Rozumiem, że targetem tego filmu, z racji animowanej formy jest w szczególności najmłodsza część widowni, ale dotychczasowe animacje Studia Laika stwarzały jednak pozór kina familijnego i ich kierowanie jedynie do dzieci było mocno dyskusyjne (mroczna ,,Koralina”, osobliwy w swej tematyce ,,ParaNorman”). ,,Kubo” jest zaś definitywnie oderwany od niekonwencjonalnego dorobku Studia i ukazuje historię do bólu infantylną, zaś przyjęta konwencja baśni, niemiłosiernie rzutuje na nielogiczność fabuły, która nie trzyma się kupy od początku do końca. Co prawda, takie niuanse raczej nie przeważą o ocenie 10-letniego widza, bo mimo wszystko animacja jest zrealizowana bez zarzutu i pokazuje znaczący krok do przodu twórców w tym zakresie. Szkoda jednak, że pomimo walorów wizualnych, film nie wychodzi z sztampowych ram kina familijnego, co rozczarowuje tym bardziej, że Studio Laika z niezwykłym polotem potrafiło je łamać w swoich poprzednich produkcjach.