Ciekawe czy to samo mówiłaś o Lśnieniu bo połączenie muzyki i zdjęć wskazuje na jasne inspiracje dziełem Kubricka.

A dla Ciebie sam fakt tego, że ktoś inspiruje się czymś wybitnym ma mu gwarantować ocenę na poziomie oryginału?? Porównanie tego filmu do Lśnienia jest... ..... Twoim autorskim pomysłem ;) "Każdemu wolno kochać" i recenzować filmy.

1. "Porównanie tego filmu do lśnienia jest moim autorskim pomysłem" - pokazuje jak mało jesteś na bieżąco. Bardzo wiele recenzji już po pierwszych pokazach w Cannes porównywało Jelenia do Kubricka, Lśnienia czy "wczesnego Polańskiego"
2. Nie, to że ktoś się inspiruje czymś wybitnym nie znaczy, ze zrobi wybitny film ale widze, że skoro fabuła nie jest podana jak krowie na rowie w prosty i lekkostrawny sposób to odrzucasz film jako pseudointelektualny gniot. Nie twierdze, że ten film jest tak dobry jak wiele kultowych produkcji (ba wole Lobstera) ale podobni do Ciebie ludzie krytykowali na starcie pierwszego Blade Runnera bo też nie był łatwy i przyjemny.
3. Nie każdy film, którego nie rozumiesz jest pseudointelektualny. Może po prostu nie rozumiesz, że forma narracji jest tu celowa i zamierzona, film miał taki być. Wystarczy zobaczyć poprzednie filmy albo np. iść do teatru na tragedie i zauważyć podobieństwa. Reżyser wykorzystuje formę teatralnej tragedii (Greckiej bądź Szekspirowskiej) do ośmieszenia gloryfikacji rodziny tak jak Lobster to samo robił z małżeństwem. Lanthimos zawsze atakował normy społeczne to na prawde nie jest pseudointelektualizm. Po prostu interesują go takie tematy.

"widze, że skoro fabuła nie jest podana jak krowie na rowie w prosty i lekkostrawny sposób to odrzucasz film (...) podobni do Ciebie ludzie krytykowali na starcie pierwszego Blade Runnera bo też nie był łatwy i przyjemny" - prezentujesz bardzo niski poziom kultury osobistej i jeszcze niższy poziom wypowiedzi. Tak, nie jestem "na bieżąco" w czytaniu recenzji i powtarzaniu ich na forum, bo potrafię ocenić film samodzielnie, czego i Tobie życzę. Powtarzanie ocen krytyków i obrażanie innych nie uczyni z Ciebie człowieka obytego z kulturą. Mam wątpliwości czy potrafisz samodzielnie myśleć, ale ujmę to tak: fakt, że ktoś stworzył coś na sile oryinalnego i nic z tego nie wynika nie oznacza, ze masz oceniać film na 9. Środki stylistyczne maja czemuś służyć. A co do kwestii "ludzie podobni do mnie zle oceniający Blade Runnera" to nie wiem czemu ma służyć ta wypowiedz. Co ma Blade Runner wspólnego z tym gniotem? Ośmieszasz sie odwołując sie przy tym filmie do arcydzieł. O jakich ludzi podobnych do mnie chodzi? Z wyglądu? Popatrz może na oceniane przeze mnie filmy, ich ilość (Łowca Androidów oceniony na 10) a wiec skale mojego zainteresowania kinem, która jest ogromna i spuść trochę z tonu. W dyskusji trzymaj sie tematu i odwołuj sie do swojej wiedzy, a nie ocen innych osób. Twoje chwyty erystyczne, które pewnie zupełnie nieświadomie stosujesz, nie wiedząc czym jest erystyka, a polegające na sugerowaniu mi ciasnoty umysłu tylko dlatego, ze nie dostrzegłam diamentu w tym gównie są zwyczajnie słabe. Spróbuj może skoncentrować się na tym, co Ciebie tak urzekło? Tylko bez plagiatowania i parafrazowania recenzji. Mnie najbardziej ujął Colin Farrell wirujący/tuptający w kapturze na środku salonu! Ten moment z pewnością przejdzie do historii kina! Tu od razu przychodzi mi do głowy Natasza Urbańska strzelająca z karabinu w filmie "1920 Bitwa Warszawska"! Film rownież niedoceniany - przez podobnych do mnie - pewnie niesłusznie!!!

Xd

Kochana nie powtarzam recenzji. Po prostu po seansie film skłonił mnie do przemyśleń i byłem ciekawy co inni myśleli. Ale rozumiem, że wystarczy, że wyrażę się niekulturalnie i wrzucisz mnie do swojej małej snobistycznej kategorii chama.

Zabawne jest to, że zarzucasz mi, że nie rozmawiam merytorycznie przy Twoim prostackim komentarzu. Nic nie mam przeciwko ostrej, krótkiej krytyce filmu ale potem nie unoś się honorem i nie pisz, że nie rozmawiamy merytorycznie bo widać więcej masz do powiedzenia na temat siebie niż na temat filmu. To wiele mówi mi o tym, jaki z Ciebie "znawca" kina.

Co więcej znawca kina dość słaby skoro nie widzi inspiracji Kubrickiem w technicznych aspektach tego filmu jakim jest muzyka, praca kamery i ujęcia. Troche to śmieszne, że niby jesteś wielkim znawcą kina, a jednocześnie brak Ci otwartości umysłu by rozmawiać o podobieństwach(twoim zdaniem) zły filmu z arcydziełem. To pokazuje, że nie jesteś fanem kina, a zwykłym snobem bo nawet złe filmy są inspirowane dobrymi. I tak Michael Bay w swoich filmach bardzo silnie inspiruje się West Side Story. Jasne robi to źle ale prawdziwy fan kina nie zamyka się na rozmowe o podobieństwach między jego twórczością, a klasykiem bo bez większego wysiłku można je zauważyć. Podobnie z okropnym i obecnie na czasie The Room i jego Twórca też inspirowali się wspomnianym klasykiem.




Co do porównania do Blade Runnera, swoim postem potwierdziłaś moje podejrzenia. Ludzie Twojego pokroju teraz piszą o nim arcydzieło, a tacy sami ludzie zaraz po premierze mieszali film z błotem jako grafomański i źle zrobiony. Niestety presja budowania wizerunku znawcy kina każe Ci teraz mówić, że Blade Runner to arcydzieło ale gdybyśmy się cofneli o 20 lat i tej presji nie było pewnie ocena byłaby inna. Zresztą zupełnie szczerze warto rozmawiać o reakcji na ten film ale jak widze brak Ci na takie tematy otwartości

A i proszę nie ośmieszaj się robiąc z siebie znawce kina bo masz dużo ocen na filmwebie. To nie tak działa. Śmieszy mnie takie tanie snobowanie, obnoszenie się ze znajomością słowa "erystyka".

PS. Nie mogę sprawdzić ile masz ocen na filmwebie po zmianach stron. 20? 30?

Przepraszam sprawdziłem. 400 recenzji. Matko boska to już znawca kina.

Faktycznie nie przedstawiałam żadnej krytyki filmu. Mój komentarz jest według Ciebie o czym? O modzie i urodzie? O czym mam dyskutować z osobą, która pisze mój życiorys na pięć stron w oparciu o kilka przeczytanych zdań. Według Ciebie żyłam w latach osiemdziątych, oglądnęłam Blade'a, źle go oceniłam, pózniej zmieniłam zdanie. Jestem podobna do jakiejś grupy osób. Bliżej niesprecyzowanej. Grupy "osób podobnych do mnie". O czymś jeszcze zapomniałam? Szufladkowanie rzeczywistości i zapędy mitomańskie pozwalają Ci przeżyć? Wygląda to na lekka schizofrenie. I to Ty w przeciwieństwie do mnie piszesz tu scenariusze i zdaje się żyjesz po to by bronić w tym wątku kiepskiego filmu. "Nie musisz sie chwalić" ale sie pochwaliłes seansem w Cannes przed rzekomym werdyktem jury. Na pewno uwiarygodniłes teraz swoją samodzielna ocenę. Jak sie prześledzi tok twojego rozumowania i sposób, w jaki dochodzisz do wniosków, można sie trochę wystraszyć. Masz racje, jestem snobem a obciachem jest sama rozmowa z tobą.

Słońce moje drogie. Nie odniosłaś się do konkretnych elementów filmu, nie podparłaś krytyki przykładami. Napisałaś, że film jest nadęty i że masz ochotę puścić pawia. To nie jest krytyka filmu tylko wylewanie żali i typowy filmowebowy komentarz. Troche to smutne, że robisz się na znawce kina, a nie potrafisz wyczerpującej i dobrze uargumentowanej krytyki filmu napisać, nawet na kilka zdań.

PS. Wiem, że nie widziałaś Blade Runnera w latach 80tych. Po prostu wiem, że na filmwebie jest sporo samozwańczych mistrzów kina, którzy w życiu nie napisali o jednym filmie więcej niż 4 zdania, a ich znajomość kina ogranicza się do powielania opinii o kultowych filmach przy jednoczesnym braku akceptacji na porównywanie do nich czegokolwiek nowego "bo to przecież klasyk, jak śmiesz chamie!". Chcesz być znawcą kina - udowodnij to. Napisz dlaczego KONKRETNIE nie podoba Ci się zabicie jelenia. Nie, że rzyg i nadęcie. Użyj sensownych argumentów bo ten film na prawdę nie jest trudno krytykować.

I tak jak nie piszesz o filmie nic to zostaje rozmowa o Tobie. Napisz coś o filmie i zmienimy rozmowe. Lubie rozmawiać o filmach. O niedzielnych kinomanach już mniej

Nie dyskutuj z kalafiorkiem, bo to bardzo zły kalafiorek...

Ale ja lubie rozmawiać o filmie i jestem otwarty na dialog. Zwłaszcza, że pomimo mojej wysokiej oceny jest co w jeleniu krytykować.

xD

„XD”?? Ośle za piątkę

Zgadzam sie z kazdym slowem, pieknie ujete ;)

Pomijając już sam film, to dawno nie widziałam tak protekcjonalnego i prostackiego komentarza.

Mam bardzo podobne odczucia.

Na początku myślałam, że to ciekawy film, ale w miarę rozwoju akcji, coraz częściej myślałam o czasie, który zmarnowałam.

Finał był żenujący.

Ale może po prostu jestem zbyt mało wyrobionym widzem, a iq pod 150 jest zbyt niskie do właściwej oceny tego dzieła...

Dla mnie intryga tego filmu jest nielogiczna, a bardzo tego nie lubię.

Zmarnowałaś ? A co być ciekawszego robiła przez te 2 godziny ? Leczyła ludzi chorych na raka ? Jestem ciekaw jak bardzo fascynujące jest twoje życie że 2 godziny oglądania nowego filmu i wyrobienie sobie o nim opinii jest zmarnowanym czasem.

Nie trzeba leczyć ludzi chorych na raka żeby nie chcieć marnować swojego czasu na film który zwyczajnie nam nie odpowiada...

Jak nie odpowiada to po co oglądała ?
A jak obejrzała po to by się przekonać czy jej się spodoba czy nie, to nie zmarnowała, bo te 2h pozwoliły jej dojść do wniosków że jej się nie spodobał. Tak by wciąż żyła w niewiedzy.

Próbujesz snuć rozważania na temat subiektywnych odczuć. To nie ma sensu. Każdy subiektywnie odczuwa co było dla niego czasem zmarnowanym a co nie. Nie warto się z tym kłócić.

Jest sporo nowych filmów, po co oglądać właśnie ten, skoro inne mogą być ciekawsze i więcej do życia wnoszące?

"przepaść pomiędzy żenująca fabułą"
Czyżby więc jury w Cannes aż tak się pomyliło przyznając Palmę za scenariusz?

Filmwebowicze lepiej sie znaja od Almodovara i Jury w Cannes na scenariuszach ;)

Zgłoś swoją kandydaturę do Jury w Cannes! Bedziemy sie mogli pochwalić, że w latach biedy udzielałeś się i u nas na forum

Nie wiem czy wiesz ale Jury w Cannes zna się na rownież na ornitologii i dendrologii co w zasadzie ucina jakiekolwiek dyskusje także w tych dziedzinach

Możesz mi powiedzieć co ten komentarz ma do mojej wypowiedzi? Jeśli nie zgadzasz się z Ocena jury w Cannes to skoro robisz się w postach na wielką ekspertkę od kina i specjalistkę od kulturalnych i złożonych wypowiedzi to zaprezentuj nam swój retoryczny kunszt i pokaż, że kiedy temat nie dotyczy Twojej osoby jesteś w stanie napisać coś ponad jedno zdanie.

A nie muszę się chwalić film widziałem w Cannes zanim ogłoszone zostały nagrody i taki też był mój typ - nagroda za scenariusz bo mam zastrzeżenia realizacyjne. Na imdb dałem 8/10 ale na Filmwebie zawsze robie korekte na filmwebowych użytkowników.

xD
Bożkwa ty piszesz takie dyrdymały. Ornitologia jako argument!@!!!!!!!!!!!!!!!

A tu się zawstydziła i do ornitologii się nie odniosła. Typowy ziomek golddiger

Dzisiaj tez masz kiepski zjazd? Bo to, ze miałeś porządna zwałe po sylwestrze dało sie odczuć we wtorek po twoich 10 debilnych komentarzach na forum tego filmu. Ornitologii Ornitologii Ornitologii Ornitologii Ornitologii Ornitologii Ornitologii Ornitologii jeszcze o Ornitologii napiszesz? Ornitologii Ornitologii nie bój sie Ornitologii Ornitologii Ornitologii

Mi się film podobał, ale argument o jury jest akurat słaby. Znawcy filmowi i ich nagrody straciły w tych czasach autorytet. Zauważ jak słabe produkcje potrafią dostać obecnie Oscara za najlepszy film roku. Każdy ma prawo oceniać według siebie. To że ocenia inaczej niż jury nie znaczy wcale że jest głupszy. Sztuka to sztuka - podlega ocenie i gustom, a ten każdy ma swój. Uznany znawca filmów wcale nie musi mieć jedynie słusznego i najlepszego.

