Ładne krajobrazy, zwierzęta, dobry DiCaprio, Gleeson i kradnący im film Hardy. To właśnie jemu powinni dać Oscara za drugi plan. Niestety, film dużo za długi ( a na prawdę uwierzcie mi - 160 minut filmu jeśli jest ciekawy - mija błyskawicznie ), za dużo tych krajobrazów, a niezniszczalność głównego bohatera w pewnym momencie zaczęła mnie już denerwować. Jak dla mnie film mocno przereklamowany, nie mniej wart obejrzenia chociaż raz - głównie dla Hardy'ego.