ale całość nie jest aż tak drastycznie zmieniona(film ma swoje prawa) a Ty żeś się tego smoka uczepił jak wrzód na d... .Widziałeś kiedyś smoka? śmiem wątpić więc nie wiesz jak on by wyglądał,ciesz się że nie zrobił ze Smauga Chińskiego smoka to miałbyś węża zamiast wiwerna czy czegoś tam ;)

chińskie smoki (lungi) przynajmniej mają klasę
całość filmu jest drastycznie zmieniona

wspominałeś też o przewidywalności.Jak Twoim zdaniem film na podstawie książki powieści jak zwał tak zwał ma być nie przewidywalny?

Jak dla mnie film rewelacyjny.
Po prostu kolejne arcydzieło, siedziałem jak zamurowany i przez bite prawie 3 godziny nie mogłem się oderwać od ekranu. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał gdy pojawiły się napisy końcowe. Film po prostu cudo.

zaś dla mnie jest nudny, konwencjonalny i przeładowany nawet pomijając kwestię bezsensownego odstępstwa od książki, w scenach "elfickich" Hobbit bardzo się przeciągał
gdybym nie był uświadomiony mitologicznie i tolkienologicznie, dałbym filmowi 4/10

Czytam tą Twoją wojnę z resztą towarzystwa i chyba kolejny raz przeczytam Silmarillion i Hobbita. :D
Gratuluję uporu w obronie własnego zdania.
Mnie nie tyle przeszkadzał smok/wywern, ile Legolas i romans Krasnoluda z Elfką, a także kaskaderskie wyczyny Krasnoludów. Rozumiem, że tego wymaga uatrakcyjnienie filmu, ale nie dla mnie.