejście na ciemną stronę!??!?

A co do urody - pomińmy to, każdy lubi co lubi, uszanujmy to ;)

ocenił(a) film na 2
sznapsiarz

Popieram, Sznapsiarz. Chciałbym bardziej kogoś pokroju Kreii lib hrabiego dooku. Rozczarowanego idealistę, który jest zarazem geniuszem.

ocenił(a) film na 3
garfield_7

Opcji jest pierdyliard. Widać na fali jest teraz bycie miękkim nadwrażliwym chłopakiem ze szklanymi oczami nawet będąc villainem XD

ocenił(a) film na 2
sznapsiarz

No właśnie. Wszystko byłoby lepsze od wrażliwego na Moc Dominika z "Sali Samobójców autorstwa firmy " Kennedy, Abrams & Driver, co"

garfield_7

Moim zdaniem będzie wypasiaście, jeszcze ciekawiej i lepiej niż w VII, kiedyś ludzie czepiali się tych nowych części, że nie mają klimatu starych, ale przeciez bez nich nie byłoby wiadomo co i jak było przed IV, a teraz od 2 lata pociskają nam miodne nowe episody, jak byłem na Mrocznym Widmie miałem gdzieś z 12-13 lat, wtedy moja miłość do SW na nowo odżyła

ocenił(a) film na 2
Montslaveden

Ja zacząłem swoją przygodę ze "Star Wars" właśnie od "Mrocznego Widma" i automatycznie pokochałem ten film.

garfield_7

Mimo że "Mroczne widmo" to najgorzej oceniany epizod i tak jest o wiele lepszy niż te gów** od Disneya :)

ReveAnge

Z najlepszych części ze starych jest imperium kontratakuje, z nowych wole atak klonow, obie czesci sa podobne, wielkie kroczace maszyny w bitwach, anakin traci reke a potem luke, dodatkowo obi-wan ma takie same mentorskie zdolnosci jak potem yoda dla luka, przypadek? Hmm z tym ze luke wychodzi na tym potem lepiej, coz anakin nie mial az tak dobrych wzorcow

ocenił(a) film na 2
ReveAnge

Oczywiście masz rację. Zgadzam się w stu procentach.

ocenił(a) film na 3
ReveAnge

200 % racji

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Niestety się pomyliłaś, bo to najgorsza część ze wszystkich dotychczasowych, a Kylo Ren jest jeszcze bardziej wkurzający niż w części VII...

ocenił(a) film na 4
Enterraz

Liczyłam że może jednak ale niestety ;( film jest tylko trochę lepszy od SW7, ale w sumie to nie ma więcej efektów ale nadal to jest niszczenie dorobku przez Disneya w tym filmie nic nie było ciekawego, co więcej zastanawiające jest do kogo jest w sumie adresowany bo mam wrażenie że do dziewczyn wychowanych na takich kamieniach milowych jak Zmierzch. Niestety ;( Rogue one to było wielkie przeżycie i coś niesamowitego, może tym razem Solo się też uda. Wolę myśleć że ani SW7, ani SW8 nigdy nie powstały. Taki dorobek książkowy, tyle fajnych historii, a oni robią coś takiego. Smutne ;(

ocenił(a) film na 1
naomi_nomi

Jak dla mnie ten film to najlepsza parodia star warsów jakie widziałem :D

ocenił(a) film na 2
Enterraz

Prognozy prognozami - a film jest cieniutki. 3/10

ocenił(a) film na 3
Qracz

Ona nie prognozowała, ona "dowodziła". Jest różnica :) Ta pewność siebie fanatyków :D

ocenił(a) film na 10
Enterraz

Jest mistycyzm, świetne efekty specjalne, świetna gra aktorska. Scenariusz lepszy niż w Przebudzeniu mocy. Jest szansa , że ta część będzie najlepszą częścią z całej serii.

