Co za debilny pomysł? Chyba że w przyszłości potrafią się rozmnażać...
Naprawdę sprawdź sobie efekt Krugera-Dunninga. Twoje przekonanie, że masz jakieś kompetencje tylko dlatego, że nie czytasz książek, dobrze do niego pasuje.
Wiesz, Twoim zdaniem ja piszę bzdury, które "wyczytałem". To dość naturalna postawa ignoranta, który nie czyta, by uznawać, że w książkach są jakieś złe rzeczy. :)
A linia obrony to co za pomysł? Ktoś atakuje? Ja tu widzę niedouczone dziecko, któremu pomogłem, choć nieskutecznie, bo to dziecko woli żyć mitami.
"z rozbeczanym homo" to właśnie i przejaw tego, jak jesteś tolerancyjny, i tego, jak mnie nie próbujesz obrazić.
"naczytanie się bzdur" to całkiem ciekawa nazwa na kontakt z nauką. Ty powołujesz się na poglądy dawnych naukowców, które zostały już obalone. :)
1. Przy okazji ilość samców nie przekłada się na to, że każdy się rozmnaża. Wiele zależy od struktury społecznej.
6. Natura to wiele czynników. Twoim argumentem jest "nie widzę". Natomiast nie musisz widzieć, by związek był. Nie jesteś biologiem, nie jesteś nawet dobrym uczniem liceum, czemu miałbyś widzieć każdy związek w naturze?
7. Uważasz ich za błąd. To nie jest nic, tolerancyjna osobo. Na Twoją tolerancję mówi się poprawnie: homofobia.
4. Powoływanie się na 'oczywistość' jest wskaźnikiem raczej prostej umysłowości.
Homoseksualiści mogliby rozmnażać się równie wydajnie.
1. Jaka była śmiertelność na odpowiednich etapach rozwoju ludzkości? Dane proszę.
Pojęcie "doskonałości" również nie ma związku z biologią. Wartościowania ("błąd", "normalny", "doskonały") to pojęcia ludzkie, kategorie ludzkiego widzenia świata. Natura, jak już pisałem, nie ma zamiarów i nie ma systemu wartości, względem którego można by coś takiego mierzyć.
Jeśli masz problem z myśleniem o naturze, myśl o maszynie lotto. Za każdym razem, gdy Ci się wydaje, że wypadnięcie 17 jest bliższe doskonałości niż wypadnięcie 18, uderz w coś twardego.
Mylisz to, co sam uważasz za problem, z obiektywnym wpływem na możliwości przeżycia.
Kto wpisywał coś w "Życie tutaj na ziemi"? ("życie" powinno być z małej, "Ziemia" z dużej)
Argument z 5 mężczyzn i 35 kobiet jest mega oszołomski. Oczywiście, że jakby zginęli, to by grupa wyginęła. Jakby było 20 mężczyzn i 20 kobiet i by zginęli, to też by grupa wyginęła. Albo jakby był milion mężczyzn i milion kobiet, to grupa by wyginęła.
Natomiast kliknij sobie na wikipedię i przeczytaj o haplogrupach Y. Dostaniesz pewne informacje, jaka część mężczyzn na świecie ma POJEDYNCZEGO przodka męskiego.
"gdyby zginęli, to by nie żyli". A gdyby zamienili się w łosie, to by biegali po bagnach. Argument "gdyby się coś zmieniło, to by było inaczej" niczego nie dowodzi. :)
Mógł być JEDEN mężczyzna, ale przeżyć. I co? Nic. :)
Czekam na tę analizę 40 najpopularniejszych seriali od 2015. Weź po 10 głównych bohaterów. To da 400 głównych bohaterów, poproszę 100 postaci homo. Wymieniasz albo wycofujesz swoje kłamliwe tezy. :)
Wiesz, gdybym był masonem i chciałbym przekazać tajną wiadomość innemu masonowi, to bym mu wysłał zaszyfrowanego maila. :)
Sam pomysł, że żydomasoni potrzebują do czegoś jakichś symboli (na hełmach, banknotach, w dowolnych miejscach) jest wesoły. Takie tajne kody dzieciaków w klasie. Żydomasoni się spotykają w katakumbach, żeby knuć, jak tu umieścić Supertajny Symbol w serialu, choć i tak ten symbol zostanie pewnie wypatrzony przez ludzi z wysoką świadomością. :D
Umysł fana teorii spiskowych zastępuje najlepsze komedie. Przy okazji, spróbuj być kiedyś świadomy, ze Hollywood nie jest "organizacją", a w polszczyźnie nie ma słowa "sexualne".
Spróbuj czasem nie omijać faktów ,ale akurat w tym jesteś najlepszy i pisać o wszystkim tylko nie o tym co trzeba.Większość wszystkich twoich postów jest zgrabnie napisana ,ale dla każdego sprawnego widza stwarza wrażenie omijania pytań .I w tym jesteś dobry ,ale prawda jest taka że dla ciebie niewygodne pytanie po prostu przemilczasz , nie odpowiadasz tylko je omijasz i zagłuszasz .Może na twoich kolegów to działa ,ale nie na mnie .Lanie wody w twoim wypadku jest obroną
Przed chwilą przewidziałem, że nie odpowiesz (po raz piąty!) na pytanie o swoje naukowe źródła. Ty nie odpowiedziałeś. :D Trolluj mnie dalej, małe zakłamane dziecko.
"Czekam na namiary do tysięcy naukowców, Kłamczuszku.
Moja teza jest taka: nie dostanę tych namiarów, bo kłamałeś."
Tak pisałem. Mamusia Cię uczciwości nie uczyła, jak widzę.
Jeszcze do lat 50 homoseksualizm był traktowany jako choroba .Dopiero potem uznano ,że to po prostu odmienność seksualna z czym się zgadzam w zupełności .Twoje doszukiwania się niezbędności homo w naszym świecie jest bezzasadna /Próbujesz podawać jakieś chore przykłady jak np Osób leworęcznych co dla każdej osoby myślącej jest absurdem .Podaj przykład by osoby homo wpływały pozytywnie na przetrwanie gatunku ? Bo jak ich nie widzę i zapewne ty też nie bo takich nie ma ..Popęd seksualny do osoby tej same płci czyli tworzenie związków niestety negatywnie wpływa na szanse przetrwania gatunku bo są one bezcelowe (potomstwo itp) Czyli są to bardziej szkodnicy niż rzeczywisty plus danej populacji
Hihi. No masz rację. Homofobia była żywa. Jeszcze w latach czterdziestych "naukowcy" udowadniali wyższość "rasy aryjskiej" na podstawie kształtu czaszki.
Zapodałeś mi zatem dawne błędy medycyny. Mogłeś się równie dobrze powołać na to, że jeszcze jakiś czas temu uważano, że myszy lęgną się z gnijącej słomy. :P
W związku z tym, że próbowałeś mnie obrazić zarzucając mi homoseksualizm (nie obraziłeś, bo dla mnie to nie jest problem), że uznałeś homoseksualizm za błąd natury etc, jesteś zwyczajnym homofobem.
Oczywiście, że łatwo podać pozytywny wpływ homoseksualizmu na przetrwanie. Po pierwsze istnieje hipoteza, że geny współodpowiedzialne za orientację homoseksualną (zwiększające prawdopodobieństwo jej wystąpienia) mają też wpływ na inne cechy. Wobec tego ewentualny brak rozmnażania przez parę osób w rodzinie przekłada się na zwiększenie szans rodziny jako całości. Po drugie z nas dwóch ja na pewno nie jestem rybą i moje relacje nie ograniczają się do rozmnażania. Ludzie opiekują się potomstwem i członkami rodziny. Zamiast "każdy sobie" funkcjonują relacje rodzinne, klanowe, miejskie.
Hipoteza ? Toż chciałeś dyskutować o faktach ,a faktem jest to ,że związek kobiety i mężczyzny daje potomstwo i na tym bazuje nasza populacja koniec i kropka . Z faktami się nie dyskutuje .A twoje hipotezy są tylko hipotezami .Jest też hipoteza ,że osoby homoseksualne dlatego są takie by nie przekazywać dalej chory genów i by nie miały potomstwa .I jak do tego się odniesiesz ?
Znów myślisz religijnie. :)
Wielu homoseksualistów miało dzieci.
To, z kim się uprawia seks, nie jest tak ściśle zależne od orientacji seksualnej. Seks i orientacja nie są natomiast ściśle związane z relacjami emocjonalnymi, można tworzyć różne komórki społeczne bez seksu lub bez pożądania. ;)
Twoje fakty są zatem zbiorem mitów religijnych. Kolejne etykietki. Korzystasz w szkole z nowych podręczników WDŻ? To by tłumaczyło ignorancję w kwestii rozmnażania ludzi.
Twoja homofobiczna hipoteza na końcu ma wiele błędów.
- po pierwsze metoda nie skutkuje, skoro homoseksualiści nadal są
- po drugie homoseksualizm nie wiąże się z żadnymi dolegliwościami, wobec tego bezpodstawne jest mieszanie go z chorobą
- po trzecie znów przypisujesz naturze cel. Myślisz religijnie. :)
Masz przy okazji bardzo niewielką świadomość tego, czym w nauce jest hipoteza, czym teoria, czym uzasadnienie, czym prawdopodobieństwo, czym możliwość przewidywania zjawisk.
Dlaczego piszesz w temacie związanym z nauką? Nie prościej by Ci było gdzieś z gimbazą pogadać o pokemonach?
Jak powiedziałem - próbujesz wmówić naturze własne mity. To prymitywne myślenie religijne.
Poza dawnymi przekonaniami naukowców, które zostały obalone i zmienione, nie masz nic na poparcie swoich tez? :)
Czyli Ziemia jest płaska, bo kiedyś tak uważano, od masturbacji rosną Ci włosy na dłoni, atom jest niepodzielny, maszyny cięższe od powietrza nigdy nie będą latać - BO TAK KIEDYŚ UWAŻANO? :D
Co za łoś. :D
Nie czytam połowy bo nie odpowiadasz na 90% moich pytań.Zastanów się nad sobą . Dasz radę to zrobić w 5 zdaniach ? Zwięźle ? Bez lania wody ?
Skoro nie czytasz, to:
- Ty nie odpowiadasz, bo nie czytasz i nie wiesz na co masz odpowiedzieć
- nie wiesz, czy odpowiadam, bo nie czytasz :P
Jejku, jaki Ty jesteś nielogiczny!
Czy ja Ci mam na Twoje obelgi odpowiadać? Rzeczywiście pomijam pewne fragmenty postów, tam po prostu dajesz się nieść ekscytacji i peron Ci odjeżdża.
W ogóle to znam dyslektyków, którzy nad sobą pracują. Wtedy nie są dysfunkcyjni. Ty natomiast masz z tej dysleksji tylko tarczę. Nie czytasz, bo dysleksja, nie liczysz, bo dysleksja, nie jesteś uczciwy, bo dysleksja. To jest obraźliwe w stosunku do dyslektyków.