PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
8,2 588 115
ocen
8,2 10 1 588115
7,1 48
ocen krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Jestem swierzo po seansie.Film bardzo dobry,trzyma w napieciu od poczatku do konca i w tracie czesto zbija widza z tropu.Koniec filmu każdy inaczej zinterpretuje.Ja obstawiam że Leo naprawde przybyl na wyspe i prowadzil sledztwo a wszystko mu na koniec wmówiono,tak sie pogubił że w to uwierzył.

listek2000

czytam wasze komentarze i większości z was nie rozumiem. Jak można interpretować ten film inaczej niż to co zostało wyjaśnione w nim, czyli zorganizowanie tego przedstawienia jako sposobu leczenia? Przecież to jest oczywiste.

ocenił(a) film na 9
Cris

nic dodać nic ująć i po co ja się znowu rozpisałam poniżej :/

ocenił(a) film na 9
Christopher_Moltisanti

Wariat woła do stojącego obok lekarza, ze widzi martwych ludzi.
- No przecież stoją przed tobą, jak ich możesz nie zauważać

Otóż twierdzenie, że "moja interpretacja jest prawdziwa" jest tyle samo warte.
Nawet gdy dziesięciu wariatów stwierdzi, że widzi martwych ludzi nie oznacza to, że oni tam rzeczywiście stoją. A może sugerujesz, że jak wariaci przegłosują lekarza to ci martwi ludzie się tam pojawią?

Widzisz - tym metaforycznym wariatem bądź lekarzem może być każdy (ja lub ty), natomiast samo stwierdzenie wariata, że nie jest wariatem nie jest nic warte. ;)
No i wariat oczywiście będzie w 100% pewny, że jest zdrowy, a ci którzy mu nie wierzą to są wariaci.

empol

Ops!Widze że calkiem niechcacy rokrecilem calkiem niezła debate:/
Jednak jest tyle ZA i PRZECIW ze jedynym sensowym rozwiazaniem w zaistniałej sytuacji jest zadzwonic do Martina Scoresese i zapytac go wprost,jakie było w jego zamyśle zakonczenie filmu.Ma ktoś z was numer do Martina?

ocenił(a) film na 9
empol

Normalnie musiałem sie zarejestrować,żeby napisać komentarz,ponieważ dyskusja gorąca,a interpretacja jest tylko jedna.Film przedstawia przebieg śledztwa,które okazuje sie sposobem na próbe wyleczenia pacjenta.Nie będę powtarzał argumentów innych,ale zadam pytanie.Początek filmu-scena na statku:DiCaprio wymiotuje.Dlaczego?No przecież nie dlatego,że ma chorobę morską!Tylko dlatego,że wyciągał z wody swoje utopione dzieci.Stąd reakcja na wstręt do wody.Film naprawdę dobry powiem szczerze,myślałem ,że takich filmów juz sie nie robi:nieprzewidywalny,intrygujący,budzący niepokój.Z pewnością,każdy z was od początku myślał,że strażnicy i personel to główni podejrzani(wraz z doktorkami).Polecam.Ode mnie 9/10(bo wychodzę z założenia,że zawsze może być lepiej:)

ocenił(a) film na 9
remik82

"DiCaprio wymiotuje.Dlaczego?No przecież nie dlatego,że ma chorobę morską!"
To nudności i wymioty nie są objawami choroby morskiej? Interesujące. A ktoś tu twierdził, że najlepsze jest najprostsze rozwiązanie, którego nie da się podważyć. A nie da się podważyć, że wymioty są skutkiem choroby morskiej.

No i chyba nieco opóźniony zapłon ma nasz bohater skoro wymiotuje dopiero 2 lata po zabójstwie (jeśli przyjąć, że pod koniec widzimy scenkę przedstawiającą rzeczywisty przebieg wydarzeń to widzimy, że nie wymiotuje). ;P

Zadziwiające jakie to teorie potraficie wymyślić. ;)

ocenił(a) film na 9
empol

No proszę cię... przezycie śmierci swoich dzieci to nie jest cos o czym mozna zapomnieć,nawet będąc "psycholem" i pomimo zmyślenia swojego drugiego "ja",w pamięci nadal tkwiły obrazy,fakty,wydarzenia,których nasz bohater nie mógł wymazać.Reżyser celowo przedstawił scenę nudności i zachowania bohatera na statku,która trwa dobrych kilka minut.Nie ma znaczenia,że bohater wymiotuje 2 lata po zabójstwie,lecz chodzi o to w jakich okolicznościach.
Poza tym napisałem o jednym fakcie(nudności),który miał wg mnie znaczenie.Końcówka filmu jest jednoznaczna i wyjaśnione jest wszystko od momentu akcji w latarni.Nie widzę potrzeby żeby snuć teorie-bo film ma jedno zakończenie.

ocenił(a) film na 9
Glock

kurcze jaka debata tu się rozwinęła ile emocji, ja swój sposób wyjaśniłam już wcześniej, do tych samych wniosków doszłam po przeczytaniu książki. Po obejrzeniu filmu bardziej mi się to uzmysłowiło i dopiero po obejrzeniu filmu doszłam do wniosku że jednak miał jakąś świadomość tego kim naprawdę był. Po lekturze wydawało mi się, że terapia się nie powiodła i znów wrócił do swojego życia jako Teddy, po seansie wydaje mi się, że mimo to miał przebłyski swojego życia jako Andrew i nie chciał życia jako "potwór", który nie widział, że coś złego dzieje się z jego żoną, że w ten sposób doprowadził do śmierci swoich dzieci i że zabił żonę, którą mimo wszystko bardzo kochał.

ocenił(a) film na 10
marcikUK

czytałem książke, teraz obejrzałem film [świetne kino 10/10] i jestem pewien, że Andrew BYŁ psychiczny. Cała fabuła ma nas mylnie kierować w opcje ze spikiem a na koniec totalnie zaskoczyć! w przypadku realnego [jak sie upieraja niektórzy] spisku fabuła troche siada bo wszystko jest oczywiste od początku, podane na tacy. Wydaje mi sie, że nie taki był zamysł autora.

