Pomysł dobry, wykonanie gorzej niż złe. Nawet Oldman zawodzi, ale z tak marnym scenariuszem niewiele można zdziałać. To, że film jest familijny niczego nie usprawiedliwia, mnóstwo filmów familijnych stoi o klasę wyżej. Zawinił głównie scenariusz pisany byle jak, byle szybko i sru do kasy. Reżyser też dał ciała. Najmniej pretensji mam do aktorów, dla takiego zakalca szkoda wysiłku.