Enterraz

ale niestety nie jest, jest strasznie słaba ;/

ocenił(a) film na 6
Enterraz

*post może zawierać małe spoilery*
W praktyce wyszło niestety dość słabo. Wszystko jest wybitnie disneyowskie - ugładzone, ugrzecznione. Pełno żenujących wstawek w stylu "śmieszne zwierzątko robi duże oczki", "śmieszne zwierzątko uderza o szybę", "biedny fajtłapa poślizgnął się na skórce od banana". Sama fabuła... czekaj, jaka fabuła? Owszem, jest ciągła akcja, w przeciwieństwie do Przebudzenia Mocy, nie wszystko udaje się tak jak miałoby się w założeniu udać. Jest trochę zaskoczeń i zwrotów akcji, które trzeba ocenić pozytywnie. Ale całość? Fajtłapowaty, wybitnie rozdarty Kylo Ren nawet nie stał obok czarnego charakteru, gościa który rzekomo jest po ciemnej stronie mocy. Ilość ujęć pokazujących jego rozterki po prostu rozkłada na łopatki. Nie czuć w nim praktycznie żadnego zła! A powinien być zły do szpiku kości, powinien budzić lęk! Jeśli miał rozterki można je było pokazać w sposób subtelny (Vader też je miał, czy pokazywano przez 3 epizody zbliżenia na jego wiecznie wątpiące i zasmucone oczy?). Mam wrażenie, że mamy do czynienia z Jelonkiem Bambi, który coś przeskrobał i zastanawia się tylko czy powiedzieć rodzicom, czy nie. Słaby Finn, przerysowana Rose Tico (z wplecionym, przerysowanym wątkiem wyzysku i krzywdzenia biednych zwierzątek). Są oczywiście aktorskie plusy, jak Benicio del Toro - ale nie czarujmy się, jego rola jest marginalna i nie wpływa znacząco na ocenę całego filmu.

Odnoszę wrażenie, że ktoś na siłę stara się zrobić film dla dzieci, który ma być co najwyżej akceptowalny przez starszego odbiorcę. Powinno być zupełnie na odwrót! Jako dziecko wychowałem się na epizodach IV-VI, i mimo że nie były to filmy robione da dzieci - nie miałem problemu z ich odbiorem. Dzisiaj twórcy traktują chyba dzieci jako odbiorców specjalnej troski. Podobnie jak w przypadku podejścia P.J. do produkcji Hobbita (zbezcześcił dzieło autora, pokazując że zależy mu wyłącznie na trzepaniu hajsu na tanim efekciarstwie) obawiam się, że niczego dobrego po serii SW spodziewać się już nie możemy.

ocenił(a) film na 3
yozayan

Zgadzam się z Twoją opinią kolego. Niestety ten epizod jest słaby. Nawet bardzo. Nuda, naciąganie, brak zaskoczenia. Pisać moża wiele. W skórcie co najbardziej mnie irytowało podczas oglądanie tej części:

Pełno żenujących disneyowskich wstawek typu:
Błagający Pingwin (kopia motywu kota w butach z bajki Shrek) Walka Luka i Kyle (spowolnienie Matrix) Android BB 8 sterujący AT-DP, czy walka Finna i Kapitan Phasmy.

Brak jakichkolwiek wątków politycznych, które w trylogi 1-3 były tak mocno były prezentowane. Po wyjsciu z kina dalej nie wiemy jak powstał Nowy porządek. Kim jest Snoke i jak doszedł do władzy.

Brak czarnego charakteru, Kylo Ren to jedno wielkie nieporozumienie.

Mnóstwo wątków, które nie miały konkretnego celu. Wydłużały akcje i zupełnie nic nie wnosiły.

Dodatkwo nowe postacie typu Rose Tico, która jest odzwierciedleniem najwiedzonej fanki greenpeace. Tylko się prosi aby wytatułować jej tekst na czole "Rebelia jest fajna"

tyle.

ocenił(a) film na 7
Jacol_1986

Brak zaskoczeń?! Naprawdę nie zaskoczyło Cię, że Leia przeżyła?! :D Poza tym z całą krytyką, czy Twoją, czy tą wyżej, jak najbardziej się zgadzam. Dałem aż 7, bo uważam, ze to FILM na który nadal dobrze się patrzy, a i klimat jest niezastąpiony. Z naprawdę dużym przymrużeniem oka na wstawki typu Superwoman Leia, czy irytująca azjatka, która doprowadziła do niemalże zagłady Rebelii powstrzymując Finna przed wlotem w mini gwiazdę śmierci, dobrze ogląda się wiele innych scen i postaci, które osobiście uważam za genialne w konwencji space opery.

ocenił(a) film na 6
Enterraz

No i nie trafiłaś koleżanko, to najgorsze SW z dotychczasowych (nie wliczając tych Ewoków etc.).

ocenił(a) film na 3
robert418

Według mnie tlj jest wmiare lepszy niż TFA ,ale prawdziwe sw to nie jest .

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones