PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=744328}
5,8 25 234
oceny
5,8 10 1 25234
6,2 23
oceny krytyków
Halloween
powrót do forum filmu Halloween

Godna kontynuacja

ocenił(a) film na 8

Gdy dowiedziałam się, że ten film ma powstać, miałam bardzo mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo się cieszyłam, bo uwielbiam slashery, w tym oryginalny „Halloween” właśnie. Z drugiej jednak bałam się, czy aby tego nie spartolą, jak miało to miejsce choćby w przypadku „Koszmaru z Ulicy Wiązów” z 2010 (rzeczywiście był koszmarny). Gdy dowiedziałam się, że w produkcję zaangażowani są aktorzy związani z pierwszą częścią i jej reżyser, moje obawy nieco straciły na sile — w końcu raczej nie podpisaliby się pod czymś, co sponiewierałoby serię — ale nadal istniały. Do kina szłam z niemym „Błagam, niech to się uda” na ustach. I co się okazało?
Panie i panowie, z nieskrywaną radością pozwolę sobie ogłosić, że teraz, w 2018 roku, świat nadal potrafi nakręcić dobry slasher. Tu wszystko było tak, jak miało być. Myers przerażający i bardzo „myersowy”, doskonale odwzorowali tę postać. To, co rzuciło mi się w oczy, to również kreacja pozostałych bohaterów. W slasherach kwestia ta zazwyczaj leży i kwiczy, a tu stoi na dostatecznym poziomie. Z bohaterką Laurie Strode udało mi się zżyć na tyle, że jej pozorna śmierć w jednej ze scen nie była mi obojętna (na pewno po części dlatego, że znam ją z jedynki, ale tu została wykreowana naprawdę przyzwoicie). Reszta jej rodziny i przyjaciele Allyson wypadli trochę gorzej, ale nadal nieźle, nie zaobserwowałam zjawiska „slasherowego mięsa” wprowadzonego tylko po to, by ostatecznie je zaszlachtować. Najbardziej jednak spodobał mi się lekarz, to był naprawdę intrygujący bohater. Niewątpliwie szalony, niewątpliwie owładnięty obsesją i żywiący do Michaela dziwne uczucia — trudno jednoznacznie go ocenić. Teoretycznie działał po stronie dobra, ale w sercu ewidentnie miał cząstkę zła, a przynajmniej obłędu. Gdy postrzelił tamtego policjanta i włożył maskę swojego pacjenta, byłam pewna, że przejmie po nim pałeczkę w masakrowaniu mieszkańców Haddonfield (moja mina mówiła wtedy zapewne „Aha, dobrze. No to mamy kolejną padakę. Tak dobrze żarło, a zdechło”), co na szczęście się nie stało, bo cały film zostałby położony w stylu późnych „Piątków trzynastego”, ale rzuciło sporo światła na stan psychiczny i rzeczywiste zamiary doktorka.
Druga sprawa to klimat i hołd oddany pierwszej części. Film z tego roku, a niemal wcale tego nie odczułam, bo atmosferą bardziej zbliżony był do starszych — za dużo powiedziane, że do lat 70. czy 80., ale na taki 2000 rok spokojnie by pasował, co dla mnie jest sporym plusem. Jeszcze większego retro czaru, zwłaszcza dla osób znających i mających sentyment do „Halloween” z 1978 roku, jest ścieżka dźwiękowa oraz nawiązania do scen z niego. Choćby moment, gdy trójka znajomych przemierza ulice Haddonfield w pierwszej połowie filmu wyraźnie się na nim wzoruje, podobnie oczywiście początek z charakterystyczną dynią. Co zaś się tyczy soundtracku, całość zyskała niezwykle dużo dzięki zastosowaniu sztandarowej „muzyczki” z tej serii. Bez niej to już nie byłoby to pomimo całej reszty zalet. Zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że dzięki wzbogaceniu tej kompozycji nowymi dźwiękami była lepsza, bardziej nastrojowa niż oryginalnie, co nie sądziłam, że jest możliwe.
Jestem zadowolona. Może nie zachwycona, bo fajerwerków nie było, ale w pierwszej części też nie, jednak w dobie koszmarków pokroju „Zakonnicy” to zadowolenie w zupełności mi wystarczy. Film przyniósł mi sporo radości i nadzieję, bo teraz wiem, że wciąż się da, jeżeli ekipa produkcyjna tego chce. Jest za wcześnie, by to stwierdzić, ale być może właśnie jesteśmy świadkami przełomu. Jeśli film odniesie kasowy sukces, być może wezmą się za PORZĄDNE remake’i i najlepiej właśnie kontynuacje legendarnych filmów grozy, jak „Teksańska masakra piłą mechaniczną”, „Piątek trzynastego”, „Hellraiser” i inne. Samo to, że nasz nowy „Halloween” jest sequelem, a nie remakiem, daje sporą nadzieję na odrodzenie się tradycji kręcenia slasherów. Wszak nie był to tylko hołd, a bezpośrednia kontynuacja.
Cieszę się.

ocenił(a) film na 9
Celestern

Właśnie zauważyłam, że wraca moda na tzw. "rimejki", stąd już zapowiedź Piątku Trzynastego w 2019 roku. Jakiś miesiąc temu czytałam też o nowej wersji Krzyku. To są tak kultowe filmy, że prawdziwi fani horrorów po prostu na nie czekają! Ja osobiście jestem jeszcze przed seansem nowego Halloween, ale pamiętam jak bałam się jako dziecko Meyersa, stąd jestem przekonana, że skoro film kręci "stara ekipa" to atmosfera i napięcie będzie towarzyszyć widzowi przez cały seans, a Twój komentarz tylko potwierdza moje wyobrażenia o filmie. Pozdrawiam! :)

nemies696

To są tak kultowe filmy, ze powinny być zostawione w spokoju! Rimejki, srimejki. I nie mam na myśli akurat tej wersji Halloween, bo to nie remake. Myślę, że mogę siebie nazwać fanem horrorów, a mimo to nie czekam na żaden z tytułów, które wymieniłaś. Bez urazy.

ocenił(a) film na 9
mariooks1945

Tomcio ten zobacz ale w kinie. Tez jestem w szoku po seansie

ocenił(a) film na 8
nemies696

O, ja z kolei czytałam, że szykują nową „Teksańską masakrę”. O „Piątku...” też słyszałam, ale chyba żaden z tych newsów nie jest jeszcze oficjalny. Pożyjemy, zobaczymy — ważne, by zrobili to dobrze, niekoniecznie jak najszybciej. :) Pozdrawiam również.

ocenił(a) film na 7
Celestern

Kolejna? Przecież rok temu byl juz letherface

ocenił(a) film na 8
WytrawnyKoneser

No to może tym razem zepną się i zrobią to dobrze, bo wspomnianego przez Ciebie filmu nie skomentuję.

Celestern

Fajny opis! Wybieram się za parę dni i wtedy będę mógł ocenić. Opinie są różne, ale mam nadzieję, że się nie zawiodę. Mimo wszystko powtórzę-nie cierpię rimejków i wszelkiej mody na nie, bo uważam, że świetnych i kultowych filmów się nie poprawia! Niestety, kasa rządzi. I to jest w tym wszystkim najsmutniejsze. Dużo lepiej jest, gdy powstanie coś nowego i naprawdę oryginalnego. I tego będę się trzymał. Pozdrawiam:-)

ocenił(a) film na 8
mariooks1945

Też nie lubię remake’ów, bo oryginał zawsze będzie lepszy, więcej w nich ducha i klimatu. Ale sequele na poziomie takim, jak ten? Bardzo chętnie. Nie łudźmy się, to wciąż nie jest to samo, co starsze filmy, ale trzyma zadowalający poziom, nie bezcześci serii. Uważam, że „Halloween” to bez dwóch zdań najlepszy horror tego roku, ale będzie jeszcze „Suspiria”, która również zapowiada się naprawdę fajnie, więc na razie nie będę o tym wyrokować.
Zgadzam się, że brakuje powiewu świeżości we współczesnym kinie grozy... ta wtórność i schematyczność naprawdę męczą po tysięcznej takiej samej scenie, co najlepiej widać w filmach o opętaniach — w zdecydowanej większości są jak kalka, chyba tylko „Zło we mnie” nie zawiodło mnie pod tym względem. Pozdrawiam również. :)

Celestern

Byłem, obejrzałem i generalnie powiem tak-jest nieźle, aczkolwiek spodziewałem się więcej. Po kolei jednak. Największy plus to niewątpliwie muzyka, która po tylu latach dalej robi niesamowite wrażenie!!! Od razu przypomniał mi się oryginał. John Carpenter stworzył arcydzieło, które u dorosłego gościa nadal potrafi wywołać ciarki na plecach! Scena z dynią na początkowych napisach po prostu miażdży!!! Drugim plusem jak dla mnie jest emocjonujący finał i rozgrywka między Laurie i Michaelem. Pod koniec było zaskoczenie z tą kryjówką. Nie wiem, czy Michael przeżył czy nie...niby po końcowych napisach słychać jego oddech...z drugiej strony Jamie Lee Curtis powiedziała, że wciela się w rolę Laurie po raz ostatni, więc trudno powiedzieć. Najazd kamery na wnuczkę z nożem w dłoni może sugerować zwrot w tę stronę, ale ja osobiście wolałbym, by tak nie było. Teraz może o tym, co niespecjalnie przypadło mi do gustu. Otóż mniej więcej do połowy ten film był mocno średni...i szczerze mówiąc, czułem się trochę znudzony. Aktorstwo też mnie nie przekonało oprócz niezawodnej Jamie. W oryginalnej części czułem jednak większy klimat całości. No i scena, która mnie rozwaliła in minus(SPOILER!!!)-doktorek zabija policjanta i zakłada maskę Michaela. Dobrze, że skończyło się tak, a nie inaczej. Celestern, napisałaś, że on go zastrzelił, a przecież dźgnął go nożem. Ogólnie oceniam tak na 6/10. Może z plusikiem;-) Na tle innych części to jednak moim zdaniem wypada gorzej od jedynki, dwójki a także od remake'u Roba Zombiego z 2007 roku. To chyba tyle. Chętnie obejrzę jeszcze raz, jak będę miał okazję.

ocenił(a) film na 8
Celestern

a jest bardzo brutalny? bo wybieram się w piątek a nie chce by zażynał ludzi jak V.Crowley z ,,Toporu''

ocenił(a) film na 8
arieljarosz

Pół na pół. Część morderstw jest subtelnie pokazana, by zaraz potem ujrzeć zmiażdżoną głowę.

ocenił(a) film na 8
Milka124

A dużo jest seksu?

ocenił(a) film na 8
arieljarosz

Seksu nie ma wcale.

ocenił(a) film na 8
Milka124

A samej nagości też prawie nie ma. Cycka widać tylko raz w sekwencji wspominania pierwszego morderstwa Michaela z jedynki, więc o nagość nie ma co się zbytnio martwić. Tylko przygotuj się na te mordy, bo jak mówiłem raz są za kadrem, a raz pokazane bardzo dosadnie.

ocenił(a) film na 7
mariooks1945

Jak dla mnie nic szczegolnego, film dobrze zrobiony, ale fabula taka standardowa jak na horror, ile to juz bylo takich filmow ;)
Niczym sie Halloween nie wyroznia

Z tegorocznych horrorow polecam Ghost Stories, Ghostland ewentualnie jeszcze Hereditary
Dwa pierwsze jak dla mnie naprawdę mocne

ocenił(a) film na 8
lukas_172

Slashery już takie są, nie ma co oczekiwać po nich oryginalności. Nie o nią chodzi w tym podgatunku. :)
„Hereditary” oglądałam i wcale nie byłam zachwycona. Średnie kino, bardzo dziwny film. Nie był zły, ale zdecydowanie wyolbrzymili jego rzeczywistą wartość, reklamując jako cholera wie co, wskutek czego z kina wyszłam zwyczajnie zawiedziona.
Dwa pozostałe obadam w wolnym czasie.

użytkownik usunięty
Celestern

Stare, dobre Halloween. Jeszcze brutalniejszy Myers, ścieżka dźwiękowa to jakiś obłęd, a finalna scena majstersztyk.

Celestern

Z ciekawości obejrzę wcześniejsze części. Ale skoro to mało być zakończenie sagi to dlaczego nie wyjsnili tajemnicy milczenia Mayersa i czym się kierował.Moja wyobraźnia podpowiada mi że jak zabijał to wlanczla mu się instynkt mordercy
gdzie się ukryć jak zabić itp. Dlaczego nie wyjaśnili czym się kieruje .

ocenił(a) film na 8
kudlaty1202

Najlepsza jest 1,2 i 4 reszte możesz odpuścić

ocenił(a) film na 8
kudlaty1202

Bo tutaj nie ma czego wyjaśniać, on miał uosabiać czyste zło. A złu nie są potrzebne ani słowa, ani motywy.

Celestern

No w sumie masz rację. Ale on jest człowiekiem czy jakimś cyborgiem bo kule noze i spilki po drutach go tylko spowalniaja na chwilę.

ocenił(a) film na 8
kudlaty1202

Taki urok tego podgatunku, z Jasonem jest to samo. Mi to nie przeszkadza, wręcz dodaje klimatu.

ocenił(a) film na 7
kudlaty1202

O to chodzi, żeby nie wyjaśniać, jak u Roba Zombie; na tym polega groza Myersa. To nie Freddy, rzucający riposty jak Bond, czy Ghostface, robiący wykłady z popkultury; Michael Mayers to wcielone zło, a Zła nie da się opisać, wytłumaczyć, wyjaśnić. Zła należy się bać, lub - jeśli akurat jesteś final girl - skutecznie z nim walczyć.

ocenił(a) film na 7
Celestern

poruszyłem w swoim temacie odnośnie chronologii motyw kontynuacji.
Może mi wyjasnisz bo niestety nie oglądałem wszystkich 8numerkowych cz. tylko co niektóre wyrywkowo.
Jaka to jest kontynuacja ?
Czy ta cz. dzieje się dziesiątki lat po cz. 1 nie wliczając w to cz. 2-8 ?
Czy to wgl jest Halloween 9 ?
Są tu nieścisłości o których opisalem u siebie - zapraszam - czyli słowo, że Myers zabil 5 osób .
Gdzie 5 osób ?
w 1cz z 78r to może i 5 osób, nie pamiętam już. Ale to ma sens. 5 osób w 1cz i nagle mamy przeskok dziejący się dziesiątki lat później do tejże części ale wykluczając cykl 2-8 wliczający 20lat i Odrodzenie.
Tak samo Laurie Strode. Przecież ona zginęła można rzec podwójną śmiercią w Odrodzeniu (8cz. ?) ugodzona nożem i zrzucona z dachu.
nadal wszystko przemawia , że przy tej cz. cykl 2-8 się nie liczy.
Jest to na mój pkt widzenia kontynuacja cz.1 dziejąca się wiele wiele wiele lat po wydarzeniach z 78. I przez te dziesiątki lat Laurie się ukrywała a Myers gnił w psychiatryku, ani razu nie uciekając.
Trochę to dziwny pkt widzenia reżysera bo idzie się pogubić.

ocenił(a) film na 8
settokaiba

Ta część ignoruje wszystkie część oprócz oryginału :) Tzn, nic się nie wydarzyło oprócz pierwszej części - to jest jakby jedyna kontynuacja

ocenił(a) film na 8
settokaiba

Dobrze myślisz, to bezpośrednia kontynuacja jedynki.

ocenił(a) film na 7
Celestern

Dzięki , tak właśnie myślałem. :) Teraz ma ręce i nogi.

Celestern

Skoro tego ******** szmatławca uważasz za "godną kontynuację" to radzę ci (cytując Klasyka): wyjąć sobie mózg i wysłać go pocztą swojej matce. "HALLOWEEN" to tylko pierwotny cykl bez 3-ki i 6-ki oraz dylogia Zombiego, a całą resztę można *********** w kosmos! Tyle ode mnie.

Głupie masy oczywiście się nabiorą i polecą do Kina z wypiekami na twarzy...

ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

Zastanowiłabym się, kto tu jest głupią masą — czy ten, któremu spodobał się film i konstruktywnie uargumentował dlaczego, czy ten, który rzuca mięsem i się żołądkuje, bo ktoś ośmielił się mieć inny gust, niż on. Na Twoje nieszczęście skłaniam się raczej ku drugiej opcji.
Oryginalne „Halloween” jest oczywiście dużo lepsze (pomimo, że oba filmy oceniłam na 8), ale to nie są lata 70 ani 80 i jeśli oczekujesz, że w XXI wieku nakręcą coś na jego miarę, to lepiej przyjmij do wiadomości, że tak nie będzie. Jak na dzisiejsze standardy film zasługuje na 8/10, a o to, jakie te standardy są, to już nie do mnie pretensje, bo reżyserką nie jestem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

No tak, masz rację, sekta kontrolująca antagonistę miała więcej sensu. :D
I daruj sobie te bluzgi, bo nie jesteś w rynsztoku. Możemy się nie zgadzać, ale to nie zwalnia żadnego z nas z kultury słowa ani z szacunku do rozmówcy.
Swoją drogą Ty także dałeś zarobić twórcom, bo skoro oglądałeś ten film, to musiałeś być na nim w kinie — z tego, co mi wiadomo, w internecie jeszcze go nie ma.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

"I nie, nie dałem zarobić (i nie dam zarobić!) złamanego centa twórcom tego ******** SYFU"
Tymi słowami, na własne życzenie zrobiłeś swoją wypowiedź bezwartościową, bo nie powinno się oceniać czegoś, czego się nawet nie oglądało. Poza tym tak bardzo zwracasz uwagę na to, jak kiepski jest fakt, że nowa część ignoruje wszystko, poza jedynką i stanowi jej kontynuację (co swoją drogą przekreśla pokrewieństwo Laurie z Michaelem), to pragnę zauważyć, że tak wcześniej parę razy zrobiono: najpierw robiąc trójkę, która w ogóle ignorowała historię Myersa, potem jednak stwierdzono, że wracamy do historii Myersów i robimy sequele do dwójki. Po szóstej części pomyślano, żeby znowu od nowa zacząć, więc zrobili Halloween 20 Lat Później i Ressurection, które ponownie było sequelem do dwójki ignorując przy okazji części 4-6. A kwestię remaku pomijam, bo to już inna kwestia.

Milka124

Po zajawkach nowego "Predatora" i opisie jego tzw. "fabuły" już wiedziałem z czym mam do czynienia. Po przeczytaniu informacji o powrocie Lee Curtis do "Halloween" już wiedziałem, że nie można tego syfu brać na poważnie. Po newsach dot. nowego "Terminatora" już wiem, jakim kałem będzie ta produkcja. Tak więc nie muszę oglądać wszystkich *********, żeby wiedzieć, że są one o kant ***** rozbić.

Co do pierwotnego cyklu "Halloween": 3-ka nie ma związku z Myersem, więc jej się w ogóle nie powinno liczyć. Części 4-6 są kontynuatorami 2-ki i to się zgadza, ale 7-ka nie do końca "ignoruje" poprzednie części, jak twierdzi większość. W 4-ce czy 5-ce było powiedziane, że L. Strode nie żyje, a w 7-ce również zostało to powiedziane, ale i jednocześnie wytłumaczone, iż była to ściema by mogła ona spokojnie opuścić miasto i rozpocząć nowe życie. Tak też się stało. Gdy Myers dokonywał dalszej radosnej sieczki w częściach 4-6 to w tym czasie L. Strode już kwitnęła sobie w innym mieście w innym stanie i tam sobie spokojnie żyła do momentu spotkania ponownie Myersa (po długich 20 latach). 8-ka to oczywisty (i przemyśłany wbrew obiegowej opinii) kontynuator, w którym Stode raz na zawsze została wysłana do piachu, a Mikei dalej sobie kosił kolejnych małolatów.

Milka124

Dopiska: Nie twierdzę, że kontynuacje 2-ki "Halloweena" są bezbłędne i zapięte na ostatni guzik, bo tak nie jest. Mają pewne głupotki ale w ogólnym rozcharunku trzymają się kupy i ma to sens, podczas gdy teraz nakręcono jakiś GNÓJ wmawiający wszystkim, że TO JEST WŁAŚNIE TA KANONICZNA WERSJA WYDARZEŃ.

Sorry ale BABCIA WALCZĄCA Z PSYCHOPATYCZNYM MORDERCĄ, na serio wy to kupujecie?!?! Ja wiem, że Horrory (jak każda inna forma fikcji literackiej) mają pewną (dopuszczalną) dozę absurdów i naciągnięć, ale są PEWNE GRANICE (!).

----------------------------
----------------------------

PODSUMOWUJĄC:
To nie ja się ośmieszam krytykując CHŁAM JADĄCY NA ZNANEJ MARCE, tylko ludzie dający się na ten SZAJS nabrać i go pochwalający. Jak mówiłem wyżej: wolę już idiotyczną 6-kę z kultem Myersa od tego powyższego "czegoś".

ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

Nie ośmieszałbyś się, ale gdybyś krytykował po pierwsze po obejrzeniu, po drugie z kulturą. Ja też dużo bardziej lubię starsze kino grozy od tego współczesnego, ale nie stawiam na ślepo niskich not produkcjom powstałym od roku 2000 wzwyż, bo data mi się nie podoba, gdyż w ten sposób skrzywdziłabym wiele filmów, wśród których zdarzają się prawdziwe perełki. To tak, jakby oceniać aktorkę za urodę, co też się użytkownikom tego serwisu zdarza. Żeby wiedzieć, czy dana rzecz lub osoba nam odpowiada, czy nie odpowiada — trzeba ją najpierw poznać, a w tym przypadku obejrzeć, bo nie każde przypuszczenia potwierdzają się w 100%.

Co do „babci walczącej z psychopatycznym mordercą” — to nie była „jakaś tam babcia”, jak starasz się zasugerować, tylko osoba, która przygotowywała się do tego pojedynku przez długie lata, właściwie koncentrując na tym całe swoje życie, poza tym ze swojej poprzedniej potyczki z Michaelem wiedziała mniej więcej, jak on się zachowuje. No i nie była to walka wręcz, w której faktycznie kobieta nie miałaby szans z mężczyzną tego rodzaju, a bardziej na broń — dlaczego babcia miałaby nie umieć obsłużyć kałacha czy co to tam było? :D Żadna filozofia pociągnąć za spust.

A takie wchodzenie na czyjś profil i wytykanie komuś gustu filmowego, by „wygrać” dyskusję zupełnie z tym niezwiązaną jest po prostu poniżej krytyki. Taki jesteś mądry, to odblokuj własne oceny i zobaczymy, czy nie ma się z czego pośmiać.

Celestern

1.
Gdybym krytykował bez oglądania jakiś niezależny 1-częściowy film to byłbym jełopem i okey, ale cisnę filmową ******* jadącą na znanej marce, która jak na ten moment się wyczerpała - to zmienia zupełnie postać rzeczy! Jestem świadom, że w każdej dekadzie są perełki i chłamy, ale mam również świadomość tego, jakimi popłuczynami jest powyższe "dzieło" i nie muszę go oglądać, by stwierdzić ten fakt (!).

2.
Co do lasek występujących w filmach fabularnych to zdecydowana większość z nich wyłącznie tylko WYGLĄDA przed kamerą, a nie gra i to nie podlega dyskusji. Równie dobrze mogłyby występować w pornolach, bo takie są ich "umiejętności aktorskie". Są oczywiście w mniejszości Aktorki, które wiedzą, co to aktorstwo.

3.
To co dobrze wygląda u mężczyzn niekoniecznie dobrze wygląda u kobiet i na odwrót, dlatego też widok stojącego Stallone'a czy Arnolda z giwerą w łapie na stercie trupów nie jest tak idiotyczny, jak staruszka usiłująca się *********** z psychopatycznym mordercą. A teraz z drugiej strony: tipsy wyglądają świetnie u kobiet, ale facet z czymś takim wygląda jak ********** ciota (!). Więc jeśli się delektujesz powyższym filmowym gównem to smacznego w takim razie, ale nie wmawiaj mi i innym zdrowomyślącym ludziom, że mamy do czynienia z wykwintnym filmowym daniem.

4.
Wytykanie komuś ********** gustu poprzez jego notowania zostawiam sobie na sam koniec, a robię to bo lubię wiedzieć z kim mam mniej więcej do czynienia. Natomiast moje noty **** kogokolwiek powinny obchodzić, ale zapewniam cię i możesz wierzyć mi na słowo, że mam wyrobiony gust w przeciwieństwie do większości widzów, a tym bardziej tych zaglądających tutaj.

ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

Dobra, bo powoli zaczyna mi być szkoda strzępić język na tę dyskusję.

Nadal uważam, że ocenianie JAKIEGOKOLWIEK filmu bez obejrzenia go w całości (czyli nawet, gdy obejrzy się 3/4; a co dopiero, gdy nie obejrzy się wcale) jest nielogiczne i bezsensowne. I nie ma tutaj znaczenia, czy to pierwsza, czy dziesiąta część danej historii. Po prostu trzeba coś znać, by móc konstruktywnie się wypowiedzieć na temat tej rzeczy. Nie oglądałeś „Halloween” z 2018, znasz tylko zwiastun i zdjęcia i owszem, na ich temat masz prawo mieć opinię, ale cała produkcja to coś więcej, niż ukazane w trailerze trzy minuty, które — przyznam — dla mnie również nie były zachęcające, na ich podstawie film zapowiadał się niestety dość słabo.

Myślisz, że Laurie Strode obchodziło, jak wygląda z tą bronią? Obstawiam, że to, czy jej ona pasuje było ostatnim, o czym myślała, chcąc zlikwidować brata. W razie zagrożenia życia ma kobieta nie sięgać po pistolet, bo to dla niej zbyt męskie? Poza tym przedtem pisałeś, o ile dobrze zrozumiałam, o jej możliwościach fizycznych na zmierzenie się z Myersem, a gdy uzasadniłam, dlaczego rzeczywiście fizycznie była w stanie to zrobić, nagle przechodzisz do kwestii prezencji. To jest walka na śmierć i życie, a nie pokaz mody.

Ach, czyli Ty możesz sobie oceniać ludzi przez pryzmat ich upodobań ile Ci się podoba, ale od Twoich ocen wszyscy wara? Znów powalająca logika. I hipokryzja. O ile dobrze się orientuję, nie jesteś nikim specjalnie uprzywilejowanym, by miały przysługiwać Ci inne prawa i obowiązywać inne normy. Nie wątpię, że masz gust, ale zachowujesz się trochę niesprawiedliwie. Skoro sam nie chcesz, by ludzie kukali Ci w noty i na podstawie tego komentowali Twoją osobę, a zatem widzisz, że to raczej nieprzyjemne i bezużyteczne w dyskusji, to dlaczego sam zachowujesz się w dokładnie ten sposób w stosunku do innych?

ocenił(a) film na 8
Celestern

Aha, i nie napisałam nigdzie, że nowe „Halloween” jest „wykwintnym filmowym daniem”, musiałabym upaść na głowę. To po prostu przyjemny film, bardzo dobry jak na dzisiejsze standardy, ale równocześnie nie umywający się do prawdziwych arcydzieł — czy to ogólnie, czy kina grozy samego w sobie.

Celestern

"To po prostu [...] film, bardzo dobry jak na dzisiejsze standardy" - dzisiejsze standardy to dno pukające od spodu, więc się wszystko zgadza. :)))

"Po prostu trzeba coś znać, by móc konstruktywnie się wypowiedzieć na temat tej rzeczy." - znam wszystkie części "Halloween" i wiem, dokąd dotarła Strode w pierwotnym cyklu. Ano do piachu i to w pięknym stylu! Dlatego kręcenie gówna, w którym ona rzekomo "żyje" i dalej ********** się z Myersem jest po prostu KPINĄ Z WIDZA MYŚLĄCEGO! Stąd też nie obchodzi mnie jakiekolwiek tłumaczenie i nie zostawiam tym samym suchej nitki na tym SZAJSIE (!). "HALLOWEEN" SIĘ SKOŃCZYŁ, AMEN.

"To jest walka na śmierć i życie, a nie pokaz mody." - nie, to jest tylko film, czyli pieprzona fikcja literacka. Fikcja literacka, która mimo bycia fikcją miała dotąd sens i była w miarę wiarygodna (jak na Horror i jego standardy rzecz jasna) - Strode pitała kaj pieprz rośnie jako małolata i jako dorosła poległa w tym boju, koniec pieśni! Nie kupuję jakiegokolwiek pieprzenia o tym, że ona walczyła w NOWEJ WERSJI WYDARZEŃ jako staruszka bronią przeciw Myersowi - w oryginalnym cyklu również walczyła bronią i na niewiele jej się to zdało.

"HALLOWEEN" SIĘ SKOŃCZYŁ, AMEN.

-----------------------------------
-----------------------------------

Fakt, iż ludzie pokazują swoje noty jest wyłącznie kwestią ich własnego wyboru, bo przecież nie są do tego w jakikolwiek sposób przez kogokolwiek zmuszani - przecież to oczywiste. Ja swoje noty mam zakryte, bo tak uważam za stosowne i basta, a jak komuś się nie podoba to, że ktoś zagląda w ich oceny to niech je zakryje - nic prostszego. Nie muszę pokazywać swoich not tylko dlatego, bo stado baranów tak robi, a potem lamentuje, że ktoś śmiał skrytykować ich gust.

Celestern

Dopiska: Niech jest błogosławione Stare Kino spod znaku Jamesa Cagneya czy Humphreya Bogarta, do którego często uciekam przed falą dzisiejszej komercyjnej szmiry! Jestem załamany tym dokąd zmierza amerykańska kinematografia...

ocenił(a) film na 7
Celestern

Kobieto, nie karm tego trolla; przecież na pierwszy rzut oka widać, że to hejter. Zgadzam się z twoją opinią, z wyjątkiem faktu, że w Nowym Kanonie Laurie NIE jest siostrą Michaela. Pozdro.

Milka124

:::::::::::::::::::::::::::::: P.S. ::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::

8/10 dla nowego "Halloween", ale "The Godfather" do obejrzenia?!?! To wszystko wyjaśnia...

ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

1.Uwierz mi, lepiej jednak wiedzieć o czym się mówi, a nie oceniać po opisach lub zwiastunie i korzystać z zasady "nie znam się, ale się wypowiem", bo tylko odejmuje jej wiarygodność i to trochę tak jakbyś rozmawiał z rolnikiem o szczegółowym naprawianiu sprzętu rolniczego, pomimo tego, że go nawet na oczy nie widziałeś.

2.Nikt nigdzie nie powiedział, że TYLKO TA część jest kanoniczna. To wszystko zależy od ustalonej linii czasowej. Sam powiedziałeś, że H20 mówi, że to co mówili w 4-6 o Laurie to kłamstwa, więc została zrobiona nowa linia czasowa, w której Laurie jednak żyje, tak samo jak tutaj zrobiono linię czasową, że Michael i Laurie to nie rodzeństwo.

3.Ludzie chodzą na ten film, bo nie dość, że znana marka, to jeszcze zbiera bardzo pozytywne recenzje i u krytyków, którzy to robią zawodowo i od zwykłych widzów.

4.Co ma moja ocena horroru do faktu, że nie oglądałem Ojca Chrzestnego? Filmu nie oglądałem, bo chcę najpierw zapoznać się z książkowym oryginałem, który czeka na swoją kolej na półce, a wolę sam obejrzeć i ocenić, niż dawać z góry ocenę. A uwierz mi jestem pewny, że nawet Ty nie obejrzałeś choć jednego filmu, który jest uznawany za klasyk (i pomijam w ogóle, że Ojciec Chrzestny i Halloween to dwa inne gatunki i ocena dla horroru nie jest taka sama jak ocena dramatu), bo po ujrzeniu takiego argumentu, poziom dyskusji spada drastycznie.

