Rozumiem. Dosyć dawno czytałem "Władcę pierścieni". Ostatnio raczej skupiłem się na "Silmarillionie" i "Dzieciach Hurina" więc dzięki za doinformowanie mnie XD

Te "Cztery Palce u Czarnej Ręki" uznałbym raczej jako swego rodzaju metaforę ;)
Bo Sauron najpierw(po upadku Numenoru) nie mógł nigdy odzyskać swojej "piękniejszej" postaci. Tej, którą miał na początku.
A po utracie pierścienia mógł przybrać postać widma albo właśnie płonącego Oka - co było też jakby oznaką odzyskiwania przez niego mocy.
Choć mogę się mylić :)

Wątpię, czy Gollum byłby w stanie użyć takiej metafory:)
Postaci płonącego oka Sauron nie przybierał nigdy - to oko to właśnie metafora jego mocy. W książce jest kilka wzmianek świadczących o tym, że jednak ma ciało.

Gollum jaki jest każdy widział, do tego był torturowany, a brak wpływu pierścienia sprawiał, że zachowywał się jak na głodzie. Aragorn zobaczył umarłych z Dunharrow, więc Gandalf mówł zobaczyć Saurona. To nie dowodzi posiadania ciała.

Kiepskie argumenty z Gollumem. Miał oczy, widział Saurona, a nie sądzę, żeby znał jego historię na tyle, żeby sobie wymyślić motyw z 4 palcami u ręki. W książce kilkakrotnie są wzmianki sugerujące, że Sauron ma ciało.

Gollum nie miał być argumentem, więc spokojnie. Aczkolwiek mógł go widzieć na tej samej zasadzie co ludzie duchy. Był związany z pierścieniem czyli de facto z Sauronem. Fragmentów o posiadaniu ciała nie mogę sobie przypomnieć, więc się nie kłócę. Nie odniosłeś się natomiast do Aragorna i Gandalfa, czyli trochę wybiórczo. Pozdrawiam

Bo nie bardzo rozumiem, co masz na myśli z Aragornem i Gandalfem. Owszem, Aragorn widział duchy, ale to nie odbiera nikomu umiejętności zobaczenia żywego ciała. Relacja Golluma jest wystarczającym dowodem, ale są i inne fragmenty, w których narrator albo Gandalf odnosi się do Saurona tak, jakby miał fizyczną postać.

Ciekawostka:
Majarowie mogli zmieniać swoje ciało, lub nawiedzać innych w myślach. Nie jest to często wspominane, ale nawet Gandalf często nawiedzał elfy w różnych postaciach aby służyć dobrą radą. Gandalf był dużo potężniejszy niż się wydaje ;)
Po Sarumanie widać, że jest potężny, aż chępi, jednak zadaniem Istari było pomaganie wolnym ludom Śródziemia w walce ze złem, a pomagać mogli za pomocą dobrych rad. Wiedzieli oni bardzo wiele przez co mogli wiele radzić, jednak nie wolno im było używać w pełni swojej mocy.
Z pięciu Istari tylko Gandalf trzymał się wyznaczonego zadania, dlatego też został przywrócony do życia w WP, aby móc je dokończyć :).

gandalf nie byl w stanie walczyc z Sauronem - Sauron był najpotężniejszą siłą w śródziemiu

W Dwóch Wieżach Gandalf przyznał, że w Śródziemiu nie ma nikogo groźniejszego niż on, poza samym Czarnym Władcą. Podczas rozmowy o palantirze mówi także, że nie czuje się jeszcze na siłach, aby toczyć bój z Sauronem siłą woli. Jednocześnie w trakcie spotkania we Fangornie zapewnił, że toczył z Cieniem wymęczający bój, dzięki czemu Cień odstąpił na jakiś czas. Więc na podstawie tych informacji sądzę, iż był zdolny do walki z Sauronem, choć jako strona słabsza.

potęga a siła woli to raz, Gandalf nie był w stanie robić takich rzeczy jak Sauron, mogl w stanie spowolnic moc Saurona w takim sensie jak napisales, ale byl duzo słabszy

To fakt, miał nałożone pewne ograniczenia. Bo jako Majarowie byli mocą sobie równi. Z tym, że Gandalf nie mógł jej wykorzystywać do takich celów jak Sauron, przez co automatycznie tracił część arsenału potężnych mocy magicznych.

Miał moc porównywalną ale nie mógł jej wykorzystać.

W "Niedokończonych opowieściach" kiedy Valarowie decydują się wysłać do Śródziemia 3 emisariuszy tj. Istari, twierdzą, że muszą to być postacie potężne - równe Sauronowi, ale minusem Istarich było to, że musieli przybrać postać cielesną ( zęby dogadać się z Elfami i ludźmi i zyskać ich zaufanie). Skoro przybrali postać cielesną, to automatycznie zostali narażeni na cierpienia fizyczne, strach i konieczność spełniania potrzeb, co wpłynęło na emanacje mocą i wiedzą.

Czy możesz podać na jakiej podstawie twierdzisz, iż Pallando i Alatar byli najsłabszymi Istari?

Służę wyjaśnieniem. Nie wiemy o nich wiele, znamy jedynie ich imiona. Potężni czarodzieje w Śródziemiu wyróżniają się wielkimi czynami, czy to po stronie zła czy dobra. Gdyby byli rzeczywiście najsilniejszymi z Istari, zasiadaliby w Białej Radzie, ostatecznie nie zginęliby, lub nie zostaliby przekabaceni przez Saurona (ich los nie jest do końca znany). Weźmy Sarumana - był niezwykle potężny i stanął po stronie zła. Gandalf po nominacji na Białego był jeszcze potężniejszy, stanął po stronie dobra. Trzeci w kolejce - Radagast, był po stronie dobra, chociaż lekko w tyle. A Pallando i Altar ? O nich słuch zaginął. Gdyby posiadali niezwykłe moce, z pewnością byliby ważnym przeciwnikiem dla dobra lub zła i zostaliby wyraźniej ukazani w książce. Taka moja dedukcja.

Tolkien w notatkach pisał że błękitni odegrali znaczącą rolę.

W liście z 1958 r. Tolkien zaznaczył, że "o pozostałych dwóch" [Błękitnych] nic pewnego nie wiadomo, ponieważ nie odegrali oni żadnej roli w historii północno-zachodniego zakątka Śródziemia. Pisał tak "Sądze, że wysłani zostali w znacznie dalsze okolice, na Wschód i na Południe, do okupowanych przez wroga krain nieznanych Numenoryjczykom. nie wiem, czy odnieśli jakieś sukcesy, obawiam się jednak, że skończyli podobnie jak Saruman, choć nie dokładnie tak samo. podejrzewam też, ze to oni są odpowiedzialni za powstanie rożnych kultur i praktyk "magicznych", które przetrwały upadek Saurona".

Nie wiem, czy było to wspomniane w liście, notatkach czy jeszcze gdzieś indziej, ale podobno wysłano ich tak jak piszesz do Haradu i na wschód za Rhun. Nic o nich nie wiemy, a nawet jeśli wykazali się tam wielkimi czynami to wieści o tym mogły nie dotrzeć na zachód. Co do Aiwendila, to nie jestem pewny, czy był po stronie dobra rozumianego poprzez elfy/ludzi/krasnoludy. Radagast zbyt oddał się obowiązkom natury, a upływający czas spowodował, że przestał się przejmować powierzoną mu rolą jako Istari. Tylko Gandalf spełnił swoją powinność, choć i tak mocno to zaniedbywał (shire, hobbity, fajkowe ziele ;).

Najważniejszym spośród czarodziejów był Saruman Biały, który jako pierwszy przybył do Śródziemia, po nim zawitali dwaj Błękitni Istari, następnie Radagast Brązowy zwany pogardliwie przez Sarumana Burym, a pochód zamykał "najsilniejszy duchem i najmądrzejszy" - Gandalf Szary (który był również na tyle skromny, że nie został głową bractwa). Błękitni Czarodzieje zwędrowali z Sarumanem na Wschód, ale nie wrócili i słuch o nich zaginął.

Co do Balina, to władał on Morią PO wydarzeniach z "Hobbita", a zginął przed "wizytą" Drużyny Pierścienia.

Zaraz zaraz. Jeśli z tą Morią jest tak jak piszesz, to oznaczałoby, że Balin został władcą Morii po "Hobbicie", następnie Moria została przejęta przez orków, po czym odbita przez krasnoludów po wypadrzeniach z "WP" Zgadza się?

Czego w takim razie dotyczyła bitwa pokazana na początku "Hobbita", w której Thorin odcina rękę Azogowi? Wydawało mi się ze wlasnie Morii, ale możliwe że coś przekręciłem, bo przecież ta bitwa została wygrana.

Właśnie się upewniłem - Gimli znajduje w Morii grób Balina. Z tego co pamiętam z książki, Gandalf wyczytał z pamiętnika, iż krasnoludy próbowały przejąć Morię, ale nie wyczyściły wszystkich rejonów, orkowie z czasem zaczęli odzyskiwać przewagę i ostatecznie pokonały wszystkie krasnoludy, które powróciły do Khazad-dum. Czyli tak naprawdę Balin nie władał całą Morią, tylko jej częścią.

A ta bitwa na początku którą odparli z Thorinem? Czego dotyczyła?

To była przegrana walka ze Smaugiem o Erebor - miasto pod Samotną Górą, jeśli dobrze pamiętam.

Wydaje mi się, że to co innego. Ale moge sie mylić. To było wyjaśnienie, dlaczego Thorin nienawidzi orków. Orkowie coś najechali, ale krasnoludy ich odparły. Thorin zaś odciął Azogowi rękę. Wydawało mi się że chodziło o Morię, bo w filmie też była wzmianka o niej.

A, myślałem, że masz na myśli pierwszą bitwę w filmie.

Ta z Azogiem to faktycznie próba odzyskania Morii - krasnoludy po utracie Ereboru próbowały zdobyć inną krasnoludzką kopalnię.

W filmie nie jest jednak wyjaśnione, dlaczego po wygranej bitwie krasnoludowie nie zajęli z powrotem Morii. Trochę mnie to dziwi, gdyż widz ma wrażenie że cała bitwa była zupełnie niepotrzebna (podeszli pod bramę, ubili większość orków po czym odeszli). W Dodatkach do WP cała sprawa jest moim zdaniem dużo lepiej przedstawiona. Na początku Thror sam wchodzi do Morii (nie ma przy sobie żadnych wojsk, tylko jednego towarzysza - Naina - który czeka na króla przed bramą). Niedługo później Azog towarzyszowi Throra rzuca jego głowę a Naina odsyła by opowiedział reszcie krasnoludów że Moria należy do niego. Z daleka Nain widzi jak orkowie ćwiartują ciało króla i rzucają ptakom na pożarcie. Wtedy krasnoludowie gromadzą armię i ruszają by pomścić Throra. W bitwie ginie Nain lecz jego syn (Dain) zabija Azoga i wchodzi na próg Morii. Gdy bitwa jest wygrana, Thrain rzecze że należy wejść do Morii oczyszczonej z orków. W tym momencie Dain powstrzymuje go, mówiąc że kiedy był w niej zaraz po zabiciu Azoga, ujrzał Balroga strzegącego królestwa krasnoludów. To właśnie odwodzi ich od ponownego zajęcia Morii. Nie wiem dlaczego w filmie nie ukazano tej sceny i nie pokazano Balroga (może będzie to w wersji rozszerzonej?). Retrospekcja byłaby wtedy znacznie bardziej efektowna a jej następstwa bardziej zrozumiałe dla widza nieczytającego wcześniej książki ;).

Mialem to napisac wlasnie ale dzieki ze zrobiles to za mnie :)
P.S. Twoje ostatnie 2 zdania - rowniez mam nadzieje, ze wersja rozszerzona rozwinie ten watek bo poki co z opowiesci Balina w filmie nie wynika czemu krasnoludy po pokonaniu orkow nie zajely Morii pomimo wygranej.

Dokładnie, wygląda to tak jakby ze względu na liczbę poległych nie zdecydowano się wejść do środka. Jest to bardzo dziwne, przede wszystkim że dla widza (nieznającego książki) orkowie zostali pokonani, w Morii teoretycznie nie było zagrożenia a zamknięta przestrzeń ułatwiłaby pokrzepienie się po walce. A motyw nieginące Azoga jest dla mnie trochę śmieszny i bardzo przewidywalny po słowach Thorina "ten plugawiec dawno sczezł od ran". Ot tamtej pory wyczekiwałem pojawienia się go na ekranie. Osobiście wolałbym Bolga kontynuującego walkę ojca i próbującego zemścić się na odpowiedzialnym za jego śmierć ;).

Przepraszam za błędy nie lubię pisać na szybko - miało być "nieginącego Azoga" i "Od tamtej pory wyczekiwałem pojawienia się go na ekranie."

Najpotężniejszym smokiem był Ancalagon Czarny, który zginął w czasie Wojny Gniewu pod koniec pierwszej ery.
Smoka mógł w zasadzie zabić zwykły człowiek przebijając go mieczem (Glaurung i Turin) albo strzałą (Smaug). Z Balrogami równać się mogli tylko najpotężniejsi Eldarowie i inni Majarowie (Glorfindel, Ecthelion, Gandalf) a i tak kończyło się to zwykle śmiercią obu walczących.

Glorfindel był zwykłym elfem, a nie Majarem. Galadriela i Elrond również nie byli nikim więcej niż elfami, po prostu posiedli wiedzę dużo większą niż reszta elfów, i nie ma w nich nic super niezwykłego (oczywiście jak na elfów).

Jeśli chodzi Ci o tego Ectheliona, który zabił Balroga Gothmoga, to on również nie był Majarem XD

"Eldarowie i inni Majarowie"

Meliana była najpotężniejszą Majarką w Śródziemiu, po niej inni Majarowie , potem Balrog, smoki, elfowie ( choć niektórzy dysponowali większą mocą równającą ich nawet z Majarami :Galadriela czy Luthien .

2. Ja pamiętam, że był to Tom Bombadil-postać olana w ekranizacjach. Ale czytałem też 10 lat temu, więc głowy nie dam

Ale polecam zajrzeć też tutaj: http://veryanossiel.blog.interia.pl/?id=2299333

Klejnot nie ma właściwości, ale odegra w Hobbicie pewną rolę.

Witam. Świeżo po przeczytaniu Silmarlillion widzę, że błądzicie Panowie.
1.Gdy Istari przybyli do Śródziemia z Valinoru faktycznie Saruman miał białe szaty, i uważany był za najmądrzejszego, jednakże elfka Galadriela oraz półelf Elrond bardziej cenili Gandalfa i chcieli by to on był przywódcą Białej Rady.
2. Najpoężniejszymi postaciami Śródziemia są: Iluvatar (Eru) - stwórca Ardy, następnie wszyscy jego słudzy czyli Valarowie (pierwszym panem ciemności był valar Melkor, którego elf Feanor przekląłi nadał mu imię Morgotha (elfy też błądziły a w przypadku dzieci Feanora ściągnęły największe klęski na Śródziemie co skończyło się ostatnią wojną Valarów w Śródziemiu), następnie Majarowie (np. jednym z wielu Majarów był Sauron, który doprowadził do upadku Numenor (Westernesse, i dlatego Dunedainów pozostało niewiele), Balrogowie to nie byli Majarzy tylko demony powołane do życia przez Valara - Melkora (Morgotha), Smoki - również dzieło Melkora (najpotężniejszym smokiem był ojciec smoków Glaurung, wystęoujący w hobbicie smok - Smaug był tylko marnym przodkiem Glaurunga)
3. Silmarillon podaje, iż najprawdopodobniej czarnoksiężnikiem który ukazał się Radagastowi w filmie był Sauron, który pokonany przez Luthien, wojska Valarów a później przez ostatni Sojusz Elfów i Ludzi błąkał się po Mrocznej Puszczy by w końcu powrócić do Mordoru.
4.5.6. Zgadzam się z opiniami poprzedników.
Pozdrawiam i mam nadzieję, że rozjaśniłem sytuację nieco :)

Zapomniałem dodać, że czarodzieje (np. Gandalf) nie byli Majarami.

Czarodzieje BYLI Majarami, podobnie jak Balrogowie.

Barlogowie byli Valaraukarami czyli "Demonami Mocy" czyli nie Majarami.

Ludzie, wszyscy macie cześć informacji ale nikt nie potrafi złożyć ich do kupy. Tak, byli ognistymi duchami, i byli majarami. Jest to wyraźnie napisane w Silmarilionie (Valaquenta).

Potwierdzam. Balrogowie byli Majarami przeciągniętymi na stronę Melkora. Z tego co pamiętam jedynie Ungolianta nie należała "do tego świata" i nie została stworzona przez Eru.

A ta informacja skąd pochodzi?

W Silmarilionie jest fragment mówiący: "Eldarowie nie wiedzieli, skąd się wzięła, lecz niektórzy opowiadali, że zstąpiła z ciemności zalegających nad Ardą, przed wiekami, gdy Melkor po raz pierwszy spojrzał z zawiścią na królestwo Manwego, i że na początku należała do istot, które Melkor upodlił i wciągnął do swojej służby."
W angielskiej Wikipedii jest też opis: "Her origins are unclear, as Tolkien's writings don't explicitly reveal her nature, other than that she is from "before the world"." Chociaż przyznam, że nie pamiętam, żebym się spotkał z tym określeniem odnośnie Ungolianty w książkach.
Możliwe, że źle interpretuję jej pochodzenie i została stworzona przez Eru, a wtedy byłaby gdzieś na poziomie Majarów. A ty jak sądzisz?

Myślę, że raczej została "zatruta" przez Morgotha albo sama z siebie "wyniknęła" z ciemności. Na pewno nie jest spoza świata, bo Tolkien nie lubił opowieści o wielu światach istniejących o.bok siebie

Ale jeśli sama wyniknęła się z ciemności to oznaczałoby, że nie została stworzona przez Eru. Strasznie niejasne jest jej pochodzenie.

Oczywiści Gandalf był Majarem. We Władcy Pierścieni Gandalf mówi do Froda: "Olorinem nazywano mnie za niepamiętnych czasów mojej młodości na dalekim Zachodzie". Był najmądrzejszym pośród Majarów, a współczucie, miłosierdzie i cierpliwość zaszczepiła mu Nienna, jedna z Valarów w Amanie. Ciekawostką jest fakt, iż posiada jeden z pierścieni władzy wykutych przez Celebrimora - Narya.

Popełniłem również błąd co do smoka, faktycznie jak przedmówca stwierdził Glaurung żył później.

a nie jednak nie właśnie sprawdziłem, Glaurung był pierwszy:) ale zamotka:)