Podobal mi sie film. Zauwazylem,ze sporo ludzi mysli,ze jak film jest na pdostawie ksiazki, to musi byc wierna ekranizacja jej. To nieprawda. Moze tylko luzno nawiazywac do historii ksiazkowej albo w 1%:). To,ze zaznaczyli,ze film jest na podstawie Lema, to z powodu praw autorskich.
P.S. Mnie jedno w filmie wkurzylo...
Bardzo nieprzekonywujący obraz, aż ciężko uwierzyć że film z taką obsadą, niesamowicie
klimatyczną muzyką okazuje się taką klapą.. . Ciężko też nie przyczepić się do faktu, że
pominięto najważniejsze założenia przedstawione przez Lema w książce ograniczając się
zaledwie do jednego wątku..
Nie ma co porównywać filmu do książki i pewnie dlatego nazwiska bohaterów zostały
zmienione (oprócz Gibarian, który praktycznie nie różnił się od postaci książkowej).
Reżyser niestety wyciął dużą część sc-fi i stworzył melodramat który też nie do końca jest
dobrze przedstawiony (wszystko wyglądało jakby trwało 3 dni...
Jak ktoś nie czytał książki i oglądał film to zachodzi w głowę "jaki jest sens? może jakiś jest? ukryty?"
Jak ktoś czytał i oglądał, a do tego lubi twórczość Lema to się tylko wkur...
Oczekiwania przed miałem duże, bo reżyser dobry i gwiazda jest i budżet, a skończyło sie jak zwykle - film dla Amerykanów nie może...
Film jest tylko naskórkowo oparty o książkowy pierwowzór. Obsesją Lema, która jest osią wszystkich jego powieści "kosmicznych" jest niemożność rozumnego kontaktu z obcymi formami życia. Możliwy jest kontakt fizyczny, ale zrozumienie, czy porozumienie nie są możliwe. Tak jest w powieści "Solaris", w której ludzie są...
Dla mnie, zarówno film, jak i książka nie wykorzystały potencjału koncepcji. W książce strasznie dużo było o samej planecie, ale tak za bardzo nic z tego nie wynikało. W filmie, scenarzysta pojechał w drugą stronę i olał całkowicie planetę, ale skupił się tylko na wyrywku przeżyć bohaterów i sklecił z tego jakąś akcję,...
więcej
S/F jest gdzieś w tle, a główny motyw kładzie się na przeżycia bohatera pierwszoplanowego.
Średnia ocen jest jaka jest, kasa nie się zwróciła z biletów, ale mi się podobał.
Myślę, że to film skierowany do wąskiej grupy ludzi, którzy oprócz S/F, lubią też melodramaty.
Powróciłem do tego filmu po wielu latach i stwierdzam, że jednak ktoś powinien, to zrobić lepiej. Przenieść tak dobrą powieść Lema na ekrany w lepszy sposób, ale co tu wymagać po Amerykanach. Ciężko mi też ocenić, która wersja lepsza Andriej Tarkowski chyba jednak wypadł lepiej na tym gruncie. Jednak w obu wersjach...
Gdybym nie znał książki pomyślałbym, że do kolejna ekranizacja Dicka (nigdy nie polubiłam tego pisarza może poza "Ubick" i "Człowiek z wysokiego zamku").
Z książki wzięto (powyrywano) fragmenty i zrobiono jakiś horror - niby jakoś się na Ziemię te "twory" przedostały i kto wie co wykombinują.
Jednym z założeń w...
Film maksymalnie spłyca Lemowską opowieść , mocno ją zniekształca, a co gorsza pomija najważniejsze założenia autora. Tak więc jeżeli ktoś jest obeznany w literaturze pisanej to lepiej niech tej ekranizacji nie ogląda bo się mocno zdziwi i zawiedzie. Z kolei osoby, które do książki nie zasiądą, powinny obejrzeć ten...
więcejFilm oczywiście nie oddaje w pełni treści książki Lema, ale udaje mu się uchwycić jej ducha (co potwierdził zresztą sam Lem) Ogląda się znakomicie do dziś.
bo na pewno czytałem. Pamiętam, że jakaś książka Lema wywarła na mnie ogromne wrażenie - i nie były to "Bajki robotów".
Ale może i lepiej że nie pamiętam książki bo tak film dostaje ode mnie 8/10. Duży w tym udział świetnej muzyki która u mnie zawsze bardzo się liczy w ostatecznej ocenie. Cóż - niestety nie jestem...
jeśli ktoś nigdy nie był na "stacji solaris" lub nie został "aresztowany", to naprawdę nie ma o czym
mówić
trochę przynudzał ale momentami potrafił wciągnąć
świetna muzyka i rola Jeremy Davies'a jako Snow cała reszta znośnie
ogólna ocena 6/10
Możemy porównywać wielkość Lema i próby dorównania mu przez Soderbergoa, ale trzeba przyznać że Pani odpowiedzialna za kostiumy wykonała zadanie 10/10!
Pozdrawiam:)
Pod koniec filmu wygląda, jakby bohater zrezygnował z powrotu na Ziemię.
Na samym końcu rana na palcu zagoiła się jak u tworów Solaris.
Wcześniej Kelvin wspominał o tym, że po powrocie jest zakręcony i uczy się na nowo.
I pojawiła się Rheya. Na Ziemi.
"-Czy ja żyję?
-Nie musisz się o to martwić, teraz będziemy...