Dla mnie pytania nie były absurdalne, co stwierdzam z przykrością. To jest dobitne pokazanie jak działają media. Nie liczy się nic poza oglądalnością. Oglądalność = kasa. No i idealne pokazanie dziennikarskiej hieny, która z etyką, nawet się nie otarła ramieniem. Pani reporterka najpierw zdobyła zaufanie głównej bohaterki. Dała jej do zrozumienia jak bardzo jej współczuje i stara się zrozumieć jej ból, tylko po to, by potem wystrzelić z pytaniami jak z armaty. Cel pewnie nie osiągnięty w 100%, bo bardziej sprzedałaby się histeria niż zszokowany wzrok.

Zgadzam się z wypowiedzią :).

Otóż to. Wg mnie absurdem było godzenie się na ten wywiad. To jasne, że hieny obedrą ze skóry, dla podniesienia oglądalności, czyli zbicia kasy.

dla mnie wywiad był wielkim zaskoczeniem. Spodziewałam się, że zostanie po nim bohaterką Ameryki (utarty szablon) ale pojawiły się pytania, które ją poraziły. I zgadzam się z tym, że ona nie mogła mieć żadnych nadziei, że syn przeżyje. Gdyby opuścił pokój to bohaterka nigdy nie dowiedziałaby się co się z nim stało. Po tym jak Ma odgradzała Jacka od Wielkiego Nicka odbiorca doświadcza tego strachu o dziecko, sama ucieczka chłopca jest oparta na tych emocjach - co stało by się z Jackiem, gdyby Nick odkrył intrygę?

Wydaje mi się, że filmowcy tak zrobili ten wywiad, żeby było jakies wytłumaczenie na to, że chciała się zabić, bo uświadomiła sobie, że zrobiła straszną krzywdę chłopcu.

Ten wywiad to była masakra. Pytanie reporterki było wpędzeniem matki w poczucie winy. Mega świństwo.

Ps: niektórzy pytają: po co zgodziła się na wywiad. W filmie pada zdanie od adwokata: proces bardzo dużo kosztuje, a za taki wywiad telewizja dużo zapłaci.