Film łatwy nie jest. Mimo to wciąga. Ma niesamowity klimat. No i Callas nie gra Medei. Ona nią jest.
Oryginalna reinterpretacja starożytnego mitu i tragedii Eurypidesa. Wizyjne dzieło Pasoliniego o dramatycznym zderzeniu dwóch światów i dwóch kultur. Niezapomniana (nie tylko dlatego, że jedyna) filmowa rola zjawiskowej Marii Callas, od której nie można oderwać oczu nawet na chwilę. Niepowtarzalne przeżycie filmowe.
Knuła baba knuła... i uknuła. Strasznie to było chaotyczne i w sumie nieciekawe. Chrystus na ścianie nie raził, kostiumy jak zwykle super, ale dlaczego to się tak wlokło? Czułem się jakbym oglądał to nudziarstwo von Triera. "Król Edyp" i "Chlew" zdecydowanie lepsze.
Moje pierwsze spotkanie z Pasolinim (pamiętne "Salo") było jak ponury koncept Huntingtona. Od tamtej pory PPP uważałam za lewackiego zboczka. Pomyślałam sobie jednak, że nie będę sądzić gościa po jednym przykładzie łajdactwa (łuhu poleciałam Eneidą, czujecie ten flow?) i zasiadłam do "Medei". Kino Piera to zdecydowanie...
więcejmożna było spokojnie przewijać do przodu bo dialogów i tej tzw. "akcji" była zaskakująco niewiele. Jedyne co mi się podobało to zakończenie mimo, że już wcześniej było przecież wiadomo jak się skończy no i Maria Callas zagrała wyśmienicie. Poza tym ja się dziwię, że nikomu się nie udało wykraść tego złotego runa. Słabo...
więcejMit Medei, paradokumentalny styl jaki zastosował tu Pasolini i nie do końca określony czas w którym zawarł akcję - to wszystko chyba niewątpliwe zalety filmu, ale stał się on wydarzeniem chyba przede wszystkim ze względu na rolę Callas. Nie wiem na ile to zasługa Pasoliniego, a na ile samej Callas, ale śpiewaczka...