Esencja włoskiego kina poliziotteschi w reżyserii jednego z najlepszych w tym temacie. Tomas Milian przejmuje film! One man movie. Brutalne kino, zawrotne tempo, fantastyczny soundtrack. To trzeba zobaczyć.

9/10

Giulio, drobny złodziejaszek zostaje wyrzucony z gangu gdy przez jego głupotę cała grupa nieomal wpada w ręce policji. Mając dość drobnych przestępstw Giulio wymyśla plan aby w łatwy sposób dorobić się ogromnej kwoty. Niestety jego psychopatyczny charakter sprawia, że cały plan szybko wymyka się spod kontroli a tropem...

Tomas Milian w roli najbardziej pokręconego psychopaty jakiego widziałem od dawna. Co prawda przygodę z tym panem dopiero zaczynam, ale już czuję przed nim respekt.. Szalony, szarmancki, ma powodzenie u kobiet. Mściwy, bezwzględny i brutalny - przez jego głowę nie przebiega chyba żadna myśl, kiedy pociąga za spust...

Milian robi robotę.

Już na początku seansu doznałem uczucia deja vu, gdyż scena samochodowej ucieczki kryminalistów z napadu, została w połowie zwędzona z oglądanego przeze mnie niedawno "The Violent Professionals". Ale generalnie "Almost Human" mi się bardziej podobał niż wspomniany film Sergia Martino. W dużej mierze to dzięki Tomasowi...

Giulio Sacchi (Tomas Milian) to drobny kryminalista, który na skutek bezsensownego mordu na gliniarzu zostaje wykopany z gangu. Potrzebna jest mu forsa, którą wybiera z automatów do sprzedaży papierosów. Ale Giulio ma perfekcyjny plan na zarobienie kupy łatwego szmalu. Dokoptuje dwójkę wspolników i porywa Mary Lou...