PODSUMOWUJĄC:
Jeśli chcesz być poważnie traktowany cokolwiek znaczyła, nie wyzywaj ludzi od głupiej masy, tylko dlatego że idą na film, który Ci się nie podoba (którego dodatkowo nie oglądałeś) i jako argumentu nie wystawiaj tego, że ktoś nie oglądał jakiegoś filmu, bo to tylko pokazuje, że

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 8
OLDsch88L

W tym momencie stwierdzam, że jakakolwiek dyskusja z Tobą jest bezcelowa, bo Twoje zachowanie wcale nie pokazuje, że jesteś dojrzały. Więc pozdrawiam cieplutko.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 5
OLDsch88L

A kontynuacje oryginalnego "Halloween" nie były "żerowaniem na uznanej marce"? Chłopie, nie siej fermentu. Kino to jest biznes i twórcy mogą dowolnie kształtować filmową rzeczywistość, tworzyć alternatywną wersję wydarzeń. I nie, nikt Ci nie wmawia, że to jest kanoniczne, a tamto nie. Nie chcesz to nie oglądasz. Jest popyt, więc w Hollywood znaleźli sobie nowy sposób na zarobek. A to dopiero początek, bo prawdziwy recykling dopiero się zacznie. Przecież np. od dłuższego czasu mówi się o nowym "Obcym", a za rok wychodzi kolejny "Terminator", który też będzie pomijał poprzednie części. I co poradzisz? Nic. Interes się kręci, a Ciebie nikt na siłę nie ciągnie do kina. Masz mnóstwo alternatyw, możesz sobie powtarzać do woli jedyną i słuszną "kanoniczną wersję wydarzeń". Też mi problem.

Ceglas

Kino za czasów Bogarta też było biznesem, co nie zmienia faktu, że wtedy poza szmalem liczyła się też Sztuka. Dzisiaj liczą się tylko zielone.

I tak, ******* mnie nieziemsko ten współczesny recykling filmowy, bo zamiast pokazywać nowe rzeczy w znanych seriach, czy ekranizować tyle świetnych powieści to mielą w kółko ***** jedno i to samo. Zresztą nie tylko Kinematografia, bo i cała reszta aspektów naszej współczesnej cywilizacji znajduje się w jednej wielkiej stagnacji: Muzyka, Gry Video, sprzęt technologiczny. Wszystko stoi w miejscu od jakiegoś czasu.

Natomiast kontynuacje "Halloween" opowiadały dalsze losy, zamiast opowiadać "na nowo" tą samą historię. Więc ferment to nie ja sieję, a ludzie popierający szmatławe wynalazki jak ten powyższy "twór".

ocenił(a) film na 5
OLDsch88L

Za bardzo generalizujesz. Cały czas będą powstawać ekranizacje książek i jakieś ich reinterpretace, ale w tym przypadku mówimy o tej konkretnej serii. "Halloween" w pewnym sensie doszło już do ściany i prochu na nowo nie wynajdą tutaj. Wszystko jest obmyślane w taki sposób, żeby wzbudzić zainteresowanie. Nie jest to łatwe przy tego typu odgrzewanych kotletach. Jamie Lee Curtis zaraz stuknie 60-tka, to ostatni gwizdek, żeby zarobić na serii. I to dobrze. Jak widać poskutkowało, bo film sprzedał się świetnie w dużej mierze właśnie dzięki jej udziałowi. Swoje dołożył też czas. Poprzednie części opowiadały dalsze losy, ok. A teraz sobie wyobraź, że dostajesz zlecenie na realizację nowej części, a twoim zadaniem jest jak najlepiej swój pomysł spieniężyć. Co byś zrobił? Podpowiem, zatrudnił Jamie Lee Curtis. A jak wiesz, Laurie zginęła w "Resurrection". Tylko że nie podnosisz jakoś larum, że "20 lat później" i "Resurrection" bezczelnie ignorowały wydarzenia z poprzednich filmów. Przyczepiłeś się do tej części, co poniekąd rozumiem, ale to nie ma sensu.

Ferment sieją Ci co "popierają szmatławe wynalazki"? Bez komentarza. Każdy jest świadomym odbiorcą i idzie na to, co go interesuje. Nikt nikomu nie przystawia do skroni gnata rozkazując płacić za bilet. Poza tym ta historia była opowiadana już "na nowo". Obydwaj dobrze o tym wiemy, że właściwie nie da się tu nic nowego dopowiedzieć. Zarobić na tym, jak widać, jeszcze się da. I to nie mało.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones