Ian McKellen

Ian Murray McKellen

8,8
68 437 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Ian McKellen

Może aktor to jest dobry. Nie rozumiem tylko dlaczego przed całym światem mówi, że jest gejem i broni praw homoseksualistów.

szarak

Ja sądze żę jeśli ktoś jest "homo" a równocześnie jest wybitnym i uzdolninym człowiekiem to nie powinno się do ignorować. I szczerze mówiąc to nie wiem co o homoseksualiźmie sądzić. Czy to choroba, zboczenie a może jeszcze coś innego. Współczuje kościołowi i określonym partiom politycznym które mają zdecydowane poglądy na ten tetam. ciekawe na jakiej podstawie? Znaja jakiś? A może kirują się jedynie właśną ideologią i stereotypami?
To jest temat trudny, na szczęście Ian McKellen jest wspaniałym aktorem i dlatego o jego skłonnościach wiele osób nie wie, lub normalnie mu je wybacza.
pozdro :*

szarak

Brawo Szarak!
Wiedz, że masz rację co do joty! Ja to powiem tak: gejów powinno się szanować - ale nie WIELBIĆ!!
Znajdźcie i na to kontrargument tępaki!
Szarak, nie daj się! Z jełopami się nie dogada!

szamanisko

Odezwał się 'nie jełop'. Kto tu mówi o jakimś wielbieniu tępaku? Na szczęście szaraczek może sobie co najwyżej popiszczeć na forum, jak większość tutaj domorosłych psychologów ze swoimi teoriami na każdy problem. Nie Tobie szarak dane jest decydować kto co będzie robił na ulicy i jaką drogę życiową wybierze. Nie będzie tak jak sobie życzysz bo jest zbyt wielu ludzi na świecie, z których każdy ma własne zdanie na dany temat i to nie koniecznie takie jak Twoje. To tego chyba nie możesz przeboleć. Naprawdę nie masz ważniejszych spraw w swoim życiu, niż kłócenie się na jakimś forum o to, czy np dwie dziewczyny będą całować się na ulicy? Tak Ci to przeszkadza? A co z najebanym żulem leżącym na chodniku czy bandą łysoli gotowych urwać Ci łeb za komórkę?Oni są lepsi, bo są (potencjanie) hetero? Nie ma i nie będzie u nas policji obyczajowej, która będzie pilnowała,żeby ludzie przestrzegali Twoich praw i wizji moralności.Na szczęście. Swoich przeciwników i tak nie przekonasz,nie zabronisz nikomu niczego, ani tym bardziej nie zmienisz świata.Po co to zażarcie? Wyluzuj trochę...

sakurazukamori

Chciałem tylko zauważyć, że "salvuniek" także "może sobie tylko popiszczeć na forum" i nie Tobie "dane jest decydować". To, że "nie będzie tak jak sobie życzysz bo jest zbyt wielu ludzi na świecie, z których każdy ma własne zdanie na dany temat" wcale nie oznacza, że nie mogę mieć własnego zdania i przedstawiać je publicznie. Nigdzie nie twierdzę też, że żule czy łysole są lepsi od homoseksualistów. Jeżeli moi przeciwnicy będą wychodzili z takiego założenia jak np. Ty (od początku wiesz, że Ciebie nie przekonam), to rzeczywiście nikogo nie przekonam. Mam też wrażenie, że akurat ja na tym forum wcale nie jestem taki zażarty jak moi rozmówcy (wcześniej, o ile dobrze pamiętam, coś już o tym pisałem). I na zakończenie dobra rada dla Ciebie: "Wyluzuj trochę..." :)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Borys_screw_you_guys

Jeśli można, prosiłbym, aby nie sprowadzać tej dyskusji do takiego niskiego poziomu (jak do tej pory udało się tego uniknąć).

szarak

To raczej niemożliwe, bo sam temat tej dyskusji, jak i argumenty w niej przedstawiane są na niskim poziomie.
Więcej tolerancji, ludzie.

Borys_screw_you_guys

Yyy...:/ Nie wchodz lepij na tą strone. Jestes bezadziejny. Wejdz sobie lepiej na strone www.jestemidiotą.pl

szarak

Dla mnie tam jest wazne ze jest dobrym aktorem a ze woli chlopcow to juz nie moja sprawa. Gej to tez czlowiek. Wiecej tolerancji

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Harrisonka

To, że Tobie się chce "żygać", gdy widzisz pary homoseksualne jest tylko i wyłącznie Twoją subiektywną opinią, podobnie jak opinia, że "najgorzej jest być dzieckiem pedała". Skąd wyciągasz takie wnioski, znasz jakieś dziecko, lub osobę dorosłą już, kiedyś wychowaną w takim związku? Szczerze wątpię. Homoseksualiści są takimi samymi rodzicami jak heteroseksualiści, bo są takimi samymi ludźmi i zasługują na szacunek i tolerancję.
To, że w naszym społeczeństwie ciężko jest dzieciom par homoseksualnych jest winą nietolerancyjnych i zacofanych ludzi.

szarak

To jest geniusz aktorski, ale to że jest gejem zszokowało mnie. Cały czas myślałem, że on tylko broni ich praw a sam jest hetero. Jakoś nie chętnie na jego temat będe wypowiadał w związku z tym... ;/

szarak

Troche przegiąłeś.
Nie porównuj gejów do pedofilów. Związki homoseksualne są dobrowolne między dwiema osobami, natomiast w "związku pedofilskim" zawsze poszkodowane jest dziecko.

"a po piwku taki BIEDNY człowiek przecież musi gdzieś się wysikać (a nie stać go na płatne miejskie toalety, bo wszystko już wydał na piwo" - co za kretynizmy! Co homoseksualizm ma wspólnego z autentycznymi chorobami?

Spróbuj na chwilę odwrócić sytację: 99% ludzi to geje, ty jesteś w tym 1% "chorych". Lubisz kobiety. Nic poza tym. Czy to sprawia że jesteś upośledzony? Nie. Chcą cię za to wylać z roboty. Mają racje? Nie! Dostajesz w morde od lokalnych lumpów. Potem przyjeżdza policja i znowu dostajesz w mordę. I tak cały czas. Chcesz iść z dziewczyną na spacer, ale dostajesz w mordę (ona też). Sorry za taki obrazowy przykład, ale do tego cały problem się sprowadza. A POTEM przychodzi jakiś facet i mówi, że rzygać mu się chce gdy cie widzi z twoją dziewczyną i to co do niej czujeś przypomina mu złamanie nogi i wypróznianie się alkoholika, który wydał kasę na piwo. No bo to przecież nie normalne. Chcecie wziąść śłub? NIE! On zdecyduje, jako przedstwiciel większości, że się wam to nie należy. I dostaniecie w morde.
POF!! Jesteśmy z powrotem w normalnym świecie. Pomyśl 2 razy zanim porównasz homoseksualizm z wypróżnianiem się na ulicy.

btw nie jestem gejem, tylko mnie denerwują te ciągłe wypowiedzi ludzi o gejach, którzy znają ich tylko z niemieckiej parady w telewizji. To tak jakbyś cała wiedzę o heteroseksualiźmie brał z zawodów bicia seksualnego rekordu na jakiś erotycznych targach...

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
szarak

Ja słyszałem, że jest ich ok. 4-5%, nie więcej.

Czy Ian McKellen wyskakuje Ci z lodówki zachwalając gejoski styl życia? Nie. Byłem na jego oficjalnej stronie (http://www.mckellen.com), gdzie dyskutuje z fanami np o Szekspirze albo chociażby o X3 i na całej stronie nie ma nawet wzmianki o homoseksualiźmie. Nie obnosi się ze swoją innością.

A jeśli już o homoseksualistach jest czasem głośniej, to dlatego żeby inni ludzie nie uważali ich za kosmitów, żeby się nie bali. Jeśli ludzie od czasu do czasu zobaczą gejów w telewizji, to potem gdy zobaczą ich na ulicy (jeśli oczywiście by ich rozpoznali) nie będą uciekać na drugą stronę jezdni albo pluć im pod nogi. Ot, część krajobrazu, nie ma o czym mówić. I o to chodzi w tej całej "promocji homoseksualizmu". A NIe o to (jak mawia Wierzejski) "by zdeprawować młode pokolenie, przekabacić ich na gejostwo i pedofilstwo, zwerbować ich do lobby homoseksualnego itp.". Wierzejski podchodzi do tego ze swoją miarą tj. jeśli widzi jakąś kampanię to myśli że jej twórcy mają takie ukryte intencje jak on sam promując LPR i MW. Otóż nie.
Ta ich kampania przecież nie jest agresywna czy uciązliwa. Oni po prostu chcą być zaakceptowania jak kiedyś np Murzyni,uważani niegdyś za podludzi.

Najwięcej kontrowersji budzi chyba adopcja. Jak zwykle wszystko ma swoje plusy i minusy.
Gdy dziecko wychowuje się w domu dziecka, to może zapaść na tzw. chorobę sierocą. Gibie w przód i tył patrząc tępo w scianę...
Gdy zaś jest wychowywane przez 2 kobiety (chłopiec na przykład), może mieć duże problemy w przyszłości ze związkami. Tak samo zresztą gdy się wychowywuje z matką, bez ojca. Po prostu brakuje męskiego wzorca. Ale chyba lepsze to niż całkowita samotność przez całe dzieciństwo.
Wszystko zależy od tego jakimi ludzmi była by taka para homoseksualna. Z pewnością nikt by nie oddał dziecka ludziom nieodpowiedzialnym.
No ale TAKIE rzeczy się np Kaczyńskim nie mieszczą w głowach. Niech się dziecko gapi w ścianę byle by broń Boże żaden gej na odległość mniejszą niż 100 metrów nie podszedł bo się tym można pewnie zarazić.

LV426

Ian McKellen nie wyskakuje z mojej lodówki, ale widziałem kilka jego wywiadów w TV i odniosłem (być może błędne) wrażenie, że mówi o swojej orientacji seksualnej dość dużo (przez cały program).

Sam pzryznałeś, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną jest w gorszym położeniu, niż dziacko w normalnej rodzinie. I właśnie o to chodzi: pary homoseksualne nie są prawdziwą, pełnoprawną rodziną. Można się zastanawiać jak należy traktować takie pary (czy mogą brać ślub, wychowywać dzieci itp.), ale nie powinno się kłaść ich na równi ze zwykłą rodziną.

Murzyni nie mieli np. praw politycznych, chociaż kolor skóry nie ma wpływu na postawy polityczne. tymczasem geje mają prawa polityczne, mają prawa pracownicze (tylko nie zawsze są one przestrzegane) itp. Nie są więc traktowani (przez prawo) za podludzi, a jedynie pary homoseksualne są traktowane jak (brzydko to ujmując) podrodziny. Zauważ, że oriantacja seksualna ma na to wpływ, a nie ma wpływu na postawy polityczne.

Wydaje mi się, że ich kampania może się wydawać agresywna i uciążliwa - wystarczy włączyć TV czy radio w okresie jakiegoś marszu czy demonstracji i nie można się opędzić od tego tematu. Dlatego wydaje mi się, że ta forma ich walki jest nieskuteczna - dzieli społeczeństwo na tych, którzy są po ich stronie i na przeciwników, tymczasem raczej należałoby tych przeciwników przekonywać (a nie być wobec nich agresywnymi - spotkałem się z tym już w tym topicu). Poza tym, patrząc na inne kraje, można się domyślać, że marsze nie mają na celu jedynie pokazanie, że geje to nic takiego, ale też np. walkę o prawa do wychowywania dzieci, więc stwierdzenie: "A jeśli już o homoseksualistach jest czasem głośniej, to dlatego żeby inni ludzie nie uważali ich za kosmitów" nie jest całą prawdą, a jedynie jej częścią.

Na koniec jeszcze dygresja polityczna:
Po pierwsze mam wrażenie, że Twoje poglądy polityczne są bardzo emocjonalne, a polityka raczej wymaga racjonalizmu.
Po drugie Wierzejski, chociaż się do końca z nim nie zgadzam (i wcale nie głosowałem na LPR), ma trochę racji mówiąc o werbowaniu do lobby homoseksualnego. Takie formy jak strajk, demonstracja, marsz itp. wymagają organizacji. Tym organizatorem nie jest przeciętny człowiek, ale często osoba związana z polityką. Wtedy manifestacje są nie tylko demonstracją poglądó, ale też elementem walki politycznej (w tym wypadku środowisk lewicowych) i mają na celu nie tyle zwerbowanie ludzi do lobby homoseksualnego, co pozyskanie głosów wyborczych. (Przyjrzyj się także np. datom strajków lekarzy i zauważ, że często takie strajki zaczynały się w okresie ważnych wydarzeń politycznych jak np. podpisanie umowy koalicyjnej).

szarak

1. Tak przyznałem, że dziecko wychowywane przez parę homoseksualną może byc w gorszej sytuacji niż to wychowywane przez parę hetero, ale jednocześni stwierdziłem, że może to byc lepsze niż pobyt w domu dziecka lub (oczywiście zależnie od przypadku) wychowywanie w domu pełnym agresji, pijaństwa, burd itp.
2. Możliwe, że Ian McKellen mówi w swoich wywiadach o homoseksualiźmie, ale wątpie by robił to w sposób wulgarny. Nie widziałem też żadnych posterów na ulicach pt" McKellen i geje". Nie chcesz oglądać wywiadu z nim? Zmieniasz kanał.
3. Oczywiście, że ktoś organizuje parady, bo potrzebne są zezwolenia, ktoś musi dać sygnał by ludzie się skrzynęli. Ale bardziej to przypomina mi flashmob niż tajną organizacje. Ot ktoś załatwia formalności i tyle. Zazwyczej w Polsce takie marsze są połączone z marszami feministek, niepełnosprawnych itp. Z tym że bardzo mi się nie podoba obecność SLD na tych marszach - nie powinni się do tego mieszać...
Po prostu, ci ludzie chcieliby mieć np wspólny majątek, prawo do dziedziczenia i demonstrują to na ulicach. DEMONSTRUJą NIE TO żE Są GEJAMI TYLKO TO żE CHCIELIBY MIEć PEWNE PRAWA. Nie lepsze od naszych, po prostu równe. No bo komu przeszkadza, że jakaś para gejowska będzie mogła po sobie dziedziczyć? Nikomu. Dlaczego im tego mielibyśmy dać? Z pewnością nie pociągnie to za sobą konsekwencji w stylu marsze pedofilów, BO TO JEST COś ZUPEłNIE INNEGO.

LV426

Odpowiadam tylko na część argumentów. Reszta mojej odpowiedzi znajdzie się w wypowiedzi gdzieś na dole tej strony (kilka argumentów się powtórzyło, wieć wygodniej mi będzie napisać o tym w takim zbiorczym poście) i wolałbym, abyś odpowiedział mi po tej drugiej wypowiedzi.
1) Tak, ale przyznałeś też, że dziecko wychowywane przez gejó ma gorzej niż w normalnej rodzinie. W takim razie musisz przyznać, że rodzina gejowska, to nie to samo co rodzina (a w takim razie dlaczego mielibyśmy ją tak samo traktować?).
2) Tak, ale jednak o tym mówi. Co do zmiany kanału odniosę się do tego później.

szarak

1 Drogi Szaraku. Wybacz, ale mi się już nie chce tego czytać, co tam bazgrolisz. Masz prawo do swojego zdania i ja je szanuję, jednak nawet Twój nick mówi o tym jaki jesteś nudny. Przynajmniej dla mnie, bo ja już się spotkałem z wieloma takimi nudziarzami i jedynym, czym się od nich różnisz jest to, że nie popełniasz błędów ortograficznych. Nie chodzi tylko o homoseksualizm (który przez lekarzy nie jest uznawany za chorobę, a oni chyba mają większy autorytet w tej kwestii, niż Ty), ale o w ogóle o odmienność. Wyjdź na ulicę i zobacz, że każdy człowiek jest inny i żaden nie jest "szary" i całkiem "normalny". Geje też są różni i nie wszyscy uczestniczą w paradach. A Ty też jesteś "nienormalny" i na tym właśnie polega "normalność".

2 Ludzie, którzy stracili nogę w wypadku? Nie mogą się dobrze bawić i pokazać tego innym? A co do tego mają geje?

Thin_man

Miło mi, że zauważyłeś, że nie popełniam błędów ortograficznych. Mój nick jest celowo nudny: może zauważyłeś kiedyś jak ludzie (w tym często ja i przypuszczam, że Ty też) reagują na wypowiedzi osób w TV, radiu, gazetach itp. - najpierw patrzą na to kto to mówi, a dopiero potem słuchają o czym mówi. Ja pisząc tu chcę być kojarzony z szarym człowiekiem, jednym z tłumu (nie dotyczy to tylko moich komentarzy w sieci). W ten sposób chciałbym podkreślić, że ważne jest to co się mówi, a więc treść, a forma jest sprawą drugorzędną.

Ja już wielokrotnie spotykałem się z różnego rodzaju nudziarzami, ale jakoś nikomu o tym nie napisałem (nie wiem czy takie stwierdzenie jest mi, albo komuś czytającemu je do czegokolwiek potrzebne).

Rzeczywiście lekarze nie uznają homoseksualizmu za chorobę, jednak kiedyś tak było i widocznie zostało mi to w głowie.

Nie wszyscy geje uczestniczą w paradach i dlatego ja nie krytykuję wszytskich gejów, a jedynie SPOSÓB WALKI O ICH PRAWA (już wcześniej o tym pisałem).

Wiem, że ludzie nie są całkiem normalni. Ja też jestem nienormalny, ale, jak już wcześniej gdzieś tutaj pisałem, jestem gotów PONOSIĆ KONSEKWENCJE mojej odmienności (nawet, gdy była ona koniecznością, a nie wolnym wyborem). I właśnie na tym polega dojrzałość i odpowiedzialność. Zachowanie niektórych ludzi (nie tylko niektórych homoseksualistów), którzy obrażają się w takiej sytuacji na cały świat, jest dla mnie po prostu dziecinne.

Ludzie, którzy starcili nogę w wypadku (lub cierpią na inne choroby) też potrzebują tolerancji i to nawet bardziej niż homoseksualiści (wiem, bo znam kilku takich), ale oni jakoś nie wyszli jeszcze na ulicę domagać się swoich praw.

szarak

Naprawdę krzywdzą Cię organizując marsze równości? No i wybacz zabieg retoryczny, ale skoro ktoś sie domaga swoich praw, to znaczy, że powinien je mieć. Jeśli chodzi o zawieranie małżeństw, to na pewno nie chodzi o śluby kościelne, bo to rzeczywiście byłoby farsą, lecz cywilne, świeckie, takie na papierze, a nie w niebiosach. Celem takiego ślubu jest możliwość zawarcia wspólnoty majątkowej i posiadanie spokoju, jeśli chodzi o swoją własność, a nie burzenie porządku publicznego i pokazywanie "jaki to ze mnie gejowski kozak". Poza tym nie chodzi jedynie o prawa, lecz o społeczny wizerunek. Może zaiwanianie armią przez miasto nie musi budzić pozytywnych skojarzeń, ale w sytuacji, jaką mamy w Polsce tylko radykalne środki (oczywiście w granicach prawa) zwracają uwagę na dosyć poważny problem, który chcieć, czy nie chcieć naprawdę ma swoje źródło w pytaniu o człowieczeństwo. Jeśli uważasz, że należą Ci sie prawa ze względu na Twoją odmienność i nie chcesz o nie walczyć (a o słuszności Twego wyboru przeciez nie Ty zadecydujesz), to tylko Twoja sprawa. Dojrzałość w żadnym wypadku nie polega na siedzeniu w kącie i udawaniu, że jest sie kimś innym, niż się jest i nie ma problemu (zwłaszcza, że to nie jest problem tylko tej jednej osoby) - przeciwnie, to jest to prlowskie, regresywne "nie wychylaj się".

szarak

Dlaczego twierdzisz, że homoseksualiśi nie ponoszą "konsekwencji" swojej odmienności i na jakiej podstawie odbierasz im prawo do bycia dojrzałym i odpowiedzialnym?
Przez fakt, że walczą o swoje prawa publicznie, to własnie oni maja większe prawo moralne do mówienia o sobie w kategoriach "dojrzałych" i "odpowiedzialnych", bo nie boją się ponosić konsekwencji. Według mnie miarą "dojrzałości" jest właśnie gotowość do ponoszenia konskewencji.
Całkowicie pozbawioną takiego prawa jest, z kolei, ten, kto kryjąc się na internetowym forum pod pseudoimem "szarak" rzuca teksty pełne fobii, ograniczenia i niewiedzy.

3g0isT

z uwagą obserwuję tę interesującą debatę i muszę przyznać, że czytając to wszystko (zwłaszcza wypowiedzi Szaraka) zaczynam mieć pewne wątpliwości dotyczące kwestii homoseksualistów. na razie poukładam sobie to wszystko w głowie, jak się przygotuję, to wtrącę się do dyskusji.

aha, jeszcze jedno: Szarak to właściwie jedyna osoba, która zachowuje spokój w wygłaszaniu swoich opinii. jestem pełen podziwu jeśli chodzi o twoje zdolności oratorskie (tak to się chyba nazywa:P) i staranność w doborze argumentów.

Pozdrawiam.

tramwajaj

Dziękuję za komplementy i czekam na wsparcie, bo nie nadążam już z odpowiedziami.
Przy okazji: pewnie przeczytają to także inni uczestnicy dyskusji, więc proszę o cierpliwość, ponieważ nie jestem w stanie od razu odpowiadać na wszystkie argumenty (prawdopodobnie uda mi się coś napisać jutro wieczorem).

tramwajaj

skyloker... a nie sądzisz, że w tym temacie warto posłuchać specjalistów?

3g0isT

Odpowiem wszystkim w jednym poście, ponieważ wiele argumentów powtórzyło się kilka razy:

Znam parę osób, które były na tego typu demonstracjach (dodam jeszcze, że nie są to homoseksualiści) i mam wrażenie (chociaż to tylko moje wrażenie i nic więcej), że byli tam, bo chcieli coś zademonstrować, wyrazić siebie, być w tej dużej grupie osób, która ma coś do powiedzenia. (Porównaj sytuację po śmierci papieża: wszyscy byli na mszach, ale dzisiaj nie ma po tym śladu). W tym momencie uważam, że dla nich te wartości, których się domagają schodzą na dalszy plan. DEMONSTRUJĄ NIE TO, ŻE CHCIELIBY MIEĆ PEWNE PRAWA, ALE DLA SAMEJ IDEI DEMONSTROWANIA.

Piszecie, że jak słyszę o gejach to mogę przełączyć kanał, pytacie czy krzywdzą mnie geje... To wszystko prawda, ale ja się pytam: I co z tego? Skoro już wywołałem temat odpowiedzialności i dojrzałości, to właśnie dojrzałą postawą jest nie patrzeć tylko na swój interes. Nieważne czy mnie krzywdzą, tylko czy mają prawo tak postępować, czy mają rację... Mnie nie krzywdzą geje, ale nie krzywdzi mnie też złodziej okradający samochód na drugim końcu Polski, a jednak nie zmienia to faktu, że złodziej powinien zostać ukarany.

Thin_man napisał: "skoro ktoś się domaga swoich praw, to znaczy, że powinien je mieć". Mam nadzieję, że to tylko przez nieuwagę. Praw nie przyznaje się dlatego, że ktoś ich chce, tylko dlatego, że są słuszne (na razie nie definiujmy dokładnie, co to znaczy "słuszne"), a jeżeli słowo "swoich" miało tutaj znaczyć "takich, które w sposób oczywisty się im należą", to nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz (gdyby to dla każdego było takie oczywiste, to nie byłoby tej dyskusji) i raczej powinieneś to uzasadnić.

Odnośnie prawa do małżeństwa, wspólnego majątku i możliwości dziedziczenia, to uważam (i już gdzieś tutaj o tym pisałem), że można by stworzyć jakiś substytut małżeństwa, który rozwiązywałby te problemy, jednak nie nazywałbym tego małżeństwem (chociaż także i tu są pewne problemy: np. dlaczego dwóch facetów zdolnych do ciężkiej pracy i potencjalnie zarabiających duże pieniądze ma korzystać z tych samych przywilejów majątkowych, co dwie kobiety?). Niestety, analizując doświadczenia innych państw, domyślam się, że po tych postulatach przyjdzie czas np. na prawo do wychowywania dzieci (a o tym jakoś już nie wszyscy piszecie). Co do wizerunku, to zgadzam się, że dobrze byłoby, gdyby geje byli akceptowani przez społeczeństwo, ale:
1) nie jest to jedyny cel marszów
2) marsze, przynajmniej w Polsce, nie są dobrym sposobem walki z tym, ponieważ budzą agresję przeciwników, a dla większości społeczeństwa są obojętne. Raczej przydałoby się parę pozytywnych bohaterów ze środowisk gejoskich, którzy zrobili coś dobrego dla społeczeństwa np. zaangażowanie się gejów w pomoc dla ofiar jakiejś tragedii (może nie idealny pomysł, ale myślałem nad nim zaledwie dwie minuty, a organizatorzy marszów mają na to dużo więcej czasu).

I na koniec sprawa dojrzałości, odpowiedzialności itp.
Wyobraźmy sobie sześcioletnie dziecko, które chciałoby poprowadzić samochód. Z powodu swojego wieku oczywiście nie może. Ale teraz ma dwie możliwości:
a) pogodzić się z tym
b) upierać się przy swoim i obrazić się na cały świat
Problem w tym, że geje wybrali możliwość b). Oczywiście pogodzić się nie znaczy nic nie robić: należy walczyć np. o akceptację społeczeństwa. Spodziewając się natychmiastowej fali krytyki tego porównania, piszę, że wiem, że to nie do końca tak (np. dziecko dorośnie, a gej jest gejem do końca życia) i nie musicie wyszukiwać różnic, bo nie posunie to dyskusji na przód. Chciałem tylko, w dość obrazowy sposób, pokazać, co wcześniej miałem na myśli. I jeszcze jedno górnolotne zdanie: Życie czasem bywa okrutne, ale prawdziwą sztuką jest nauczyć się z tym żyć.

Nigdzie nie twierdzę, że nie należy się wychylać. Uważam tylko, że jak już się wychylamy, to w słusznej sprawie. Nie należy udawać, że się jest kimś innym, ale fajnie by było pogodzić się z tym, kim się jest i na tym polega dojrzałość Np. jestem gejem i nie mogę założyć normalnej rodziny, więc nie walczę o to, tylko staram się jakoś z tym żyć. I to jest właśnie konsekwencja (nieporównywalnie poważniejsza niż dostać kamieniem w głowę na poradzie, czy być wyśmianym w towarzystwie). Nie odbieram wszystkim homoseksualistom prawa do bycia dojrzałymi (nawet specjalnie napisałem "nie tylko niektórych homoseksualistów").

@ 3g0isT
Walka o pewne prawa (znowu tutaj pojawia się słowo "swoje", które, ponieważ nie uzasadniłeś, że się im bezapelacyjnie należą, traktuję jedynie jako "postulowane przez nich") nie musi oznaczać dojrzałości i odpowiedzialności: patrz przykład z prawem jazdy.

Ja jednak będę mówił o sobie "odpowiedzialny" i chociaż wystukuję na klawiaturze teksty "pełne fobii, ograniczenia i niewiedzy", to przynajmniej są to moje własne przemyślenia i nawet, jeżeli się mylę, to warto je pisać, bo skłoniły kogoś innego do przemyśleń, a to jest, niezależnie od końcowych wniosków, zawsze bardzo cenne, bo nigdy nie jest tak, że ktoś ma 100% racji.
Osoba dojrzała to także taka, która potrafi uzasadnić swoje tezy. Niestety nie pokazałeś, w którym momencie wykazałem się niewiedzą, ograniczeniem (jakkolwiek to rozumiesz, bo mam wrażenie, że jest to ściągnięte z jakiegoś hasła) czy też fobią.

NARESZCIE SKOŃCZYŁEM !!!

szarak

Wszyscy zwolennicy paradowania, twierdzą, że homo, walczą w ten sposób o SWOJE prawa - domyślam się, że prawem tym jest swoboda dysponowania, swoim własnym, prywatnym mieniem - niewiem dokładnie czy jest to teraz możliwe czy nie, ale w demokratycznym państwie KAŻDY obywatel powinien mieć taką możliwość, jeśli mimo to jej niema - to pytam się, czemu homo uważają to prawo za swoje własne (wyłączne)?!? Czy dwóch dobrych znajomych, sąsiadów, itp. nie może już z takiego prawa skorzystać ?? Muszą być koniecznie homo ?? Przecież chodzi tu o najzwyklejszą w świecie spółkę dwóch osób - głowy se uciąć nie dam, czy coś takiego jest aktualnie możliwe, ale nawet jeśli nie, to postulat taki powinien brzmieć - ///Domagamy się demokratycznego prawa do podpisywania umów poprzez DOWOLNE jednostki prawne w celu ustalenia wspólnych zależności - majątkowych, dziedzicznych itp. itd./// tymczasem postulat ten brzmi mniej więcej tak - ///domagamy się małżeństw homo lub ///domagamy się związków partnerskich (z wyłącznością na homo, którzy określają je jako swoje)/// - jest to niewątpliwie forma przywileju i promocji homoseksualizmu. Niemożna więc na coś takiego zezwolić, bo jest to niezgodne z konstytucyjną równością obywateli wobec prawa !!! Więc albo homo zmienią i sprecyzują swoje postulaty, albo niech płaczą dalej jaki to w Polsce ciemnogród!!!

usuniety

Do Krzychlora:
Mam wrażenie, że przeczysz sam sobie. No bo skoro powołujesz się na konstytucje i zapis o równości wszystkich jednostek, to wydaje się oczywiste, że tej równości obecnie nie ma, bo dwie dowolne zdolne do czynności prawnych jednostki (2 kobiety na przykład) nie mogą wziąść ślubu. Więc kto tu ma przywileje? A więc geje nie chcą innych praw, chcą tych samych co reszta społeczeństwa.

Do Szaraka:
-----"DEMONSTRUJĄ NIE TO, ŻE CHCIELIBY MIEĆ PEWNE PRAWA, ALE DLA SAMEJ IDEI DEMONSTROWANIA. "------ może niektórzy, ale szczerze wątpie żeby tak było.
Geje w telewizji, jeśli nie naruszają pewnych barier słownictwem lub nagością nie czynią żadnej szkody nikomu. Co to ma wspólnego z kradzieżą samochodów? Kto miałby być ofiarą audycji o prawach homoseksualistów? Nie łapię tego porównania.
Co do działalności charetatywnej zgadzam się, to byłoby lepsze niż parady...

A co do wychowywania w rodzienie gejowskiej. Nie wiem, może były jakieś badania na ten temat. Nietrudno sobie wyobrazić faceta z dzieckiem z poprzedniego związku (pozorowanego) z kobietą który teraz żyje z facetem. I wtedy można by się wypowiadać... Chociaż troche mi takiego dziecka szkoda. Nie z powodu 2 ojców, ale z powodu rówieśników, dzieciak miałby po prostu przesr***, niestety. I to jest głowny argument na NIE w dyskusji o adopcji...

LV426

a i jeszcze jedno:
-------------"dlaczego dwóch facetów zdolnych do ciężkiej pracy i potencjalnie zarabiających duże pieniądze ma korzystać z tych samych przywilejów majątkowych, co dwie kobiety?"--------
BO MAMY RóWNOść PłCI. To chyba jasne.

LV426

Ale po co dwóm kobietom ślub?!? I co rozumiesz przez ślub - małżeństwo kościelne?!? Przecież małżeństwo z definicji dotyczy kobiety i mężczyzny - homo chcą zmienić tę definicję?!? W imię czego?!? O co cały ten szum?!? Bo ja naprawdę nierozumiem...

usuniety

"Ale po co dwóm kobietom ślub?!?"-po co? chyba rozmawiamy tu o homoseksualistach. I nie chodzi o ślub kościelny tylko tylko cywilny.
"W imię czego?!?"-a czemu ci to przeszkadza? Ja uważam że nie ma w tym nic złego... Ich wybór.

LV426

No to po co im ten ślub cywilny ??

Już ci tłumaczyłem - każda forma małżeństwa (zarówno kościelna jak i cywilna) dotyczy osób przeciwnych płci - a wiesz dlaczego?? Ponieważ związek taki wraz z późniejszym potomstwem, tworzy model rodziny będący podstawową komórką na której opiera się nasze społeczeństwo, a co za tym idzie nasza cywilizacja (łacińska)!!! Tymczasem homo w imię postępu (nic innego mi do głowy nie przychodzi) chcą ze swoich związków zrobić podobną rodzinę, opartą o adopcje dzieci - pierwszym krokiem do tego jest właśnie prawne usankcjonowanie i unormowanie małżeństw jednopłciowych. Na coś takiego niemożna pozwolić !!! Jeśli uważasz inaczej, to chyba masz gdzieś dwutysiącletnią tradycję!!!

Jeszcze raz powtarzam - jeśli homo chcą ustalenia wspólnych zależności prawnych między sobą to wystarzy, że podpiszą odpowiednią umowę. Tymczasem to jest im jeszcze za mało, więc do czego oni jeszcze dążą ?? Praktyka państw Zachodu (np. Holandii) potwierdza to co pisałem powyżej, a każdy chyba widzi, że u nas zaczyna dziać się podobnie - czy naprawdę nikt nie widzi w tym zagrożenia ?!?

usuniety

O czym ty mówisz? Hetero stanowią, stanowili i będą stanowić zdecydowaną większość dopóki będzie istniała ludzkość (a przynajmniej przez bardzo długi czas, zdecydowanie dłuższy od naszego życia). Pary które nie mogą mieć potomstwa zawsze będą w mniejszości. Statystycznie pomijalnej. Jeśli przeszkadza ci to że geje nie mogą mieć dzieci, to pownieneś też być aktywny w kwesti rozdzielania bezpłodnych małżeństw albo ludzi starych, albo po wypadkach. Oni również nie mogą mieć dzieci.
A co do twutysiącletniej tradycji, nie martw się ona nie zaginie. Od małżeństw gejów nie ubędzie facetów lubiących kobiety.
I tak jak napisałem wyżej co do adopcji. Obserwujmy jak w Holandii będą się rozwijać dzieci wychowywane przez gejów. Może będą częściej popełniać samobójstwa, a może właśnie nie, może będą szczęśliwsze niż te przebywające w domach dziecka. Nie wiem, czas pokaże...

LV426

Mi wcale nie chodzi o to, że rodziny homo wyprą hetero, tylko, że będą razem współistnieć, jako norma - i o to właśnie chodzi, że homo nie mogą stworzyć normalnej rodziny, bo nasza cywilizacja opiera się na innym modelu.

Kwestia adopcji dzieci jest prosta - dziecko potrzebuje zarówno wzorców męskich jak i żeńskich, po to aby samo mogło w przyszłości korzystając z tych wzorców założyć taką samą rodzinę(to podstawowa zasada funkcjonowania społeczeństwa). W przypadku modelu jednopłciowego, będzie miało to uniemożliwione lub utrudnione, więc nie można na taką adopcję zezwolić, proste?? Tymczasem działania środowisk homo właśnie do tego dążą, poczynając od usankcjonowania małżeństw... Więc oczywiste jest, że takie działania powinny być zakazywane w imię dobra społecznego!! Dlaczego nie chcesz mi przyznać racji ?? Bo dzieci w sierocińcach mają gorzej ?? A co to za argument - sorki ale, rodziny alkoholików i narkomanów, czy nawet pedofili, mogą powiedzieć to samo!!! Zauważ też jedną, rzecz - z sierocińca dziecko zawsze można jeszcze oddać do normalnej rodziny - jeśli natomiast oddamy je w ręce homo, to takiej możliwości już niema - zostanie skazane na "mniejsze zło" na zawsze!! a skąd masz pewność, czy po dziecko, które właśnie oddałeś dla homo, nie zgłosiła by się np. za tydzień rodzina hetero ?? Niemożna dziecka skazywać na mniejsze zło, gdy z takiego zła już nie będzie można go wyciągnąć !!! (w przypadku sierocińca taka możliwość istnieje, dlatego dzieci tam trafiają)

P.S. a co do małżeństw osób bezpłodnych itp. no to właśnie takie pary mogą adoptować dzieci wwrrrr!!! spełniają warunek dwupłciowości i styka !!!

usuniety

"W przypadku modelu jednopłciowego, będzie miało to uniemożliwione lub utrudnione, więc nie można na taką adopcję zezwolić, proste??" - ok.
W związku z tym co z samotnymi matkami (ojcami)? Przy rozwodach sądy zostawiają dziecko przy jednym z rodziców. Co jeśli ten rodzic się nie zwiąże z kimś innym (albo zwiąże, z gejem/lesbijką), a drugi rodzic po prostu zwieje. Albo po prostu co z samotnymi matkami? To przecież jednopłciowy model. A dzieci rosnące w takich warunkach i żyją i jakoś nikt nie protestuje...
I druga kwestia: większość dzieci z domu dziecka nigdy nie zostanie adoptowanych. Ja uważam (ale to tylko moja opinia nie poparta żadnymi danymi, badaniami itp), że lepiej jeśli będzie wychowywane przez 2 mężczyzn lub 2 kobiety, albo nawet 1 mężczyzne, kobietę niż miałoby siedzieć w tej zdehumanizowanej instytucji. Tam z pewnością nie posiądzie żadnych wzorców dotyczących życia w rodzinie. Wątpliwy mi się też wydaje pogląd jakoby tendencje homoseksualne miałyby być przekazane z "rodziców" na dziecko. Myślę (i mówie tu a małych dzieciach), że potrzebują miłości i troski, którą mogłyby otrzymać od przybranych rodziców bez względu na ich orientację. W domu dziecka są po prostu skazane na całkowitą samotność. Par bezpłodnych jest chyba za mało by się nimi wszystkimi zająć.

NIe należy się tu zatrzaskiwać w wyniosłych hasłach "Bóg honor ojczyzna i 2000-letnia tradycja". Tak uważam.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
usuniety

Samotne macierzyństwo sytuacją ekstremalną nie jest, jak jeszcze chodziłem do szkoły to na te dwadzieścia parę osób w klasie kilka zawsze rosło bez ojca. W modelu jednopłciowym. Po prostu obnażam nieprawdziwość twojego przekonania że taki model jest jakoś specjalnie szkodliwy (może byc czasami, ale to zależy od postępowania matki).

Po drugie czytaj moje posty uważniej. NIGDY nie optowałem za oddaniem dziecka do narkomanów czy alkoholików czy osób nieodpowiedzialnych. Chodzi mi tylko o te, że jeśli jakaś para homo będzie stanowić kochającą się i stabilną psychicznie strukturę, czemu nie mogliby zająć się wychowaniem dziecka? Oczywiście najpierw musieliby przejść testy psychologiczne, jak każdy na ich miejscu. W ten sposób wykluczy się pary homo (tak jak teraz hetero) dla których dziecko mogłoby być tylko zabawką... NIe wiem, może się mylę w tym wszystkim, nie jestem przecież specjalistą. Myśle że jakiś psycholog powinien się na tym forum wypowiedzieć, no bo co da konfontacja liberała z konserwatystą? Tu są potrzebne konkretne dane i analizy, a nie hasła bez pokrycia w wiedzy.

LV426

Ja też nie znam badań ale logicznie rozumując, dziecko wychowywane w jednopłciowym modelu (homo lub samotny rodzic) ma poprostu gorzej, zgodzisz się ze mną?? Jeśli tak to oddanie takiego dziecka jest mniejszym złem... i teraz kwestia narkomanów i alkoholików, twierdzisz, że takim osobom nie można oddawać dzieci (robi się testy psychologiczne itp. żeby to sprawdzić), ale przecież to też jest mniejsze zło, czy rodzina, gdzie ojciec dużo pije (nie bije) nie jest lepsza od sierocińca?? - odpowiedz, proszę...

//Chodzi mi tylko o te, że jeśli jakaś para homo będzie stanowić kochającą się i stabilną psychicznie strukturę, czemu nie mogliby zająć się wychowaniem dziecka?// - bo nie spełniają warunku dwupłciowości!! Poczytaj sobie trochę o funkcjach rodziny, a będziesz wiedział, że miłość to nie wszystko - np. jest coś takiego jak socjalizacja pierwotna (przygotowanie dziecka do życia w społeczeństwie), model jednopłciowy takiej socjalizacji nie gwarantuje... czemu niebierzesz tego pod uwagę??

P.S. Jakby co to jestem liberalnym konserwatystą :D

usuniety

Ja wychowałem się w jednopłciowej (tylk matka) rodzinie i żyję. Nie chodzę blisko ściany, nie nosze damskich ubrań i nie mam jakiś kompleksów. Jestem normalny. Więc bez przesady z tym 2-płciowym modelem, zauważ że dziecko zawsze można wysyłać w środowisko gdzie jest ta brakująca płeć, np harcerstwo - faceci, szkoła - kobiety (nauczycielki) itd.
Jeśli dziecko otrzyma wsparcie, miłość itd w dzieciństwie, to w wieku dojrzałym nie będzie miało problemów w nawiązywaniu kontaktów z innymi ludżmi, nie będzie miało problemów.
Oczywiście jest 2 strona medalu, ponad 70% seryjnych morderców gwałcicieli wychowywało się bez ojca, więc trudno mi powiedzieć jak para lesbijek mogłaby ukształtować syna, na taką ciepła kluche, moze na jakiegoś wroga kobiet, trudno mi powiedzieć, wszytko zależałoby od nich samych
Dlatego sprawa adaopcji jest dość kontrowersyjna, ale mimo wszystko wydaje mi się że jest ona lepsze niz dzieciństwo w domu dziecka
No ale kim ja jestem żeby o tym decydować?

LV426

To, że ci się udało, to nieznaczy, że z każdym tak jest... ale widzę, że i tak cię nieprzekonam... no trudno, ja będę nadal konsekwentnie przy swoim...

usuniety

porównywanie osób homoseksualnych do narkomanów i alkoholików jest wulgarne

usuniety

mam juz dosyc tych bzdur szaraka, wiec nie bede z nim dyskutowal. chcialem tylko zwrocic uwage krzychlora na to, zeby nie wypowiadal sie w tematach, o ktorych nie ma pojecia.
nie ma szans na podpisanie czegos takiego jak umowa, ktora umozliwi homoseksualnej parze to, zeby dziedziczyli po sobie na takich zasadach jak malzonkowie.
prawo spadkowe rzadzi sie wlasnymi zasadami i nie ma wiele wspolnego z prawem zobowiazan. prawde mowiac i jedno i drugie jest umieszczone w KC, ale zakresy tych dwoch galezi prawa nie lacza sie ze soba na tyle, zeby moc stosunkiem zobowiazaniowym zmienic dziedziczenie ustawowe lub testamentowe.
chocby z tego powodu nalezy umozliwic parom homoseksualnym na mozliwosc legalizacji ich zwiazku. chodzi o to, zeby prawo spadkowe traktowalo ich jako pelnoprawnych dziedzicow ustawowych I lub II grupy.

usuniety

mam juz dosyc tych bzdur szaraka, wiec nie bede z nim dyskutowal. chcialem tylko zwrocic uwage krzychlora na to, zeby nie wypowiadal sie w tematach, o ktorych nie ma pojecia.
nie ma szans na podpisanie czegos takiego jak umowa, ktora umozliwi homoseksualnej parze to, zeby dziedziczyli po sobie na takich zasadach jak malzonkowie.
prawo spadkowe rzadzi sie wlasnymi zasadami i nie ma wiele wspolnego z prawem zobowiazan. prawde mowiac i jedno i drugie jest umieszczone w KC, ale zakresy tych dwoch galezi prawa nie lacza sie ze soba na tyle, zeby moc stosunkiem zobowiazaniowym zmienic dziedziczenie ustawowe lub testamentowe.
chocby z tego powodu nalezy umozliwic parom homoseksualnym na mozliwosc legalizacji ich zwiazku. chodzi o to, zeby prawo spadkowe traktowalo ich jako pelnoprawnych dziedzicow ustawowych I lub II grupy.

3g0isT

Nie masz ochoty, to nie dyskutuj, ale czy mógłbyś odnieść się do jednej sprawy: co sądzisz o zaangażowaniu się gejów w pomoc dla ofiar jakiejś tragedii? Czy jest to dobry pomysł, albo czy można go trochę zmienić, aby był dobry?

3g0isT

Pisałem już wcześniej, że niewiem dokładnie jak to jest - w tym wypadku posłużyłem się czystą logiką - w każdym państwie, mieniącym się obywatelskimi prawami, każdy powinien mieć możliwość podpisania takiej umowy, zgodzisz się ze mną czy nie?? Jeśli zaś takiej możliwości niema - to trzeba sobie jasno powiedzieć, że to problem dotykający nie tylko homo - dlaczego więc uważają to za swój własny przywilej?? Chodzi mi o to, że postulat taki powinien być sformuowany bez kontekstu seksualnego - przecież to czysty faszyzm - naziści postrzegali ludzi poprzez pryzmat ich rasy, tak samo środowiska homo , postrzegają ludzi poprzez pryzmat ich seksualności!! Czy ja jako pełnoprawny obywatel muszę byc koniecznie homo, żeby móc dziedziczyć majątek ze swoim dobrym sąsiadem ?! Po co wogle wywlekać sprawy łóżkowe na pierwszy plan ?!

To wszystko dowodzi, że homo wcale nie zależy w pierwszej kolejności na tych prawach - oni chcą najpierw legalizacji homoseksualizmu jako normalnego modelu rodziny itp. (małżeństwo tego wymaga, swobodne podpisywanie umów nie, proste??)

usuniety

nie, nie zgodze sie z Toba.
taka umowa nie jest znana w zadnym ze znaych mi porzadkow prawnych i bardzo dobrze.
dziedziczenie ustawowe chroni osoby najblizsze zmarlemu i nie mozna dazyc do sytuacji, w ktorych pozbawi sie je tego prawa.
swego rodzaju obejsciem tego ograniczenia jest dziedziczenie testamentowe (z tym ze i tak pozostaje zachowek dla osob najblizszych), ale kto przed 30tka sporzadza testament...(?)
widze, ze i tak nikt Was nie przekona co do homoseksualizmu. miejcie sobie swoje zdanie, ale, na litosc boska, nie wypowiadajcie sie na tematy, o ktorych pojecia nie macie.

3g0isT

//dziedziczenie ustawowe chroni osoby najblizsze zmarlemu i nie mozna dazyc do sytuacji, w ktorych pozbawi sie je tego prawa// - a dlaczego nie można?? Coś mi tu socjalizmem pachnie - czemu to państwo ma decydować, co i komu chcem dziedziczyć?? Sorki ale to nie powinno interesować nikogo poza mną i moimi spadkobiercami... Weźmy np. taką sytuację - jestem samotny (zmarła prawie cała moja rodzina), jedyny krewny (najbliższy) to jakiś brat, ciotki, syna, matki bla bla bla (którego nawet nieznam), i dlaczego powiedz, nie mogę zmienić prawa dziedziczenia z tej ledwo znamej mi osoby na np. bardzo dobrego kumpla, (któremu ufam itp.) powiedz dlaczego?? I tu nie chodzi tylko o dziedziczenie, ale takie sytuacje jak odwiedziny w szpitalu itp. - czy muszę się koniecznie ożenić z tym moim kumplem, żeby był w stanie mi pomóc ?? Wiem, że to są skrajne przypadki, ale są !! W dodatku, odnoszę wrażenie, że niemasz nic przeciwko temu aby to państwo (które ma mnie za idiotę i niewolnika) decydowało o moich prywatnych sprawach... Lepiej się zastanów, bo to trochę dziwne - homo małżeństw bronisz, (bo to niby nikomu krzywdy nierobi itp.), a jak ja chcem swobody decydowania o swoim prywatnym "Ja" to to już jest jakiś wielki zamach na święte prawo spadkowe itp. Gdzie tu logika??

P.S. Może i nie jestem zbyt obeznany w tym temacie, ale czy ktoś kto nie ma doktoratu z matematyki, niema prawa stwierdzić, że 2+2=4 a nie 5 ?!

LV426

Porównanie z kradzieżą samochodów: chodziło o to, że jeśli ktoś mi nie wyrządza żadnej krzywdy to nie oznacza, że mam mu na wszystko pozwalać. Często piszesz coś w tym stylu: "a czemu ci to przeszkadza?", więc chciałem pokazać, że to nie rozwiązuje problemu i jest to argument dość słaby (chociaż przyznaję, że porównanie było dość luźne).
Adopcja: Wcześniej napisałeś także:, “Gdy zaś jest wychowywane przez 2 kobiety (chłopiec na przykład), może mieć duże problemy w przyszłości ze związkami." Poza tym sam widzisz, że sprawa nie jest taka oczywista i wymaga przemyślenia.
Równość płci: to dlaczego facet nie może sobie urodzić dziecka? Bo kobieta i mężczyzna mają inną budowę ciała itp. I dlatego kobieta (statystyczna) nie jest w stanie wykonać takiej samej pracy (głównie fizycznej, chociaż jeśli uwzględnimy różnice charakterów płci, to nie tylko fizyczną) co mężczyzna i dlatego zarobi mniej (bo płaci się za wykonaną pracę, a nie za stanowisko). Wobec tego kobietom trudniej jest zarobić np. na własne mieszkanie (a prawo w założeniu powinno dawać ulgi słabszym, a nie wszystkim po równo).

Odnośnie działalności charytatywnej, pomyślałem sobie, że gdyby jeszcze parę osób przychylnie się do tego odniosło, można by dopracować ten pomysł, a następnie napisać wspólnie jakiegoś maila do organizacji homoseksualnych i podsunąć ten pomysł. (Ja traktuję to jako eksperyment: jak zareagują takie organizacje i jeśli podejmą się tego, to jaki to by miało efekt, ale przy okazji być może, w bardzo niewielkim stopniu, także przyczynilibyśmy się do poprawy sytuacji gejów w Polsce).

szarak

Napisałeś że nie wyrządza to tobie żadnej krzywdy (a w domyśle komuś jednak wyrządza). Moim zdaniem to zjawisko (małżeństwa gejów, ich demonstracje) NIE WYRZąDZA żADNEJ KRZYWDY NIKOMU. Dlatego uważam małżenstwa (związki, sam to nazwij) gejów za dopuszczalne, bo jedni tego chcą, a drugim to nie powinno przeszkadzać. Nie powinno, bo nie mają z tym nic wspólnego. Proste.
A co do adopcji: to chyba rzeczywiście nie jest najlepszy pomysł. Nie mam pojęcia jak coś takiego mogło by wpłynąć na rozwój dziecka. Więc się na to raczej nie zgodze, bo w przeciwieństwie do małżeństwa, jedna ze stron (dziecko w tym przypadku) może być po prostu ofiarą. Poczekamy, zobaczymy. W innych krajach legalizacja adopcji jest kwestią kilku lat, (jesli już nie jest legalna). Powinniśmy wyciągnąc wnioski z ich doświadczeń...
A co do kobiet. MOże faktycznie miałyby troche trudniej, ale tyle lat zabiegały by mieć tę właśnie możliwość (tj równe prawa i obowiązki bez względu na uwarunkowania płci), że nie powinniśmy im jej odbierać. Ich wybór, nie nasz (facetów).

LV426

W takim razie przedstawię jeszcze jedno porównanie (znowu luźno związane z tematem): Załóżmy, że jestem bezdomny, nie mam rodziny ani przyjaciół. Czy gdybym popełnił dzisiaj samobójstwo (nikomu tym nie zaszkodzę), to byłoby to dobre?
Nie wszystkie kobiety walczyły o równe prawa i dlatego byłoby to niesprawiedliwe.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones