niż romantyczna. dobre kino o trudnym do opowiedzenia problemie

naprawde dobra, super klimat !!! i nie wieje idiotyzmem;)

Żadnych rewelacji ten film sobą nie reprezentuje ale też wcale nie jest taki zły. Dobrze, że żadnej większej roli nie miał tam Atkinson bo spaliłby chyba wątek miłosny hehe;) Polecam na nudny dzień:)

Wie ktoś może jak nazywa się piosenka zaraz po tym jak Lucy dowiaduje się, że Sam jednak napisał secenariusz i jak mu krzyczy, że go nienawidzi?
Będę wdzięczna za informację

Film fajny idzie obejrzec ale szkoda ze gra tam Hugh Laurie .Mogliby dac kogos innego :)

Filmik warty oglądnięcia, prawdziwy, po prostu super mi się go oglądało. Taki odchamiacz od reszty gatunków. Czasem warto sobie luknąć.

Oj bardzooo się na tym filmie zawiodłem.Niby komedia,a prawie same problemy i to wcale nie śmieszne.Co w tym zabawnego,że para starająca się o dziecko nie może go mieć?...Jedynym atutem może być tu Lucy Bell,która jest łudząco podobna do Cameron Diaz,a może nawet od niej ładniejsza:)

Film niezły ale jaki motocykl-ktoś wie na czym jezdzi ten facet.Pozdrawiam

Maybe baby Maybe Baby poniedziałek 13.12.2004 23:55 TVP 2
Reżyserski debiut znanego brytyjskiego twórcy komediowego, Bena Eltona, który dał się poznać szerszej publiczności na początku lat 80., dzięki popularnemu w Anglii serialowi "The Young Ones". Romantyczna opowieść "Maybe Baby", osadzona w realiach współczesnej...

Może nie jest zły - z wyjątkiem R.A.jak zawsze robiącego głupie miny jedynie- ale do mnie takie (typ Goło i wesoło- czyli proste i majace w sobie pewien dekadentyzm, przebijajacy zza wesołej oprawki) filmiki nie trafiają.

Od razu widać, że to angielski film, bo niby to komedia (nawet chyba romantyczna) ale problemy powazniejsze i poważniej potraktowane. Tylko, że z tego niedookreslenia gatunku wychodzi raczej pokraczna hybryda. Mimo wszystko nie zaszkodzi obejrzeć.

Fajne komedia dla wszystkich. Polecam szczególnie dla zakochanych par. Pod koniec filmu przeradza się w film obyczajowy i chumor troche siada ale pod koniec znów bucha bełną parą. aaaaaaaaa dalej i głębiej!!

komedia w angielskim stylu. kolejne zabwne wcielenie Hugh Laurie (polecam takze serial Thank You, Jeeves) i doskonale sparodiowanie wyznawcow kultu Trainspotting na drugim planie.

nawet Rowan Atkinson nie mogl uratowac tego filmu
a moze poprostu angielkie poczucie humoru mi nie odpowiada.

To zupelnie niesmieszna komedia o malzenstwie, ktore nie moze miec dzieci.
Nawet Rowan Atkinson w epizodycznej roli ginekologa nie uratuje tego filmu.
Niektore teksty budza zazenowanie, do tego nudnawe fragmenty.

Filmu nie zrozumiałem chyba bo czułem po wyjściiu z kina całkiem duży niedosyt. Jakoś sie tak nudziłem ogladając ten film i wiele innych osób również. Może dlatego iż jest to angielski humor?
jeśli ktoś chce to bardzo prosze, ale ja dziękuję!

Byłem natym i powiem krótko: nudziarstwo! jeśli to była komedia to ja jestem święty!

Niestety, totalna porazka kina bytyjskiego. Film nie jest ani przez chwile interesujący, a przedstawiona historia to typowy banal. Wszystko to konczy sie naciaganym happy-end'em i nie jest warte wydanych pieniedzy. Z repertura filmow angielskich zdecydowanie radze obejrzec "Przekret", ktory jest rownie dobry jak...

Fajna komedia ,troche zboczona ,ale mozna sie posmać iHugh mmm... miodzio.