Zaginiona Kolonia to przy tym shicie arcydzieło gatunku. Przerośnięta kijanka zeżarła w 30 minut 3/4 obsady... nie wiem po co kręci się takie filmy...
Typowy współczesny monster movie ze standardowymi animowanymi efektami. Gniot, to fakt, ale jak się ma dystans do takich filmów, to można przy browarze jakoś wytrzymać te 90 minut. Kto lubi produkcje pokroju "Anakonda" czy "Śmiertelny rejs" może spróbować, choć od razu zaznaczam, że "Szablozęby" nie dorównuje tym...