Wpadł do gustu, chociażby takim tytułem jak hiszpańskim serialem o superbohaterze który łamie stereotypy szemranych przygotówek o nadprzyrodzonych zdolnościach.
tutaj jest sam w sobie multum zdolności, sam się szkolił i walczy ze złem.
mowa o Águila Roja (Pl. Czerwony Orzeł). POLECAM !
AKTOR naprawdę świetny daję mu 10/10 :)
Niestety, przy remoncie, jest najwięcej nerwów...do tego dbałość o nowe pomieszczenie motywuje do sprzątanie którego się unika :)
Oj tak tak ja wciąż nie umyłam podłogi ale będę to musiała zrobić na niedzielę :) a już wiem że mi się nie będzie chciało :)
Co tam mycie podłogi, ciach ciach i gotowe, gorsze jest dźwiganie, czego nie znoszę :)
No właśnie a pod stolikiem mam pełno dziadów co jeszcze nie przepatrzyłam :) tak ale trzeba pozamiatać i wtedy dopiero umyć :)
Dziewczyny mają dobrze, mycie i układanie, gorsze od tego jest podnoszenie mebli i kaleczenie się o futryny....
No swoje sama z tatą wnosiłam do pokoju jeszcze usieliśmy przez balkon iść bo mam za ostry zakręt do pokoju....
o to wiesz jak to jest, a ja musiałem jeszcze to targać na 4 piętro....jjjjj......
Hahaha, to to luzik.....raz był problem z zniesieniem szafy która warzyła 230 kg....na końcu poleciała przez balkon....
Ale ta szafa, była potrzebna....niestety była solidna tylko w podnoszeniu, gdy padła na dół....rozleciała się na cztery części :)
Tak, nerwów jest tyle, potem obsesji też jest pełno, sam taką mam, bo wiem ile mnie pracy kosztowało wytapetowanie całego pokoju....od teraz to trochę jak zasady :)
No ja tak samo jak nowe meble są to nie wolno za szeroko otwierać drzwi bo mi troszkę za bardzo wyszły bo mam durny skos. Nie ma to jak proste ściany...
Mam tak samo, w końcu mały pokój w bloku ;)
i też ciągle przeganiam siłą tych co robią wbrew moim sugestiom :P
Ja nie znoszę jak brat leży po moja kołdrą zawsze to robi bo nigdy nie zaścielam łóżka w ciągu całego roku miałam tylko 2 razy zaścielone ale to tylko temu bo przymus :)
Hahaha, ja też nie ścielę :) znaczy się ścielę, ale nie chowam do szuflady, specjalnie do tego przeznaczonej, ozdobna narzuta i da się żyć :)
To i tak lepiej robisz niż ja bo ja jak wstanę to tak zostaje kołdra i nie jest ruszana aż pójdę spać.... :)
No do 18 roku życia jest obowiązek a potem już nie trzeba..... więc można zrezygnować po 18 z budy... :)
Zależy co potem chcesz robić, i czy rodzice będą z tego zadowoleni, moi nie byli, skończyło się że muszę harować od rana do późnej nocy.
No wiadomo że nie będą zadowoleni tata jest ze mnie dumny (tak mi się wydaje) że wybrałam taką szkołę... :)
No właśnie, na pewno jest dumny, moi rodzice też, skoro wybrałem samodzielne zainwestowanie w siebie :)
No ja to wybrałam całkowicie typowy męski zawód :)
Zawsze rodzice będą dumni z swoich dzieci (tak mi się wydaje)
No pewnie, i fajnie to brzmi i wygląda :)
Nie zawsze, u mnie na to trzeba zasłużyć :)
A skąd wiesz?? Kto ci mówił?? Ja tobie nie mówiłam.... pamiętałabym tak to.... :) A jak wiesz jaki zawód wybrałam to nie przeszkadza Ci to???
No to pewnie zależy gdzie z resztą ja mało kiedy odnoszę takie wrażenie że są rodzice dumni ze mnie :)
Znaczy się nikt mi nie mówił, domyślam się, wyobrażam sobie, nie przeszkadza mi to, wręcz przeciwnie, świetnie wybrałaś :)
I tak samo u mnie, musiał by się nieźle naharować by byli ze mnie dumni, a są mocno wymagający...
Aha a to fajnie że Ci nie przeszkadza jak rodzinka mnie się pytała na co poszłam i jak im mówiłam na co to było 10 sekund ciszy a potem w śmiech padali... :)
A ja nie wiem jak dojść do tego w ogóle nie raz to tak dają odczuć to jakby ich to nie obchodziło i czasem to naprawdę nic im nie mówię.....
Nie wiem czy było się z czego śmiać, dla mnie ważny jest sam wybór :)
Ja tak samo, i robię to odwrotnie do nich :)
No tak reagowali.... kuzyna żona dalej chyba w to nie wierzy :)
No ciężko niekiedy zrozumieć tych rodziców :)
Ale teraz chyba już ochłonęli :)
Ja ich nie rozumiem, i niestety nigdy to nie nadejdzie, ich drogi się rozchodzą....
Ja doceniam w stu procentach :)