też tak myślę, ale w pretty woman wyglądała bardzo ładnie (jak była młodsza:) i chyba ten pogląd, że jest ładna się utrzymał ;)

to zrozum jedną taką rzecz różne są guste i dla innych ludzi jest piękna,tak samo jak jej uśmiechu nie da sie kupić za żadne pieniądze.....

:) fakt, że drugiego takiego na świecie nie ma. Talent i elastyczność też godna podziwu.

mi tez sie w ogóle nie podoba...

Roberts zwisa mi i powiewa, i kompletnie nie interesuje mnie jej aparacja, ale nietrudno zauwazyc ze wasze podejce "jest brzydka wiec ocenie jej aktorstwo na 1, dlatego ze wszyscy mowia ze jest ładna" jest totalnie idiotyczne.

;))

To tak jakby zestawić Angeline jolie i Julie Roberts , wielu krzyczy jaka ta 1 piękna a dla mnie Julia dużo fajniej gra , może nie wyglada jak cud natury ale lubię ją oglądać w filmach ,a tej pierwszej już nie specjalnie :P

Ja tez jej nie cierpie, i z wyglądu i z aktorstwa.

W latach 90-ych panowały inne ideały piękna, wystarczy porównać ówczesne supermodelki z obecnymi. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć, że Julia może się komuś nie podobać, bo nie ma łatwej, banalnej urody. Ja ją lubię, bo nie jest i nigdy nie była sztuczną lalą.

Dobrze powiedziane, aczkolwiek moim zdaniem nie chodzi tu stricte o kwestię preferencji panujących w danym okresie czasowym.

weźcie się pozabijajcie :D

??

Piękna jest a nie! :)

;) Zgadzam się w 100%:) Jestem kobietą, ale też uważam że jest piękna i przede wszystkim jest wg mnie świetną aktorką a właśnie chyba najpiękniejsza jest w Jej urodzie ta naturalność.

Zgadzam się w 100%. Jeszcze co chwile gdzieś widzę, że znowu jest wybrana najpiekniejsza kobieta swiata/hollywood/ameryki/miasta/wsi
o.O

uroda to rzecz względna i podobno o gustach się nie dyskutuje, z resztą nikt nigdy nie powiedział że jest ładna, może ma coś w sobie i potrafi grać, naprawdę wolisz oglądać ludzi rzekomo idealnych

każdemu się co innego podoba i to jest fakt. Kto sie zgodzi to dobrze kto nie to też dobrze, ale uważam że ma najwspanialszy uśmiech na świecie i nikt nigdy go nie przebije :)

JR to najbrzydszy stwór jaki przed kamerą stał. Ona jest pod każdym względem paskudna.

Mi również, ona się nie podoba.

Dużo brzydsza jest Meryl Streep, nawet z lat młodzieńczych, co nie odbiera jej niezwykłego talentu aktorskiego... Podobnie jest z Julią, choć mimo iż ma specyficzną urodę, to brzydką nazwać jej nie można... A aktorkami obydwie wyżej wymienione są rewelacyjnymi. Bez wzgledu na wygląd...

Dla mnie Julia jest piękna... a jej piękno tkwi właśnie w tym, że nie jest idealna - choć to może brzmi absurdalnie. Nie cierpię takich niby idealnych laleczek pokroju Margot Robbie, nad którą ostatnio spuszcza się wielu facetów.

Ilekroć ją widzę, to po prostu mam ochotę się odwrócić, właśnie oglądałem Mexicana i ona w parze z młodym Bradem Pittem wyglądała bardzo sztucznie. Ujadała jak wściekły pies, a wyglądała jak kaczka. Wszystko (nos, szczęka) ostro zarysowane, a w dodatku płaskie szerokie usta... Nie piszę normalnie takich negatywnych (zresztą pozytywnych też nie) opinii o wyglądzie, ale po prostu z nią na ekranie ciężko obejrzeć dwudziesty któryś już film... Oczywiście zdarzały się jej dobre role jak Erin Bockovich czy jeszcze 3-4 inne, ale po prostu jak ją widzę, to ciężko mi ją oceniać obiektywnie.

Zgadzam się. Ale już wolę oglądać Julię na ekranie niż Juliette Lewis która mi niszczy odbiór każdego filmu w którym gra jedną z głównych ról.

Też nie czaję, to samo Sandra Bullock.

Zgadzam się, także nie umiem się przekonać do jej urody. Jest odrobinę poniżej przeciętności, choć oczywiście określenie kogoś ładnym jest kwestią gustu, więc jeśli ona się komuś podoba to ok.

To po prostu, zatem, chyba, rzecz gustu. :P