Mimo wszystko uważam że dawanie filmom, zwłaszcza porządnie zrealizowanym, oceny 1/10, jest dziwne. Taka ocena oznacza że nie było ani jednego elementu pozytywnego, a w to trochę trudno zrozumieć, bo mało który film nie ma w sobie nic takiego. Nawet jeśli nie podoba się fabuła to zawsze zostaje choćby muzyka, zdjęcia etc.

To co podoba się krytykom nie zawsze podoba się publiczności. Podobnie to co uwielbiają widzowie nie zawsze wzbudza zachwyt fachowców.

Lepiej bym tego nie ujął :)
Pozdrawiam

Ta ocena na 2, to domyślam się, że w zaokrągleniu ;-)

Dokładnie ;)

"Ego reżysera chyba jest na granicy eksplozji z nadymania, ze zdecydował sie na taki soundtrack przy tej mieliźnie"

Tak bardzo nie rozumieć idei muzyki kontrastującej z wymową filmu i nie wyłapać jej ironicznego zastosowania <3
Kolega powyżej perfekcyjnie wyłączył wszystkie twoje "argumenty" przyrównaniem do Kubricka.
I nie, nie jest to jedynie papugowanie po recenzentach, bo wystarczy minimalna ilość obycia w kinie, żeby te odniesienia zauważyć.

"Minimalna ilość obycia w kinie" ..... szkoda, że częściej cie nie było na lekcjach języka polskiego, mógłbyś wtedy bez wstydu prowadzić dyskusje o wszystkim (rownież o kinie, gdzie twoja "ilość obycia jest maksymalna"). Kończąc jałowe dyskusje z kulturalnymi trolami, potwierdzam, że wasze obycie kulturalne jest tak wielkie, że gdyby Lanthimos zesrał się w trakcie pokazu w Cannes, zastanawialibyście się czy powstała instalacja czy też rzeźba, doszukując się kontekstu kultur stepowych i elementu samooczyszczenia.

Możesz czepiać się prozaicznych błędów językowych, analizować poziom zaznajomienia z kulturą i podejmować swoje nieudolne próby szydzenia do woli.
Nie zmienia to faktu, że sama do powiedzenia nie masz nic i twoje argumenty kończą się na "nie bo nie" :)

P.S.
Zapewniam, że moja frekwencja na zajęciach z polskiego do niskich nie należała.

Brawo, może będziesz nosił ręczniki w Cannes

Bez żartów. Jestem znacznie bardziej ambitny.
Celuję w posadę osoby sprzątającej sale kinowe.

Przynajmniej filmów będzie można od ch... pooglądać :)

ZESRAŁ ??? Co to za słownictwo ? Jesteś gorsza od nich :o

Przepraszam tato <popcorn>

W sumie Twoja reakcja pokazuje, że Lanthimos osiągnał swój cel. Reżyser traktuje ten film jako komedie ale sądząc po wywiadach to chodziło tu bardziej o filmowy (nie lubie tego słowa) trolling. Jesteś wyraźnie filmem poruszona bo spędzasz bardzo dużo czasu by o nim pisać i atakować jego proponentów jednocześnie nie prezentując żadnej złożonej krytyki filmu

<3

Miałem się odnieść do dyskusji ale "zabiłaś" mnie tym komentarzem . Dziękuję za poprawę nastroju i pozdrawiam .

"Kończąc jałowe dyskusje z kulturalnymi trolami, potwierdzam, że wasze obycie kulturalne jest tak wielkie, że gdyby Lanthimos zesrał się w trakcie pokazu w Cannes, zastanawialibyście się czy powstała instalacja czy też rzeźba, doszukując się kontekstu kultur stepowych i elementu samooczyszczenia." Zly_kalafiorek - genialne porównanie! Hehehe

każdemu wolno recenzować masz rację! Szkoda, że masz rację :) używasz słów, których znaczenia chyba nie rozumiesz. Idź lepiej na thora

Witam kolejnego blogera filmowego :D Thora raczej sobie podaruje, ale może wybiorę sie na tak oczekiwany przez Ciebie "Cult of Chucky"

Nawiasem mówiąc Spider Man i Transformes zawsze na propsie ale żeby aż 10 (pewnie za Megan Fox). Na Zabicie Świetego Jelenia pewnie brakło ci skali. "Każdemu wolno kochać" to takie powiedzenie, wiesz? A "każdemu wolno recenzować" to jego parafraza. Jest w nim sporo rezygnacji i politowania dla ludzkich ambicji * A ty naprawdę nie powinieneś recenzować filmów