PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
7,7 356 554
oceny
7,7 10 1 356554
6,4 32
oceny krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Witam drogich czytelników!

Na początek chciałbym wyjść z dwóch założeń co do osoby Severusa Snape'a. Czy jest to osoba romantyczna, czy tragiczna. A może jedno wieńczy drugie? Co sądzicie?

Severus Snape jako romantyk>
W polu miłości Severus Snape nie miał lekko. Już od dzieciństwa jego przyjazń, miłość była odzwierciedlana w mrocznym cieniu. Jak wiemy Severus kochał się w Lily Potter. Jeszcze przed przybyciem do szkoły rozwijał przyjazń z Lily Evans, na której zawsze stała jej siostra Petunia, która uciekała się od praktyk magicznych, oraz która to zawsze stawała na drodze do szczęścia tych dwojga wyśmiewając się z nich, ba! Nazywając ich odmieńcami.

W okresie nauki w Hogwarcie ich przyjazń została poważnie zachwiana. Tym powodem było wyzwanie Lily od szlamy, pewnie w afekcie, kiedy ta próbowała jego bronić przed słynną bandą Jamesa Pottera i Syriusza Blacka, którzy nie gardzili brutalnością, wobec uczniów, nie przez tortury, ale przykre incydenty, mające na celu ich dowartościowanie emocjonalne - chodzi mi tutaj o praktyki magiczne na uczniach. Również Lily odsunęła się od przyjazni, kiedy Snape zadawał się z przyszłymi śmierciożercami, oraz fascynował się Czarną Magią.

Severus Snape jest postacią romantyczną. Przez wiele, wiele lat zawsze starał się być z Lily Potter, i kto wie, czy gdyby nie jego zamiłowanie czarną magią, nie rozkwitła by ich przyjazń w miłość. Myślę, że to właśnie zamiłowanie złą stroną przyczyniło się do upadku ich przyjazni. Wtedy Evans nie wiem jakim cudem ożeniła się z krnąbrnym, aroganckim, i cynicznym Jamesem Potterem. Cytat Severusa: "Twój ojciec był kanalią" I słusznie.

Severus Snape jako osoba tragiczna.
On jako bardzo zdolny chłopiec pochodzący od matki Ellen Prince, oraz Tobiasza Snape' a wiódł błyskotliwą karierę w szkole choć mroczną. Był wielkim człowiekiem, mistrzem eliksirów, dobrym znawcą magii praktyczniej - OPCM, był dobry w oklumencji. Jest osobą tragiczną, bowiem zginął z ręki Czarnego Pana, który nie zawahał się dobyć pełni mocy Czarnej Różdżki, która i tak go nie usłuchała, bowiem to Potter był jej panem. Jego tragizm, polega na największej roli w świecie czarodziejów, tak mi się wydaje. To dzięki niemu Potter dobył miecz Gryffindora, oraz dzięki niemu nie zginął (pomysł Fletchera co do sposobu ucieczki Pottera). Czarny Pan jemu ufał, choć ten i tak go wykiwał - dzięki oklumencji. Snape dyndając na woreczku Voldemorta tak w prawdzie działał dla Albusa Dumbledora, i dostarczał Voldemortowi tylko pokrętne informacja o Zakonie, a te kluczowe tuszował. Severus Snape był podwójnym agentem, i do końca dobrym. To pewnie śmierć Evans jego nawróciła.

Jego tragizm, jako osoby mógłby się odnieść do jego dzieciństwa. Jak wiemy lekko nie miał. Jego rodzice często się kłócili, a jego ojciec był mugolem, i nie lubił magii. W szkole znęcali się nad nim takie osoby jak słynny rozbójnik James Potter, oraz błyskotliwy ale i porywczy Syriusz Black. Nie oszczędzali biednego Smarkerusa, z którego się wyśmiewali i praktykowali na nim magią.

Severus Snape ma cechy osoby romantycznej i tragicznej. Jego miłość nigdy jakoś do końca się nie udała, pewnie przez drogę w życiu, którą sobie obrał. Ma również cechy osoby tragicznej bo to on pełnił ważną rolę w świecie czarodziejów, ryzykując życie u boku Voldemorta, będąc szpiegiem jednak Dumbledora. No i w końcu zapłacił Snape i zapłacił Voldemort. Obaj zginęli, choć Severus i tak nie był właścicielem Berła Śmierci, a moc Czarnego Pana w końcu się załamała.

Severus Snape, wybitny człowiek, wielka osobowość o specyficznym charakterze, na pewno pozostanie w mojej pamięci, bo trudno zapomnieć o kimś tak ważnym... Trudno zapomnieć o tak ważnej osobie, która tyle dokonała na drodze do upadku Lorda Voldemorta.

ocenił(a) film na 10
sarumojad

Otóż to. :)

ocenił(a) film na 10
Volde121

Tylko jedno słowo. Severus Snape jest GENIALNY. <3

ocenił(a) film na 7
Volde121

Dodam jeszcze, że raziła mnie w filmie scena śmierci Severusa. W książce Sev zgasł wpatrzony w oczy Lily, w filmie odwrócił głowę i jeszcze żywy gapił się gdzieś w ścianę, czy podłogę. Odebrało to urok całej scenie.

ocenił(a) film na 10
sarumojad

Może temu filmowemu coś się poprzewracało w głowie, albo reżyser zwariował i kazał mu tam się patrzeć, tylko nie wiadomo z jakiej to szczególnej okazji.

ocenił(a) film na 7
Volde121

Albo zorientował się, że oczy Lily, a morda Jamesa

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
sarumojad

Apropos. Zauważyliście, że w filmie młoda Lilly ma brązowe oczy, a stara zielone ? Za to Potter niebieskie...

ocenił(a) film na 10
321akrew

Racja. Jak można było taki błąd wykreować w filmie?

ocenił(a) film na 10
Volde121

Chyba nawet Rowling mówiła, ze nie chce, żeby Radcliffe nosił soczewki, że Potter może mieć te niebieskie oczy, a w książkach dokładnie w każdej części kilka razy było napisane, że Potter ma zielone oczy po Lilly :/

ocenił(a) film na 10
Volde121

Voldzio ochłoń troche i się tak nie podniecaj :P

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 6
Volde121

urocza rozprawka, ale piszesz same oczywistości.

ocenił(a) film na 10
kaczy_dziup

Oczywiście. Czasami dodaję jakąś hipotezę, i ją rozważam na kilka sposobów. W tym temacie jest tylko założenie, co byłoby gdyby no właśnie... Gdyby Snape wiódł prawą drogę w szkole, czy to może on byłby mężem Lily? Kto wie co byłoby... Zawsze warto wyjść z inicjatywą.

ocenił(a) film na 6
Volde121

Nie czytałam wszystkich postów, ale - gdyby Snape był mężem Lily, nie byłby już Snejpem.

W sumie mogłabym się zaglębić w dyskusję, ale ...chyba nie, nie mam czasu. Dla mnie Snape jest bohaterem kompletnym.

ocenił(a) film na 10
kaczy_dziup

Zapraszam do dyskusji

http://www.filmweb.pl/film/Harry+Potter+i+Insygnia+%C5%9Amierci+cz%C4%99%C5%9B%C 4%87+II-2011-476021/discussion/Voldemort+geniuszem+wszech-czas%C3%B3w+Przyna+pow stania+jego+pot%C4%99gi+i+upadku.+Hipoteza+jego+nieprzeci%C4%99tno%C5%9Bci.,1691 911

ocenił(a) film na 10
kaczy_dziup

Zapraszam do dyskusji. Aktualny link poprawiony.

http://www.filmweb.pl/film/Harry+Potter+i+Insygnia+%C5%9Amierci+cz%C4%99%C5%9B%C 4%87+II-2011-476021/discussion/Voldemort+geniuszem+wszech-czas%C3%B3w+Przyna+pow stania+jego+pot%C4%99gi+i+upadku.+Hipoteza+jego+nieprzeci%C4%99tno%C5%9Bci.,1691 912

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
Volde121

Zapraszam do dyskusji. Aktualny link poprawiony.

http://www.filmweb.pl/film/Harry+Potter+i+Insygnia+%C5%9Amierci+cz%C4%99%C5%9B%C 4%87+II-2011-476021/discussion/Voldemort+geniuszem+wszech-czas%C3%B3w+Przyna+pow stania+jego+pot%C4%99gi+i+upadku.+Hipoteza+jego+nieprzeci%C4%99tno%C5%9Bci.,1691 912

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
Volde121

Moje artykuły ukazały się na stronie o HP

http://www.harry-potter.net.pl/Severus-Snape-Postac-romantyczna-czy-tragiczna-i1 591.html
http://www.harry-potter.net.pl/Voldemort-geniuszem-wszech-czasow--i1590.html

Zapraszam do lektury i komentowania. :)

ocenił(a) film na 7
Volde121

Czemu nie można bezpośrednio dotrzeć do artykułu? Chyba, że trzeba być zalogowanym, bo ja nie mogę znaleźć;)

ocenił(a) film na 8
Volde121

Zgadzam się z poprzednimi komentarzami: "Snape był największym bohaterem".
Tak. Oczywiście, Harry pokonał Czarnego Pana i tak dalej. Ale, jak sam stwierdził, sam nie dałby rady.
Nawet nie zdawał sobie sprawy, co by z nim było, gdyby nie Snape. Z resztą nikt nie wiedział..
I właśnie to mnie trochę zirytowało w ostatnim filmie. W książce Harry wyjaśniał Voldemortowi, że Severus był człowiekiem Dumbledore`a. W filmie walka odbywała się bez świadków i w ogóle nie rozmawiali. Nie chcę się czepiać ekranizacji, ale mogli o tym wspomnieć.
A co do tego, że to przez Severusa zginęli Potterowie..
Co mówił sam Snape? "Chciałbym... chciałbym umrzeć..." On doskonale zrozumiał swój błąd. I do końca życia robił wszystko, żeby jakoś to naprawić...

ocenił(a) film na 7
_Loony_

Harry może dokładnie nie tłumaczy V kim był Snape, ale daje mu do zrozumienia, że panem różdżki nigdy nie był i, że Snape nie był tym, za kogo V go uważał.
Ale fakt, dla kogoś kto nie czytał książki, nic z tej rozmowy nie wynikało.

ocenił(a) film na 10
_Loony_

Dokładnie.

ocenił(a) film na 7
Volde121

Definitywnie Snape był bohaterem tragicznym. Kopnięty w zadek przez LIly dla Jamesa, który okazał sie świnią nie lepszą od negatywnego od poczatku powieści Draco, który nabijał się z rodziny Weasley'ów.
Po raz kolejny bohater dziewczyna/kobieta porzuca porządnego gościa, dla nygusa, dając tym dowód, że śpiewki o wymarzonych rycerzach to tylko ściema. Porzucony resztę życia poświęca pamięci o ukochanej. Motyw trochę oklepany, ale wart przypomnienia (ku przestrodze męskiej części widowni)
:P

ocenił(a) film na 9
vveryfikator

Heh, Ty postawiłeś rodzinę Weasley'ów jako ofiary tej bądź co bądź przemocy. Co ciekawe Volde121 kilka postów wcześniej opisał ich jako oprawców. Można rozumować, że przez swoją liczebność Weasley'owie są elastycznym bohaterem zbiorowym.

Wracając do Snape'a. Według mnie jest to postać o jednych z najciekwszych losów w całej serii. Czytając pierwsze części HP wielokrotnie zastanawiałem się czy Severus opowiada się za stroną dobra czy może zła. Irytowała mnie troche "naiwność" Dumbledore'a, który darzył Snape'a zaufaniem. Bezgranicznym. I to śmierciożercę. Jeśli nawet byłego śmierciożercę, to przecież mroczna przeszłość będzie w nim tkwiła na zawsze. Ale nadchodziły i takie momenty (wątki), gdzie Snape pomaga Potterowi bezinteresownie. I właśnie takie niejasności powodowały, że czytanie stawało sie coraz przyjemniejsze. Bynajmniej dla mnie.

ocenił(a) film na 10
sportivo

BTW
Parę milionów osób wybrało najlepszego bohatera - Severus Snape wg. Empire. Harry Potter nawet nie stanął na podium! Także nie chce mi się pisać dlaczego Snape jest znakomity, główny temat sam mówi za siebie!

ocenił(a) film na 9
Volde121

Sprostowanie, Harry stanął na podium zajął 3 miejsce. ;-)

ocenił(a) film na 10
sportivo

No to może ten gamoń zajął... Ale śmieszne, bowiem wszystko wokół Harrego się dzieje a jest on niepełnosprawny intelektualnie. Z trio najgłupszy Ron, a Hermiona jest mózgiem wszystkiego, począwszy od łamigłówek, przez zaklęcia, eliksiry a kończąc na podróżach mających na celu odnalezienia horkruksów.

ocenił(a) film na 7
sportivo

Ta "naiwność" jest dowodem, że J.K.R. od początku miała zaplanowane zakończenie, a w nim zrobienie z czarnego charakteru bohatera na wskroś tragicznego. Chylę czoła.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 7
Volde121

Zalogowałam się specjalnie żeby odpowiedzieć;)
Zgadzam się niemal z wszystkim co piszesz, ale uważam, że jesteś zbyt krytyczny dla postaci Jamesa i Syriusza. Nie będę się rozpisywać nad Severusem, bo naprawdę Rowling wykreowała tu iście dramatyczną postać, podziwiam go za poświęcenie, grał tak świetnie swoją rolę, że sam Voldi się nie połapał, zrobił w zasadzie najwięcej dla pokonania go, przy czym musiał się pogodzić z tym, że wszyscy go nienawidzą i nikt mu nie ufa.
Dla mnie jednak wszystkie postaci jakby to nazwać - okresu pierwszego panowania i walki z Voldemortem są tragiczne. Zauważmy, że nikt z nich nie przeżył - James i Lily, Syriusz, Snape, Lupin...wszyscy Ci, którzy byli młodzi i w tamtych czasach stanęli do walki, nigdy nie mieli zaznać już szczęścia, albo zginęli od razu, albo do końca ścigała i przeszłość, aż zginęli zanim pokonano Voldemorta. (Co mnie irytowało gdy czytałam książkę, jak to jest, że giną doświadczeni i świetni czarodzieje a walczące małolaty swoimi słabymi zaklęciami ciągle dają radę??).
To teraz parę słów na obronę Syriusza, mojej przy tym ulubionej postaci, był dumny, pewny siebie i arogancki - tak też umarł, zdziwiony, zbyt pewny siebie, co było u nich dziedziczne bo tak samo zdziwiona umarła Bellatrix. Był tak bo tak go wychowano, mógł pójść w ślady swoich kuzynek i być po złej stronie, ale wybrał inna drogę. Naprawdę zaskakująca postawa, że wyrwał się z domu, gdzie czystość krwi była na pierwszym miejscu, ale jednak coś najwyraźniej z genów mu zostało;) Chociażby to jak traktował Stworka, jego impulsywność, doprowadziła go do tragedii. Severus zaś miał odwrotną sytuację, przeszedł z dobrej strony na złą, by potem znów móc się oczyścić. Prawdopodobnie tu szukał dowartościowania. Jamesa bronić aż tak nie będę bo mało o nim wiemy, w zasadzie nie rozumiem po co był przedstawiony w złym świetle? Może, aby pokazać, że nic nie jest czarno-białe? Że nie ma ludzi całkowicie dobrych czy złych? Sam Dumbledore zaskakuje ambiwalencją postaw. Syriusz i James jednych traktowali z pogardą, innych bronili - Lupin.

Nie mniej z przyjemnością czytało się Twoje wypowiedzi, poza dobitną negacją innych bohaterów;)
Pozdrawiam, zmusiłeś mnie do tego, żebym się tu zalogowała;p

ocenił(a) film na 10
emkagoska

Starałem się być obiektywny wobec Syriusza i Jamesa. To nie moja sugestia osobista, ja na podstawie książki określiłem tych dwóch rozbójników. :)

Snape oszukał Voldemorta dzięki oklumencji. Są takie bariery, że nawet niezwykły Voldemort nie przeniknie.. :)

ocenił(a) film na 8
Volde121

Odnośnie Severusa:
Wiele osób pisze coś w stylu "Nigdy nie pogodzę się z tym, że Snape zginął".
ALE.
Gdyby nie zginął, to jakby się to miało potoczyć? Bardzo jest mi przykro z powodu jego śmierci, lecz autorka wybrała chyba najlepsze z możliwych rozwiązań (biorąc pod uwagę, że miało to ukazać, jakim był człowiekiem) - Severus, człowiek, który niektórym od początku wydawał się zły, ukazany jako wspaniały bohater. Poprzez jego śmierć wszystko wyszło na jaw, wszyscy dowiedzieli się, kim naprawdę był. Przez całe życie niedoceniany, ciągle miał pod górkę, a mimo to się nie poddawał, wypełniał polecenia Dumbledore`a doskonale wiedząc, że może przy tym zginąć, co niestety wreszcie się stało...
Jestem bardzo ciekawa, jak zareagowałaby Lily, gdyby zobaczyła, co Snape`a, jej dawny przyjaciel jest w stanie zrobić. Nigdy nie pogodził się z jej śmiercią, ale robił wszystko, żeby jej śmierć nie poszła na marne. Próbując przezwyciężyć w sobie pogardę, bo Harry był jednak synem Potter`a - nie zawsze mu się to udawało, ale czy można się dziwić? Jak można darzyć ogromną sympatią kogoś, kto nie dość, że przypomina ukochaną, zmarłą osobę, to jeszcze przypomina kogoś, kto zachowywał się - nie ukrywajmy, zwłaszcza w dzieciństwie - jak świnia? Szczególnie wobec Severusa.
I teraz mam pytanie do niektórych, tych, co wcześniej tak mówili..
Naprawdę sądzicie, że James był lepszy od Severusa?

ocenił(a) film na 10
_Loony_

Bo był. Sev się zrehabilitował swą misją ........ A James nic nie zrobił pożytecznego.

ocenił(a) film na 7
Volde121

Zgadzam się. Z resztą Sev zawsze był od niego lepszy, biorąc pod uwage zachowanie Jamesa.

ocenił(a) film na 8
Volde121

coś tutaj voldziowi się pomyliło nie rozpędzaj się tak bardzo na temat snape'a bo zauważyłem że masz ogromną wiedzę z książek które i ja przeczytałem jednak wydaje mi się że ty czytałeś tylko te rzeczy pozytywne o Sewerusie padło tutaj takie zdanie "Na pewno Severus więcej zrobił dla Zakonu niż Black i Potter razem wzięci. Zgrywali bohaterów a zdechli, i nawet nic szczególnego te dwie kanalie nie zrobiły dla świata czarodziejów. Dzięki Snapowi Voldemort się wyspał."

trzeba pamiętać o tym że gdyby harry poniósł śmierć jeszcze zanim gdyby dowiedział się co to horkurks to nie było by mowy o żadnym ratowaniu świata mówisz że snape zrobił więcej bzdura. James poświęcił swoje życie aby go uratować Syriusz również poświęca życie w departamencie tajemnic według ciebie jest coś bardziej wartościowego od oddania życia za drugiego człowieka ?

ocenił(a) film na 7
lolek2417

Ich śmierć nie była potrzebna, ani nawet nie przyczyniła się do uratowania życia Harrego. James nie obroniłby rodziny, przed VOldemortem, nawet nie miał różdżki w dłoni, gdy stanął na przeciw niemu. To poświęcenie Lily było ważniejsze, bo ona sprawiła, że powstało to całe nieszczęsne zaklęcie, które w dość dużym stopniu przyczyniło się do porażki mojego mistrza :/
A gdyby Syriusz siedział w domu, zamiast biec do ministerstwa też by nie zginął. I wcale nie osłonił POttera, przed morderczym zaklęciem, więc jak możesz pisać, że poświęcił swe życie by go ratować? On zginął właściwie, przez przypadek.
Snape ciągle ryzykował życie okłamując Czarnego Pana. Gdyby nie on Potter prawie na pewno byłby martwy. Więc zrobił więcej niż James i Syriusz.

ocenił(a) film na 7
szepcik

Był genialny poza drobnym szczegółem: kiedy James i Syriusz i inni byli po stronie dobra, Severus bawił się w śmierciożercę...Wspaniała postać ale nie wybielajmy jej tak do końca, o to chodzi w tej książce właśnie, nikt nie jest do końca dobry ani zły, może jedynie Lily...

ocenił(a) film na 8
emkagoska

Tak. Tylko, że Severus, gdy zrozumiał swój błąd, zrobił bardzo, ale to bardzo dużo. Tak naprawdę, Harry żyje głównie dzięki tym osobom: Severus, Lily, Dumbledore. Nie wiemy, co się działo w tamtym Zakonie, co robili James i Syriusz, ale z tego co wiemy, nie robili nic pożytecznego.

ocenił(a) film na 10
lolek2417

Skoro taki był biały jak śnieg ten ciulowy Potter to czemu już w szkole się znęcał nad słabszymi? Lily zapytała co zrobił jemu Smarkerus... Potter odrzekł, że po prostu istnieje. Był gnidą i padliną. Sev milion razy był od niego lepszy. Nie chce pisać rozprawki. Sama JKR by przyznała mi rację co do tego stosunku bohaterów.

ocenił(a) film na 10
lolek2417

Bardzo cieszę się pisząc to i teraz, bo ogarnia mnie złość w tym momencie ale i satysfakcja; James Potter był gnidą i kanalią. Dobrze, że Czarny Pan rozdeptał go jak karalucha. Nie mam pojęcia, zdumiony jestem jak taka słodka i sympatyczna Lily Potter (w szkole starała się chronić Severusa przed bandą Pottera) związała się z takim gnojem lubującym krzywdzić słabszych.

Dobrze że zdechł. Nie wybielam Seva. Po prostu jestem obiektywny. Gdyby nie śmierć chłopaka fakt nie było by roli Seva. Ale fakty same mówią za siebie, zrehabilitował się i to dzięki niemu Czarny Pan upadł.

ocenił(a) film na 7
Volde121

Też mnie zastanawia, jak ona mogła z nim być.

ocenił(a) film na 10
szepcik

Skoro James był takim kozakiem do Severusa, to czemu nie pobawił się z Czarnym Panem jak był u nich w odwiedzinach? Czemu Voldemortowi nie zdjął gaci i wiele, wiele więcej? Bo był zbyt przygłupi w stosunku do Voldemorta, był zbyt wielką ciota i tchórzem. Tylko słabszych emocjonalnie gnębił...

Mógł pobawić się z Czarnym Panem, któremu by ta zabawa się na pewno spodobała, nie ma co!

ocenił(a) film na 8
Volde121

O tak: James był kanalią, zwłaszcza jako dzieciak. Nie robił nic. "-Rodzice zginęli za Ciebie, Harry...". Dlaczego o wiele częściej słychać "-(...) Twoja matka oddała za Ciebie życie"? Bo to prawda. Tak jak już wcześniej pisano: Syriusz zginął przez przypadek. To również prawda, wcale nie oddał za Harry`ego życia.
Prędzej można powiedzieć, że Lupin, Tonks i cała reszta oddali życie za młodego Potter`a. Zginęli w walce, po to, by go ratować.
Poza tym zawsze wolałam Remusa od James`a i Syriusza. Gdy oni znęcali się nad Severusem i innymi, on zawsze stał z boku, nie lubił tego. Niby się z nimi trzymał, ale nie zupełnie.

_Loony_

"Poza tym zawsze wolałam Remusa od James`a i Syriusza. Gdy oni znęcali się nad Severusem i innymi, on zawsze stał z boku, nie lubił tego. Niby się z nimi trzymał, ale nie zupełnie." Ale też nie potrafił go obronić przed nimi, udawał, że nic nie widzi ;(

ocenił(a) film na 10
_Loony_

Stare to, ale odpowiem, tak uważam, że James był lepszy od Severusa, bo Severus może kochał Lily i wg, ale poświecił by dla życia Lily Harrego i Jamesa, a tego Lilka by nie przeżyła, po drugie sam tego chciał, on wybrał kim chcę być, do jakiego domu chcę przynależeć, a James doskonale wiedział jacy ludzie należą do tego domu + zaczął podejżewać,że Snape podkochuje się w Lily.

Volde121

Nie będę ekstremalnie oryginalna, pisząc, że Severus i złożoność jego postaci to absolutny fenomen. Czytałam książkę bardzo dawno temu, jak tylko pojawiła się w księgarniach, a na drugiej części filmu byłam wczoraj, więc stosunkowo długą miałam przerwę. I tam, w kinie, powróciły emocje, które towarzyszyły mi podczas czytania. Zaskoczenie, niedowierzanie, żal, współczucie, podziw... Nie wiem, jak Wy, ale ja - oglądając czy czytając HP - nigdy nie miałam problemu z określeniem swojego stosunku do Severusa. Budził lęk, niechęć, czy nawet nienawiść. A teraz? Poznałam jego historię i już nie dało się zamknąć uczuć do niego w worku z napisem "samo zło". Nagle pojawiły się jakieś uczucia! Wczoraj wyszłam z kina ze świadomością, że polubiłam Snape'a i to chyba największy, najlepszy dowód na to, jak fenomenalną był postacią, od początku do końca. Tajemniczą. Jednak napiętnowaną odrzuceniem, nie tylko przez uczniów, ale i czytelników/widzów. W pełni zgadzam się z tym, że zarówno rozdział mu poświęcony, jak i scena przedstawiająca jego wspomnienia, niesamowicie odmieniły go w moich oczach. Coś fantastycznego. Podczas seansu towarzyszyła mi ośmioletnia kuzynka i momentami dziwiłam się, że ograniczenie wiekowe to tylko 7 lat. Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, ale uważam, że Harry Potter przestał dawno temu być - ba, nigdy nie był - "historyjką dla dzieci", jak niektórzy go nazywają, bo dojrzewał coraz bardziej, z każdą kolejną częścią. Dojrzewali bohaterowie, ale także i My (znów- czytelnicy/widzowie), bo dostrzegało się coraz więcej, odczuwało coraz więcej, towarzyszyły nam coraz bardziej złożone emocje, będące odpowiedzią na coraz lepiej oświetloną emocjonalność bohaterów. Oprócz Snape'a zachwyciło mnie także uczucie, które zawładnęło mną podczas sceny, gdy po wyrzuceniu różdżki, Harry, Hermiona i Ron stoją obok siebie na tym moście. Razem. Wiem, że nie odkrywam tym stwierdzeniem Ameryki, ale "Harry Potter" to opowieść - między innymi - o wspaniałej przyjaźni! Głębokiej, wiernej, wiecznej, niepokonanej, gotowej na poświęcenia, na podjęcie ryzyka, przyjaźni, która nie jest idealna i nieskazitelna, ale pokona każdy kryzys, umacniając się. W tym właśnie tkwi jej siła. Sądzę, że już nie pozostawię bez słów należytego komentarza opinii, jakoby była to bajeczka dla dzieci, jeśli takowe napotkam. To nie jest bajeczka dla dzieci i myślę, że nigdy nie była. Trzeba tylko wrażliwości, zaangażowania i dojrzałości, by dostrzec w niej coś więcej. Fakt, że tak wielu z nas dostrzegło to "więcej" w Severusie, to najlepszy na to dowód. Bo dla niektórych to może być przecież lukrowana przemiana, różowa wata cukrowa oblepiająca nagle mroczne dotąd jestestwo. Nie uważam tak, ale jestem pewna, że nie wszyscy potrafią dostrzec tę głębię. I niesłusznie nazywać to zjawisko "przemianą" Snape'a, bo przecież to nie on się zmienił (nie mówię o tej zmianie, jaka dokonała się w nim po śmierci Lily, ale o szerokopasmowym pojęciu jego osoby i charakteru), zmieniło się jedynie nasze postrzeganie go, ewoluowaliśmy. Reasumując: lepiej późno, niż wcale. ;-)

Volde121

Wow! Świetne!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones