PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106248}

Zagłada domu Usherów

House of Usher
6,8 3 051
ocen
6,8 10 1 3051
7,0 3
oceny krytyków
Zagłada domu Usherów
powrót do forum filmu Zagłada domu Usherów

Wspaniały E. A. Poe i wspaniała ekranizacja jego dzieła. Niesamowity mroczny klimat tego klasycznego gotyckiego horroru, ale jednocześnie mądrego i pięknego filmu. Jak zwykle niezawodny Vincent Price.
Jak się porówna takie filmy jak na przykład ten, „Studnia i wahadło”(1961), „Nawiedzony dom”(1963) i wiele, wiele innych do tego, co (poza nielicznymi wyjątkami) zrobiono obecnie z tym gatunkiem, to tylko łezka się w oku kręci.

ocenił(a) film na 9
anonimowy

Dodam tylko jeszcze, że oczywiście polecam ten film.

anonimowy

Dawne kino miało przesłanie nie tylko miało ścinać krew w żyłach, ale też dawać do myślenia.
Pokazywać że zło czai się wszędzie i jest bardzo realne.
Obecne kino ma tylko na celu przestraszyć lub obrzydzić widza, dla mnie to za mało.

Zagłada domu Usherów to jedyny w swoim rodzaju majstersztyk gotyckiego kina grozy. Minimalnymi środkami przekazu dzieło naprawdę powoduje konsternację, zło całego domu jest wręcz wyczuwalne przez ekran.
Vincent Price po raz kolejny dokłada do gatunku wielką kreację.
To już kolejny film z prozy E. A. Poe w którym gra, lecz nie mamy go dosyć.

Takie kino winno być dostępne dla każdego, wtedy można zrozumieć na czym polega gatunek filmowy o nazwie horror.

ocenił(a) film na 9
_Animal_

Gdyby było tylko tak jak mówisz, a mianowicie "Obecne kino ma tylko na celu przestraszyć lub obrzydzić widza, dla mnie to za mało." to nie byłoby jeszcze tak całkiem tragicznie. Według mnie jest znacznie gorzej, albowiem jest coraz więcej produkcji, które poza pokazaniem współczesnej techniki, którą możemy podziwiać na plazmowych telewizorach, niczego ponadto nie oferują. Jednym słowem wyłącznie forma i zero treści. Ja tego nie "kupuję" i dlatego "siedzę" na forach takich filmów jak ten:)

ocenił(a) film na 1
anonimowy

W filmie nie występuje Vincent Price. Występuje w nim Christopher Lee. Poza tym adaptacja zupełnie odbiega od opowiadania, a skoro tak jest, to czym tu się zachwycać?

Shiloh

Zachwycił mnei styl opowieści jaki stworzył Corman. No i co że odbiega, broni się jako dzieło całokształtem, każdy składnik jest idealny.

ocenił(a) film na 6
Shiloh

Mógłbyś zdradzić skąd masz informacje, że w tym filmie to Ch.Lee podszywa się pod V.Price'a? To może być ciekawe.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Ponawiam pytanie zadane przez @Quohog kąd masz informacje, że w tym filmie to Ch.Lee podszywa się pod V.Price'a?
Odnośnie drugiego pytania:
Roger Corman to mistrz tworzenia filmów za psie pieniądze (podobno nigdy nie stracił na żadnym ze swoich filmów).
Reżyser ten nigdy nie miał wybujałych ambicji po prostu chciał kręcić dobre kino rozrywkowe, żadnych tam filmów kultowych, artystycznych, moralnego niepokoju po prostu czysta rozrywka i tyle.
Mimo tego, że dysponował koszmarnymi budżetami a za oświetlenie robiły czasem reflektory samochodowe (więcej o tym jak kręcił filmy i w jakich warunkach przeczytacie w książce Stephena Kinga "Danse Macabre") starł się kręcić bardzo dobre filmy.
Czasem odnosił sukces a czasem jego filmy przypominały niezamierzone komedie.
Sukcesem okazały się ekranizacje prozy E.A.Poe: "Zagłada domu Usherów”, „Studnia i wahadło”, „Opowieści niesamowite”, „Przedwczesny pogrzeb”, „Kruk”, „Grobowiec Ligei”, „Maska Czerwonego Moru".
Filarem, na którym się oparł byli aktorzy: Vincent Price , Ray Milland, Peter Lorre , Basil Rathbone , Boris Karloff i to jak sądzę zadecydowało o sukcesie.
Pokrótce ww. filmy nie są ekranizacjami sensu stricto wątki są przemieszane, zaczerpnięte z różnych opowiadań, ale nie to jest najważniejsze otóż udało się w tych obrazach filmowych uchwycić ducha opowiadań Poe-go oraz klimat i nastrój powieści gotyckiej.
Mimo że oglądałem różne ekranizacje prozy Poe-go to ani przed Cormanem ani po nim nikomu nie udało się oddać "ducha" prozy pisarza i klimatu oraz nastroju powieści gotyckiej.
To czyni te filmy tak wartościowymi (w moich oczach komuś, kto nie lubi prozy Poe-go, Lovecrafta, Roberta E. Howarda mogą się one nie spodobać), ale warto je obejrzeć choćby i z tego powodu żeby zamknąć usta tym, którzy twierdzą, że dobry film musi kosztować miliony ("Zagłada domu Usherów" kosztowała 270.000 $).

ocenił(a) film na 1
kerkas

W wersji, którą oglądałem, grał Christopher Lee.

Co do dalszej wypowiedzi: aktorzy występujący u Cormana w głównej mierze nie mają nic do rzeczy, a bezczeszczenie klasyków grozy to rzecz niewybaczalna.

Tak naprawdę to Cormanowi należą się brawa jedynie za "Krwawą mamuśkę" i "Kruka" (ewentualnie za filmy z Williamem Shattnerem), reszta, a zwłaszcza monster-movies, są na poziomie Eda Wooda.

Zaś wdzięczni Cormanowi możemy być za to, że dzięki niemu świat usłyszał o Robercie De Niro i Peterze Fondzie.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Było ponad 200 ekranizacji prozy Poe-go uściślij i podaj konkretny tytuł.
Strzał kulą w płot, bo mówienie o aktorach: Vincent Price, Ray Milland, Peter Lorre, Basil Rathbone, Boris Karloff nic nie mają to kpina z twojej strony.
Bezczeszczenie klasyków grozy powiadasz? Bo niby Corman niewolniczo nie trzymał się treści opowiadań to bzdura, to tak jak by kazać pisarzom nadal używać gęsiego pióra i inkaustu.
Ciekawe, że nie bulwersują Cię np. Ligeja z 2009 r., Dom Usherów z 2005r. to jest dopiero bezczeszczenie prozy E.A.Poe.
Widać, że masz braki w wiedzy filmowej filmy Eda Wooda (nikt nie chciał ich oglądać) przynosiły straty Roger Corman na żadnym ze swoich filmów nie stracił, ale zarobił raz były to mniejsze raz większe zarobki, ale zawsze bilans był na plus.
Dzięki Rogerowi Cormanowi świat usłyszał o wielu innych aktorach.
http://www.youtube.com/watch?v=uuRbiiKf8oQ
Odnośnie filmów jego filmów to może tego nie wiesz, ale część z jego filmów weszła do klasyki gatunku horroru, sf, filmu gangsterskiego.
Przeczytaj „Danse Macabre” Stephena Kinga tam też jest dużo o Rogerze Cormanie.
Ps. Właśnie zauważyłem ocenę jaką wystawiłeś „Zagładzie Domu Usherów”
bez komentarza.

ocenił(a) film na 1
kerkas

Nie zamierzam się tu wiecznie kłócić i dowodzić "swoich racji", bo to bezproduktywne przedłużanie tematu. Chcecie się rozpisywać i wymyślać innym na mniej lub bardziej wyrafinowane sposoby - proszę bardzo, ale beze mnie. Wyłączam się z dyskusji.

ocenił(a) film na 8
Shiloh

Szanowny filmwebowiczu nikt tu nikomu nie ubliża wymieniamy a raczej ja wymieniam argumenty.
Z twojej strony padło stwierdzenie cytuję:
"W filmie nie występuje Vincent Price. Występuje w nim Christopher Lee. Poza tym adaptacja zupełnie odbiega od opowiadania, a skoro tak jest, to czym tu się zachwycać?"
Podałem argumenty:
Roger Corman to mistrz tworzenia filmów za psie pieniądze (podobno nigdy nie stracił na żadnym ze swoich filmów).
Reżyser ten nigdy nie miał wybujałych ambicji po prostu chciał kręcić dobre kino rozrywkowe, żadnych tam filmów kultowych, artystycznych, moralnego niepokoju po prostu czysta rozrywka i tyle.
Mimo tego, że dysponował koszmarnymi budżetami a za oświetlenie robiły czasem reflektory samochodowe (więcej o tym jak kręcił filmy i w jakich warunkach przeczytacie w książce Stephena Kinga "Danse Macabre") starł się kręcić bardzo dobre filmy.
Czasem odnosił sukces a czasem jego filmy przypominały niezamierzone komedie.
Sukcesem okazały się ekranizacje prozy E.A.Poe: "Zagłada domu Usherów”, „Studnia i wahadło”, „Opowieści niesamowite”, „Przedwczesny pogrzeb”, „Kruk”, „Grobowiec Ligei”, „Maska Czerwonego Moru".
Filarem, na którym się oparł byli aktorzy: Vincent Price , Ray Milland, Peter Lorre , Basil Rathbone , Boris Karloff i to jak sądzę zadecydowało o sukcesie.
Pokrótce ww. filmy nie są ekranizacjami sensu stricto wątki są przemieszane, zaczerpnięte z różnych opowiadań, ale nie to jest najważniejsze otóż udało się w tych obrazach filmowych uchwycić ducha opowiadań Poe-go oraz klimat i nastrój powieści gotyckiej.
Mimo że oglądałem różne ekranizacje prozy Poe-go to ani przed Cormanem ani po nim nikomu nie udało się oddać "ducha" prozy pisarza i klimatu oraz nastroju powieści gotyckiej.
To czyni te filmy tak wartościowymi (w moich oczach komuś, kto nie lubi prozy Poe-go, Lovecrafta, Roberta E. Howarda mogą się one nie spodobać), ale warto je obejrzeć choćby i z tego powodu żeby zamknąć usta tym, którzy twierdzą, że dobry film musi kosztować miliony ("Zagłada domu Usherów" kosztowała 270.000 $).
Z twojej strony padły "argumenty":
W wersji, którą oglądałem, grał Christopher Lee.
Co do dalszej wypowiedzi: aktorzy występujący u Cormana w głównej mierze nie mają nic do rzeczy, a bezczeszczenie klasyków grozy to rzecz niewybaczalna.
Tak naprawdę to Cormanowi należą się brawa jedynie za "Krwawą mamuśkę" i "Kruka" (ewentualnie za filmy z Williamem Shattnerem), reszta, a zwłaszcza monster-movies, są na poziomie Eda Wooda.
Zaś wdzięczni Cormanowi możemy być za to, że dzięki niemu świat usłyszał o Robercie De Niro i Peterze Fondzie.

Czyli nadal nie Podałeś jaką wersję filmu z Christopherem Lee oglądałeś , co do pozostałych "argumentów" po prostu stwierdziłeś że masz rację i tyle żadnych źródeł na podstawie czego tak twierdzisz.

Z kolei ja podając źródła napisałem:
Było ponad 200 ekranizacji prozy Poe-go uściślij i podaj konkretny tytuł.
Strzał kulą w płot, bo mówienie o aktorach: Vincent Price, Ray Milland, Peter Lorre, Basil Rathbone, Boris Karloff nic nie mają to kpina z twojej strony.
Bezczeszczenie klasyków grozy powiadasz? Bo niby Corman niewolniczo nie trzymał się treści opowiadań to bzdura, to tak jak by kazać pisarzom nadal używać gęsiego pióra i inkaustu.
Ciekawe, że nie bulwersują Cię np. Ligeja z 2009 r., Dom Usherów z 2005r. to jest dopiero bezczeszczenie prozy E.A.Poe.
Widać, że masz braki w wiedzy filmowej filmy Eda Wooda (nikt nie chciał ich oglądać) przynosiły straty Roger Corman na żadnym ze swoich filmów nie stracił, ale zarobił raz były to mniejsze raz większe zarobki, ale zawsze bilans był na plus.
Dzięki Rogerowi Cormanowi świat usłyszał o wielu innych aktorach.
http://www.youtube.com/watch?v=uuRbiiKf8oQ
Odnośnie filmów jego filmów to może tego nie wiesz, ale część z jego filmów weszła do klasyki gatunku horroru, sf, filmu gangsterskiego.
Przeczytaj „Danse Macabre” Stephena Kinga tam też jest dużo o Rogerze Cormanie.
Ps. Właśnie zauważyłem ocenę jaką wystawiłeś „Zagładzie Domu Usherów”
bez komentarza.

Na co obraziłeś a raczej zabrakło Ci argumentów.
Ps. Sprawdzę czy Christopher Lee grał w jakiejkolwiek ekranizacji prozy E.A.Poe masz to jak w banku.
Można dać np. Ojcowi Chrzestnemu ocenę 3/10 tylko wypadałoby to jakoś uzasadnić.

ocenił(a) film na 9
kerkas

Taka ocena za ten film faktycznie nie pozwala na racjonalną dyskusję... Kiedyś też miałem zdrowie tak jak Ty na coś takiego, ale obecnie staram się omijać takie oczywiste prowokacje...

kerkas

Witam.
Za bardzo nie ma dużego sensu spierać się z taką osobą, która daje takiemu filmowi ocenę 1. Podejrzewam, że film był trochę za trudny dla niego albo to zwyczajna prowokacja. R. Corman postarał się o specyficzny klimat, który jest cechą twórczości E. A. Poe, Christoper Lee zagrał u boku V. Price tylko raz w ''The Oblong Box'' według mnie tamten przedmówca coś miał na celu pisząc o jakimś podszywaniu. Jakbyś miał czas to napisz na mój adres morfeusz@ wp.pl, bo mam coś do ciebie do zapytania.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
dariusz_1456

Witam

Moja poczta na onet-cie wierzga wyślij na mój adres email kerkas@op.pl
maila.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones