Propaganda nie propaganda sram na to . Film zrobiony w piękny sposób co widać na każdym kroku a walki zwalają z nóg .
Jeśli ktoś lubi sztuki walki wschodnie, filmy z Brucem Lee to serdecznie polecam ten film. Zaliczam go to kultowych filmów z tego rodzaju.
Propaganda to jedno, a film to drugie. Ustalmy na początek, że czym innym jest historia, a
czym innym zdana z niej relacja - i nagle jest o czym gadać. A teraz, skoro już wszyscy
ochłonęli i opowiedzieli się za chinami - najlepszy film o sztukach walki.
Dzisiaj leci na tv4 ten z 2008 roku czy ten szajs Chinyouan (czy jakoś tak) na Filmwebie pokazuje że jednak tamten, ale na stronce tv 4 pisze że to Ip Man z 2008 roku sam już nie wiem, niech ktoś szybko odpisze bo nie wiem czy czekać do 23
Arcydziełem nie jest, ale to naprawdę bardzo dobre kino, sztuka walki odwzorowana w niekonwencjonalny sposób, brawo ;)
To jest 2 bo brakuje tej w której on jest mały i sie uczy to sie nazyw ało The Legendi is Born i to jest yip man Yip man 2 to jest to kiedy on walczy z japonczykami 3 to jest jak turniej bokserski a yip man 4 to jest ost kiedy szkoli niby Bruca Lee
Tak czy inaczej to nie ważne.. to że film jest bardzo dobry to wie prawie każdy.. :p ale pytanie jest następujace, która scena z filmu wam przypadła do gustu? Mi np. gdy mistrz Yip zażądał sobie 10 przeciwników i ich sklepał tak że panowie marzyli jedynie o śmierci.. No plus ostatnia scena walki..
I to by było na tyle. No może jeszcze delikatna uroda żony Yipa i wystrój wnętrza ich domu.
Każdy inny element filmowego rzemiosła na poziomie wręcz żenującym. Ranking
filmwebu znów mnie nabrał.
Być może się mylę i azjatycka kultura już taka jest ale tekst w stylu "przecież całodniowe przerzucanie węgla nie jest męczące" jakoś do mnie nie trafia.
Sceny walki powalaja na kolana. I glownie o tym jest ten film. Bografia mistrza Mana została zepchnieta na drugi plan. Niemniej film jest swietny i po oberzeniu jednej sekwencji walki juz nie mozna sie doczekac nastepnej. Bezapelacyjnie warto. 8/10
Więcej nie dam ze względu na to że film aktorem byłtylko głowny bohater a reszta to chyba ludzie z ulicy, reszta ok.
Film jest świetny pod względem scen walki, ale fabuła jest w sumie cieniutka. Chyba największe obok gorączki nieporozumienie w rankingu filmwebu.