Jak w tytule. Skończyłam "Zemstę czarownicy" Josepha Delaneya i tylko początek jest zgodny z filmem (przyjęcie Toma na ucznia), lecz reszta kompletnie nie ma nic z nim wspólnego. Jedynie bohaterowie są ci sami. Ale nie wszyscy, np. Mateczka Malkin jest w książce staruszką, którą banalnie łatwo zabija Tom, a w filmie to...
więcejNiestety dałem się nabrać.Patrzę na obsadę - górna półka,patrzę na opis filmu - myślę będzie niezła fantasy,a tu wyszła lipa.Klasyczna walka dobra ze złem,ale opowiedziana w mało ciekawy sposób,kompletnie niema tu klimatu,jest za to dużo hałasu i kiepskich efektów.Na plus zdjęcia i kilka komediowych momentów z Jeffem...
więcejWitam, nie mogę znaleźć żadnych informacji na temat kontynuacji. Powstała takowa albo jest planowana? Pod jaką nazwą?
Trafiłem na ten film jakoś przypadkiem i obejrzałem myśląc że to ekranizacja powieści Orsona Scott Carda, niestety zamiast opowieść o Alvinie Stwórcy mamy jakiegoś gniota na podstawie młodzieżowej powieści Josepha Delaneya który do czołówki pisarzy SF i fantasy raczej nie należy.
i znowu się wyłamie powszechnemu trendowi, który każe one dzieło skrytykować w czambuł, podeptać, zapomnieć.
stop i jeszcze raz stop
nie będę tu nikogo przekonywał, że to arcydzieło ale
to nie jest zły film
strona wizualna niezgorsza, intryga też może być
czego więcej chcieć od fantasty?
jeśli ktoś odrzuci...
Był Amerykański Ninja, Amerykański Samuraj to teraz jest Amerykański Wiedźmin :)
Stary Mistrz, młody uczeń, twierdza w górach gdzie był "zakon" ale już ich mało. Koleś trenowany do walki z potworami. Problem natury moralnej: fruśka czy obowiązek. Tylko Jaskra zabrakło :P
Kino fantasy z duza domieszka kina familijego. Niezly, ale bez wstrzasow. Jak zawsze niezli Julianne Moore i Jeff Bridges.
Mam natomiast problem z aktorem - Ben'em Barnes'em, ktory gra tytulowego Siodmego syna - Tom'a Ward'a. Mialam okazje go ogladac juz w kilku produkcjach i niestety stwierdzam, ze zawsze gra tak...
Coś przereklamowani ci asasyni Radu. Dali się wybić łatwiej niż rycerze Gondoru w bitwie o Minas Tirith.
Niezły wizualnie, niestety niedopracowany fabularnie. Oczekiwałam czegoś więcej, a tego czegoś zabrakło.
czym dluzej ogladalem tym bylo gorzej, aktor ktory gral Toma, to jak kolo z boys bendu, tak pasowal do tej roli jak siodlo do swini. to samo moge powiedziec o Alice
Film tak zły, że aż ciężko znaleźć w nim coś dobrego. Nie spodziewałem się wiele, a dostałem jeszcze mniej. Tu nie ma nawet dialogów - postacie rzucają do siebie tylko złote myśli, ew. zaczepki. I nie, nie ma tu nikogo kto ratowałby albo próbował ratować ten film - każdy aktor gra jakby występował solo przed kimś kogo...
więcejPo prostu zapchajdziura,Jeff od paru filmów gra tak samo tylko charakteryzacja inna.Jak ktoś się wczyta w napisy końcowe znajdzie Deadpool'a.
.........lekkie kino fantasy, bazujące na wszystkich już znanych i ogranych aspektach.Nie zaskakuje nie zachwyca ale dobrze się ogląda i to wystarczy.
Porównując do innych filmów fantasy z ostatnich kliku nastu miesięcy np Herkulesa jest naprawdę niezły.Co prawda głowy nie urywa ale seans spokojnie można dotrwać do...
przeczytałem zapowiedź filmu, obejrzałem zwiastun... napaliłem się jak głupi... spodziewałem się super epickiej historii...
a tutaj 1h40min pełne dłużyzn, nudy i teoretycznie fajnych tyle że bezsensownych efektów.
zawiodłem się i jedyne co pozytywnego mogę powiedzieć narobiłem sobie apetytu na książkę.