dokładnie. ten film to jeden wielki symbol.

Ja mysle ze to nawiazanie do konsolo Sega Dreamcast ;)

Nie chcę Ci psuć wizji, ale koleś wyskrobał spiralę bo zainspirowały go ślimaki.

Dokładnie :D założyciel tematu pewnie klnie filmweb za niemożność skasowania tematu XD

Też tak myślę :)

kolesia który wydrapał spiralę być może zainspirowały ślimaki, ale obecność spirali w filmie o takim a nie innym kontekście może znaczyć coś innego. a poza tym, weź popatrz na ślimaka, odpal temat przewodni do rozważań "stworzenie, którego część wyrasta spiralnie z niego samego", i pomyśl chwilę. może też gdzieś wydrapiesz spiralę ;)

Nie zepsujesz wizji bo bełkotem nie da się tego zepsuć. Napisz coś mądrego to wtedy pomyślimy nad tym.

a o co chodzi z czarną kozą w tym zburzonym kościele? nie daje mi to spokoju

Czarna koza w zburzonym kościele prawdopodobnie symbolizuje czarną kozę w zburzonym kościele - a przynajmniej tak bym to interpretował.

XD

Aleś ty chłopie mundry.

Koza, Kozioł i do tego czarna zawsze symbolizuje Szatana.

Og My Goat!

Widzę, że bardzo wielu ludzi tak ma, że jak odkryją (wymyślą), że coś tam symbolizuje coś tam, to to coś tam od razu staje się dla nich jakby lepsze, głębsze. No bo jest Symbol! A ja pytam: i co z tego, że symbolizuje, kiedy to symbolizowane jest banalne, po sto razy już wałkowane itp.

Żaden symbol "odradzania" nie zmieni tego, że ten film jest najzwyczajniej w świecie nudny i płaski. Do tego nafaszerowany cudownościami jak z Bonda. Tak, ma bardzo ładne zdjęcia. Ludzie z NG mogą się na nim uczyć, jak fotografować przyrodę.

To z ptakami było też w Świętej Górze. Ciekawy motyw.

Pani z polskiego byłaby z ciebie dumna. Szkoda, że w tym wszystkim brakuje duszy i ta nudna interpretacja wiele ujmuje temu filmowi

Z chęcią przeczytam twoją "uduchowioną"

Jest gdzieś na forum

Szukać igły w stogu siana ? może i jestem grafomanem ale nie masochistą, tym bardziej że twojej wypowiedzi nie ma wśród tych umownie "najlepszych", więc chyba musiała zostać zignorowana jako nieciekawa, szkoda bo naprawdę ostrzyłem sobie zęby na recenzję mistrza

Najlepszych? Od kiedy liczba lajków wskazuje na coś najlepszego?:O

Przeczytałem, chylę czoła, aczkolwiek ty też wpadasz czasami w grafomańskie pułapki, "Film niczym mróz dostaje się głęboko pod skórę widza, aby tam lodową igłą siać spustoszenie" serio? spustoszenie? ma raczej prowokować do głębszych przemyśleń, a co za tym idzie do stawania się lepszym człowiekiem, a nie początkować duchowy armagedon, poza tym dla ciebie "Revenant to kino zemsty", to spłycenie i znaczne uproszczenie, bo przecież nie o zemstę tu chodzi (w pierwszej kolejności) tylko o przetrwanie, najbardziej pierwotny instynkt będący (i tu się zgadzam) siłą wewnętrzną i motorem działania, której korzenia Iñárritu sugeruje szukać raczej w sferze nadprzyrodzonej niż tylko w warstwie czysto ludzkiej. Przeprowadziłeś szczegółową analizę całego filmu, zamykając ją jednocześnie w hermetycznym kręgu samouwielbienia i pretensjonalności więc może dlatego nie znalazła zwolenników, choć moim zdaniem była dosyć ciekawa. Ja nie zamierzałem "interpretować" czy "recenzować" bo nie jestem w tym dobry, to było tylko kilka prostych przemyśleń, które wykiełkowały po obejrzeniu filmu, a to że uznałeś je za bezduszne, może świadczyć tylko o twoim poczuciu własnej nieomylności, bardzo zdradliwym moim zdaniem

Nie chodziło o spustoszenie duszy. Ło jezu, widać, że rzadko coś piszesz i duszy artysty raczej nie mas. Chodziło dokładnie o to, co napisałeś.
Zdanie o kinie zemsty wyrwane z kontekstu, nie piszę tam bynajmniej, że Zjawa TO TYLKO I WYŁĄCZNIE kino zemsty.

Bo lubił słuchać Nine Inch Nails.... ;)

Jeden z lepszych filmów przyrodniczych jakie widziałem, piękne plenery i dużo zwierząt...

Muszę cię rozczarować. To nie jest film przyrodniczy. To jest komedia psychologiczna.