Knuła baba knuła... i uknuła. Strasznie to było chaotyczne i w sumie nieciekawe. Chrystus na ścianie nie raził, kostiumy jak zwykle super, ale dlaczego to się tak wlokło? Czułem się jakbym oglądał to nudziarstwo von Triera. "Król Edyp" i "Chlew" zdecydowanie lepsze.
Chrystus podkreślał czy rozwleczona akcja? Po pół roku niewiele już z tego filmu pamiętam, ale to na razie najgorszy Pasolini jakiego widziałem.