Czytałem większość książek Aghaty Christie i nie mieszał bym tej adaptacji z błotem , jak na film 1963 roku to nie ma co narzekać jak dla mnie miał swój klimat i całkiem przyjemnie mi się go oglądało, a pani Marple tańcząca charlstona hahaha ;D po prostu the best. Jak gdzieś znajde z lektorem pozostałe części to zapewne też się skusze i oglądne.

Zawsze mnie dziwią zmiany detektywa w stosunku do powieści, tak jak tu Poirot na pannę Marple. Tak samo jak w nowych filmach o pannie Marple dziwi mnie dopasowywanie jej do filmów opartych o te powieści Agathy Christie, gdzie występuje Poirot lub detektywi - amatorzy.