można było spokojnie przewijać do przodu bo dialogów i tej tzw. "akcji" była zaskakująco niewiele. Jedyne co mi się podobało to zakończenie mimo, że już wcześniej było przecież wiadomo jak się skończy no i Maria Callas zagrała wyśmienicie. Poza tym ja się dziwię, że nikomu się nie udało wykraść tego złotego runa. Słabo jak na Pasoliniego.