Glock

A zwrociliscie uwage na ponizsze rzeczy:

-Gdy Teddy przybyl do portu wszyscy straznicy sie na niego gapili wrogo
i przeladowywali bron. Pod koniec padly w filmie slowa od doktora ze
niejednokrotnie atakowal on personel czy straznikow. Potwierdza to ze
straznicy znali go juz jako agresywnego pacjenta stad te slowa zastepcy
naczelnika :"Wszyscy jestesmy zdenerwowani" czy cos takiego. Zwroccie
uwage ze straznicy bardzo nieprzyjazny wzrok kieruja wlasnie na
Teddiego.

-Dr Cowley mowil ze to byl tylko spektakl wyrezyserowany specjalnie dla
Teddyego. Potwierdza to ze jak na poczatku filmu po raz pierwszy
dolaczyli do poszukiwan zaginionej pacjentki byly zblizenia na
policjantow podczas poszukiwan. Jeden lezal gdzies bodajze, inny cos tam
sobie dlubal , trzeci tez okazywal straszne znudzenie. Stali w miejscu
nawet sie nie rozgladali specjalnie. To potwierdza ze to nie byly
prawdziwe poszukiwania a policjanci (no straznicy) tylko odgrywali swoje
role wyraznie tym znudzeni.

-Doktor S. (aka Chuck) na poczatku jak oddawal bron nerwowo ja szarpal
nie umial jej odpiac. To dowodzi ze zaden z niego detektyw. To doktor
ktory odgrywal role partnera.

-Scena gdy Chuck i Teddy rozmawiali Z Karen (czy jak miala na imie ta
pacjentka) --> Gdy Teddy zapytal ja o Doktora S. ona nerwowo zaczela sie
spogladac na Chucka, a Chuck nerwowo dlubal w paznokciach i kamera
zrobila na niego dwa zblizenia w tym momencie. A wczesniej niemal
zadnego. Powiedziala ze jest mily itp. Widac ze to podstawiona osoba,
aktorka poinstruowana przez doktorow, miala z nimi doczynienia i
uczestniczy w spektaklu dla Teddyego. Ponadto zapytana o Lewdissa
strasznie nerwowo reaguje bo widzi ze go ma przed soba i ciezko jej
klamac ze go nigdy nie widziala.

-Ataki migren. No niby z odstawienia. Pierwszy sie pojawil gdy Chuck i
Teddy u Doktora Cowleya byli , a doktor powiedzial o tej zaginionej
pacjentce ze UTOPILA WLASNE DZIECI W JEZIORZE i wtedy Teddy dostal
migreny, bo podswiadomosc zaczela sie dobijac ze to jego historia ktorej
sie wyparl. Inna sytuacja- pacjent ktory pocial pielegniarkie mowi o
uciekinierce ZE UTOPILA WLASNE DZIECI i natychmiast Teddy zaczyna sie
nerwowo zachowywac, skrobie mocno olowkiem w zeszycie. Gdy do Teddiego
zaczynala docierac prawda robilo mu sie slabo i dostawal migreny.

-Ponadto w scenach urojonych cos padalo. W Dachau padal snieg, w
siedzibie tego generala czy kogo ktory popelnial samobojstwo padaly
kartki, w pierwszym snie Teddiego padaly czarne skrawki. Wszystko to
nieprawda. Moze to zbieg okolicznosci. Ale na wyspie od przybycia
Teddiego padalo strasznie...i jak ozdrowial (zdal sobie sprawe ze to
wszystko byly urojenia) to juz byla piekna pogoda i nie padalo. Poza tym
jak skryl sie na cmentarzu z chuckiem przed fatalna burza, to taki mega
opad deszczu przypadal jak zaczal snuc teorie spiskowe o tej wyspie ze
przeprowadzaja tu eksperymenty. Moze zbieg okolicznosci nie wiem

-Doktor odmawia mu dania akt pracownikow wyspy. Gdyby byl prawdziwym
szeryfem na pewno by mu dali. Wiedza ze nie jest ze to spektakl dla
niego, nie moga mu dac tych akt bo jest to prawnie zabronione, bo
mogloby to zaburzyc proces rekonwalescencji (moze zaczalby kojarzyc ze
to on jest pacjentem tej placowki), poza tym byl nieobliczalny i nie
mozna bylo mu dac wgladu do akt tylu osob, byc moze moglby to uzyc w
jakims zlym celu.

: ) Zachecam do dyskusji. Troche jeszcze ciekawych rzeczy zauwazylem w
filmie ale wszystkich nie pamietam.

joemonster88

Aha poza tym podczas przesluchania pracownikow, panowala luzna
atmosfera. Niby uciekla pacjenta niebezpieczna a tu jedna Pani bodajze
robila na drutach, twarze raczej pogodne, luzna rozmowa. Wszyscy
wybuchaja smiechem na zart ze Doktor S. wyjechal na urlop bo "przeciez
jest lekarzem". Personel wiedzial ze to znikniecie pacjentki jest
ustawione dlatego w ogole sie nie przejmowal ta sytuacja.

Fakt ze zdenerwowanie straznikow poczatkowo mozna odebrac jako
zdenerwowanie zniknieciem pacjentki. Ale nie tlumaczy to wkurwionych
spojrzen na Teddiego, jeden straznik az ostentacyjnie bron przeladowal.

Poza tym kiedy Teddy wchodzi z chuckiem do pokoju gdzie jest zebranie
lekarzy to Teddy podaje nazwisko zbieglej pacjentki, a lekarz mowi PRAWO
4 MOJE ULUBIONE (czy cos takiego) bo rozpoznal ze to anagram. Wiedzial o
przypadku Teddiego, ze jest pacjentem.

Gdy Teddy wchodzi do pokoju gdzie jest juz odnaleziona pacjentka, gdy
ona mowi cos o bodajze domku nad jeziorem i ze dzieci wyprawila do
szkoly, Teddy robi sie mega nerwowy i lza mu sie w oku kreci.
Podswiadomsoc przypomina mu na sile ze to wlasnie jego historia jest
prawdziwa.

Glock

Niestety film przewidywalny po 40 minutach czułem jaki będzie koniec. Zakładając Teddy w swoim życiu przeżył traume i przyjeżdżając do szpitala dla umysłowo chprych wiedziałem jaki będzie koniec. Do tego scena gdzie Teddy i Chuck są nad klifem i Teddy chce iść do latarni ale potem zawraca i chce pogadać z partnerem którego nie ma wtedy spogląda na dół i widzi ciało schodzi na dół i ciała nie ma.

ocenił(a) film na 9
Glock

zle zle zle.... bladzicie :) jeszcze raz powtarzam ostatnia scena mowi wszystko: Teddy swiadomie prowokuje chucka nawrotem choroby ten kiwnieciem glowy(!) daje na niego wyrok swiadomie i wie co to oznacza za chwile Teddy odchodzi bo wie co sprowokowal, jedyna szansa na przekonanie sie na sobie o prawdzie o zakazanych experymentach itd, partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) przed sekunda wyslal do na rzez... tylko to mi wyjasnijcie po co go chce zatrzymac skoro go sekunde wczesniej zakapowal, pozdr.

ocenił(a) film na 9
listek2000

Dokładnie moim zdaniem Andrew był naprawdę chory. A przy rozmowach z pacjentami podczas prowadzenia 'niby' śledztwa, zauważyliście ze pacjenci tak naprawdę się go bali?

yncheon

Chyba mi nie powiecie że Teddy był tak niebezpiecznym pacjentem, żeby trzeba mu było robić labotomię??

ocenił(a) film na 9
rbej

moim zdaniem tak, zresztą była o tym tez mowa w filmie i książce

Glock

-To miejsce sprawia,|że zaczynam się zastanawiać.
-Nad czym, szefie?
-Co byłoby gorsze:
żyć jako potwór...
czy umrzeć jako dobry człowiek?

Moze sie powtorze, ale. Terapia poskutkowala. Andrew L. wyzdrowial i pogodzil sie z rzeczywistoscia ze zabil zone i ze jest ow potworem. Ale wtedy nie mialby tej lobotomii, wiec nadal udawal Teddyego prze co go skreslono i zrobiono operacje przez co dobrowolnie poddal sie jej bo byl juz zdrowy ale dzieki tej operacji moze w przyszlosci medycyna/nauka by sie czegos nauczyla. Umarla jak dobry czlowiek oddajac sie nauce.

ocenił(a) film na 9
Freddie

Zarejestrowałem się wreszcie na filmwebie specjalnie po to by zamieścić komentarz pod tym filmem. I uważam, że dyskusja nad zakończeniem tego filmu jest niepotrzebna a to z dwóch powodów. Po pierwsze - jeśli już zakładamy, że Scorsese zrobił otwarte zakończenie które wymaga dogłębnej analizy to faktycznie jest niemal niemożliwym udowodnić żadną z tez - czy też DiCaprio był pacjentem czy faktycznie policjantem(ofiarą spisku). Nie ma w filmie zdjęć których nie udało by się użyć jako argument w każdej ze stron. No bo np. scena z matką zabijającą dzieci faktycznie może nam pokazywać jak było naprawdę, może także pokazywać, że DiCaprio tak mocno uwierzył w spisek który mu się wmawia, że sam zwariował i wymyślił sobie tę historię i jego umysł przyjął ją za fakt wydarzony. Tego nie da się udowodnić bo to tylko film. Mi wydawało się oczywiste, tak jak większości z Was, że film kończy się tak - Andrew/Teddy wyleczył się wreszcie i świadomie poszedł na lobotomię(udając, że terapia się nie powiodła) bo woli umrzeć jako ... itp. Bardzo spodobał mi się jednak komentarz Listka, który zauważył bardzo ważną rzecz - równie trudną do podważenia. Może faktycznie potencjalny spisek był tak precyzyjnie i idealnie zaplanowany, że Leo po prostu nie znajdując już metody na przeciwstawienie się całej psychiatrycznej machinie postanawia sprawdzić czy faktycznie wykonują eksperymenty na ludziach, sam się im świadomie poddając. Cały film opiera się w końcu na starym pomyśle - jak łatwo zrobić z normalnego człowieka chorego psychicznie, co też jest dla większości z nas punktem zaczepienia w rozmyślaniach nad tym właśnie zakończeniem. Taki koniec tłumaczy też ostatnie słowo w filmie - gdy Chuck odruchowo krzyczy do Leo Teddy!(bo to być może jego prawdziwe imię). Ten scenariusz wydawał mi się mniej możliwy, gdy jednak starałem się znaleźć argumenty wykluczające tę możliwość no to ich po prostu nie znajdowałem. Więc zakładałem, że taka opcja też istnieje. Do czasu.
Po ponownym obejrzeniu pewnych wątpliwych scen natknąłem się wreszcie na jedyną która, według mnie, ucina dyskusję nad tematem.
I to jest właśnie drugi powód dla którego nie ma co się dalej zastanawiać bo koniec jest tylko jeden.
Scena w której szeryfowie wchodzą do celi rzekomej Solando. Chuck wyjmuje z szafy buty - i są to niewątpliwie "męskie" a nie damskie buty!
Pzdr dla wszystkich!

ocenił(a) film na 10
ghostML

Wydaje mi się, że jeśli podejdzie się do tej fabuły na chłodno, to nie można wybrać mieć wątpliwości co rzeczywistego biegu wydarzeń.

[SPOILER]
Uwaga co do butów trafna, taki szczegół a jak wiele mówi ;D
To musiał być po prostu pokój Andrewa, ponieważ wiedział gdzie ukryta jest kartka z prawem 4 oraz kim jest pacjent 67. Balansując na granicy realności i ułudy zostawił sobie w chwili oprzytomnienia wskazówkę na przyszłość. Dla mnie to teraz oczywiste.

Film jest skonstruowany w sposób, który na marginesie daje możliwość założenia, że Andrew "Teddy" to tak naprawdę Teddy "Andrew". Jednak żeby coś takiego założyć samemu trzeba poddać się rodzajowi `obłędu` jakiemu oddał się nasz bohater. Dlaczego? Ponieważ w filmie nie ma ANI JEDNEGO elementu który przemówiłby za tym, że dzieją się tam rzeczy, o których mówi Teddy. Reżyser nie dał ani jednego znaku, nie ma ani jednej przesłanki co do podejrzeń (pewności) granej przez Leo postaci.

W drugą zaś stronę dostajemy mnóstwo wskazówek które potwierdzają wersję doktorów. Po pierwsze to jest ona bardziej realna niż tajne badania naukowe i spisek wykraczający daleko poza obszar wyspy. Po drugie celowość takiego spisku byłaby niska, łatwiej dać kulkę w łeb. No chyba że Teddy byłby obiektem tak mocno skomplikowanego eksperymentu, ale dobrze wiemy że nie widzieliśmy w filmie żadnego na to dowodu poza jego własnymi słowami.
Mamy też bardzo namacalne dowody, jak "Twoje" buty (bardzo słuszna uwaga :), pobity koleś z celi, anagramy, `aktywne i wszechwiedzące` wizje Andrewa/Teddego oraz ich znajomość przez doktorów, pusta latarnia, luźna atmosfera samego ośrodka (poza odziałem C generalnie luz blues - czy tak wygląda tajny ośrodek badań wojskowych/wywiadowczych?). Jest i więcej ich oczywiście, różne rozmowy których drugie dno zrozumiemy dopiero w obejrzeniu filmu.


Całość wydaje mi się klarowna i oczywista, a to, że niektórym kołaczą się po głowie myśli o tym, że bohater został uwikłany w jakiś tajemny i potężny spisek to tylko geniusz twórców, którzy zostawili dla zabłąkanych umysłów ;P maleńką furtkę na fantazje.

Na koniec dodam tylko, że to pierwszy film od dawna któremu dałem 10/10. Co prawda dostał ja z wiadomych powodów również Avatar, jednak poza tymi dwoma wśród najnowszych produkjci ostatnich lat nie widzę specjalnie wartych takich ocen. Na pewno Bękarty czy Hurt Locker, Alicja w krainie czy Parnassus to nie filmy i nie poziom pana Scorsese.

ocenił(a) film na 8
Glock

A dlaczego w takim razie, skoro on sam był Andrew, śnił mu się koleś w fotelu z blizną na twarzy i mówił do niego we śnie per "Laeddis"??

Glock

Ja chciałbym zwrócić uwagę, że cała debata jest pozbawiona sensu gdyż
czytałem kiedyś tę książkę, zaś wczoraj obejrzałem film i widzę, że jedynym
celem autorów jednego i drugiego dzieła było wprowadzenie dwuznaczności do
tego stopnia, żeby argumenty dać zwolennikom zarówno jednej jak i drugiej
opcji. Kłocenie sie o to jak bylo naprawdę ma sens w przypadku historii
autentycznych lub pozowanych na autentyczne. Tu specjalnie mamy fakty
wzajemnie siebie wykluczające i od naszego widzimisie zależy które z nich
uznamy za prawde a które za halucynację bohatera. Jaka była prawda nie wie
nawet autor, gdyż jego celem było opowiedziec historię widzianą oczami
bohatera a nie obiektywną. Jedyne wnioski jakie powinniśmy wyciągnąć są
takie, żeby nigdy nie wierzyć w nic, bo nic nie jest prawdą, wszystko jest
dozwolone (Nietzsche).

użytkownik usunięty
tojakrzys

zakonczenie przesądza, ze to Teddy byl swirem. dla mnie wlasnie taka interpretacja jest najrozsadniejsza.
wiedzialem to od momentu, gdy lekarz pokazal mu zdjecia jego dzieci. Zona Teda nie chciala , by udal sie do latarni, ale to bez wiekszego znaczenia - przeciez ona umarla, to byl tylko wymysl jego umyslu. film genialny ! brakuje slow by opisac, w jakiej formie jest obecnie Scorsese. nie moge sie doczekac, az glowna role w jego filmie zagra... De Niro !

ocenił(a) film na 10

tojakrzys przestań z tą książką to nic nie oznacza ,przeczytaj komentarz listka ,wklejam go dla ciebie--zle zle zle.... bladzicie :) jeszcze raz powtarzam ostatnia scena mowi wszystko: Teddy swiadomie prowokuje chucka nawrotem choroby ten kiwnieciem glowy(!) daje na niego wyrok swiadomie i wie co to oznacza za chwile Teddy odchodzi bo wie co sprowokowal, jedyna szansa na przekonanie sie na sobie o prawdzie o zakazanych experymentach itd, partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) przed sekunda wyslal do na rzez... tylko to mi wyjasnijcie po co go chce zatrzymac skoro go sekunde wczesniej zakapowal,

a teraz coś odemnie ,napisz jakim cudem wpływał na wyspe ,skoro był pacjentem, w ostatniej scenie szeryf upewnia się że chwile potym jak usiadł,jego opiekun odrazu czestuje go papierosem ,a sam bierze innego z paczki pozd tych wszystkich z klapkami na oczach

ocenił(a) film na 8
Glock

W scenie kiedy siedzą na cmentarzu, Teddy mówi Chuckowi że zabijał Strażników, natomiast w latarni doktor(Kingsley) mówi że w jego historii,która mu przedstawił był w Dachau(wysłuchiwana ponoć o dwóch lat), ale nie zabijał strażników. Sam nie jestem pewien czy to cos znaczy czy po prostu bład.

ocenił(a) film na 10
Stanlej

Proponuje to przeczytać ----- komentarz listka -----------ludzie .. bladzicie :) jeszcze raz powtarzam ostatnia scena mowi wszystko: Teddy swiadomie prowokuje chucka nawrotem choroby ten kiwnieciem glowy(!) daje na niego wyrok swiadomie i wie co to oznacza za chwile Teddy odchodzi bo wie co sprowokowal, jedyna szansa na przekonanie sie na sobie o prawdzie o zakazanych experymentach itd, partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) przed sekunda wyslal do na rzez... tylko to mi wyjasnijcie po co go chce zatrzymac skoro go sekunde wczesniej zakapowal,

a teraz coś odemnie ,napisz cie jakim cudem wpływał na wyspe ,skoro był pacjentem, w ostatniej scenie szeryf upewnia się że chwile potym jak usiadł,jego opiekun odrazu czestuje go papierosem ,a sam bierze innego z paczki pozd tych wszystkich z klapkami na oczach

ocenił(a) film na 10
klejson

Tą ostatnią scenę można odczytać zupełnie inaczej:

- Andrew "Teddy" po całym tym sprowadzaniu go z jego wyimaginowanej rzeczywistości ma świadomość, że pewnie znowu wróci do swojego chorego stanu. Ponadto sprowadzenie do na ziemię oznacza, że znowu jest świadomy tego, czego jego psychika się wyparła - że jego żona zamordowała ich dzieci, a on sam zabił ją...

Dlatego blefuje przed doktorem "Chuckiem" , ponieważ warunkiem uniknięcia lobotomii było jego "nawrócenie się" na tory zdrowia psychicznego. Wszak Dr John Cawley (Ben Kingsley) oraz Dr Sheehan (filmowy "Chuck") namówili cały szpital (pacjentów, strażników, obsługę, resztę doktorów) na odstawienie dla chorego Andrew tej całej szopki pod tytułem `udajemy, że Andrew to tak naprawdę Teddy`. Cel był jeden - uniknięcie lobotomii, obaj doktorzy nie byli jej zwolennikami, chcieli uratować Andrew od tego destrukcyjnego zabiegu...

Andrew mając (chwilowo) pełną świadomość tego jak bolesne wydarzenia stały się jego udziałem oraz tego, że zapewne znowu zatraci się w swojej psychozie samodzielnie podejmuje decyzję o lobotomii - woli umrzeć jako dobry człowiek (po operacji będzie emocjonalnym warzywem) niz jako zły (po ponownym ześwirowaniu jego chora druga strona jaźni i tak zostałaby w ten sposob spacyfikowana).

Podpuszcza więc "Chucka", ten daje znać doktorom, że nastąpił nawrót. Dr John Cawley po dłuższej chwili daje za wygraną i ostatecznie zgadza się na poddanie Andrew lobotomii, co od początku było zamiarem Dr Jeremiah Naehringa (Max von Sydow).
Dr Sheehan "Chuck" ponieważ cały czas mu zależało na wyleczeniu zwichniętej psychiki bohatera, jako lekarz Andrew "Teddego" próbuje jeszcze wywołać jego drugą jaźń, właśnie Teddego (jak sądzi przed chwilą znowu się objawiła). To nie skutkuje, ponieważ w tym momencie jednak to tylko Andrew zrobił przed nim szopkę mającą zakończyć jego cierpienie.

Ot i cała sprawa :)

Co do płynięcia promem, to starczyło Andrew "Teddego" uśpić lekami, przebrać, wsadzić na prom i odczekać aż sie przebudzi, od tego momentu zaczynając odgrywać teatr dla jego chorej psychiki. Zrobili to wszyscy na wyspie, ten prom to nie był żaden problem.

ocenił(a) film na 10
Stanlej

Nie sądzę, żeby w tym filmie były jakieś błędy. Co najwyżej niedopowiedzenia lub sceny bez większego znaczenia, które my - widz wyczulony na wszelkie zagwostki - możemy nad interpretować.


Co do tej konkretnej kwestii o której piszesz, to po prostu Andrew miał złamaną psychikę po mordzie jego na żonie i samej żony na ich dzieciach. Przeżycia wojenne też mogły mieć na to wszystko wpływ, tzn na jego chwiejność emocjonalną czy osłabienie zdrowia psychicznego. Akcja filmu dzieje się po II WŚ, a tragiczne wydarzenia w życiu bohatera rozegrały się w latach 1945-1950.
Wszak wiemy, że pił dużo z powodu przeżyć wojennych kiedy mieszkali już po wojnie w kamienicy (żona potem podpaliła to mieszkanie). Widzimy to w wizjach Andrew "Teddego".

Ponieważ chora jaźń bohatera wypierała się wszelkich przejawów prawdy o jego życiu (żona chora psychicznie podpala mieszkanie, opowiada o robaku w głowie, w końcu morduje ich dzieci) oraz tego, ze nasz bohater nie zapobiegł wszystkiemu co najgorsze, to przerabia to wszystko tak, by odciążyć swoją winę... dlatego w wersji `Teddego` nie mieli dzieci, nie mieszkali na wsi, jego żona umarła w pożarze kamienicy wywołanym przez ohydnego podpalacza-potwora którego marshall Teddy ściga... aż do Ashecliffe.
To oczywiście jego imaginacja, sposób na uwolnienie duszy od ciężaru winy jaki odczuwa po tragicznym mordzie na jego trzech dzieciach.

Andrew nie zabijał strażników w Dachau (skoro doktor tak mówi, to znaczy że tak było), lecz to tylko zwichnięta psychika pacjenta dorobiła ten fakt po to, żeby wprowadzić w jego przeszłość element mordu (sam "Teddy" mówi tak do "Chucka" w krypcie - że to było morderstwo, a nie wojna).
A wiec mamy tu powiązanie z pewnością traumatyczny przeżyć wojennych (po wojnie pił z ich powodu)
z powojenną tragedią rodzinną Andrewa (mord na morderczyni) - `Teddy` przerobił to na rozstrzelanie strażników więziennych.

ocenił(a) film na 10
Muszrom

To wszystko co piszesz jest bez sensu,sam to wymyśliłeś, taką łąmigłowke wymyśleć żeby leczyć pacjent ,pomyśl trochę ,myśl listka jest jak najbardiej trafna,

ocenił(a) film na 10
klejson

Jest z sensem, i nawet nie przemyślałem tego - w filmie wszystko podane jest jak na tacy ;)

Zauważ, że zarzucasz mi, że to przekombinowany pomysł stworzyć na małej wyspie w ograniczonym środowisku ludzi `spisek` w celu przeprowadzenia `eksperymentu` którego celem jest uwolnienie fantazji chorego, pozwolenie mu na samodzielne dojście do wyleczenie ciężko skrzywionego psychicznie pacjenta, dla którego większość lekarzy nie widzi innego lekarstwa, niż pocięcie mózgu (lobotomia). Gra warta świeczki, przynajmniej dla jego dwóch lekarzy...

Jeśli wersja listka byłaby prawdziwa, to znaczyłoby, że mielibyśmy przed sobą jeszcze większy spisek, w którym Teddy ma rację, i nie tylko sam prowadzi śledztwo, ale jest prowadzony po sznurku, w którym prawdziwy Laeddis podpalił dom i zabił jego żonę, w którym ten Laeddis znika tajemniczo, w którym wszystko i wszyscy tajemniczo przed naszym bohaterem spiskują, a wszystko prowadzić ma do niczego innego, jak pocięcia mózgu bohatera, czyli w zasadzie uśmiercenia go.
To nie łatwiej było dać kulkę w łeb od razu jak zaczął węszyć?

No chyba, że założysz, że wkręcili biednego Teddego w to wszystko, żeby właśnie go obserwować, że to takie wielki eksperyment, a on jest jak szczur w labiryncie szalonego naukowca...
Wtedy to dopiero jest przekombinowane, choć to jedyna druga opcja dla której wszyscy mieliby tak się starać przed nadgorliwym, węszącym nad ich spiskiem stróżem prawa Teddym - bo opcja w której chcą jedynie doprowadzić do jego śmierci byłaby po prostu głupia z ich strony.

ocenił(a) film na 10
Muszrom

Jeszcze raz tok myślenia:
Andrew był pacjentem specjalnym, "gwałtownym". Kapituła lekarska chciała przeprowadzić na nim lobotomię, ponieważ był uciążliwy, zmieniał osobowość przeskakując od Andrew do "Teddego", lekarze nie widzieli nadziei.
Jedynie dwóch `naszych` doktorów wierzyło w możliwość jego uleczenia, jednak z powodu nacisku reszty lekarzy musieli to przeprowadzić szybko. Zdecydowali się na terapię szokową, tzn. wciąż fantazjującemu o prowadzonym śledztwie Andrew "Teddemu" pozwolili naprawdę wcielić się swoją drugą tożsamość. Problem w takim wąskim gronie to nie był, pracowników nie było tak wielu, a kontakt z pacjentami miał tylko wybiórczy.

Przeprowadzenie "terapii grupowej" dla chorego Andrew z udziałem obsady Ashecliffe było ostatnią szansą na uratowanie przed zabiegiem po którym pacjent traci swoje człowieczeństwo.
Nie wiem co jest nie tak w tym rozwiązaniu ;]



'Listek' pisze:
"partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) "

Ano dlatego, że dr Sheehan (żaden Chuck-policjant) widząc że jego pacjent z którym spędził mnóstwo czasu idzie pod nóż który obedrze go z człowieczeństwa woła do niego w odruchu powstrzymania go przed tym. Kiedy szklanka wypada ci z rąk też coś tam krzykniesz, choć nie masz szans jej złapania.
Dr woła `Teddy`, bo właśnie z Teddym jako chorą jaźnią pacjenta Andrew miał do czynienia przez prawie cały czas, kiedy był jego lekarzem. Poza tym Andrew przed sekundeczką zagrał przed nim nawrót choroby wybierając świadomą "śmierć" zamiast odejścia w nieświadomość po nawrocie choroby psychicznej.




W tym filmie nie ma żadnego spisku, doświadczeń na ludziach, nazistów w zatoce bostońskiej a.d. 1954,
Jedynym spiskiem jest zbiorowa próba wyprowadzenia z jednego z pacjentów ze stanu jego otępienia, w który wpadł po podwójnie traumatycznych przeżycia (morderstwo swojej żony - morderczyni ich własnych dzieci).

Nie dziwię się, że dla wielu możliwa jest opcja "spiskowa", również dlatego oceniłem ten film na 10/10. Obraz skomponowany jest na tyle genialnie, że brak jest rozstrzygnięć łopatologicznych. Widz ma prawo do swojego zdania i jeśli chce wierzyć w to, że jednak na wyspie miały miejsce eksperymenty , to przy nagięciu różnych faktów to może to zrobić.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
Muszrom

Jak mogli mu dać kulke w łeb skoro był szeryfem ,całe biuro wiedziało że pojechał na wyspe w sprawie śledztwa ,pomyśl chwile ,zaraz mieli by pełno glin na wyspie , a po 2 tylko w taki sposób mogli go unicestwić wymazując z pamięci to ze wie jakie tam robili eksperymenty na ludziach,co w tym widzisz dziwnego jaki mega spisek?

ocenił(a) film na 10
klejson

"pomyśl chwile" No właśnie ;]
Jakich glin na karku? Przecież obsada zakładu psychiatrycznego nie działałaby dla siebie ani w swoim imieniu.

Zakładając wersję z badaniami na Ashecliffe - skoro przybywa na wyspę i oni już wiedzą, że przybył znaleźć zabójcę swojej żony i rozwikłać tajemnicę jaka ją osnuwa (badania wywiadu nad ludzką psychiką i `programowanie` agentów) to przecież ktoś musiałby go wcześniej obserwować - zapewne sam wywiad lub coś ten deseń...
Po co więc pozwalać na wzięcie sprawy szeryfowi i udanie się jego osoby w sam środek tajnego ośrodka pod przykrywką szpitalu psychiatrycznego, skoro chodzi tylko o jego wyeliminowanie ?
Było więc dać mu kulkę wcześniej, po co wystawiać przedsięwzięcie na szwank?
;]

Chyba że ktoś chce wierzyć w wersję w której specjalnie go sprowadzili na wyspę żeby stał się obiektem eksperymentu? To tak daleko naciągane, że wersja w której jest tylko zeschizowanym psycholem leczonym w szczególny sposób wydaje się zupełnie sensowny.

ocenił(a) film na 10
Muszrom

Takich bzdur co napisałeś teraz ,to wybacz ale niechce mi się nawet ci odp, a ten tekst----Po co więc pozwalać na wzięcie sprawy szeryfowi i udanie się jego osoby w sam środek tajnego ośrodka pod przykrywką szpitalu psychiatrycznego, skoro chodzi tylko o jego wyeliminowanie .to według ciebie szpital otym decyduje czy szeryf miał przyjechać na wyspe?tak to jesteś chyba dzieckiem skoro tak myślisz no niemoge z tego tekstu--pozwalać na wzięcie sprawy szeryfowi i udanie się jego osoby w sam środek tajnego ośrodka .wiesz co wydaj mi się że nie oglądałeś tego filmu albo ktoś ci o nim opowiedział,obejrzyj sam ten film jeszcz raz to może zrozumiesz w jakim celu i po co szeryf przybył na wyspe ,miłego oglądania(jak niezrozumiesz to ja ci napisze pozd)

ocenił(a) film na 10
klejson

Szkoda że tak kończysz wzajemne tłumaczenie sobie tego, jak kto widzi fabułę tego filmu. Bywaj.

ocenił(a) film na 10
Muszrom

Pisząc- Po co więc pozwalać na wzięcie sprawy szeryfowi i udanie się jego osoby w sam środek tajnego ośrodka pod przykrywką,to trochę się pomyliłeś ,bo na tej wyspie było tylu policjantów,że ich obowiązkiem było zawiadomić przełożonego o tym że ktoś zaginął na wyspie i wezwać kogoś w sprawie śledztwa ,dlatego uznałem to za kompletną bzdurę ,a kolejną wielką bzdurą jaką napisałeś jest ten tekst---Było więc dać mu kulkę wcześniej, po co wystawiać przedsięwzięcie na szwank?Jak można pisać takie teksty, skoro on poświęcił się dla tej sprawy ,to pewnie całe jego biuro wiedziało o tym,i zaraz jak by go zabili każdy nawet głupek wiedział by że to ma coś wspolnego z tą sprawą i zaraz na wyspie było by mnóstwo mundurowych,wiesz co spróbuj sobie wezwać policje do domu ,po pretekstem awantury domowej,potem spróbuj zrobić to co napisałeś ,gwarantuje ci że za 1min będziesz miał 10 radiowozów pod domem ,dlatego następnym razem zastanów się zanim coś takiego napiszesz pozd

ocenił(a) film na 10
klejson

ludzie .. bladzicie :) jeszcze raz powtarzam ostatnia scena mowi wszystko: Teddy swiadomie prowokuje chucka nawrotem choroby ten kiwnieciem glowy(!) daje na niego wyrok swiadomie i wie co to oznacza za chwile Teddy odchodzi bo wie co sprowokowal, jedyna szansa na przekonanie sie na sobie o prawdzie o zakazanych experymentach itd, partner chuck (zaden doktor) widzac desperacje i odwage kolegi wola do niego "Teddy" ... (po co???) przed sekunda wyslal do na rzez... tylko to mi wyjasnijcie po co go chce zatrzymac skoro go sekunde wczesniej zakapowal,
Napiszcie jakim cudem wpływał na wyspe ,skoro był pacjentem, w ostatniej scenie szeryf upewnia się że chwile potym jak usiadł,jego opiekun odrazu czestuje go papierosem ,a sam bierze innego z paczki pozd tych wszystkich z klapkami na oczach

klejson

To się nazywa odpowiedź z poślizgiem ! Ponad rok ! //

Nie można udowodnić jakie zakończenie jest trafne zawsze znajdzie się argument obalający. ZAWSZE !

Moja interpretacja wygląda tak. W ostatniej scenie pozornie wydaje nam się, że TEDDY jest chory. Wie, że go wkręcają, ale wie też, że nic nie jest w stanie zrobić. Mówi, że nie chce żyć będąc potworem. (np takim jakim jest Chuck). Chuck chwilę się zastanawia i dochodzi do wniosku, że jest potworem skazując na lobotomię zdrowego człowieka i woła go "Tedd" (po jaką cholerę miałby go tak wołać jakby się tak nie nazywał? Druga teza też tego nie wyjaśnia, bo mówi, że Andrew (Teddy) jest świadomy zabójstwa i nie może z tym żyć. Jeżeli faktycznie by tak było wołałby go "Andrew")

A te morderstwo żony które widział można tłumaczyć psychotropami które dostawał przez cały czas. Widział że żona topi dzieci, a potem w nerwach zabija żonę. Jak to możliwe skoro Łysy mówił, że żona poustawiała je przy stole? Martwa tego nie mogła zrobić.

Nie wyjaśniony też zostaje rejs statkiem na początku. Jest masa innych argumentów ale jak mówiłem na wszystko znajdzie się jakiś kontrargument, tak więc nie można stwierdzić jak kończy się film. Może kontynuacja by to wyjaśniła, ale prawdopodobnie nie będzie takowej, gdyż na końcu książki Teddy jest lobotomizowany.

ocenił(a) film na 10
Luksio50

"Nie można udowodnić jakie zakończenie jest trafne zawsze znajdzie się argument obalający. ZAWSZE !"

Córka widywana w snach, anagramy imion, krew żony na rękach we śnie, to są te niepodważalne dowody

"W ostatniej scenie pozornie wydaje nam się, że TEDDY jest chory. Wie, że go wkręcają, ale wie też, że nic nie jest w stanie zrobić"

Gdyby Teddy na prawde istniał wolałby zginąć walcząc z nimi niż poddać się im i dać zaprowadzić na lobotomie.

"po jaką cholerę miałby go tak wołać jakby się tak nie nazywał? "

Był zdezorientowany widząc pozorny nawrót choroby, jak wiadomo pacjent bywał bardzo agresywny gdy się go nazywało jego prawdziwym imieniem

"Jeżeli faktycznie by tak było wołałby go "Andrew""

Nie, bo sam nie wie czy to rzeczywiście nawrót czy ściema, po chwili sens słów Andrewa zapewne do niego dotarł

"Jak to możliwe skoro Łysy mówił, że żona poustawiała je przy stole? Martwa tego nie mogła zrobić."

Nic takiego nie mówił. On powiedział że Reachel Solando tak zrobiła, a wziął to z tego co mu opowiadał Andrew, bo to jemu żona proponowała posadzenie martwych dzieci przy stole

"Nie wyjaśniony też zostaje rejs statkiem na początku"

Taki pic. Na pokładzie są świeżo odpięte kajdanki, a kuter wypłynął z wyspy, zrobił kółko i wrócił

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Czyjś SEN nazywasz niepodważalnym DOWODEM na wydarzenia w rzeczywistości? Absurd.

ocenił(a) film na 10
empol

Nie zrozumiałeś. W śnie krew żony wypływa z miejsca gdzie została postrzelona w rzeczywistości. Ogólnie to najbardziej liczy się to żeby być tutaj fanem tego filmu i czuć jego z.a.j.e.b.i.s.t.o.ś.ć, ale wypowiedzi tych którzy uważają że główny bohater na prawde przybył na wyspe prowadzić śledztwo nas troche bawią

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Ty SEN nazywasz DOWODEM, ale twierdzisz, że bawią cię argumenty "drugiej strony". LOL

ocenił(a) film na 10
empol

Znów nic nie zrozumiałeś. Radze obejrzeć film uważnie

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Ale ja już nawet nie piszę o filmie. Po prostu ogólnie uznanie snu za dowód jest absurdalne. To może być poszlaka i to też naciągana, ale nie dowód. Sprawdź sobie znaczenie tych słów (tylko z jakiegoś poważnego słownika a nie Wikipedii) i zacznij ich używać poprawnie.

ocenił(a) film na 10
empol

Popatrz debilu, ops przepraszam, chciałem powiedzieć mniej rozgarnięty widzu, córka którą główny bohater widywał w snach nie wzięła się znikąd, to że mówiła mu "you should have saved all of us" ("powinieneś był uratować nas wszystkich" także nie), przecież Teddy Daniels nie miał żadnych dzieci, jak sam twierdził, prawda? Krew żony na rękach wypływająca z rany postrzałowej tym bardziej nie wzięła się znikąd. To że Andrew Leaddis i Edward Daniels, Reachel Solando i Dolores Chanal to anagramy także nie jest przypadkiem. Po za tym popatrz jeszcze tu:

"Po prostu ogólnie uznanie snu za dowód jest absurdalne. To może być poszlaka i to też naciągana, ale nie dowód"

Czemu nie uderzysz się w łeb?

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Nie dość, że głupi (nie rozumiesz znaczenia słów) to i cham. Koniec rozmowy. Znajdź sobie kogoś na swoim poziomie do pyskówek.

ocenił(a) film na 10
empol

Nie uciekaj :( Przecież miałeś udowodnić swoją racje...

ocenił(a) film na 9
Andrewx51

Coś ci się PRZYŚNIŁO. Nic nie miałem.

ocenił(a) film na 10
empol

To jeszcze nie koniec rozmowy? No powiedz, jak to możliwe że ta "druga strona" (której nie ma, bo wszyscy jesteśmy fanami tego filmu) może myśleć że główny bohater nie był schizofrenikiem paranoidalnym?

empol

Ja uważam ze empol sie zesrały. Ubzdurał sobie że jego wersja jest prawdziwa i teraz wszystkie fakt tak na siłę i paradoksalnie podciąga pod siebie ze to jest aż żałosne.Film ma jedną interpretację gdzie główny bohater jest chory psychicznie. Jedynie w filmie są używane takie zabiegi żeby cały czas do ostatniej sceny mieć gdzieś ciągle z tyłu głowy że to jednak lekarze coś knują i to oni są Ci źli. Na przykład te niedomówienia jeśli chodziło o jego partnera (który potem okazał się jego lekarzem prowadzącym) w filmie byl moment kiedy próbowano nam wmówić że tak naprawdę ten partner nie istniał ale reżyser po prostu na takiej zasadzie trzymał nas w napięciu żeby film lepiej się oglądało. Schemat był taki:W latarni nasz bohater spotyka tego dyrektor i on wyjawia mu całą prawdę. My jako widz nie wierzymy temu bo ten lekarz wmawia nam że DiCaprio nie miał żadnego partnera a wiemy że tak nie było.Nagle nasza zguba wparawuje do nas i już powoli wersja lekarzy nabiera sensu. Scena z pistoletem również jest takimi zagarniem na nosie przez reżysera gdzie daję nam jeszcze ostania nadzieję na to że to lekarza są Ci źli.  No i całym wyjaśnieniem filmu jest pokazanie tej sceny a którą opiera sie cały film czyli zabójstwo dzieci i żony.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones