Film słaby to brak Oscara.

W takim razie większość Oskarów zostało przyznanych niesłusznie

Oscar dla "Spotlight" nie do końca pasuje i dla mnie, bo moim zdaniem już nawet "Big Short" wydawał się odpowiedniejszy, ale w ogóle rozważanie "Zjawy" jako najlepszego filmu to jakieś nieporozumienie.

Akademia zachowała ostatnie resztki swojej godności.

Zdecydowanie powinien wygrać, bo nie ma lepszego filmu w tym roku. Ale i tak nie jest zle.

To nie jest fabuła godna Statuetki. To kino artystyczne, gdzie najważniejsza jest warstwa audiowizualna, a fabuła to - paradoksalnie - jedynie dodatek. Szczęście w nieszczęściu, bo brak Oscara dla Zjawy, jak i dwa lata wcześniej dla Grawitacji udowadniają, że w kinie liczą się głównie jednak emocje i próby rozliczenia się z tematami tabuu. Niemniej 12 nominacji to już naprawdę spory sukces. Twórcy świadomie wykrorzystują od lat ten sam klucz, który obowiązuje w Hollywood, i tak naprawdę wyścig o Oscara jest wyścigiem o to, kto ukaże kontrowersyjny temat w jak najbardziej przystępny dla masowej publiki sposób. Są inne nagrody, które pozwalają uhonorować takie filmy jak Zjawa - chociażby Globy czy Saturny. Oczywiśćie jest to rewelacyjne kino, ale zbyt płytkie merytorycznie, by mogło zdobyć tak ważną nagrodę.

A jaka to jest fabuła godna statuetki?
Serio Spotlight wyzwala jakieś emocje? Temat pedofilii istnieje już od przynajmniej dekady i raczej kolejna kontrowersja na temat kościoła nudzi aniżeli wzbudza emocje

To jest stara szkoła Hollywood. Nie mówię, że Spotlight jest filmem wybitnym, bo dla przykładu oceniłem go niżej, aniżeli Zjawę, ale wiem, że ładne zdjęcia i ponadprzeciętna gra aktorska nie wystarczą, by film otrzymał Oscara w najważniejszej kategorii. Niemniej wygrana w kategoriach "reżyser", "aktor" i "zdjęcia" to naprawdę świetne uhonorowanie pracy całej ekipy. Od wielu lat Statuetki zgarniają filmy, które niekoniecznie są w danym zestawieniu najlepsze, ale prezentują kawał dobrego rzemiosła i opowiadają historie ważne społecznie, obyczajowo itp. Niekoniecznie się z tym zgadzam, ale takie są fakty. Autorzy doskonale wiedzą, jakie filmy mają szansę na zwycięstwo i to wykorzystują.

Zjawa akurat prezentuje kawał dobrego rzemiosła, abstrahując od fabularnych zachcianek widzów.

Tak, ale to jest rzemiosło innego typu. Ja nie mam nic do zarzucenia Zjawie, żeby nie było. Rozumiem i szanuję tę konwencję.

Nie każdy film musi mieć nie wiadomo jak głęboką fabułę. Akurat Zjawa to kino surivivalowe, opowiadające o zemście, i pokazuje to w sposób fenomenalny. Nakręcona perfekcyjnie, człowiek aż może poczuć to co odczuwa główny bohater. A efekty specjalne użyte są w rozsądny sposób. Według mnie Spotlight nie jest specjalnie głębokim filmem, a temat też bardzo odkrywczy nie jest ;)

No tak, jest filmem suvivalowym - i to filmem w swej konwencji rewelacyjnym, ale takie filmy nie dostają Oscarów. Rozumiem zatem wybór Akademii. Spotlight nie miał być odkrywczy, nie o to w nim chodziło, bo to, że zjawisko pedofilii w Kościele obecne jest od wielu lat, wie każdy.

Też rozumiem wybór akademii, Zjawa jest specyficznym kinem. Byłem prawie pewien że to właśnie Spotlight dostanie oscara, ale jednak liczyłem po cichu że jednak Zjawa ;p

Mi serce podpoawiadało, że wygra Zjawa, ale rozum, że Spotlight.