Natomiast obsada jest fajna, zagrane nieźle a nawet można powiedzieć że dobrze gdyby nie absurdalny wybór angielskiego na język filmu o niemcach jakby nie było !
Angielski może nawet nie najgorszy ( choć z akcentem ) tylko po co ?
Oczywiście można sobie wyobrazić DODANIE wersji angielskiej w celach promocyjnych ale powinien być nagrany po niemiecku ( nie zgodzę się z większościa recenzji - podejrzewam że większość starszych aktorów wtedy ( 1996! ) znała wtedy niemiecki równie dobrze albo lepiej niż angielski.
Oczywiście też jak więszość polskich filmów ówczesnych to raczej teatr TV niż film - mało plenerów a jak są to mocno budżetowe.
Przypuszczam, że USA dlatego weszły w tę koprodukcję, iż krzewią u siebie kult Holocaustu, jakby Żydzi z Ameryki chcieli nadgorliwością w sferze sztuki wyrównać swą niewybaczalną obojętnośc z lat wojny na sygnały od kurierów (choćby od Karskiego) o systematycznej zagładzie swoich rodaków. Stąd pewnie ten angielski, przewidzieli, że będą pokazywac ten film w swoich telewizjach - choć nie wiem, czy amerykański widz jest w stanie znieść taki angielski z akcentem (a może jest w stanie, bo USA wypełnione są emigrantami; jednak w Hollywood akcent jest poważną barierą hamująca karierę).